Geopolityka
Rosja i Ukraina wymieniły więźniów. Zełenski: to pierwszy krok do zakończenia wojny
Ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski ocenił, że sobotnia wymiana więźniów przez Rosję i Ukrainę to pierwszy krok do zakończenia wojny w Donbasie. Wyraził nadzieję na rychłe spotkanie w formacie normandzkim.
"Zrobiliśmy pierwszy krok (...). Musimy zrobić wszystkie inne kroki, by zakończyć tę straszną wojnę" - powiedział Zełenski dziennikarzom na lotnisku Boryspol koło Kijowa, gdzie wylądowali uwolnieni przez Rosję Ukraińcy.
"Gratuluję wszystkim uwolnienia naszych bohaterów" - dodał ukraiński prezydent.
Zełenski poinformował ponadto, że wymiana więźniów była częścią porozumienia, które zawarł z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Podkreślił, że jest to krok w stronę poprawy relacji między Moskwą a Kijowem i wyraził nadzieję na spotkanie w tzw. formacie normandzkim, czyli z udziałem przywódców Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec, którzy zajmują się konfliktem zbrojnym w Donbasie.
Przeprowadzona w sobotę wymiana skazanych i aresztowanych w obu krajach objęła 70 osób, po 35 z każdej ze stron. Samoloty zabrały z obu stolic zwalnianych więźniów i wylądowały w Moskwie i Kijowie około godz. 13.30 czasu moskiewskiego (godz. 12.30 w Polsce). Cała procedura wymiany zajęła około czterech godzin.
Wśród zwolnionych Ukraińców jest filmowiec Ołeh Sencow i 24 ukraińskich marynarzy aresztowanych po incydencie na Morzu Czarnym w listopadzie 2018 roku. Z kolei do Rosji wrócił m.in. Kyrył Wyszynski, dziennikarz rosyjskiej agencji RIA w Kijowie. Według doniesień medialnych Rosji przekazano także Wołodymyra Cemacha, bojownika z tzw. Donieckiej Republiki Ludowej, prawdopodobnie powiązanego z zestrzeleniem malezyjskiego boeinga nad Donbasem w lipcu 2014 r.
Rosyjskie MSZ oceniło, że "nowa administracja Wołodymyra Zełenskiego zademonstrowała zdrowy rozsądek i gotowość do kompromisów". Wyraziło nadzieję, że wymiana więźniów "stworzy pozytywne tło dla merytorycznej pracy w ramach grupy kontaktowej i formatu normandzkiego". Zdaniem resortu dyplomacji kontynuacją powinny być "inne ważne kroki na rzecz wyjścia z impasu w stosunkach rosyjsko-ukraińskich i realizacji porozumień mińskich".
MSZ podkreślił jednocześnie, że "stała retoryka antyrosyjska" nie przybliży Ukrainy "do rozwiązania realnych problemów w polityce wewnętrznej i gospodarce". Konflikt zbrojny na Ukrainie ponownie oceniono jako "wewnętrzny konflikt" tego kraju.
W wyniku wojny w Donbasie, gdzie od 2014 roku siły ukraińskie walczą ze wspieranymi przez Rosję separatystami, zginęło już ponad 13 tys. ludzi.
Dalej patrzący
"to pierwszy krok do zakończenia wojny". Nic podobnego. To tylko taktyczna, przejściowa deeskalacja. Narzucona zewnętrzną grą geostrategiczną. A konkretnie działaniami Izraela w Moskwie, by wyciszyć konflikt na Ukrainie i generalnie Wschodnią Flankę. Izrael chce, by rękami USA przemeblować Bliski Wschód, złamać Iran i przy okazji innych pretendentów, wymieść daleko przedpole, uzyskać głębię strategiczną. USA nie kwapi się, bo jest zaangażowane po uszy przeciw Chinom, a ma jeszcze otwarte pola konfrontacyjne na Wschodniej Flance NATO plus Ukraina plus Arktyka z GIUK. Dlatego Izrael wycisza konfrontację w Europie, jednocześnie ostro lobbuje za udziałem USA w wielkiej wojnie na Bliskim Wschodzie, przekonując, że zablokowanie dostaw ropy i gazu [i strategicznej nitki Jedwabnego szlaku, łączącego Chiny z portami "sznura pereł" Oceanu Indyjskiego] będzie najlepszym sposobem na wykolejenie gospodarki Chin - i jej planów związanych z Jedwabnym Szlakiem. A także, że w ten sposób to USA wykosi konkurentów do amerykańskiego gazu [LNG] i ew. ropy z łupków. Oczywiście Izrael na Kremlu to samo obiecuje Rosji - że wykoszenie konkurencji pozwoli Rosji odkuć się na ropie i gazie na cały świat. No, ale TEGO Izrael już nie mówi w Waszyngtonie...Stąd spolegliowość Rosji od lutego 2018 i zblatowanie układu Putin-Netanjahu [oficjalnie na Placu Czerwonym 9 maja 2018 - faktycznie już w lutym 2018] - mimo bardzo bolesnego testowania Rosji i całego układu w Syrii, Rosja poprzestaje na słownych protestach i udaje, że pada deszcz...i niecierpliwie oczekuje wielkiej wojny, która pozwoli Rosji odkuć się i de facto złamać izolację...Iran już sprzedany, stąd najpierw dymisja szefa MSZ Iranu i potem zabiegi Iranu przepięcia się na współpracę [także wojskową] z Chinami. Co paradoksalnie tylko przybliża wybuch wojny przeciw Iranowi [ale także dostanie i Irak i Syria i Katar, pewnie i Liban] - bo Waszyngton będzie coraz chętniej słuchał o uderzeniu w Iran jako uderzeniu w Chiny. Chiny Iranu nie uratują - ten w razie wojny jest za daleko od chińskiej projekcji siły i dostaw wojskowych. Złamanie Bliskiego Wschodu da wielkie średniookresowe profity i Izraelowi - i Rosji. DO CZASU - Chiny zapewnią Pakistanowi obronę strategiczna na wschodzie przed Indiami - i użyją do pochodu [pod zasłona Talibów] w ramach Nowego Kalifatu. A raczej Niezwyciężonego Kalifatu. Niezwyciężonego - bo mającego broń atomową. Pierwszy będzie przyłączony Afganistan, potem Iran i reszta świata islamskiego. Ten zjednoczony Nowy Kalifat - będzie graniczył z Chinami i zapewniał drogą lądową [omijając Malakka i w ogóle problem transportu morskiego] surowce z Bliskiego Wschodu. A po wejściu Kalifatu do Afryki przez Egipt - także zapewni transport surowców z Afryki bez pośrednictwa handlu morskiego. Czyli wewnętrzne skomunikowanie Wyspy Świata - odbudowany i rozbudowany z nawiązką Mega Jedwabny Szlak - omijający kontrolę morską - koszmar każdego hegemona morskiego, jak najpierw UK, a teraz USA. No i preferencyjny dla Chin rynek zbytu 1,5 mld ludzi świata islamu - pozwoli zastąpić rynki Zachodu i dokończyć przebudowę wewnętrzną Chin. W kolejnym etapie i Rosja i Izrael staną się państwami z "czarnej listy" Pekinu. W sumie agresja Izraela i odmowa stabilizującej, powstrzymującej wojnę postawy Kremla - sprowadzi na nie zagładę. Kto sieje wiatr i nakręca militarną konfrontację - ten zbiera burzę...powrotna fala zmiecie i Izrael i Rosję. Na pewno po ca 2035 - umownie po terminie "przeskoczenia" USA przez Chiny w technologiach wojskowych. Co Xi naznaczył na 2035. WTEDY Chiny nie będą się już obawiały USA - i zrobią porządek - najpierw na azjatyckim podwórku - likwidując tych, co najbardziej przeszkadzają Pekinowi w drodze do hegemonii. Kalkulacja jest prosta - Chiny nie staną się hegemonem świata, nim przedtem nie staną się hegemonem Azji. A tu Rosja i nader aktywny Izrael będą miały największy rachunek do wyrównania.. To sprawa na min 1,5 dekady. Wracając do Ukrainy - Rosja NIGDY nie odpuści Ukrainy - bez Ukrainy Rosja nie będzie mocarstwem nawet lokalnym. Wszelkie zbliżenia "pokojowe" dla wchłonięcia Ukrainy w "ruski mir" zawiodą - to opcja wojenna jest nieunikniona. Strukturalnie i w sposób konieczny w optyce Kremla.
Stary Grzyb
Jasne. A na razie gospodarka Chin rozkraczyła się od delikatnych, średnio 15% ceł amerykańskich. Gdyby Trump się zdecydował - co zawsze może zrobić, wzrost cen tenisówek i srajtfonów da się w USA jakoś przeżyć - na cła 50%, to w ciągu roku problemem nr 1 Chin staje się nie próba zdominowania świata, ale sposób opanowania buntów głodowych na terenie całego kraju. Co do "przeskoczenia" USA przez Chiny w zakresie technologii wojskowych, w tym około 2035 r., to wystarczy porównać chiński lotniskowiec, będący kopią żałosnego "Kuzniecowa", z lotniskowcami amerykańskimi - a sytuacja wygląda analogicznie we wszystkich dziedzinach technologii wojskowej.
jlkhjkukjh
Twoja analiza, jest robiona z punktu starych idei, z punktu widzenia tego co jest teraz. Nie wiadomo, czy te zasady będą obowiązywały w przyszłości. Być może tak, a być może nie.
jhkhjkhjk
Twoja teoria ma kilka dziur. 1. Nie wiadomo, czy tzw. Kalifat zgodzi się na rolę Chińskiego mocarstwa zewnętrznego, dlatego, że Kalifat ma zawsze jeden cel - szerzenie islamu przez podbój, i jest to cel imperialny. Taki Kalifat łatwo może się zwrócić przeciwko Chinom. 2. Jeśli Kalifat uzyska lewar w postaci kontroli Chińskich szlaków handlowych, to na pewno z tego skorzysta, przejmując marże Chińskie. Tak więc Chiny raczej będą próbowały wzmocnić swoją pozycję na morzu, a być może zarówno na morzu jak i na lądzie.
[sic!]
Do zakończenia znaczy do pogodzenia się z przegraną. Społeczeństwo trzeba tylko przekonać do spokojnego przyjęcia tej informacji. Czyli przydał by się jakiś geszeft z Moskwy.
Stary Grzyb
Wyrazy uznania dla ukraińskich służb specjalnych. O żadnej wymianie jeńców Putin nie chciał gadać (bo i po co, swoim porządkiem?), a jak tylko Ukraińcy porwali i wsadzili do pudła w KIjowie Wołodymyra Cemacha, który realizował zadanie ukrycia i wywiezienia z okupowanego przez Rosję fragmentu terytorium Ukrainy w Donbasie i zmuszony do zeznań szczegółowo wyjaśniłby rolę Rosji i poszczególnych rosyjskich oficerów w zestrzeleniu MH 17, to od razu wola Rosjan do przeprowadzenia wymiany jeńców się znalazła. Potwierdza to po raz kolejny, jakie argumenty są jedynymi, które Rosja przyjmuje do wiadomości i które wywierają na nią wpływ. A że konkretnych Rosjan, odpowiedzialnych za zestrzelenie MH 17, w tej sytuacji nie da się ustalić? Cóż, trudno, zwłaszcza, jeśli państwa Zachodu po zamordowaniu przez Rosję prawie 300 ich obywateli nie potrafiły nawet jakichś znaczących sankcji wprowadzić.
[sic!]
Właśnie ukraiński sąd pozwolił mu zeznawać z wolnej stopy, znaczy pozwolą mu zwiać do Rosji - będzie 36 wymienionym. Ukraińcy przegrali tylko politycznie nie wiedzą jak to zakomunikować społeczeństwu, żeby ich nie pozabijali.
Dalej patrzący
@Stary Grzybie - masz obraz Chin sprzed ponad półwieku typu "bunty głodowe na terenie całego kraju" - albo pomyliłeś Koreę Północną z Chinami. Cóż jest jakby na odwrót - np. nasi producenci dobijają się o szersze otwarcie rynku Chin na żywność z Polski. Na razie to USA samo sobie podrzyna gałąź na której siedzi - czyli demontuje globalny rynek pozwalający na zalewanie świata pustym dolarem jako walutą handlu międzynarodowego. Plus USA wchodzi w tzw. pułapkę Crowe'a, czyli ryzykuje obstrukcję reszty dociskanego [tą konfrontacją] świata - tego świata niechińskiego. USA w Waszyngtonie nie przejmuje się specjalnie tenisówkami i smartfonami [chociaż Nike i Apple mają głęboko inne zdanie], ale na pewno przejmują się wyścigiem technologicznym, w którym USA PRZEGRYWA, co widać po rozpaczliwych ruchach siłowego blokowania JUŻ LEPSZEJ chińskiej technologii 5G. Problemem jest też prymat Chin w komunikacji natychmiastowej na splątaniu kwantowym - dwa lata temu Chiny opanowały transmisję video wysokiej rozdzielczości z satelity - USA do tej pory nie osiągnęły tego poziomu. Cóż - USA, namówione przez Izrael rozpętają wielką wojnę w Zatoce - ale po przejściowych sukcesach, to się tylko skończy strategiczną kontrakcją Chin. Które zabezpieczą Pakistan przed Indiami i dadzą zielone światło do marszu atomowego Pakistanu - oficjalnie pod przykrywką Talibów. Najpierw Afganistan, a potem Iran - akurat świeżo [jak na zamówienie] złamany przez USA i Izrael. Ta wojna Izraela rękami USA tylko ułatwi pochód nowego Kalifatu na Zachód... Co do lotniskowców - zwodowany typu 001A, jeszcze ze "skocznią", będzie miał o 50% liczniejszą grupę lotniczą od typu Kuzniecow. Zaś budowany typu 002 będzie jeszcze konwencjonalny co do napędu, ale będzie miał typowy pokład lotniczy wielkich lotniskowców, katapulty [być może od razu elektromagnetyczne], będzie miał grupę lotniczą liczniejszą od tej np. na "Charles de Gaulle". Kolejny lotniskowiec będzie już atomowy i będzie miał grupę lotniczą dorównująca amerykańskim superlotniskowcom. No i od typu 002 na uzbrojenie pokładowe wejdą samoloty stealth - pytanie, czy morska wersja J-31 czy cięższy J-20. Ale lotniskowce to dla Chin jedynie specyficzne środki nawodne zdalnej projekcji siły w ramach grup bojowych. Niszczyciele typu 055 są pierwszym typem, gdzie USA zwątpiło w przewagę swoich Arleigh Burke - stąd rozpaczliwe pomysły na przyspieszenie Flight III nawet plany Flight IV, forsowanie następców nieudanych LCSów [nie mówiąc o białych słoniach, czyli Zumwaltach]. Rdzeniem konfrontacji obu marynarek jest flota podwodna - a chińska wejdzie po 2020 na nowy poziom jakościowy i ilościowy wraz ze szturmowymi 095 i "boomerami" 096. Te ostatnie będą przenosiły po 24 JL-3 - morską wersję DF-41 o zasięgu 14 tys km i z 10 głowicami w każdej rakiecie. Po każdym przyjęciu do służby OP klasy 096 SIPRI będzie musiało korygować potencjał strategiczny Chin o obecny stan umowny głowic...a jak jesteśmy przy produktach "cywilnych" - to Chiny są największym producentem samochodów elektrycznych - z największą na świecie siecią autostrad - uzupełnianych przez największą na świecie sieć szybkich kolei...tylko w latach 2011-14 Chiny zużyły więcej betonu i stali na infrastrukturę, niż USA w całym XX w...W 2017 Chiny miały 220 zaawansowanych laboratoriów dla B+R, na koniec 2020 będą miały ich 700...zasilanych kadrami na najwyższym poziomie edukacji technicznej...znacznie liczniejszymi niż w USA - gdzie era "head hunterów" i ściągania [drenażu] najlepszych umysłów z Europy i Indii się kończy...a baza edukacyjna i poziom nauk technicznych w samych USA wygląda słabo względem Chin...dzisiaj to Chiny kupują najlepsze umysły do laboratoriów i ośrodków B+R...czemu Indie przeciwstawiają werbowanie swoich talentów w ramach "make in China"...świat się bardzo zmienił od 2008...a co dopiero od pół wieku...doradzam gruntowna aktualizację danych...
Davien
Czyli Ukraina wypusciła rosyjskich terrorystów z Donbasu a Rosja łaskawie uwolniła zakładników których porwali?
inż.
Ukrainiec rózni sie tym o Rosjanina czym Mazowszanin od Ślązaka. Czyli niczym. No może różnica polega na tym, że Mazowszanin nie mówi gwarą kurpiowską a Ślązak gwarą śląską.
Adam S.
Niestety tak to działa. Wojny nie można zatrzymać. Można ją wygrać, albo przegrać. A takie małe porozumienia, to pełzająca kapitulacja.
michalspajder
Ciekawe,ile za ten przyszly “pokoj” Ukraina bedzie musiala Rosji zaplacic?I czym?Ale sami sobie zaszkodzili pograzajac sie w korupcji i degrengoladzie po rozpadzie ZSRR.Dobra wiadomosc to ta,ze przynajmniej troche ludzi moglo wrocic do ojczystych krajow.Zapewne Zelenski cos Putinowi obiecal.Moze bazy,nie od razu oczywiscie,z czasem.
SimonTemplar
Wojna może się zakończy, ale Krym, Donbas i Ługańsk pozostaną przy Rosji.