Reklama

Geopolityka

Polscy marynarze porwani u wybrzeży Nigerii żyją

Fot. euroafrica.com.pl.
Fot. euroafrica.com.pl.

Członkowie załogi statku „Szafir”, którzy zostali uprowadzeni z jednostki w pobliżu wybrzeży Nigerii, żyją i są w dobrym stanie – podaje Radio Szczecin.

Jak poinformował w rozmowie z Radiem Szczecin dyrektor naczelny spółki Euroafrica Shipping Lines, z uzyskanych przez firmę nieoficjalnych doniesień wynika, iż porwani marynarze żyją i są w dobrym stanie. Z kolei według TVN 24 sprawcy ataku będą dążyli do uzyskania okupu za marynarzy, o czym miał poinformować członek rodziny kapitana statku.

Do napadu na statek „Szafir” doszło zgodnie z komunikatem Euroafrica w nocy z 26 na 27 listopada, około 35 mil morskich od wybrzeża Nigerii. Na jego pokładzie w momencie ataku znajdowało się 16 obywateli polskich. 11 spośród nich nie poniosło obrażeń i pozostało na drobnicowcu.

Sprawcom ataku udało się porwać kapitana, trzech oficerów i jednego marynarza. Statek w trakcie zdarzenia został splądrowany. W nocy z piątku na sobotę został przycumowany do jednostki marynarki wojennej Nigerii. Informacje o dążeniu przez porywaczy do uzyskania okupu świadczą o tym, że napad miał najprawdopodobniej motyw rabunkowy.

„Szafir” to drobnicowiec o wyporności 9597 mt i długości 113,12 m. Jest to statek wolny, poruszający się z prędkością 12,5 w,piraci nie mieli więc trudności z jego dogonieniem i wejściem na pokład. „Szafir” został zbudowany w japońskiej stoczni Miho Zosensho w Shimizu w 1992 r. Dwa lata temu został sprzedany przez rosyjskiego armatora firmie Euroafrica z siedzibą w Szczecinie.

„Szafir” na co dzień pływa na tzw. „Liniach Afryki Zachodniej”. Wykorzystywane tam jednostki pływające zapewniają regularny transport ładunków pomiędzy Europą Północną/Północno-Zachodnią oraz portami Afryki Zachodniej (w szczególności portami leżącymi w Zatoce Gwinejskiej.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (3)

  1. Marek

    Od dawna uważam, że na statkach pływających w niektórych rejonach świata powinny być instalowane pół calówki z odpowiednio przygotowaną obsługą. Wówczas takim "kolegom" można by z nich okup wypłacić, zanim zdążyliby go zażądać. Broń w sumie tania i nie powinna budzić obaw, gdyż nawet wariat nie narobi tym w porcie dużo szkody. A na pirackie łódki w sam raz wystarczy.

  2. sam wiesz kto

    Pytanie, dlaczego piraci jeszcze żyją? Ahhh kolejny rząd nie ma odwagi użyć GROMu w obronie swoich obywateli... W końcu u nas tego mnogo. A może GROM to już tylko wojsko paradowe?

    1. Hvrn

      Może... a może GROM ma teraz czas na przetrenowanie, przygotowanie się do akcji, może operatorzy ćwiczą, a wywiad zbiera informacje.

    2. Kafir

      Bardzo ciężki teren do działania dla sił specjalnych, a okup po negocjacjach wyjdzie zdecydowanie taniej niż ewentualna akcja. O ryzyku dla porwanych nie wspomnę, poza tym Nigeria to nie Afganistan, czy inna Syria, tamtejszy rząd raczej na ewentualny rajd nie pozwoli. Boże uchowaj przed ewentualną akcją przeprowadzoną przez lokalsów. Nawiązać kontakt, potargować się, grzecznie bandziorom zapłacić. Nie my pierwsi, nie my ostatni.

  3. NAVY

    Gdzie jest nasza flota !? No cóż,papierowa flota sterczy w papierowym porcie ....

Reklama