Reklama

Geopolityka

Libia: islamscy bojownicy wykradli cenną broń

Amerykańskie Humvee - fot. DoD
Amerykańskie Humvee - fot. DoD

Podczas dwóch napadów na amerykańskie bazy szkoleniowe w Libii, islamscy bojownicy zdobyli sprzęt i uzbrojenie o wartości milionów dolarów. W tym broń automatyczną i opancerzone pojazdy, ale też noktowizory i nowoczesne wyposażenie. Wszystko to wykradziono amerykańskim komandosom, którzy szkolili libijskich żołnierzy nieopodal Trypolisu.  

Jak udało się ustalić dziennikarzom Fox News, latem tego roku miały miejsce dwa ataki libijskich bojówek muzułmańskich na bazę nieopodal Trypolisu. Była to ośrodek szkoleniowy i baza wypadowa żołnierzy amerykańskich Special Forces. Stacjonujący tam oddział miał za zadanie nie tylko szkolić libijskie oddziały wojskowe, ale też ścigać osoby odpowiedzialne za śmierć amerykańskiego ambasadora Chrisa Stevensa i 3 innych obywateli amerykańskich, zabitych w 2012 roku. 

Podczas dwóch ataków na ten obóz, chroniony przez siły lojalne nowemu rządowi Libii, zrabowano ogromne zapasy sprzętu, broni i amunicji, o wartości milionów dolarów. Takie informacje potwierdził anonimowy urzędnik Departamentu Obrony. Mowa tu nie tylko o karabinkach M4, pistoletach Glock i amunicji. Z bazy zniknęły też 23 ciężko opancerzone pojazdy terenowe Humvee, wyposażone w GPS i mocowanie dla granatników automatycznych. Islamscy rebelianci, powiązani z Al-Kaidą, zdobyli też znaczna ilość noktowizorów, celowników laserowych i nowoczesnych systemów łączności. 

W obecnej chwili ci bojownicy są wyposażeni w lepszy sprzęt niż większość formacji specjalnych w regionie, a być może i na świecie. Jak się okazało, nawet bez tego sprzętu byli wyjątkowo groźni. Broniące obozu oddziały libijskie nie były dla nich równorzędnym przeciwnikiem. Podczas obu incydentów, w lipcu i sierpniu tego roku, 12 amerykańskich komandosów prowadzących działania z tej bazy, było nieobecnych. 

Po drugim incydencie zostali oni wycofani do kraju, a szkolenia wstrzymano. Problem stanowi nie tylko utrata cennego i niebezpiecznego wyposażenia, ale też ogólna sytuacja w Libii. Nowe władze są zbyt słabe, aby kontrolować tak duże terytorium. Trwają walki z bojownikami. Zarówno krajowymi, jak też napływającymi przez nieszczelne granice państwa. W tej sytuacji Libia może już niedługo stać się kolejnym zapalnym punktem na Bliskim Wschodzie. 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (8)

  1. ubawiony

    Amerykańskie doopki trzymały się procedur. W wojsku amerykańskim obowiązuje zakaz myślenia. Byle oberwaniec może ich wodzić za nos i wybijać, jak tego doopka ambasadora w Benghazi.

  2. pp

    jacy bojownicy - brudasy bandyci i złodzieje - a ci z drugiej strony im pomogli bo są tacy sami , przewrotni kłamcy, a komandosi to na dziewczynki pojechali i byli nieobecni - proponuję wysyłać tam kije do baseball'a a nie humvee i wtedy ich szkolić - niech machają pałami :)

    1. Wkurzony (już były)

      Popieram.

  3. TereFere

    Przy dzisiejszej technologi to założę się, że amerykanie nie tylko wiedzą gdzie są skradzione samochody ale mogą podsłuchiwać o czym rozmawia się w środku i w pobliżu pojazdów.

    1. Wkurzony (już mniej)

      A ten komentarz to o Amerykanach? Różnica jest taka, że są mistrzami autopromocji a my jesteśmy głąbami autopromocji. Czempiński dowodził wywiezieniem kogo z Iraku swego czasu? Amerykanie mieli wtedy przerwę od myślenia?

  4. Mirosław Znamirowski

    Typowa sytuacja. Zawsze tam gdzie USA "wścibiło swój nos" i ustanowiło władze sobie przychylne, szkoleni przez "niby najlepszą armię świata" i wyposażeni w amerykański sprzęt miejscowi żołnierze okazywali się wojownikami drugiej kategorii i w dodatku o niskim morale. Analogicznie było podczas wojny w Wietnamie i historia od tamtego czasu powtórzyła się już kilkakrotnie.

  5. rtr

    Zaczyna się medialne tłumaczenie przekazania broni przez Obame al-kaidzie w syrii.

  6. a

    POwiem wam coś tajnego, ten sprzęt już jest w drodze do syrii ale możecie nie wierzyć

  7. And

    Niech teraz kraje które napadły na Libie wezmą odpowiedzialność za sytuację w tym kraju.

  8. Wkurzony

    Uczą czegoś na studiach dziennikarskich? Polskiego i znaczenia słów to na raczej "po łebkach". W bojówkach działają bojówkarze nie bojownicy. Bo jeżeli bojownicy - to tymi złymi są w takim razie ci, do których strzelają, których wysadzają i których głowy obcinają. Za trudne?

Reklama