Reklama

Geopolityka

Rosja reaguje na katastrofę Airbusa nad Synajem

Fot. Aktug Ates / commons wikimedia
Fot. Aktug Ates / commons wikimedia

Rosyjscy obywatele, spędzający czas w Egipcie, są ewakuowani wraz z bagażami w trakcie wspólnej akcji Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, Ministerstwa Obrony oraz innych struktur rządowych i prywatnych z Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie, uprawdopodobnienie się hipotezy o zamachu terrorystycznym na samolot Metrojet A321 (lot 7K9268) lecący nad Synajem, skłoniło władze do wprowadzenia obostrzeń w ruchu lotniczym z Egiptem. Najprawdopodobniej sprawa tragedii ponad dwustu pasażerów będzie miała również wydźwięk w rosyjskiej polityce w regionie i poza nim.

W momencie podjęcia decyzji o czynnym zaangażowaniu militarnym w Syrii, w obronie władz w Damaszku, rosyjscy przywódcy musieli zdawać sobie sprawę z zagrożenia terrorystycznego. Wraz z pozycjonowaniem się jako państwo aktywnie walczące z terroryzmem spod znaku chociażby tzw. Państwa Islamskiego, czy Frontu an-Nusra, trzeba było bowiem brać pod uwagę, że tamtejsze ośrodki decyzyjne będą chciały odpowiedzieć atakiem na bezbronnych rosyjskich obywateli. Zaskoczeniem mogła być potencjalnie szybkość przeprowadzenia ataku, a także - na gruncie tylko i wyłącznie medialnej dyskusji - samo miejsce, czyli Egipt.

Na ogół nie zwracano uwagi na doniesienia ekspertów, wskazujących na pogarszający się stan bezpieczeństwa w państwie, a tym bardziej jeśli chodziło o możliwość spędzenia urlopu. Jednak to w Egipcie toczyła się niemal otwarta wojna z terrorystami na Synaju, to tam po ponownym wejściu wojska do polityki sytuacja wewnątrz kraju była i jest nadal daleka od normalizacji, a do tego Egipt przecież graniczy z nowym państwem upadłym jakim jest Libia. Tym niemniej zapomniano skorelować czynnika bezpieczeństwa enklaw turystycznych z własną polityką w regionie MENA. Na obronę władz Rosji można wysunąć hipotezę, że nie one jedyne przymykali w pewnym sensie oko na potencjalne zagrożenia płynące z aktywności komórek np. tzw. Państwa Islamskiego (Da`ish) – Prowincja Synaj, względem spędzających swoje urlopy nad Morzem Czerwonym obywateli.

Rosja otrzymuje wolną kartę do działań przeciwko terrorystom na Bliskim Wschodzie 

Trzeba jednak zadać wprost pytanie co tragedia samolotu Metrojet A321 (lot 7K9268) zmieni w rosyjskiej polityce względem regionu. Zapewne da ważny czynnik propagandowy, którego można było doświadczyć w przypadku innych podobnych ataków terrorystycznych na całym świecie (z zastrzeżeniem, że był to rzeczywiście zamach). Dziś, to właśnie Rosja ma moralny obowiązek wytropić potencjalnych podejrzanych i zapewne niejako pomścić ofiary. Dlatego ma lepsze "tło" do działań własnego lotnictwa czy też formacji specjalnych w Syrii. Można przecież odwołać się do bogatych doświadczeń wypływających z zamachów terrorystycznych do których doszło przed, w trakcie i po formalnym zakończeniu II wojny w Czeczenii.

Władze, dysponujące niewątpliwie odpowiednim know-how, są w stanie odpowiednio pozycjonować się względem własnego społeczeństwa jak i zagranicznych partnerów. Szczególnie, że swoiste nagłe zwrócenie się Rosji w kierunku Syrii było zagraniem dość kontrowersyjnym, biorąc pod uwagę chociażby dotychczasowe zaangażowanie w konflikt ukraiński. Teraz jednak nowy front syryjski nie jest już tylko i wyłącznie miejscem obrony interesów geopolitycznych i geostrategicznych państwa, ale czymś więcej. Chcąc nie chcąc, Rosja być może otrzymała swój czynnik „9/11” i podobnie jak wówczas Stany Zjednoczone może nim dysponować na Bliskim Wschodzie względnie swobodnie, w dopasowaniu do własnych interesów.

Oczywiście wiele będzie zależało od odpowiedniego przedstawienia przez rosyjskich decydentów konkretnej narracji własnym obywatelom. Punktem wyjścia będzie kluczowa decyzja czy przedstawić katastrofę samolotu Metrojet A321 (lot 7K9268) jako zamach terrorystyczny. W końcu to przecież zachodnie źródła, powołujące się na tamtejsze służby specjalne, jako pierwsze wskazywały na domniemany udział islamistów w katastrofie. Problemem będzie zapewne odpowiednie zbilansowanie zysków i strat w obliczu swoistego potwierdzenia niemożności zabezpieczenia interesów własnych obywateli przez rosyjskie władze.

Jednak raczej nie należy spodziewać się nagłego zwrotu akcji, jak to miało miejsce w przypadku wyborów w Hiszpanii w 2004 r. Wydaje się, że zdystansowanie i pewne wyczekiwanie władz rosyjskich podyktowane jest przygotowywaniem odpowiednich scenariuszy wykorzystania czynnika tragedii nad Synajem w ujęciu całościowym i długoterminowym. Przykładem może być próba rozszerzenia własnych wpływów politycznych w samym Egipcie, kosztem Stanów Zjednoczonych.

Rosyjskie służby nie przebaczają, terroryści znajdą się na ich celowniku  

W przypadku potencjalnego ustalenia, że za tragedią stali terroryści największe wyzwanie stoi wobec rosyjskich służb specjalnych. Rosja na obecną chwilę, pomimo całego potencjału wojskowego, nie może zdać się jak robią to w dużej mierze Amerykanie na krucjatę za pomocą bezzałogowych statków powietrznych. Dlatego wytropienie i unieszkodliwienie zamachowców oraz ich ideologicznych liderów spadnie na tamtejszych funkcjonariuszy zapewne Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR) i aktywnego zapewne coraz bardziej w Syrii z racji rozbudowy kontyngentu wojskowego GRU.

Nie będzie to pierwszy tego rodzaju przypadek, bo warto chociażby wspomnieć o działaniach podejmowanych np. swego czasu w Libanie, a nie mówiąc już o ogólnoświatowym "polowaniu" na liderów czeczeńskich grup zbrojnym. Tym niemniej jednego można być pewnym, jeśli za tragedią stoją terroryści to rosyjskie służby nie wybaczają szczególnie, gdy prezydentem państwa jest człowiek wyrosły w ich tradycji. Można także założyć, że tego rodzaju działania będą doskonałą okazją do współpracy pomiędzy rosyjskimi służbami specjalnymi, a różnymi służbami w regionie i nie tylko. W końcu wspólna walka z terroryzmem łączy państwa, nawet w różne bardzo specyficzne konfiguracje.

Kolejna skuteczna ewakuacja i pokaz siły Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych

Pobocznym, ale równie ważnym elementem całej historii jest wskazanie na znaczący potencjał rosyjskich służb odpowiedzialnych za ewakuację obywateli z różnych części świata. Z Egiptu trzeba było przewieźć nawet do 80 tys. osób, a także przeprowadzić przewóz ich bagaży. Z racji podejrzeń, że to właśnie bomba ukryta w bagażu mogła spowodować tragedię nad Synajem, turystom pozwolono zabierać na pokład samolotów tylko niewielki bagaż podróżny.

Resztę miały zabrać, specjalnie wyznaczone do tego celu, maszyny Ił-76. Według oficjalnych danych tylko same trzy samoloty należące do Ministerstwa ds. Sytuacji Nadzwyczajnych przewiozły w trakcie 27 lotów 70 ton bagaży. Tego rodzaju działania muszą być koordynowane w ramach całościowego systemu reagowania kryzysowego Federacji Rosyjskiej, obejmującego współpracę pomiędzy Ministerstwem ds. Sytuacji Nadzwyczajnych, Ministerstwem Obrony, Ministerstwem Spraw Zagranicznych, różnymi agencjami np. Federalna Agencja Transportu Powietrznego czy też strukturami prywatnymi jak linie lotnicze oraz biura podróży. Należy wskazać, że to już kolejna tego rodzaju operacja w ostatnim czasie, gdzie chociażby ewakuacja w Jemenie została wysoko oceniona również przez inne państwa świata.

Ministerstwo ds. Sytuacji Nadzwyczajnych Federacji Rosyjskiej brało udział nie tylko w samej operacji ewakuacji, ale jej członkowie są również na miejscu w Egipcie i wspierają śledztwo w sprawie katastrofy. Jego potencjał, przede wszystkim w zakresie transportu lotniczego, należy brać pod uwagę jako znaczne wzmocnienie chociażby dla rosyjskich sił zbrojnych.

Jednocześnie można wspomnieć, że obecny minister gen. Władimir A. Puczkow zastąpił w 2012 r. na tym stanowisku Siergieja Szojgu co tym mocniej podkreśla rolę samego ministerstwa, które na co dzień pozostaje w cieniu innych struktur rządowych Federacji Rosyjskiej. Do jego bezpośrednich kompetencji zaliczyć można monitorowanie sytuacji kryzysowych, a także prognozowanie sytuacji nadzwyczajnych i likwidacja skutków kryzysów takich jak chociażby ten wynikły z wydarzeń w Egipcie. Siły oraz środki ministerstwa są na co dzień wykorzystywane także w zakresie prewencji i działania przeciwpożarowych, działań ratowniczych. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (4)

  1. trycykl

    "Rosyjskie służby nie przebaczają, terroryści znajdą się na ich celowniku". Czy to znaczy, że odstrzelą sobie prezydenta? W końcu to Putin najwięcej zyskał na tym domniemanym zamachu. Tak jak w 1999...

  2. Wiktor

    Pierwsza wojna w Czeczeni jak mnie pamięć nie myli była zainspirowana podłożeniem ładunków wybuchowych pod budynki mieszkalne w Rosji. Winą obarczono Czeczenów. Powstał w ten sposób pretekst do najazdu na Czeczenię. Po latach wyszło , że to rosyjskie służby specjalne stały za tym aktem terorystycznym a i wątek Putina pojawia się również wokół tej sprawy . Nie jest zatem wykluczone , że do realizacji sobie tylko znanych celów za potencjalnym aktem terrorystycznym w przypadku samolotu Metrojet A321 stoją sami rosjanie. Poddaję rozwadze taki wariant. Jaka jest prawda w tym przypadku jak i w przypadku zestrzelenia samolotu pasażerskiego nad Ukrainą dowiemy się lub nie po latach, na razie to jest tylko klasyczna dezinformacja.

    1. bez

      Myli, II Wojna Czeczeńska, na chomiku masz literaturę. Mirosław WILK, Politkowska, Feltszyński. Echo po lesie niesie, że oblężenie Groznego w obu wojnach jest podstawą szkolenia d-ców w USA. Ciekawe jak u Nas?

  3. Artur

    Rosja - Państwo które istnieje nie tylko teoretycznie.

  4. Plymouth

    Cała ta gra jest tak łatwa do przewidzenia, że każdy z odrobiną wyobraźni wiej jak to dalej pójdzie. Putin dał się w nią wplątać a teraz musi brnąć dalej bo w jego przypadku utrata honoru równoznaczna jest z utratą władzy. 1. Rosjanie wchodzą do Syrii 2. Rosjanie osiągają sukcesy w Syrii ( uderzenia rakietowe z m. Kaspijskiego itp.) 3. Rosjanie ponoszą medialne porażki (np. zamachy na Rosjan w kraju i na świecie) 4. Rosjanie bardziej angażują się w wojnę bo teraz społeczeństwu należy pokazać, że się o nich dba. 5. Rosjanie są wyczerpani, gospodarczo i społecznie, system się wali. Reguła: Divide et Impera nie odnosi się tylko do formuły dziel i rządź, zapytajcie starożytnych Rzymian co to tak naprawdę oznacza.

Reklama