Geopolityka
Porwany samolot wylądował na Malcie. Terrorysta zwolennikiem Kadafiego?
Airbus A320 libijskich linii lotniczych Afriqiyah Airways został w piątek porwany przez mężczyznę, który twierdzi, że ma granat ręczny. Maszyna ze 118 osobami na pokładzie wylądowała na Malcie - relacjonuje Reuters z Valletty. Żądania porywacza nie są znane, aczkolwiek być może jest on zwolennikiem byłego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego. Z samolotu uwolniono ponad 100 pasażerów.
AKTUALIZACJA 15:25: z samolotu uwolniono 109 pasażerów.
AKTUALIZACJA 14:35: agencje donoszą, że z samolotu wypuszczono co najmniej 65 zakładników.
"Times of Malta" informuje w wydaniu online, że porywacz powiedział załodze, iż jest zwolennikiem byłego libijskiego dyktatora Muammara Kadafiego (zabitego w 2011 roku) i że jest gotów zezwolić wszystkim 111 pasażerom na opuszczenie samolotu, jeśli jego żądania zostaną spełnione.
Premier Malty Joseph Muscat napisał na Twitterze, że pasażerowie to 82 mężczyzn, 28 kobiet i jedno dziecko. Samolot odbywał lot na trasie krajowej w Libii.
Reuters pisze, że wciąż nie jest jasne, czego żąda porywacz i czy działa w pojedynkę. Agencja informuje, że wojsko zajęło pozycje w odległości kilkuset metrów od samolotu. Odwołano wszystkie starty i lądowania.
Państwowa telewizja maltańska informuje, że porywaczy jest dwóch, mają granaty ręczne i grożą wysadzeniem samolotu.
Premier Malty Joseph Muscat informowała na Twitterze, że porwany w piątek libijski samolot Airbus A320 opuściło już 109 pasażerów i że wychodzą też członkowie załogi. Wcześniej informowano, że na pokładzie jest 111 pasażerów i że maszynę uprowadziło dwóch mężczyzn.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie