Geopolityka
Polska próbuje wyrwać Mołdawię z rosyjskiej strefy wpływów
Prezydent Bronisław Komorowski przebywa z oficjalną wizytą w Mołdawii, miesiąc wcześniej w Polsce gościł premier tego kraju Vlad Filat.
Intensyfikacja bilateralnych relacji jest związana z programem Partnerstwa Wschodniego sygnowanego przez Warszawę. Nieduża postsowiecka republika ma być pierwszą, która z jego pomocą opuści rosyjską strefę wpływów, ma stać się przykładem dla całego obszaru. Tezę tą potwierdzają słowa polskiego prezydenta: „Polska będzie konsekwentnie wspierała Mołdawię na jej drodze ku integrowaniu się ze światem zachodnim, mając nadzieję, że dobry przykład Mołdawii będzie istotnie oddziaływał na wyobraźnię całego regionu.”
Jedną z najważniejszych, a być może najważniejszą kwestią dla powodzenia tego planu jest wprowadzenie w życie strefy wolnego handlu pomiędzy Mołdawią a Wspólnotą (DCFTA). Tymczasem problem naddniestrzański, a więc kwestia ewentualnej granicy celnej pomiędzy tym rejonem separatystycznym i resztą Mołdawii będzie stanowić już wkrótce istotny problem dla całego, wieloletniego wysiłku podjętego przez władze w Kiszyniowie. Jej utworzenie oznaczałoby bowiem dla Mołdawii rezygnację z części swojego terytorium (budowa posterunków celnych w sporej tzw. strefie bezpieczeństwa), bądź zawieszenie podpisania DCFTA.
Polska wydaje się być świadoma powagi sytuacji i właśnie dlatego Bronisław Komorowski udał się z wizytą nad Dniestr jako pierwsza głowa państwa od czasu objęcia urzędu prezydenckiego przez Nicolae Timoftiego. O celach jakie przyświecają tej podróży najlepiej świadczą słowa polskiego lidera: „wyrażamy nadzieję, że podpisanie tego porozumienia, obejmującego również umowę o utworzeniu pogłębionej i kompleksowej strefy wolnego handlu (DCFTA), będzie możliwe przed szczytem Partnerstwa Wschodniego w Wilnie”.
(PAM)