Reklama

Geopolityka

Rosyjscy żołnierze przy granicy z Ukrainą. Najwięcej od 2014 roku [KOMENTARZ]

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Stany Zjednoczone są coraz bardziej zaniepokojone rosyjskimi oddziałami grupującymi się w pobliżu granicy z Ukrainą - poinformowała w czwartek rzeczniczka Białego Domu Jen Psaki. Waszyngton omawia sytuację w regionie ze swoimi sojusznikami. Niezależni eksperci potwierdzają obecność setek pojazdów wojskowych, w tym czołgów i artylerii, transportowanych z głębi Rosji. 

"Rosja ma obecnie najwięcej żołnierzy na granicy z Ukrainą od 2014 roku" - odnotowała na konferencji prasowej Psaki. Dodała, że Stany Zjednoczone są "coraz bardziej zaniepokojone" ostatnimi działaniami Rosji na tym obszarze. Rzeczniczka Białego Domu podkreśliła, że Stany Zjednoczone omawiają rozwój sytuacji w regionie ze swoimi sojusznikami w NATO.

Na początku kwietnia prezydent USA Joe Biden rozmawiał telefonicznie z ukraińskim przywódcą Wołodymyrem Zełenskim, zapewniając go o "niezachwianym wsparciu" USA dla suwerenności i terytorialnej integralności Ukrainy.

W Donbasie, gdzie w lipcu 2020 roku weszło w życie zawieszenie broni, obserwowana jest eskalacja konfliktu. Według Amerykanów, ale i strony ukraińskiej Rosja zwiększa liczebność swych wojsk przy granicy z Ukrainą. 

KOMENTARZ:

Informacje o wzroście liczebności wojsk w pobliżu granic Ukrainy potwierdzają obserwatorzy i niezależni eksperci, którzy na podstawie nagrań i zdjęć publikowanych w internecie identyfikują miejsca przemieszczania się rosyjskich jednostek. 

Jednym z tego typu najnowszych przykładów były liczne transporty m. in. czołgów T-72B3, bojowych wozów piechoty BMP-2 i wyrzutni pocisków termobarycznych TOS-1A które pojawiły się w rejonie Woroneża. Sprzęt widoczny na zdjęciach pochodzi z jednostek należących do Centralnego Okręgu Wojskowego i trafił do stworzonych doraźnie składów oraz obozów wojskowych. 

Jeden z ekspertów grupy Belingcat i dziennikarz New York Times potwierdził te informacje, publikując wysokiej rozdzielczości zdjęcia satelitarne komercyjnego operatora Maxar, przedstawiające setki pojazdów i sprzęt wojskowy w obozie polowym w pobliżu Woroneża, około 250 km od granicy z Ukrainą. Na zdjęciach satelitarnych widać ponad 400 różnego typu pojazdów wojskowych, tylko w jednym z wielu miejsc ich koncentracji.

Potężny strumień sprzętu, wojska, paliwa i amunicji płynie od kilku tygodni zarówno na terytoria przy wschodniej granicy Ukrainy jak też na terytoria kontrolowane przez tzw. separatystów oraz Krym. Rośnie również liczba incydentów i ofiar ostrzału w strefie rozgraniczenia. W czwartek 8 kwietnia było to 15 naruszeń zawieszenia broni, w wyniku czego zginął jeden ukraiński żołnierz.

Komunikaty przekazywane przez stronę amerykańską, jak i doniesienia o koncentracji wojsk potwierdzane przez obserwatorów świadczą o tym, że Rosja przygotowuje się do potencjalnego zaangażowania wojskowego na terenie Ukrainy. Nie oznacza to rychłego wybuchu konfliktu, jednak Moskwa najwyraźniej dąży do zbudowania zdolności oddziaływania na terytorium wschodniej Ukrainy, czy to przez wprowadzenie "sił pokojowych", czy też przez samo zastraszanie i możliwą do spełnienia groźbę interwencji. O zmniejszenie liczebności wojsk w pobliżu Ukrainy do Władimira Putina apelowała kanclerz Angela Merkel. 

JS/PAP

Reklama
Reklama

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Fanklub Daviena i GB

    Jako Polak 100% kibicuję Rosjanom przeciw neobanderowcom! To nie Rosja, tylko neobanderowcy okupują nasze Kresy Wschodnie! :D