Reklama

Geopolityka

Polska zawiesza mały ruch graniczny z Rosją

Fot. Marcin Łukasz Kiejzik/Wikimedia, CC BY 4.0
Fot. Marcin Łukasz Kiejzik/Wikimedia, CC BY 4.0

Zapisy Umowy między Rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej o zasadach małego ruchu granicznego z dnia 14 grudnia 2011 roku są nadal zawieszone - informuje Straż Graniczna. Oznacza to, że Polska przedłuża decyzję o wstrzymaniu MRG, która obowiązuje od 4 lipca. 

Polsko-rosyjskiej granicy nadal nie będzie można przekraczać na zezwoleniu MRG. Taką decyzję podjęły polskie władze, które wstrzymały działanie umowy o ruchu przygranicznym z Obwodem Kaliningradzkim oraz z Ukrainą 4 lipca. Był to jeden z nadzwyczajnych środków, które przyjęto przed organizowanym w Warszawie szczytem NATO oraz Światowymi Dniami Młodzieży. 

Jeszcze wtedy informowano, że "zawieszenia nie naruszają prawa wyjazdu ze strefy przygranicznej Rzeczypospolitej Polskiej", a "o terminie wznowienia stosowania powyższych przepisów strona polska poinformuje odrębnie". Zasady MRG, po zakończeniu obu imprez, przywrócono jednak tylko na granicy z Ukrainą.

Na razie nie ma informacji o tym, czy i kiedy mały ruch graniczny na granicy z Kaliningradem zostanie przywrócony, co odbierane jest jako zagrożenie nie tylko dla regionu, ale również całej Polski. 

Umowa z sąsiadami

Mały ruch graniczny między Polską i Rosją obowiązuje od lipca 2012 r. (wynegocjowany przez Radosława Sikorskiego) i obejmuje cały Obwód Kaliningradzki oraz część województw: pomorskiego i warmińsko-mazurskiego. Umożliwia on łatwe i tanie podróżowanie po wyznaczonym przez władze terenie. W ramach umowy, Rosjanie mogli zakupić ważne przez dwa lata zezwolenie, które kosztowało ok. 26 euro lub wizę Schengen za ok. 60 euro. Z Ukrainą umowa obowiązuje od lipca 2009 r.

Jak poinformowało w lipcu MSZ, w związku ze zbliżającym się szczytem NATO i następnie ŚDM, od 4 lipca zawieszone zostały przepisy umów o małych ruchu granicznym, w części dotyczącej wjazdu i pobytu na terytorium Polski mieszkańców strefy przygranicznej Ukrainy oraz mieszkańców strefy przygranicznej Federacji Rosyjskiej.

Mały ruch graniczny to inaczej regularne przekraczanie wspólnej granicy państw, które zawarły taką umowę w celu przebywania w strefie przygranicznej z różnych względów - społecznych, kulturalnych lub rodzinnych oraz z uzasadnionych powodów ekonomicznych. Przykładowo Rosjanie przyjeżdżają do Polski na zakupy (zarówno spożywcze, jak i po sprzęt AGD, RTV, czy odzież), a Polacy zaopatrują się w Rosji w tańsze paliwo (zarówno benzynę, jak i olej napędowy).

PAP/MR

 

Reklama

Komentarze (17)

  1. ekonomista

    Ale to odważny ruch - na pewno Rosja się tego "przelęknie" straszliwe. Ja się tylko zastanawiam czy nasz rząd podejmuje jakieś decyzje samodzielne czy te genialne posunięcia to wymysł innych. Gramy w grę którą wymyślili inni i robimy dokładnie to czego chcą od nas inni. Rożnica pomiędzy prawdziwym Państwem a marionetkowym jest taka że Państwo suwerenne posiada własną politykę zagraniczną, realizuje ją wg swojego planu i ma posunięcia zaplanowane na lata i scenariusze na różne sytuacje. Natomiast państwa marionetkowe nie mają żadnego planu, żadnych scenariuszy - one z uwagi na swoją słabość muszą realizować to czego wymagają od nich ich "wierzyciele". Jak myślicie co się stanie jak np Banki /zagraniczne/ czy Inwestorzy Giełdowi nie kupią polskich obligacji? - np przez 6 mc? - podpowiem - leżymy na łopatkach. To jest dokładnie tak jakby każdy z was był zadłużony po uszy - i na spłatę swoich zobowiązań i na bieżące życie musiał w kółko pożyczać od innych banków pieniądze - i pewnego dnia owe banki mówią STOP - nie pożyczymy Panu już więcej pieniędzy gdyż się Pan źle zachowuje / nie kupimy obligacji skarbu Państwa/ - i co się dzieje - albo cię wyrzucają z domu - albo zachowujesz się znowu dobrze i znowu ci pożyczają pieniadze. W teorii jesteś całkowicie suwerenny - bo nikt cię oficjalnie do niczego nie zmusza, możesz robić co chcesz i zachowywać się jak chcesz - a jak jest naprawdę?

  2. obyś

    Jeżeli już wspominasz Górną Woltę – my jesteśmy taką Górną Woltą, ale bez rakiet. Uważamy się za (naj)lepszych, ale to tylko nasze zdanie. Klapsy, kopanie...

  3. odys

    Od czasu do czasu trzeba dać klapsa Rosjanom, żeby nieco otrzeźwieli. Mogą sobie latać z wyłączonymi transponderami, nie jeść jabłek i pić ropę, ale rzeczywistość jest taka, że to Górna Wolta z rakietami i nic więcej. Powinni znać swoje miejsce.

    1. mowca-umarłych

      Górna Wolta to była przed rozpadem ZSRR, teraz nazywają się Burkina Faso.

  4. Jazon

    Czytając komentarze zyskałem przekonanie graniczące z pewnością, że nikt kto je pisał nawet nie widział granicy z Obwodem Kaliningradzkim. Kilka lat temu, jeszcze przed inwazją Rosji na Krym wykupiłem wizę MRG żeby tankować samochód. Jak się paliwo kończyło jechałem 1km za granicę Rosji, tankowałem do pełna i wracałem, do tego w bezcłowym brałem wódeczkę i wracałem do domu. Cała podróż od wjechania na przejście do powrotu wraz z odprawami itd. trwała ok. 2h. Potem Rosjanie dostali świra i zaczęli trzymać Polaków po kilka a nawet kilkanaście godzin po ich stronie więc przestałem jeździć. Najbardziej jednak irytował brak reakcji strony polskiej na jawne szkalowanie Polaków. Rosjanie jechali na bieżąco do Polski i z Polski a Polacy stali po kilkanaście godzin w kolejce żeby wrócić do kraju. Unijna poprawność nie pozwalała naszym celnikom na wprowadzenie działań symetrycznych. Dlatego bardzo się cieszę, że w końcu ktoś przytarł im nosa i sprowadził na ziemię.

  5. Lucky

    "wielki" "bogaty" kraj Rosja ale jak się okazuje nie dla wszystkich tylko dla wąskiej grupy skupionej przy władzy. Przecietny obywatel rosyjski musi jak mróweczka z rana przejść granicę z Polską , kupic towar w polskich sklepach i na nocke nazad do barłogu w rosji. Pytam się Panie Putin gdzie te pieniądze z surowców Pan poupychałał.

  6. morfi

    to tak jakby zamknąć most w berlinie zachodnim służącym wymianie szpiegów, niezrozumiały ruch obecnie rządzącej ekipy i szkodliwy dla mieszkańców tego pogranicza

  7. Kiks

    I oczywiście ruska propaganda szaleje, jakoby to najbardziej na tym cierpiała Polska, bo Polacy wprost szturmują Kaliningrad drzwiami i oknami. Trzykrotnie częściej niz Rosjanie Polskę.

    1. abc

      Co zrobisz taki naród, lenin podesłany im z niemiec zrobił swoje wymyślą wszystko bo według nich ich zawsze musi być na wierzchu.

    2. por.energetyk

      Powiedz to ludziom w tych przygranicznych miastach, w których handel i usługi w większości opierał się na Rosjanach. Przykład? - Braniewo - właśnie "umiera", pustki, cisza... Rosjan nie ma - biznesu nie ma.

  8. Koksu

    I jaki tu jest sensu.My jeździliśmy do Kaliningradu i kupowaliśmy benzynę ,a oni kupowali u Nas elektronikę,odzież itd...I handel się kręcił,obie strony czerpały z tego zyski.No,ale trzeba wymachiwać szabelką i jak zwykle wychodzimy na tym stratni ....

  9. Olbrycht

    Zastanawiam się czy autor tego komentarza kiedykolwiek był na pograniczu Polski z Rosją na przykład w Bartoszycach przecież to jest region z bardzo wysokim poziomem bezrobocie wprowadzenie ograniczeń w ruchu z Rosją spowoduje drastyczne spadek poziomu życia i będzie katastrofa dla bardzo wielu rodzin dla których handel z tymi znienawidzony mi ruskimi jest jedyną alternatywą dla bezrobocie poza tym tak się składa że ten handel był bardzo korzystny dla polskiej gospodarki oczywiście życie nie zna próżni i Rosjanie zwyczajnie zaczną wydawać pieniądze na Litwie która przyjmie ich od z otwartymi rękami.a z tymi uczelniami i stypendiami to już jakaś zupełna abstrakcja przecież nasze uczelnię to jest 536 setka uczelni światowych

  10. Hairy Portier

    Ja już to gdzieś napisałem, że żeby zyskać szacunek Rosjanina trzeba go kopnąć. W świadomości Polaka jest to jakieś straszne barbarzyństwo, brak kultury i ogólnie postępowanie nie chrześcijańskie. Ale to działa. Rosjanin rozumie siłę i bezczelność. Kulturę i chęć nie eskalowania konfliktu traktuje jako słabość, którą można a nawet trzeba wykorzystać. Rosjanie w obwodzie Królewieckim muszą sobie uświadomić, że jakość ich życia zależy od Polski a nie od Rosji. Że mogą mieć tak jak w Polsce albo mogą mieć tak, że będą stali za zasiekami i patrzyli się na lepszy świat. Potem można za jakiś czas im otworzyć okienko a potem znowu zamknąć. Wiem, że to brutalne, chamskie a nawet trochę może się odbić na rentowności firm w Polsce (bez przesady, Polska więcej zarobi na akcyzie) ale wszystkie straty są niczym wobec strategicznego kształtowania świadomości mieszkańca obwodu Królewieckiego. Oprócz tego należy w specyficzny sposób skorumpować wyższych wojskowych oferując ich dzieciom stypendia w Polsce i możliwość prowadzenia biznesów. Pojawi się potem całe mnóstwo powodów do wyświadczenia obustronnych przysług.

    1. tak tylko...

      Myślę, że właśnie jest tak jak Pan pisze. I chyba jest to słuszna droga postępowania w stosunku do Rosjan uwzględniając ich mentalność. Skuteczność ciosu wydaje się być potwierdzona ilością artykułów w rosyjskiej prasie i całkowitym zaskoczeniem, dla nich to upokorzenie, bo okazujemy wzgardę dla ich pieniędzy. Oni pogardzają tymi, którzy jedzą im z ręki.

  11. postfactum

    Jednocześnie przywraca się MRG z krajem na terenie którego prowadzona jest regularna wojna i który utracił swoje terytorium właśne na rzecz Rosji. Gdzie tu logika i konsekwencja?

    1. ssebo

      Czyli zdaniem postfactum skoro Ukraina dala sie zaatakowac to powinnismy im zawiesic MRG? Mozesz wyjasnic?

  12. Afgan

    Z racji, że Kalinka to taki niezatapialny lotniskowiec, a społeczeństwo tej enklawy wysoce zmilitaryzowane (praktycznie w każdej rodzinie jest rosyjski wojskowy), to posunięcie o zawieszeniu ruchu granicznego uważam za jak najbardziej UZASADNIONE!

  13. Szwejjakobyły

    Domyślałem się, że marionetkowy rząd w Polsce wykorzysta ten motyw do budowania napięcia między Polską a Rosją. Bardzo dziwne, że ruch z Ukrainą jednocześnie spowrotem otwarto (to tam przecież były rozruchy przy granicy). Polecam obejrzeć krótki filmik "Amerykanie chcą walczyć z Rosją w Polsce" , i wyciągnąć wnioski.

    1. Tomek72

      Szwejjakobyły pisze, 04 Sierpnia, 12:35: "...Amerykanie chcą walczyć z Rosją w Polsce..." Gdyby Amerykanie chcieli wojny z Rosją DAWNO BYŚMY JĄ MIELI! Okazji było wystarczająco wiele ... Jedną z ostatnich był Krym i Ukraina, a jako pretekst wystarczyłoby memorandum Budapesztańskie. "...porozumienie międzynarodowe niemające statusu traktatu[1] podpisane w grudniu 1994 roku[2] w Budapeszcie, na mocy którego Stany Zjednoczone, Rosja i Wielka Brytania zobowiązały się do respektowania suwerenności i integralności terytorialnej Ukrainy, oraz powstrzymania się od wszelkich gróźb użycia siły przeciwko jej niepodległości i integralności terytorialnej[3], a Ukraina zobowiązała się do przekazania strategicznej broni nuklearnej Rosji i przystąpienia do układu o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej[1]..." Okazji do zestrzelenia samolotów wlatujących w przestrzeń powietrzną państw NATO - też było wystarczająco dużo - tylko Turcja miała jaja żeby to zrobić - i stąd moim zdaniem "gierki Putina z Erdoganem". Nie jestem rusofobem, chciałbym pokoju i WSPÓŁPRACY, ale widzę Rosję jako kraj OLBRZYMICH MOŻLIWOŚCI, WSPANIAŁYCH LUDZI, który jedna zupełnie nie dba ani o własnych obywateli ani o współpracę międzynarodową. Kraj o olbrzymich źródłach bogactw naturalnych i potencjale ludzkim (myśl naukową / inżynieryjną Rosjanie mieli świetną - z jakością masowej produkcji już gorzej ...)

  14. p

    zdaje się że w lipcu -w odpowiedzi -rosjanie wprowadzili swoje zawieszenia czy ograniczenia To -trochę w stylu rosyjskiej dyplomacji- komplikuje sprawę małego ruchu granicznego Myślę że rosjanie dobrze to rozumieją i na przyszłość będą reagować rozważniej i w sposób bardziej przemyślany

  15. puck

    Dziwne, że w obliczu wrogości Rosji tak późno to się stało. Lepiej późno, niż wcale.

  16. Tomek72

    Nie rozumiem tego i nie podoba mi się to. Jeśli chodzi o względy bezpieczeństwa to jak rozumiem przekraczający granicę i tak zobowiązani są posiadać przy sobie dowód tożsamości. Nie wystarczyło tego pilnować ?

  17. tak tylko...

    Zastanawiam się nad celowością takiej decyzji, która z pewnością niekorzystnie odbije się na obrotach wielu polskich firm działających w regionie oraz przysłowiowych ”mrówek”, dorabiających sobie na handlu papierosami, alkoholem i benzyną. No, ale skoro podejmuje się taką decyzję, to muszą za tym stać jakieś przesłanki, bo chyba na złość Putinowi nie odmrażany sobie uszu. Czy motywem było bezpieczeństwo? Ale przed czym? Infiltracja? Zamachowcy? Granice mamy dość długie i w większości otwarte... Zabrzmi to być może humorystycznie, ale pierwsze co mi przychodzi na myśl, to iż chcemy Królewiec wziąć głodem…

Reklama