Reklama
  • Wiadomości

Nadal niespokojnie na granicy Tadżykistanu i Kirgistanu

Sytuacja na granicy kirgisko-tadżyckiej nadal pozostaje napięta, jak informuje służba graniczna Kirgistanu. Miało bowiem dojść do kolejnych ostrzałów, a także koncentracji pojazdów wojskowych po stronie Tadżykistanu. Oba państwa mają jednak wyrażać wolę deeskalacji i prowadzić rozmowy obejmujące przedstawicieli m.in. służb mundurowych.

Fot. US Air Force, Senior Airman George Goslin, www.manas.afcent.af.mil, domena publiczna
Fot. US Air Force, Senior Airman George Goslin, www.manas.afcent.af.mil, domena publiczna

Władze Kirgistanu mają oskarżać Tadżykistan o złamania zasad zawieszenia ognia na granicy pomiędzy państwami, uzgodnionego w zeszły czwartek. W sobotę, zdaniem strony kirgiskiej (komitet bezpieczeństwa narodowego Kirgistanu), doszło do ostrzału celów cywilnych. Kirgistan przeprowadził ewakuację zagrożonych obywateli w bezpieczne miejsca, znajdujące się w głębi państwa. Kirgistan miał również oskarżyć Tadżyków o blokowanie strategicznej drogi, umożliwiającej sprawną komunikację w kontekście wszystkich części kraju. Według pograniczników z Kirgistanu, sytuacja z 1 maja z godziny 11:30 jest określana jako napięta. Strona tadżycka miała bowiem całkowicie zablokować drogę w rejonie Tort-Kocho, okresowo prowadząc ostrzał starających się poruszać po niej pojazdów. Mirzamir Sydykow na konferencji prasowej miał wskazać, że kirgiska straż graniczna prowadzi działania na granicy w trybie wzmocnionej obecności sił. Jednakże, sytuacja na terytorium Kirgistanu jest jego zdaniem pod pełną kontrolą i cały czas monitorowana.

Zauważa się, że droga Osh-Batken-Isfana przebiega właśnie przez wspomniany obszar Tort-Kocho. Znaczenie szlaku komunikacyjnego ma podkreślać fakt, że droga łączy okręg Batken i Leilek w Kirgistanie, a także łączy enklawę Woruch z Tadżykistanem. Kirgistan ma informować też o ruchu wojskowych pojazdów tadżyckich, zmierzających do strefy niedawnych walk. Dowódca wojsk granicznych Kigistanu, płk Ularbek Sharsheyev, miał wyjechać w sobotę do Tadżykistanu w celu przeprowadzenia rozmów z przedstawicielami Tadżykistanu. Wcześniej miano uzgodnić, że oprócz zawieszenia broni, obie strony rozpoczną wspólne patrole w spornym rejonie granicznym. Rozmowy były prowadzone również na szczeblu prezydentów obu państw.

W sumie, w najbardziej krwawych starciach w historii relacji obu państw miało zginąć już 33 Kirgizów i ponad 100 zostało rannych. Przypomnijmy, że właśnie w czwartek obie strony były zaangażowane w silną wymianę ognia, która znacząco wykroczyła poza dotychczasowe starcia graniczne angażujące przede wszystkim siły pograniczników. Doszło tym samym do koncentracji wyposażenia wojskowego obu stron, co znalazło odbicie w różnych (trudnych do potwierdzenia) materiałach wideo, pojawiających się przede wszystkim w przestrzeni mediów społecznościowych oraz komunikatorów internetowych. Na razie większość danych o stratach płynie ze strony Kirgistanu, albowiem Tadżykistan nie stara się prezentować żadnych transparentnych statystyk w tym aspekcie. Chociaż obie strony miały zgłaszać informacje o rannych i zabitych.

Reklama
Link: https://sklep.defence24.pl/produkt/36-forteli/
Reklama 

Sytuacja na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu uległa eskalacji 28 kwietnia tuż po tym, jak obywatele Tadżykistanu zaczęli instalować kamery monitoringu wizyjnego przy ujęciu wody we wsi Kok-Tash, zlokalizowanej w regionie Batken (Kirgistan). Takie działania miały być podjęte, tuż po pojawieniu się pogłosek o możliwości kradzieży zasobów wody. Eskalacja nastąpiła w wyniku rękoczynów do jakich dopuścili się lokalni mieszkańcy obu krajów, którzy zaczęli rzucać w siebie kamieniami. Następnie w rejon zostały ściągnięte już jednostki pograniczników i żołnierzy, które zaangażowały się w cały incydent.

Zobacz również

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama