Reklama

Geopolityka

Rosja będzie próbowała storpedować decyzje Szczytu NATO [WYWIAD]

Fot. Forsvarsmakten

„Moim zdaniem nordycy wyślą swoich żołnierzy do kontyngentów w państwach bałtyckich zdecydowanie je wzmacniając. Wzmocnią Grupy Bojowe. To jest niezwykły sukces tego Szczytu. Wystosowanie zaproszenia dla Finlandii i Szwecji to ważna chwila. Wzmocnią północną i wschodnią flankę NATO. To są wiarygodne kraje. Jeżeli do czegoś się zobowiążą, na pewno to wykonają” – mówi w wywiadzie dla Defence24.pl Tomasz Chłoń, były polski ambasador w Estonii i na Słowacji, a także dyrektor Biura Informacyjnego NATO w latach 2017-2020.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Michał Bruszewski: Obserwował Pan szczyt NATO. Czegoś Panu zabrakło?

Tomasz Chłoń, były ambasador: Miałem nieco większe oczekiwania związane ze Szczytem. Przed rozpoczęciem Szczytu docierały do nas informacje o wzmocnieniu sił wysokiej gotowości do 300 tys. To robi wrażenie. Na pewno na Kremlu zrobiło wrażenie. I choć to się pojawiło, to zabrakło mi tego elementu w deklaracji końcowej szefów państw i rządów. Nie wiem dlaczego tam nie ma tego zapisu, być może jest to w niejawnych dokumentach i tam jest to rozwinięte. Natomiast, przydałoby się odnotowanie tego w dokumencie publicznym. Z tego powodu odczuwam pewien niedosyt.

Reklama

Czytaj też

Pamiętajmy jednak, że siłą rzeczy jest to materia, gdzie wiele nie wiemy. O szczegółach wzmacniania Grup Bojowych na flance wschodniej, o sposobie wsparcia dla Ukrainy, opinia publiczna mogła być lepiej poinformowana o szczególnych decyzjach, moim zdaniem. To pierwsze wrażenie. Oczywiście sukces tego szczytu zależy od tego jak decyzje będą wdrażane. O Unii Europejskiej nie było wiele, zabrakło mi rozwinięcia tego zagadnienia dotyczącego współpracy pomiędzy NATO a UE. Spodziewałem się nieco więcej.

Czytaj też

Jak Pana zdaniem powinna wyglądać pomoc Ukrainie? Jest Pana zdaniem wystarczająca?

Wydaje mi się, że samo przesłanie szczytu dotyczące Ukrainy jest dobre. To mocny sygnał wobec Moskwy. „Nie liczcie na to, że odpuścimy" – można tak to podsumować. Już w tej chwili pomoc dla Ukrainy jest gigantyczna. Przewyższa per capita pomoc amerykańskiego planu Marshalla po II wojnie światowej. Dobrze też by NATO starało się rozwiązywać kryzys wywołany przez Rosję, a dotyczący blokady eksportu ukraińskiego zboża, czyli potencjalny światowy kryzys żywnościowy. Może się uda, przy wsparciu NATO, przy wykorzystaniu członków Sojuszu, osłabić ten groźny kryzys. Zabrakło mi także polskiego komunikatu ze szczytu.

Do Polaków powinien dotrzeć spójny, jednoznaczny i głośny komunikat po szczycie. Kompleksowy, który byłby także zauważony za granicą. Ja tego nie widziałem. W jaki sposób byliśmy aktywni w sprawie Ukrainy? Przecież byliśmy aktywni, a to nie wybrzmiało jak powinno. Generał Bogusław Pacek proponował ciekawe pomysły: aby stworzyć centrum koordynacji dostaw broni na Ukrainę – amerykańska grupa na pewno potrzebuje wsparcia europejskiego w tych dostawach, stworzyć środki szkolenia kadr, ponieważ – choćby w Charkowie akademia już nie istnieje, stwarzać mechanizmy odtwarzania produkcji zbrojeniowej Ukrainy, czy też podejmować inicjatywę dotyczącą rozminowywania Ukrainy. Z tych kwestii ostatnia pojawiła się w tematach rozmów Szczytu. Do pełnej oceny pewnie potrzebowalibyśmy zajrzeć do dokumentów, do których nie możemy mieć póki co dostępu. W swej ocenie bazuję więc na tym co jest dostępne.

Czytaj też

Finlandia i Szwecja będą w NATO. To realnie zmieni siłę Sojuszu na flance wschodniej?

Zdecydowanie. Moim zdaniem nordycy wyślą swoich żołnierzy do kontyngentów w państwach bałtyckich zdecydowanie je wzmacniając. Wzmocnią Grupy Bojowe. To jest niezwykły sukces tego Szczytu. Wystosowanie zaproszenia dla Finlandii i Szwecji to ważna chwila. Wzmocnią północną i wschodnią flankę NATO. To są wiarygodne kraje. Jeżeli do czegoś się zobowiążą, na pewno to wykonają.

Czyli ten szczyt NATO to pana zdaniem klęska Putina?

Absolutnie tak. Nie udało się Rosji storpedować decyzji NATO. Będą próbować, wszelkimi środkami hybrydowymi niszczyć decyzje Szczytu, gdy te będą realizowane. Musimy być na to przygotowani. To będzie dla Kremla bardzo trudne, ponieważ NATO stawia teraz na odporność wobec ataków hybrydowych: dezinformacyjnych, energetycznych, informatycznych. To absolutna porażka Putina i Rosji. Także w wymiarze inwazji na Ukrainę.

Rosjanie grają na zmęczenie i to im się nie uda. Zawsze będą jakieś różnice między sojusznikami, niektórzy będą otwarci na to by z Rosją się dogadywać (np. Niemcy czy Francuzi), ale to raczej dwutorowość w działaniu, a nie finalnie zrezygnowanie ze wsparcia dla Kijowa. Jest zgoda wśród państw NATO co do tego, że wojska rosyjskie muszą się wycofać z terytorium Ukrainy i tego nikt nie podważa. To jest twardy warunek NATO i nie będzie tutaj odstępstwa.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (2)

  1. [email protected]

    Nordycy to kraje pokojowe. Sa bardzo dobre w obronie (np Finladia) - ale NATO - to sojusz expedycjny. Nie mial ani razy wojny obronnej i az 6 wojen expedycjych (w tym 20 lat okupacji Afganistanu- lezacego 4000 km od granic NATO) Moim zdaniem to zupelnie inne nastroje (Nordycy- obrona) NATO- Agresja i ekspansja. Takie sa fakty. W propagandzie jest moze inaczej ale realnie tak jest. Moim zdaniem przez strach i Panike poplnili blad i teraz beda musiali brac udzial w wojnach expedyjnych po calym swiecie (moze nawet w wojnie z Chinami za kilka lat)

  2. Facetoface

    Głównym sposobem torpedowania to przychylne Niemcy. Podobnie działo się z ruchem przygranicznym obw. królewieckiego. Litwa się sprzeciwiała się (obawiając się przenikania agentury) natomiast przychylne były Niemcy i ówczesnych nasz MSZ..

Reklama