Geopolityka
Rosja obawia się islamskich bojowników z Afganistanu
Prezydent Rosji Władimir Putin ocenił w poniedziałek, że sytuacja na granicy afgańsko-tadżyckiej jest niepokojąca. Moskwa uważa Tadżykistan za bufor odgradzający byłe kraje radzieckie od wpływów radykalnych islamistów z Afganistanu - zauważa Reuters.
Kreml obawia się, że islamscy bojownicy będą przenikać z Afganistanu do innych krajów regionu, a zwłaszcza Tadżykistanu, toteż wzmacnia swoją bazę wojskową w tym kraju.
Do bazy w Tadżykistanie wysłano w grudniu 30 nowych czołgów i broń innego typu.
Czytaj też
Pod koniec września Rosja wezwała Tadżykistan i Afganistan do łagodzenia napięć i rozwiązania wszelkich sporów w sposób akceptowalny dla obu stron.
Reuters przypomina, że tadżycki prezydent Emomali Rachmon odmówił uznania talibskiego rządu w Kabulu i ostro skrytykował łamanie praw człowieka podczas oblężenia przez talibów prowincji Pandższir, zamieszkanej w większości przez etnicznych Tadżyków. Stanowią oni ponad jedną czwartą ludności Afganistanu.
Kreml zaniepokojony jest przede wszystkim ryzykiem niestabilności w Azji Środkowej, możliwym przepływem migrantów i kierowaną z Afganistanu działalnością islamskich bojowników. Obawy Rosji nasiliły się po serii ataków lokalnego oddziału Państwa Islamskiego na meczety i inne cele, w których zginęły setki ludzi.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie