Geopolityka
Kurylskie kondominium? Rosja i Japonia chcą zawrzeć traktat pokojowy
Zdaniem Alexandra Konovalova, szefa Instytutu Badań Strategicznych „ostatnią szansą na zawarcie japońsko- rosyjskiego traktatu pokojowego jest utworzenie z Kuryli kondominium”. Ekspert przypomina, że to jedyna możliwość, która po propozycji przekazania Japonii dwóch z czterech spornych wysp w 2004 roku, może przełamać impas. Czy jest to scenariusz fantastyczny?
Pierwsza od dekady wizyta japońskiego premiera w Rosji na nowo odgrzała kwestię Kuryli (dla Tokio tzw. "terytoriów północnych) z powodu, których od II Wojny Światowej oba państwa nie mają podpisanego traktatu pokojowego. Nie chciałbym wgłębiać się w szczegóły tego konfliktu terytorialnego dlatego wspomnę jedynie, że jego istota to cztery wyspy położone między rosyjskim Półwyspem Kamczackim a japońską wyspą Hokkaido. W chwili obecnej są one kontrolowane przez Rosję, Japonia bezskutecznie domaga się ich zwrotu.
Ostatnia poważna inicjatywa pokojowa dotycząca Kuryli miała miejsce w 2004 roku, gdy Moskwa zaproponowała Tokio zwrot dwóch z czterech wysp. Zakończyła się ona fiaskiem, załamaniem rozmów a w efekcie eskalacją napięcia, co stało się szczególnie widoczne podczas precedensowej wizyty ówczesnego prezydenta FR Dmitrija Miedwiediewa na spornym archipelagu.
Czytaj także: Rosja jako dalekowschodni gołąb pokoju
Jak informują rosyjskie media wspólne oświadczenie Władimira Putina i przebywającego z pierwszą od dekady wizytą w Rosji premiera Japonii Shinzo Abe mówi o zamiarze zawarcia traktatu pokojowego. Jak obaj politycy zamierzają rozwiązać kwestię kurylską, która dotąd blokowała możliwość unormowania bilateralnych relacji? Tego nie wiadomo.
Ponieważ w 2004 roku jak już wspomniałem wyczerpano w zasadzie możliwość kompromisu pozostała już tylko jedna możliwość, która mimo wszystko wydaje się mało prawdopodobna. Wspomina o niej Alexander Konovalov, szef Instytutu Badań Strategicznych, który wyraził opinię, że impas może przełamać jedynie używanie spornego terytorium wspólnie przez oba państwa. Innymi słowy jest to postulat uczynienia z Kuryli/terytoriów północnych kondominium rosyjsko- japońskiego.
Zobacz również: Krystalizuje się putinowska wizja miejsca Rosji w świecie XXI wieku
Scenariusz wydaje się nieprawdopodobny, ale prezydentura Putina już nieraz udowadniała nam, że jest on skłonny do wielkich poświęceń w zamian za ustabilizowanie pozycji rosyjskiej w Azji ( np. delimitacja rosyjsko- chińskiej granicy, w wyniku której Federacja straciła 4 tys. km2 terytorium). A przecież również czynnik gospodarczy ma tu niebagatelne znaczenie. Japonia to największy importer gazu skroplonego, Rosja chce go eksportować na dalekowschodnie rynki. To dla niej być albo nie być w obliczu nadchodzącej rewolucji łupkowej. Rosnieft zarządzany przez prawą rękę prezydenta FR potrzebuje japońskich firm do budowy terminali LNG, eksploatacji nowych złóż na szelfie, do otwarcia Arktyki... To wszystko sprawia, że niemożliwe może stać się możliwe. Historia zna zresztą o wiele bardziej zaskakujące "zwroty akcji".
Piotr A. Maciążek