Geopolityka
Nie Ukraina, a kraje Zatoki Perskiej konkurują z Tajwanem o broń z USA
Konkurentem Tajwanu do amerykańskiej broni nie jest Ukraina, tylko kraje Zatoki Perskiej, twierdzą eksperci cytowani przez „Foreign Policy”. Autorzy sugerują, by broń dla Tajwanu przekierować z dostaw przeznaczonych na Bliski Wschód.
"Foreign Policy" przypomina, że USA nie dostarczyły dotychczas Tajwanowi zamówionej broni o łącznej wartości 19 mld dolarów. Zaległość ta jest przytaczana na dowód, że przemysł obronny USA nie jest w stanie sprostać równocześnie wymaganiom wojny na Ukrainie oraz tym, które pojawiłyby się, gdyby jednocześnie wybuchł konflikt o Tajwan. Redakcja wskazuje, że w efekcie niektórzy amerykańscy politycy opowiadają się za ograniczeniem pomocy militarnej dla Ukrainy, co miałoby zapewnić wystarczające wsparcie dla Tajwanu.
Autorzy analizy podkreślają jednak, że zaległości w dostarczaniu uzbrojenia na Tajwan pochodzą sprzed rosyjskiej agresji na Ukrainę, co więcej, Tajwan kupował nową broń, podczas gdy Ukraina otrzymywała starą.
Czytaj też
"Foreign Policy" przyznaje, że i dziś i w przyszłości będzie konieczność tworzenia kompromisowych rozwiązań w sprawie zasobów przeznaczonych dla Tajwanu i Ukrainy. Jednak - podkreślają eksperci - zarzut o nakładaniu się na siebie potrzeb i konieczności kompromisów można równie dobrze zastosować wobec innych sojuszników z których "wielu nie ma tak poważnych obaw dotyczące bezpieczeństwa".
Eksperci podkreślają, że najważniejszym odbiorcą systemów, jakich Tajwan najpilniej potrzebuje są odbiorcy z Bliskiego Wschodu, nie zaś Ukraina. Dlatego najszybszym sposobem na przekazanie potrzebnej broni Tajwańczykom byłoby czasowe wstrzymanie lub ograniczenie dostaw do takich nabywców broni na Bliskim Wschodzie jak Egipt, Jordania, Arabia Saudyjska, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Redakcja przypomina, że transfery uzbrojenia do tych krajów często podsycały konflikty regionalne, których rezultaty w zakresie bezpieczeństwa okazywały się sprzeczne z interesami USA.
Czytaj też
Co więcej, kraje te często kupują zaawansowane systemy – takie jak pociski przeciwokrętowe Harpoon i systemy obrony powietrznej Patriot – które "zapewniają prestiż, ale nie są dobrze dopasowane do zagrożeń ze strony Iranu i innych krajów" - dowodzą analitycy. Przekierowanie dużej części tej broni i mocy produkcyjnych potrzebnych do jej wyprodukowania miałoby duże znaczenie dla przyspieszenia dostaw broni dla Tajwanu. Nawet obecnie, pomimo znacznie pilniejszego zapotrzebowania, Tajwan czeka w kolejce za Arabią Saudyjską na 750 pocisków Harpoon.
Ukraina - przyznają analitycy - istotnie uzyskała dużą liczbę ręcznych wyrzutni Javelin a także pocisków Stinger i TOW. Jednak w porównaniu z odbiorcami z Bliskiego Wschodu Kijów dostał niewiele systemów przydatnych Tajwanowi. Choć część potrzeb obu państw się pokrywa, to jednocześnie stoją w obliczu bardzo różnych wymagań na polu bitwy. Ukraina toczy wojnę na wyniszczenie w bliskiej odległości od przeciwnika i potrzebuje artylerii krótkiego zasięgu i obrony powietrznej. Tajwan natomiast będzie musiał stawić czoła wojnie morskiej i powietrznej.
Czytaj też
Zdaniem ekspertów dla obu krajów byłyby przydatne np. różne typy dronów, czy wyrzutni HIMARS, jednak ilości, których potrzebuje Ukraina są stosunkowo niewielkie i jest mało prawdopodobne, aby opóźniły transfery kluczowej broni na Tajwan.
Rozwiązanie tego problemu będzie wymagało kompromisów, jednak ograniczenie czy wstrzymanie pomocy dla Ukrainy nie jest najlepszym wyborem - konkluduje "Foreign Policy". Jeśli Stany Zjednoczone poważnie myślą o uzbrojeniu Tajwanu, ograniczą dostawy broni dla partnerów o mniej pilnych potrzebach i zadbają o inwestycje w branżę militarną, tak by Tajwan rozwinął samowystarczalność.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie