Reklama
  • Wiadomości

Morawiecki: "Twardo negocjujemy" umowę o Caracale

Minister Rozwoju Mateusz Morawiecki oficjalnie zdementował plotki o tym, że rozmowy na temat kupna przez Polskę śmigłowców Caracal zostały zerwane. „Nie wycofujemy się, nie zrywamy, nie zawieszamy tych negocjacji; toczymy je tak, jak do tej pory” - zadeklarował.

Fot. Dmitry A. Mottl / Wikimedia (domena publiczna)
Fot. Dmitry A. Mottl / Wikimedia (domena publiczna)

„Te negocjacje są bardzo trudne, ale negocjacje lubią ciszę, więc szczegółów negocjacji z Airbus Helicopters nie mogę ujawniać. One są prowadzone w sposób bardzo rzetelny po naszej stronie” - odniósł się w ten sposób do pytania o piątkowe doniesienia Radia Zet i Naszego Dziennika minister rozwoju Mateusz Morawiecki. Sugerują one, że wart ok. 13,3 mld zł kontrakt na Caracale jest bliski zerwania wobec impasu w prowadzonych przez Ministerstwo Rozwoju negocjacjach umowy offsetowej.

Czytaj także: Możliwy "wzrost wartości umowy" na Caracale

„Chcemy rzeczywiście, żeby ta transakcja się domknęła, ale chcemy, żeby ona domknęła się na warunkach jak najlepszych dla nas, czyli negocjujemy umowę offsetową w takim rozmiarze, aby była korzystna. W ostatnim czasie, jeżeli nastąpiło jakieś usztywnienie stanowiska ze strony francuskiej, to my oczywiście twardo negocjujemy, ale szczegółów nie będę podawał” - zastrzegł.

Morawiecki podkreślił, że Ministerstwo Rozwoju negocjuje umowę offsetową z intencją „pozytywnego zakończenia tego kontraktu, tej inwestycji”.

Podobnie wiceminister rozwoju Radosław Domagalski, który jest też przewodniczącym komitetu negocjacyjnego (MR negocjuje kwestie offsetu) powiedział na piątkowej konferencji prasowej w KPRM, że negocjacje są "wielotorowe i skomplikowane". "Dopóki nie będzie finalnego rozstrzygnięcia, nie komentujemy przebiegu negocjacji, ani niczego co jest związane z procesem negocjacji. Rozumiem, że wzbudza (offset) duże emocje, natomiast dla dobra negocjacji komentowanie czegokolwiek nie byłoby właściwe" - powiedział Domagalski.

W podobnym tonie wypowiedział się też wicepremier i minister kultury Piotr Gliński, który ocenił, że proces negocjacyjny się toczy i "nie ma w tej chwili żadnych sensacyjnych zagrożeń".

Czytaj także: Farnborough 2016: AW149 z rakietami Brimstone

Domagalski zapewnił ponadto, że rozmowy ws. umowy offsetowej są dla niego "bezwzględnym priorytetem". "Mam duże przygotowanie negocjacyjne, uważam, że strona rządowa jest doskonale przygotowana do tego procesu" - zaznaczył.

W kwietniu ub. roku w przetargu na 50 wielozadaniowych śmigłowców dla wojska MON odrzuciło ze względów formalnych oferty PZL-Świdnik i AgustaWestland (śmigłowiec AW149) oraz PZL Mielec - własności amerykańskiej firmy Sikorsky (należącej dziś do koncernu Lockheed Martin) z maszyną Black Hawk. Do końcowego etapu i praktycznych prób resort zakwalifikował trzeciego konkurenta, śmigłowiec H225M (dawniej EC725) Caracal produkcji Airbus Helicopters.

Podpisanie kontraktu, wartego ok. 13,3 mld zł, zależy od wyniku toczących się obecnie w resorcie rozwoju negocjacji offsetowych.

Ubiegłoroczna decyzja MON wywołała protesty ówczesnej opozycji, związkowców i załóg zakładów w Mielcu i Świdniku, samorządów regionów, gdzie znajdują się zakłady, których oferty odrzucono. Poparcie dla tej decyzji wyrazili związkowcy z Wojskowych Zakładów Lotniczych nr 1 w Łodzi, gdzie (obok zakładów w Radomiu i Dęblinie) Airbus Helicopters zapowiedział inwestycje i miejsca pracy.

PiS zawiadomiło prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa przy przetargu, argumentując, że wymagania mogły preferować maszynę europejskiego koncernu. Posłowie PiS apelowali, by z podpisaniem umowy wstrzymać się do sformowania nowego rządu. Podobne stanowisko zajął SLD. Zastrzeżenia formułował prezydent Andrzej Duda.

Czytaj także: Farnborough 2016: Uzbrojony Black Hawk z Mielca

Przegląd postępowań dotyczących zakupów, w tym przetargu na śmigłowce wielozadaniowe, był jedną z pierwszych decyzji obecnego kierownictwa MON. W listopadzie ub. roku minister Antoni Macierewicz mówił, że w resorcie sprawdza, czy przetargu nie należy powtórzyć. "Dokumenty, które poznałem jako poseł, wskazywały, że to postępowanie trzeba unieważnić i rozpocząć je od nowa" - mówił szef MON.

W połowie maja br. warszawski sąd oddalił pozew PZL-Świdnik wobec Inspektoratu Uzbrojenia MON w sprawie przetargu na śmigłowce. Jeden ze współoferentów, który przegrał przetarg, wnosił o zamknięcie postępowania ws. śmigłowców bez wyboru oferty. Z powodu tajemnic zawartych w dokumentacji przetargowej sprawa toczyła się z wyłączeniem jawności - sąd ogłosił tylko sentencję wyroku.

W lipcu, na posiedzeniu sejmowej komisji obrony, szef Inspektoratu Uzbrojenia gen. Adam Duda mówił, że Airbus Helicopters po raz kolejny potwierdził gotowość przedłużenia związania ofertą (tym razem do końca września), poinformował także, że "ze względu na upływ czasu od momentu rozpoczęcia negocjacji nie jest możliwa realizacja umowy na warunkach uzgodnionych w 2015 r., (...) co będzie miało wpływ na harmonogram dostaw i wzrost wartości umowy".

PAP - mini

WIDEO: "Żelazna Brama 2025" | Intensywne ćwiczenia na poligonie w Orzyszu
Reklama
Reklama