Reklama
  • Wiadomości

Rosja: Powstał „Komitet Ocalenia Ukrainy”. Kreml: To nie nasza inicjatywa

Były premier Ukrainy Mykoła Azarow ogłosił w Moskwie powstanie „Komitetu Ocalenia narodowego” dla Ukrainy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział, że działania Azarowa nie są kierowane przez władze Federacji Rosyjskiej, jednak Rosjanie zamierzają dokładnie zbadać sytuację.

Mykoła Azarow jako premier Ukrainy w 2012 roku. Fot. Valsts kanceleja/Toms Norde via Wikipedia
Mykoła Azarow jako premier Ukrainy w 2012 roku. Fot. Valsts kanceleja/Toms Norde via Wikipedia

Jak donosi Radio Liberty, Mykoła Azarow wezwał w Moskwie między innymi do „totalnej zmiany reżimu” na Ukrainie. Były premier dąży do zwołania przedterminowych wyborów w celu dokonania zmiany władzy w kraju. Ma temu służyć stworzony przez niego „Komitet Ocalenia Narodowego”.

Według agencji Bloomberg, rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że władze Federacji Rosyjskiej nie kierują działaniami tej organizacji. Zapowiedział jednak że Kreml „przeanalizuje” sytuację i podda ją dokładnej ocenie. Trudno jednak spodziewać się, aby działania byłego ukraińskiego premiera nie były wspierane (jeśli nie kierowane) przez rosyjskie władze.

Mykoła Azarow pełnił funkcję premiera Ukrainy od 2010 do 2014 roku. W obliczu protestów na Majdanie podał się do dymisji pod koniec lutego ubiegłego rok. Jest związany z Partią Regionów, która wspierała prezydenturę Wiktora Janukowycza. Pochodzi z miejscowości Kaługa w Rosji (urodził się w 1947 roku), a na Ukrainę (do Doniecka) przeniósł się w latach 80. XX wieku.

Mykoła Azarow jest objęty sankcjami Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych z powodu kryzysu na Ukrainie. Interpol poszkuje go w związku z oskarżeniami o malwersacje finansowe.

Powołanie „Komitetu Ocalenia Ukrainy” można powiązać z działaniami Federacji Rosyjskiej mającymi na celu osłabienie władz w Kijowie. Tego typu środki niemal na pewno nie spowodują zdecydowanej reakcji społeczności międzynarodowej, do czego mogłoby dojść w przypadku operacji wojskowych na większą skalę.

Jednocześnie nie ustaje presja militarna tzw. separatystów na Kijów. Zgodnie z oficjalnym komunikatem, w ciągu ostatniej doby doszło do 83 przypadków naruszenia zawieszenia broni. „Rebelianci” wykorzystali w walkach między innymi moździerze 120 mm oraz bojowe wozy piechoty. Podejmowane przez Rosję działania – zarówno wojskowe, jak i „polityczne” - mają w założeniu przyczynić się do osłabienia władz w Kijowie oraz dalszej destabilizacji sytuacji na Ukrainie.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama