Reklama

Geopolityka

Rośnie napięcie między Autonomicznym Regionem Kurdystanu i rządem Iraku

Prezydent Autonomicznego Regionu Kurdystanu Masud Barzani - fot. AFP/File, Bulent Kilic
Prezydent Autonomicznego Regionu Kurdystanu Masud Barzani - fot. AFP/File, Bulent Kilic

16 listopada br., 170 km na północ od Bagdadu doszło do wymiany ognia między irackimi siłami rządowymi i siłami „Peszmerga” Autonomicznnego Regionu Kurdystanu. To symptom narastających napięć między irackimi Kurdami i rządem centralnym w Bagdadzie.



W strzelaninie w miejscowości Tuz Khurmato  zginęła jedna osoba. Następnego dnia prezydent Autonomicznego Regionu Kurdystanu (KRG), Masud Barzani zapowiedział, że region jest w pełni gotowy do obrony i wydał Ministrowi ds. Peszmergów (odpowiednik Ministra Obrony) polecenie podjęcia wszelkich niezbędnych kroków.

Powodem narastającego napięcia są głównie spory o poziom autonomii Kurdystanu, jej zasięg terytorialny, swobodę zawierania kontraktów naftowych z podmiotami zagranicznymi i podział dochodów ze sprzedaży surowca.

W lipcu br. omal nie doszło do konfliktu, gdy Peszmergowie uniemożliwili irackiej armii przedostanie się w pobliże granicy z Syrią w regionie Zimar (jest to jedno ze spornych terytoriów). Spór zażegnała przejściowo interwencja Waszyngtonu.

Bagdad oskarża KRG o nielegalne pozyskiwanie broni przeciwlotniczej i przeciwpancernej z Turcji i wspieranie kurdyjskich rebeliantów w Syrii.

Irbil (Arbela), stolica KRG oskarża natomiast Bagdad o wrogie zamiary, aż do militarnej operacji włącznie. Masud Barzani stara się zatem od 2011 r., przeszkodzić Bagdadowi w pozyskaniu samolotów F-16 od Stanów Zjednoczonych. Obawia się, że może to jeszcze bardziej zmienić balans sił na niekorzyść gorzej uzbrojonych Peszmergów - Bagdad odebrał niedawno kolejną partię czołgów M1A1 Abrams.

W kontekście ostatniego skandalu z iracko - rosyjskim kontraktem zbrojeniowym, niektórzy politycy Iraccy sugerowali, że to właśnie KRG najbardziej zależało na niedopuszczeniu do jego zrealizowania.

Na spornych terenach, w pobliżu Kirkuku doszło również niedawno do zamachów terrorystycznych.

(MMT)
Reklama
Reklama

Komentarze