Reklama

Geopolityka

Fot. Ein Dahmer - Praca własna, CC BY-SA 4.0, https://commons.wikimedia.org

Niemcy wysyłają "pokojową" fregatę na Pacyfik

Niemiecka marynarka wojenna rozmieści w 2024 roku fregatę i okręt wsparcia bojowego na obszarze Indo-Pacyfiku - zapowiedział szef niemieckiej marynarki wojennej wiceadmirał Jan Christian Kaack – informuje USNI News.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Dowódca marynarki wojennej wiceadmirał Jan Christian Kaack zapowiedział podczas Międzynarodowej Konferencji Bezpieczeństwa Morskiego (IMSC) 2023, że Niemcy w 2024 roku rozmieszczą na Indo-Pacyfiku dwa okręty, fregatę i okręt wsparcia bojowego. Wiceadmirał nie powiedział, które okręty zostaną rozmieszczone. Powiedział jednak, że będzie to jedna z najnowszych fregat - jedna z czterech typu Baden-Württemberg (F125)o wyporności 7200 t. Te cztery okręty weszły do służby w latach 2019-2022.

Co ciekawe, fregaty te powstały z myślą o zadaniach ekspedycyjnych, dlatego nie mają silnego uzbrojenia przeciwlotniczego (jedyne zestawy rakietowe to RAM, a to system krótkiego/bardzo krótkiego zasięgu), ani przeznaczonego do zwalczania okrętów podwodnych, mają natomiast m.in. rakiety przeciwokrętowe Harpoon i armaty 127 mm. Dysponują też śmigłowcami i mają zdolności do walki z dywersją morską. Mogą więc z powodzeniem wykonywać zadania polegające na demonstrowaniu obecności w czasie pokoju (czy kryzysu) i na tym będzie polegać ich misja na Pacyfiku.

Reklama

Według zapowiedzi misja okrętów będzie polegać na operacjach związanych z zapewnieniem wolności żeglugi wraz z marynarkami partnerskimi na Morzu Południowochińskim. Niemcy od pewnego czasu zwiększają swoją obecność w obszarze Indo-Pacyfiku w latach 2021-2022 niemiecka marynarka wojenna rozmieściła tam fregatę FGS Bayern. To starszy, ale należący do silniej pod wieloma względami uzbrojonego typu F123. Niemieckie siły powietrzne uczestniczyły w rozmieszczeniu w ramach „Rapid Pacific 2022" swoich samolotów. W 2023 roku, należący do marynarki wojennej batalion piechoty morskiej oraz niemieckie Siły Powietrzne wyruszą do Australii, aby wziąć udział w kierowanym przez USA i Australię ćwiczeniach „Talisman Sabre 2023".

Czytaj też

W marcu tego roku generał Ingo Gerhartz, szef niemieckich sił powietrznych powiedział, że jego kraj jest zdeterminowany, aby w widoczny sposób zademonstrować zwiększone zainteresowanie regionem Indo-Pacyfiku. Nawet gdy kraje NATO starają się powstrzymać dalszą rosyjską agresję w Europie, generał Gerhartz powiedział, że kraje opowiadające się za wolnością i demokracją „naprawdę muszą współpracować w Europie tak samo, jak w Azji". Generał mówił wtedy, że nie wierzy, aby istniało ryzyko, że wojna Rosji z Ukrainą odwróci uwagę od niemieckich rozmieszczeń wojskowych na Indo-Pacyfiku.

Co ciekawe kanclerze Niemiec Olaf Scholz, ostrzegł w tym tygodniu, że Chiny „bez wątpienia" stają się w coraz większym stopniu konkurentem i rywalem dla UE. Scholz powiedział także, że zgadza się z koncepcją przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, że Europa powinna zmniejszyć ryzyko związane z zależnością gospodarczą od Pekinu. Wezwał do „szybkiego" zawarcia umów handlowych UE z Mercosurem (Wspólny Rynek Południa – Ameryki Południowej), Meksykiem, Indiami, Indonezją, Australią i Kenią .

Czytaj też

Niemcy od pewnego czasu demonstrują swoją obecność w regionie Indo - Pacyfiku. Jest to efektem rekomendacji zawartych w dokumencie opracowanym przez niemieckie MSZ 2 września 2020 roku wytyczającym niemiecką politykę wobec regionu Indo-Pacyfiku pt: „Niemcy ‒ Europa ‒ Azja. Wspólnie kształtować XXI wiek" („Leitlinien zum Indo - Pazifik. Deutschland ‒ Europa ‒ Asien: Das 21. Jahrhundert gemeinsam gestalten"). Wedługzawartych tam tez u region Indo - Pacyfiku jest kluczowy w kształtowaniu porządku międzynarodowego w XXI wieku. W dokumencie zwrócono uwagę, że ten region zyskuje na znaczeniu przez coraz większą rolę Chin w polityce międzynarodowej. W przedmowie dokumentu były minister spraw zagranicznych Niemiec Heiko Maas pisał też o problemie rywalizacji amerykańsko - chińskiej.

Obecność Berlina tym regionie przede wszystkim polegać na promocji współpracy regionalnej i rozwoju i współpracy międzypaństwowej u w regionie Indo - Pacyfiku. Niemieckie ministerstwo obrony wymieniło bezpieczeństwo globalnych szlaków handlowych jako kluczowy obszar zainteresowania. Niemcom zależy na handlu i respektowaniu prawa międzynarodowego, dlatego chcą być w tym regionie obecni i zamierzają chronić te szlaki.

W niemieckich dokumentach coraz częściej przebija się kwestia zwiększonych wydatków na obronę przez kraje Indo-Pacyfiku oraz obecności potęg nuklearnych, w tym Indii, Pakistanu, Chin i Rosji, które mogą stanowić zagrożenie dla bezpieczeństwa.

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. DDR

    Ha Ha Ha Już to widzę jak stawiają odpór chińskiej marynarce i ostrzeliwują się z konfetti Tam mnoży się od różnych prowokacji więc tak właściwie to Chińczycy powinni im ten okręt zająć bez jednego wystrzału co powinno ostatecznie doprowadzić do upadku tego rządu i przebudzenie się ze snu liberalnejdemokracji o końcu historii

  2. rwd

    I to jest powód, dla którego powinnyśmy posiadać 2-3 fregaty do działań ekspedycyjnych w ramach współpracy z sojusznikami. Jeśli mamy ambicję być znaczącym krajem europejskim, lokalnym mocarstwem, to musimy zaznaczać swoją obecność w centrum świata. A że centrum przesunęło się na Pacyfik, to musimy tam być, aby Azjaci wiedzieli, że Europa nie składa się tylko z Niemiec, Francji i ewentualnie Wlk. Brytanii. Chcąc być poważnym graczem w świecie trzeba być widocznym na Pacyfiku, doskonale rozumieją to Niemcy i nas też stać na to. Chyba że chcemy by Niemcy nas reprezentowały na morzach i oceanach utwierdzając wszystkich, że są bezalternatywnym sojusznikiem USA w Europie. Sojusz ze Stanami Zjednoczonymi jest naszą racją stanu i nikt nie mówił, że będzie bezkosztowy.

    1. QVX

      Byleby to były porządne okręty a nie współczesne kanonierki kolonialne.

    2. "Pułkownik" Michał

      Bardzo słusznie. Swoją drogą... USA wycofuje krążowniki rakietowe typu Ticonderoga... a gdyby tak w ramach FMF odstąpili nam (wiernemu sojusznikowi) 2 - 3 takie jednostki? Byłoby to pomostowe rozwiązanie przed przyjęciem "Mieczników", umożliwiające nam natychmiastowe zaangażowanie jednej jednostki na Pacyfiku w ramach sojuszniczych zobowiązań oraz posiadanie 1 - 2 jednostek do osłony naszego wybrzeża. ;) Natomiast po przyjęciu do służby "Mieczników", nasze stocznie wyposażone w nowe kompetencje, może uporałyby się z modernizacją tych krążowników. Czy nie brzmi to racjonalnie?

    3. Bloody Trident

      Pułkowniku Michale pomostowe rozwiązania nie brzmią racjonalnie w Polsce, bo stają się docelowymi. I skoro są okręty to po co wam więcej? I tak słyszą marynarze co chwilę. Fregaty OHP zajechały korwetę Gawron, bo były już niepotrzebne wg polityków, a licencję od Niemców kupiliśmy na 2 okręty. Twoje krążowniki by zabiły program Miecznik, a tak jest motywacja by je budować. Po 2 wś. kilka razy mieliśmy okręty podwodne w wersji pomostowej. Warszawianek też miało być 3, a była jedna i stare ORP 292 Dzik i ORP 293 Wilk pomostowe, króre zastąpiliśmy pomostowymi Kobenami, które z kolei nie doczekały się Orki, tylko może pomostowymi Gotlandami. Reasumując mamy taką pomostowa tradycję jak w komedii Barei - Miś . Marynarka zawsze była sponsorem np PKW Irak , Afganistan...itp a na okręty nie zostawało nic.

  3. Antek

    Fregaty typu 125 idealnie nadają się do takich misji. Posiadają bardzo dobre wyposażenie elektroniczne: m in. Ścianowy radar Hensoldt TRS-4D AESA (np. GaN, zasięgu do 250 km, śledzenie 1.500 celów itp.) Zaprojektowana na długie okresy międzyobsługowe. Może przebywać w rejonie operacyjnym do dwóch lat przy czasie eksploatacji wynoszącym rocznie 5000 godzin pracy na morzu bez zawijania do portu macierzystego. Załoga to 125 osób, które są wymieniane co 3 miesiące. Ze względu na zmiany w sytuacji geopolitycznej podnoszą się glosy o dozbrojenie fregat typu 125 w wyrzutnie VLS. Zwalczanie Okrętów podwodnych ma być realizowane poprzez śmigłowce pokladowe.

    1. QVX

      Współczesna wersja awiza kolonialnego. Niestety obecne Chiny to nie państwo z czasów Powstania Bokserów.

  4. "Pułkownik" Michał

    Chiny rywalem UE? To nowość jeśli chodzi o niemiecką postawę. Przecież elektromobilność i w ogóle cały sektor elektroniki i energetyki słonecznej, którą tak agresywnie Niemcy promują w Europie, rodzi ogromne zapotrzebowanie na metale ziem rzadkich. Natomiast 90% ich złóż jest w... Chinach. Jak zatem Niemcy chcą by Europa była eko-elektro-super truper skoro chcą rywalizować z Chinami?

  5. NAVY

    Kiedyś kanonierki Hochseeflotte przemierzały Pacyfik ....

Reklama