Reklama

Siły zbrojne

Poznań siedzibą najwyższego taktycznego dowództwa US Army w Europie

Fot. MON
Fot. MON

Dziś w Poznaniu miała miejsce inauguracja działalności Wysuniętego Stanowiska Dowodzenia amerykańskiej 1. Dywizji Piechoty. Dowództwo umieszczono w Polsce na mocy porozumienia podpisanego we wrześniu tego roku przez prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych. W uroczystości udział wzięli szef MON Mariusz Błaszczak, amerykańska ambasador w Polsce Georgette Mosbacher i gen. J. Jarrad, zastępca dowódcy wojsk amerykańskich w Europie.

W dokumencie z 23 września 2019 r., podpisanym przez prezydentów Andrzeja Dudę i Donalda Trumpa, znalazły się szczegółowe ustalenia związane z deklaracją o współpracy obronnej z 12 czerwca 2019 r. Zapisano w nim, że w Poznaniu znajdzie się siedziba wysuniętego dowództwa dywizyjnego oraz grupy wsparcia sił lądowych armii amerykańskiej.

Zadaniem dowództwa będzie koordynacja działań sił USA na wschodniej flance NATO w ramach operacji Atlantic Resolve. Dowództwo funkcjonujące w Poznaniu zapewni zdolności w zakresie dowodzenia i planowania zaangażowania sił USA przebywających na terenie krajów wschodniej flanki NATO w ramach trwałej obecności rotacyjnej lub ćwiczeń, także tych z udziałem Wojska Polskiego i innych zaprzyjaźnionych armii.

Obecność wojsk USA w Polsce to wyraźny sygnał pokazujący znaczące zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w obronę tej części Europy.

Szef MON Mariusz Błaszczak

Minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak w trakcie uroczystej inauguracji działalności Dowództwa powiedział, że jednym z priorytetów jego urzędowania jest wzmocnienie sojuszu z USA i zwiększenie obecności wojsk amerykańskich w Polsce. Dodał też, że Polska dokonała już w tej chwili znaczących inwestycji związanych z obecnością wojsk U.S. Army w Polsce, kolejne zaś są w planach.

Poznańskie dowództwo powstało na podstawie funkcjonującego już wcześniej od 2017 roku w tym mieście dowództwa szczebla dywizyjnego Mission Command Element. Obecnie jednak ma ono mieć pełne zdolności charakterystyczne dla dowództwa każdej dywizji US Army, będzie też najwyższym dowództwem taktycznym wojsk lądowych USA w Europie. 

W połowie lipca w wywiadzie dla Defence24.pl Tomasz Szatkowski, ówczesny wiceminister obrony (a obecnie ambasador Polski przy kwaterze głównej NATO) mówił: "Pragnę podkreślić, że to dowództwo będzie mieć istotnie szersze zdolności, niż obecny Mission Command Element w Poznaniu, będzie też mieć odpowiednie do zadań ukompletowanie. Po zakończeniu rozbudowy dowództwo, które zresztą nadal będzie bazować w Poznaniu, będzie w pełni zdolne do planowania, szkolenia i dowodzenia wieloma brygadami US Army w taki sposób, w jaki czyni to każde inne dowództwo dywizji wojsk USA. 

Nowe dowództwo ułatwi też integrację wojsk amerykańskich na teatrze europejskim. Pozwoli też wzmocnić współdziałanie operacyjne i szkoleniowe z Wojskiem Polskim. Co bardzo istotne, te zdolności odnoszą się nie tylko do sił działających w ramach rotacyjnej obecności czy bazujących na stałe w Europie, ale też tych, które mogłyby pojawić się tutaj w ramach zagrożenia. Dodam, że po realizacji porozumienia to właśnie w Poznaniu będzie dyslokowane najwyższe taktyczne dowództwo US Army w Europie".

Oprócz poznańskiego Dowództwa, na mocy wrześniowego porozumienia w Polsce powstaje także Centrum Szkolenia Bojowego w Drawsku Pomorskim, z którego korzystać będą zarówno wojska amerykańskie, jak i polskie, Wrocław-Strachowice wyznaczono na siedzibę bazy lotniczej załadunkowo-rozładunkowej Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, w Łasku stacjonować będzie eskadra zdalnie sterowanych statków powietrznych Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, w Powidzu znajdzie się siedziba lotniczej brygady bojowej, batalionu bojowego wsparcia logistycznego oraz obiekt sił specjalnych. Kolejny obiekt dla jednostek specjalnych powstanie w Lublińcu.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (2)

  1. Jan

    Chyba chodzi o koszary przy Grunwaldzka -Polna , bo tak jakość nie kojarzę, gdzie mogli by się pomieścić ???

  2. BieS

    Niemcy, Włosi i Brytyjczycy nie pozwolą na dyslokację samolotów bojowych Armii USA poza ich granicami. Bazy Spangdahlem, Aviano i Lakenheath nadal będą stałymi miejscami bazowania. Do nas ewentualnie, rotacyjnie przyleci kilkanaście F-16 lub AH-64 z Gwardii. Kolejny sukces!

    1. Roman

      Ale tu chodzi o wysunięte stanowisko dowodzenia Big Red One, a nie jednostki lotnicze

    2. puchatek

      Niemcy, Włosi i Brytyjczycy nie maja nic do pozwalania. Rzeczone Niemcy zaczęły głośno rozważać zakup F-18 SH zamiast Eurofightera... resztę dopowiedz sobie sam.

    3. Gts

      PiS zamiast wzmacniać polską armię, zrobił z Polski amerykańskie przedpole. Niby sojusz, niby dywizja, a w gruncie rzeczy bezpieczeństwa żadnego.

Reklama