Reklama

Geopolityka

Macierewicz o audycie w PGZ. "Nieprawidłowości"

Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON
Fot. ppor. Robert Suchy/CO MON

W Sejmie Ministerstwo Obrony Narodowej przedstawiło informację o sytuacji w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Szef MON Antoni Macierewicz stwierdził, że w czasie poprzednich rządów w przemyśle obronnym występowały liczne nieprawidłowości, wywierające skutki na jego funkcjonowanie. 

Na wczorajszym posiedzeniu Komisji Obrony Narodowej Antoni Macierewicz stwierdził, iż w trakcie rządów poprzedniej koalicji doszło do osłabienia przemysłu zbrojeniowego był „spadający eksport, a więc niewypełnienie podstawowych zadań z punktu widzenia państwa, z punktu widzenia armii związanych z dostarczaniem niezbędnych produktów i pogłębianie sytuacji patologicznych w strukturach państwowych” - mówił. Minister obrony podał przykład, iż w ubiegłym roku eksport polskiego przemysłu obronnego nie przekroczył 78 mln euro, zaś w pierwszym kwartale 2016 roku przekroczył 100 mln euro.

Odnosząc się do publikacji medialnych o mianowaniu ok. 100 członków zarządów i rad nadzorczych w spółkach Polskiej Grupy Zbrojeniowej przez obecne władze, Macierewicz powiedział, że w tych organach zasiada 800 osób. "Taka jest skala tych niesłychanych czystek politycznych, które przypisuje się PiS" - dodał. Podkreślił, że wszyscy członkowie zarządów i rad dostali trzy miesiące na wykazanie, jak pracują i na naprawę błędów; "nie dokonywano żadnych zmian od razu".

Opisując sytuacje zastaną w resorcie Macierewicz mówił o niewydanych środkach budżetowych. Jako przyczyny wskazał "spory wewnętrzne, środowiska mafijne, konflikty" a także rywalizację wielkich grup interesów ubiegających się o zamówienia.

Mówił też o "korupcji i działaniach na szkodę państwa" oraz nieprawidłowościach za poprzednich rządów zaliczając do nich umowy zawierane przez spółki zbrojeniowe z szefami innych spółek lub z emerytowanymi wojskowymi i nepotyzm. „Te nieprawidłowości z którymi mieliśmy poprzednio do czynienia i które skutkowały tym, że Polska Grupa Zbrojeniowa i polski przemysł zbrojeniowy nie działał tak jak powinien” – mówił szef resortu obrony.

W dalszej części posiedzenia głos zabrał sekretarz stanu Bartosz Kownacki, który przedstawił szczegóły nieprawidłowości do jakich dochodziło podczas sprawowania nadzoru nad spółkami sektora obronnego za rządów poprzedniej koalicji. "W ostatnich latach liczba nieterminowych umów wyniosła 142, a łączna ilość nałożonych kar to 90 mln zł i upusty na ponad 100 mln zł" – zaznaczył minister.

Podsumowując, szef resortu obrony ocenił, że zmiany w przemyśle obronnym są konieczne. "My tę sytuację naprawiamy, my sprawiamy, żeby ten przemysł zaczął pracować dla Polski i zaczął pracować skutecznie" - podsumował A. Macierewicz.

Prezes PGZ Arkadiusz Siwko z uznaniem wypowiadał się o decyzji o konsolidacji i powołaniu Grupy w 2013 r. "Efekty konsolidacji już są, udało się wynegocjować bardzo dobry kontrakt na remont Leopardów" - powiedział.

Poseł Czesław Mroczek (PO), były sekretarz stanu w resorcie obrony zauważył, że jako wiceszef MON zastopował w przeszłości jeden taki kontrakt ze względu na "porażający transfer środków do kontrahentów niemieckich" i zapowiedział pytania o szczegóły umowy. "To my - poprzedni rząd - stworzyliśmy PGZ, dokonaliśmy konsolidacji, więc jeśli minister Macierewicz opowiada, że celem była likwidacja przemysłu, to ma to tyle wspólnego z rzeczywistością, co reszta jego wypowiedzi"- dodał.

Wypowiadając się dla dziennikarzy Mroczek ocenił: "minister Macierewicz chce odwrócić uwagę opinii publicznej od tego, że prezes wysłał CBA do jego spółki i przyszedł dzisiaj zrobić show, jak to było źle, kiedy rządziła PO". Przypomniał, że PO zawiadomiła prokuraturę w związku ze zmianą statutu PGZ i wykreśleniem wymagań dotyczących członków rady nadzorczej. 

W skład PGZ wchodzi ponad 60 spółek zbrojeniowych, stoczniowych i nowych technologii. PGZ wraz ze spółkami i spółkami-córkami zatrudnia 17,5 tys. pracowników, jej roczne przychody wynoszą ok. 5 mld zł.

(RS/PAP)

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. grube_nici

    Wygląda na ciekawy sposób na przekonanie do przyjęcia więcej spadochroniarzy/misiewiczów do zarządów i kierownictwa... jak to zwykle w parti ze słowem prawo na szyldzie najpierw oskarża a potem próbuje znaleźć dowody, już nieważne czy skutecznie czy nie