W ten weekend pociski rakietowe, wystrzelone najprawdopodobniej z Jemenu, miały realnie zagrozić dwóm miastom w Arabii Saudyjskiej. Jednocześnie, w Azji w rejonie Morza Japońskiego, Korea Północna przeprowadziła strzelania ćwiczebne własnymi pociskami rakietowymi krótkiego zasięgu.
Stolica Królestwa Arabii Saudyjskiej Rijad oraz południowe miasto Dżizan znalazły się w sobotę pod ostrzałem rakietowym. Został on przeprowadzony najprawdopodobniej z rejonu ogarniętego wojną Jemenu, a władze saudyjskie oskarżają o niego Huti/Ansar Allah (wspierane przez stronę irańską i ściśle współpracujące obecnie z Siłami Al-Kuds należącymi do Irańskiego Korpusu Strażników Rewolucji).
Zauważa się, że był to kolejny tego rodzaju atak od września 2019 r., gdy oficjalnie Huti/ Ansar Allah zaoferowali stronie saudyjskiej zaprzestanie ostrzałów rakietowych oraz ataków przeprowadzanych za pomocą bezzałogowych statków powietrznych (bsp). O analogicznej sytuacji strona saudyjska informowała w lutym bieżącego roku. Obecne uderzenie niewątpliwie symbolicznie zbiega się z piątą rocznicą rozpoczęcia operacji koalicji na czele z Arabią Saudyjską w Jemenie (marzec 2015 Operacja Decisive Storm).
Należy dodać, że oficjalne komunikaty mówią, poprawnie zadziałały dyslokowane do obrony Królestwa saudyjskie systemy obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej, strącając nadlatujące pociski (2-3 – pojawiają się sprzeczne informacje). Tym samym, miały one nie wyrządzić żadnych większych strat w populacji obu zaatakowanych miast. Przy czym, niestety resztki strąconych rakiet mogły wywołać pewne zniszczenia materialne w częściach mieszkalnych obu miast i zranić co najmniej dwie postronne osoby. Trzeba zauważyć, że rdzeń saudyjskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej stanowią systemy Patriot, dysponujące pociskami PAC-2, ale też PAC-3 CRI, pozyskanymi niedawno z myślą o skuteczniejszym zwalczaniu rakiet balistycznych i manewrujących.
Saudyjczycy wskazują, że atak nastąpił w czasie, gdy wszystkie państwa borykają się z walką z pandemią koronawirusa. Co więcej, całe zdarzenie ma również wymiar wewnątrz samego Jemenu, gdzie ONZ zaapelował o zaprzestanie walk w obliczu groźby pandemii i większość walczących stronnictw ustosunkowała się pozytywnie do tego apelu.
Trzeba stwierdzić, że Bliski Wschód to nie jedyne miejsce, gdzie w ostatnich dniach, pomimo panującej pandemii, doszło do incydentu z pociskami rakietowymi. Albowiem Koreańska Republika Ludowo-Demokratyczna przeprowadziła na swoim wschodnim wybrzeżu ćwiczenia z pociskami rakietowymi krótkiego zasięgu. W niedzielę, z kierunku miasta Wonsan wystrzelone miały zostać dwa pociski, które spadły do Morza Japońskiego (miały one przelecieć 230 km, przy maksymalnej wysokości 30 km nad ziemią).
Czytaj też: Kolejne próby rakietowe Korei Północnej
Analitycy z Japonii i Korei Południowej sugerują, że powtarzające się pokazy siły mają zbudować pozycję władz w Pjongjangu na wypadek wybuchu pandemii koronawirusa w tym państwie.
JR
Ech
Bliski wschod to czesc Azji. Dlatego np Jezus urodzny w Nazaret i zabity w Jerozolimie to akcja tego dramatu sie dziala w Azji. Chrzescijanstwo to religja Azjatycka. Religja Europejska sa kulty slowianskie, lub np mity grecie itp