Reklama

Geopolityka

Kowal o wycofaniu wojsk USA z Niemiec: nie widzę powodów do radości [WYWIAD]

Fot. Maciej Szopa/Defence24
Fot. Maciej Szopa/Defence24

Defence24.pl rozmawia z prof. Pawłem Kowalem, politologiem i posłem na Sejm z ramienia Koalicji Obywatelskiej o zapowiedziach redukcji sił amerykańskich w Niemczech i możliwego przeniesienia części z nich do Polski.

Maciej Szopa: Amerykanie zapowiadają wycofanie dużej części wojsk z Niemiec i przeniesienia części z nich do Polski. Czy to jest dobra wiadomość z punktu widzenia Polski czy jednak zła?

Paweł Kowal: Dla Polski sojusz Europy Zachodniej ze Stanami Zjednoczonymi do podstawowy fundament bezpieczeństwa - i politycznie i militarnie. To dzięki temu sojuszowi Europa odniosła sukces w drugiej wojnie światowej. Więc każdy ruch, który osłabia ten sojusz nie jest dla nas strategicznie dobry.

Teraz oczywiście mamy dobre relacje ze Stanami Zjednoczonymi, ale to nie może być robione na takiej zasadzie, że żołnierze z Niemiec przenoszą się na stałe do Polski. Chodzi o to, żeby umacniać nasze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, ale także żeby nie było to kosztem sojuszu państw zachodnioeuropejskich z Waszyngtonem. 

Informacja o wycofaniu została też podana nagle i bez konsultacji z sojusznikami z NATO.

To jest już dodatkowa kwestia, że ta decyzja jest podejmowana pod wpływem jakiś emocji, związanych z kampanią wyborczą w Stanach Zjednoczonych czy sytuacją tego państwa. Każda tego typu decyzja osłabia Pakt Północnoatlantycki i nie widzę tutaj żadnych powodów do radości z punktu widzenia Polski. Ci którzy dzisiaj tańczą z radości po prostu myślą krótkowzrocznie.

Szczególnie, że w razie konfliktu wojska z Niemiec szybko byłyby do Polski dyslokowane. To jest ćwiczone nawet teraz.

Tak i oczywiście zwiększanie obecności wojsk amerykańskich w obecnym czasie w Europie Środkowo-Wschodniej w Polsce jest dla nas korzystne. Chodzi tylko o to, żeby nie stawiać nas politycznie i militarnie wobec takiego wyboru: albo w  Niemczech albo w Polsce.

W tym kontekście pojawia się też kwestia nuclear sharing, rozmieszczenia broni jądrowej. W Niemczech jest cały czas dyskusja w kręgach przemysłu lotniczo-zbrojeniowego jeśli chodzi o zakup  F/A-18E/F. Zakupiono je praktycznie tylko po to żeby Niemcy mogli przenosić amerykańskie bomby atomowe, do czego nie są dostosowane Eurofightery. Gdyby Niemcy nie kupili tych samolotów, to teoretycznie te bomby mogłyby przenosić polskie F-35 i F-16. Jak to komentować?

To są różne szczegóły, które będą zapewne dyskutowane na marginesie. Ale ważne jest, żeby wybrzmiał ten główny przekaz: w polskim interesie nie leży osłabienie relacji amerykańsko-niemieckich. Jednym z gwarantów zrównoważonego i pokojowego rozwoju Niemiec w kontekście europejskim jest właśnie obecność amerykańska w Niemczech.

To są te prawdy podstawowe, które Europa przećwiczyła i zrozumiała po drugiej wojnie światowej. Donald Trump tu występuje trochę tak jak ktoś, kto nie ma pamięci historycznej. Jakby nie rozumiał, jakie znaczenie ma obecność wojska amerykańskich w Niemczech. 

Dziękuje za rozmowę.

Reklama
Reklama

Komentarze (37)

  1. andys

    "Jednym z gwarantów zrównoważonego i pokojowego rozwoju Niemiec w kontekście europejskim jest właśnie obecność amerykańska w Niemczech." Myśle, że nad tym zdaniem należałoby się głeboko zastanowić. Autor sugeruje, że wojska amerykańskie bedą stacjonowały w Niemczech zawsze (wiecznie). Pojawia sie pytanie - dlaczego tak ma być? Jakie to problemy Niemcy nie mogą rozwiązać samodzielnie i potrzebują pomocy USA? Ja takich problemów nie widzę.

    1. Pwd

      To chyba proste . Kluczem jest słowo "pokojowego" . Wojska amerykańskie nie są do obrony Niemiec tylko do pilnowania żeby Niemcom nie przyszły do głowy znowu pomysły jak w 39.

  2. Muraż-RP - idę golnąc bo ściana krzywa. ;)

    A to rzeczywistość - "Pomysł budowy stałej amerykańskiej bazy w Polsce prawdopodobnie upadł - podaje Agencja Reutera. Według jej doniesień, strony nie mogą się porozumieć co do finansowania kontyngentu żołnierzy oraz miejsca ich stacjonowania. O takiej bazie w 2018 roku mówił prezydent Andrzej Duda, potem jednak pojawiały się informacje, że zamiast niej USA zwiększą liczbę żołnierzy stacjonujących w naszym kraju. (...) W czerwcu 2019 roku Andrzej Duda znów poleciał do Stanów Zjednoczonych i tym razem podpisał umowę, ale nie na budowę nowej bazy, a na zwiększenie amerykańskiego kontyngentu wojskowego o 1000 żołnierzy (z 4500). Polska zadeklarowała wtedy, że poniesie koszty ich stacjonowania, szacowane początkowo na około 2 mld dolarów. (...) Do zamieszania dokładają się doniesienia z ubiegłego tygodnia. Według amerykańskich mediów (m.in. "The Wall Street Journal" i Reuters), USA chcą wycofać z Niemiec 9,5 tys. z 34,5 tys. stacjonujących tam swoich żołnierzy, część z nich miałaby trafić do Polski. Jak na razie nie ma oficjalnego potwierdzenia tych doniesień. " - gazeta.pl - 13.06.2020 r. godz. 16.20.

    1. Franz

      Typowa wrzutka propagandy miedzynarodowki lewackiej. tak jak ta wrzutka o wycofywaniu zolnierzy z Litwy. takie chciejstwo by sklocic sojusznikow i zasiac watpliwosci i podejrzenia. Skad my to znamy. Mam nadzieje ze nikt sie nie da zlapac na to prymitywne klamstwo. Ciekawe jak tym lewakom dopiekla ta decyzja Trumpa. Gryza palce do krwi z wscieklosci. I niech sobie poobgryzaja paluchy do lokci. Bedziemy mieli baze amerykanska i bedziemy nadal miec kredyt zaufania do naszego sojusznika .Do USA. Wbrew niemieckiego nowego paktu ribentrop-molotow.

    2. ale odlot

      A poza "tym" wszystko ok?

    3. trepek

      i ruskie atomówki wycelowane w licheń i inne święte miejsca,a tak na marginesie co to jest "lewacka międzynarodówka "? Chłopku dorośnij to nie forum "gazety polskiej codziennej"

  3. Wasko

    Kowal mówi jak wasal niemiecki i agent moskiewski. Taką mamy dziś opozycję totalną, zrobili by wszystko byle by Polska nie stała się ważnym graczem na arenie międzynarodowej. Bo prawda jest taka że i RFN i Rosja nie chce potężnej Polski a pan Kowal mógłby być ich rzecznikiem. Maski opadły.

    1. Darek

      W punk

    2. Jabadabadu

      Mała poprawka: chodzi nie o to, żeby Polska nie była ważnym graczem na arenie międzynarodowej lecz o to, żeby przy zachowaniu pozorów niezależności bytu państwowego faktycznie była przestrzenią życiową (Lebens Raum) dla IV Rzeszy.

  4. Jarema

    Panie Kowal ... "To dzięki temu sojuszowi Europa odniosła sukces w drugiej wojnie światowej. " Może i pewna część Europy odniosła ale na pewno nie Rzeczpospolita ( 6 mil. ofiar ,utrata 1/3 terytorium, 50-letnia okupacja.) Sojusz to tylko polityka , a czołg i żołnierz to realna siła, inna wymowa jest gdy stoi pod Ramstein a inna gdy pod Radomiem { :) } . Jakie osłabienie Niemiec czy sojuszu? A kto ma bliżej do potencjalnego wroga my czy Hiszpanie , Niemcy, Belgowie ? Jak Niemcy będą zagrożone to Polska na pewno zrealizuje swoje zobowiązania sojusznicze ( jak bywało w historii z innymi sojuszami , zresztą często źle na tym wychodząc). Dyslokacja sił w ramach sojuszu ,np na lepsze pozycje nie świadczy o osłabianiu sojuszu!

  5. miś

    A takie pytanie...Dlaczego nikt więcej oprócz Polski nie zabiega o żołnierzy amerykańskich w swoim kraju z państw natowskich? Ani Czechy ani Słowacja ani Węgry... Przecież żołnierze amerykańscy to niby tyle dobrego...Albo inne państwa natowskie niczego się nie boją tylko Polska ma zawsze kompleksy...

    1. wert

      bo Słowacja ma do obrony przełęcz Dukielską a Czesi i Węgrzy są schowani za Karpatami? O Nizinie Środkowoeuropejskiej zakładam, nie słyszałeś

    2. Jabadabadu

      Podszkolić by się trochę z geografii, np. z czytania mapy - szczególnie chodzi trzeci wymiar (wysokość) i rzeki. To trochę rozjaśnia postrzeganie świata.

  6. peb

    Ludzie z PO nigdzie i nigdy nie widzą powodów do radości. Dla nich najlepsza byłaby kontynuacja redukcji naszych sił zbrojnych (najchętniej do zera) i podział kraju na dwa terytoria zależne: rosyjskie na wschód od Wisły, niemieckie na zachód od Wisły. Dzięki temu nie istniałoby zagrożenie wojną, a zatem stratami materialnymi i ludzkimi. Dzięki temu można byłoby dalej i głębiej integrować się z UE na zasadach przyjętych przez poprzedni rząd. A że przy okazji stracilibyśmy suwerenność? Trudno, jakieś koszty muszą być.

    1. wert

      No jeszcze potrzeba im legitymacji do namiestnictwa

  7. Dyktatorek

    Prawda jest taka że obecnie Niemcy są dla USA największym sojusznikiem NATO w EU. To tam znajduje się największa baza wojsk USA . A co niektórzy z Nas podniecają się ,że z kilku tysięcy kilkuset żonierzy wycofywanych z Niemiec trafii do Polski jest trochę śmieszne . Amerykanie zbyt dużo kasy zainwestowali w tamtejszą infrastrukturę , żeby z tego zrezygnować .Także Kowal ma rację... a że Trump tak samo jak Putin nie lubi Merkel to już inna bajka ... bo oni wolą sterowalnych przywódców jak np. Nasz PAD.Także w naszym interesie jest żeby politycy typu Merkel jak najdłużej rządzili w Niemczech...i tyle w temacie

    1. Franz

      Typowe myslenie biedaka. Jak zainwestowalismy taka kupe "kasy" to nie ma co trzeba zostac. Coz za kompletna nieznajomosc zasady funkcjonowania systemu obrony USA. Z prawie 400 tys. zolnierzy USA wycofano w krotkim czasie z niemiec 350 tys i pozostawiono zbudowana i zaplacona przez podatnika amerykanskiego wyposazenie i infrastrukture baz na wiecej niz kilkanascie miliardow dolarow. Lotniska i magazyny sprzetu infrastruktura logistyczna magazyny paliwa i amunicji oraz koszary amerykanie zostawili w najpeszym stanie technicznym bez zmruzenia okiem. Nie o pieniadze tu chodz tyko o sprawe. pewnie ze kilka tys. zolnierzy USA w Polsce nie spowoduje ani wojny z rosja ani nie zastapi wysilkow naszego rzadu by nasza wlasna armie i przemysl zbrojeniowy doprowadzic do jak najlepszej kondycji. To niestety potrwa. Niemniej kilka tys. zolnierzy USA zdecydowanie wywola efekt psychologiczny i na na niemcach i na rosjanach o jaki chodzi. Systematyczne zwiekszanie liczby personelu, infrastruktury wojskowej i cywilnej i w koncu stalej bazy ( np. Fort Trump) bylby i miejmy nadzieje ze bedzie powwazniejszym wsparciem obrony Polski.

    2. Qwest

      To już niepierwszy Pański komentarz, z którym w pełni się zgadzam. Pozdrawiam i wytrwałości życzę.

    3. ale odlot

      Skąd u was tyle "wasalizmu"? To ta "murzyńskość" o której mówił Sikorski?

  8. k.

    Celny wywiad Kowala, wojska USA w Niemczech, to także pewność, że Niemcy pozostaną też naszym sojusznikiem.

    1. Qwest

      Jakby co, to pewności mieć nie można, że Niemcy do końca pozostaną sojusznikiem USA. Konflikt interesów zaostrza się i Niemcy nie zamierzają ustąpić (Nord Stream 2)

  9. Pl

    Pamietam jak byłem na wykładzie Pana Bartosiaka, i był tam Kowal . Dyskusja przeniosła się na temat Ukrainy i ktoś z sali zadał pytane ,,czy Kowal jest Ukraińcem?” Gość uciekł z sali w 2 minuty tłumacząc się jakimiś bzdurami. Wtedy zrozumiałem kim on naprawdę jest. Wykład jest naYT ale okrojony.

    1. Tratata

      Super merytoryczne pytanie "z sali" i super merytoryczny komentarz. Kowal mógłby być i Ukraińcem i ufoludkiem - nie ma to wpływu na wartość jego spostrzeżeń i oceny sytuacji.

    2. Franz

      To potwierdzaloby jego poglady na polska racje stanu.

    3. Roman

      A co twój wywód do meritum sprawy? To tak jak stawianie fałszywych zarzutów, nagłaśnianie sprawy a potem... już nieważne.... Takie metody już były....

  10. Roman

    No a Duda plus Błaszczak się cieszą że taka dyslokacja może nastąpić - to jest kolejny dowód ich niekompetencji i manipulacji niezależnymi działaniami innych stron, zapewne jeśli stanie się coś takiego - będzie to komunikowane jako nasz sukces bo... w oczach amerykanów jesteśmy bardziej "wiarygodni" niż nasi zachodni sąsiedzi... Umiejętność budowania sojuszy na poziomie przedszkolnej piaskownicy.... Jestem ciekawy jak wyglądałaby "przyjaźń" Dudy i Trumpa gdyby zachować się analogicznie do ich farsy z Caracalami w kontekście F35 ...

    1. Franz

      nastepny poszkodowany rezygnacja z tych caracali. Czy to pan panie siemioniak?

    2. Ki-Mi-rsen (ChRL) (CN)

      A słyszałeś o Chinach i Pacyfiku Franz. Jak nie to zadzwoń do D.Trumpa.

    3. Roman

      To napisz co mamy w zamian, zastanawiamy się nad reanimacją mi2 .... Bawią mnie takie wpisy jak twoje, naiwne, bez grama krytycyzmu i refleksji. Tak jak wierzący w strategiczną rolę przekopu mierzei wiślanej...

  11. przewrotnik

    A tak naprawdę to nikt nie widzi powodów do radości z czego cieszy, a z czego nie się wróg Polski.

  12. gnago

    Dobre posunięcie USA zamiast płacić za bazy w Niemczech ewentualnie po zaklepaniu, będa mieli płacone za stacjonowanie w Polsce dobry deal

    1. Franz

      Skad ta pewnosc? Prosze o podanie zrodel takiej informacji. Zaden rzad USA nie pobieral i nie bedzie powbieral zadnych pieniedzy za stacjonowanie swoich sil w goszczacym ich kraju. To sie jeszcze nie zdazylo i w przypadku Polski tez nie nastapi. Wszyscy zolnierze armi USA oraz pracownicy cywilni zatrudnieni przez armie USA so oplacani przez rzad Stanow Zjednoczonych. Te obiecane prz Polske miliard na Fort Trump to obietnica inewestycji i to o wiele wiekszej skali jak jeden miliard na modernizacje infrastruktury niezbednej dla zoptymalizowanie operatywnosci amerykanskiego wojska. Cos ci sie pomieszalo z wasza armia ktora jak parazyt "bronila " Polski przed napascia imperializmu przez 40 lat. przyjechalo to zarobaczywione prostactwo bez bielizny i bez chleba, wystarczylo popatrzyc co zostawili i w jakim stanie zostawilia ta twoja "niezwyciezona" armia w Polsce. Przyslac ci kilka zdjec tej waszej "wyzszej kultury" z obiektow ktore objeliscie w idealnym stanie a zostawiliscie jak swinski chlew wyrywajac nawet muszle klozetowe? . ten deal to wspolpraca sojusznikow dla Polski z najwieksza korzyscia tak dla obronnosci kraju jak dla polskiej gospodarki. To dlatego taka zolc sie wylewa ze zaczynamy wstawac wlasnie przy pomocy sojusznika amerykanskiego z kolan.

  13. Czarny Ziutek

    Zapomniał tylko Pan Kowal że to nie nasza polityka doprowadza do wyjścia wojsk amerykańskich z Niemiec. My się cieszymy że zamiast wycofać te wojska z Europy, część z nich może zostanie u nas. Natomiast niemiecka polityka faktycznie może być niepokojąca, ale osobie z tej opcji politycznej nie przjdzie to przez gardło.

    1. michal

      Dzisiaj u rządów jest partia jawnie antyniemiecka. Gdyby opozycja też ujadała na Niemców, ci w ogóle nie mieliby powodów by się na nas oglądać, ale osobie o określonych poglądach politycznych nie przyjdzie to do głowy.

    2. KNP

      W punkt.

    3. Tratata

      Po wyjściu Amerykanów z Niemiec, Niemcy mogą spokojnie rozpocząć flirt z Rosją i Chinami - Chińczycy będą robić wszystko, żeby kołderka Amerykanów była za krótka na daleką Azję.

  14. Lld

    Po co nam wojska amerykanskie skoro sa w Niemczech? PO juz nawet nie udaje ze reprezentuje niemieckie interesy.

    1. kj1981

      Nic nie zrozumiałeś z tego wywiadu. Przecież wyraźnie powiedział, że amerykańska obecność w Niemczech jest gwarantem pokojowego rozwoju tego państwa. Czyli US Army jest tam po to, żeby ich kontrolować i w razie czego interweniować.

    2. Karkoszka

      Jedną z lepszych for kontroli jest obecność na wschodniej granicy. Niemiec.

  15. easyrider

    My mamy się przejmować frustracją Berlina w związku z prztyczkiem, który dostaje od Waszyngtonu? Szybsze będzie przerzucenie wojsk amerykańskich z Niemiec w przypadku zagrożenia niż ich użycie gdy będą tu stacjonowały? Zadziwiająca logika proberlińskiej partii. Poza tym czy ktokolwiek naprawdę wierzy, że niemieckie oddziały przybyłyby do Polski w przypadku ewentualnego ataku wojsk rosyjskich?

    1. Tak

    2. Karkoszka

      Jak najbardziej. Przybyly by. Tyle że z pomocą dla Rosjii. I zatrzymały by się na linii Wisły. Dalej nie pozwolili by Rosjanie.

  16. Xd

    No to jest ciekawostka niemcy mają dość płacenia za okupację przez usa a polacy pragną płacić za bycie okupowanym jakie to typowo polskie

    1. Sławek

      Musimy wybrać albo Rosja albo Niemcy na tym etapie rozwoju gospodarczego A biorąc pod uwagę historię to zostaje tylko USA. Jak podwójny kapitał rozwoju będziemy mogli myśleć o budowanie własnej obrony w oparciu na całą Europę wschodnią ale do tego jeszcze daleka droga Jak tego nie rozumiesz to mi cię szkoda .

  17. gfnh

    a nie lepiej powiedzieć wprost ze prezydent podpisał iż to MY PODATNICY będziemy ich utrzymywać w POLIM całość baza wyżywienie amunicja itp. ?? zachód nie bardzo na to się przystał od cała tajemnica

    1. Franz

      bardziej prymitywnego komentarzas nie sposob znalezc jest to typowa narracja politruka rosyjskiego. Sily zbrojne USA finansowane sa calkowicie ze srodkow budzetu USA. Takze utrzymanie kontygentow i baz w europie i gdzie indziej. A wiec : kraj goszczacy ponosi koszty inwestycji w infrastrukture. Drogi koleje itp. Cale utrzymanie zolnierzy i pensje dla pracownikow cywilnych oplaca podatnik amerykanski. I to jest roznica miedzy okupacja sowiecko rosyjska a stacjonowaniem armi amerykanskiej. ten slynny Fort Trump bedzie wlasnie na tej zasadzie funkcjonowal. Nie mozemy sie spodziewac ze inwestycje infrastrukturalne beda finansowane ze srodkow niemiecko europejskich. te koszty musimy poniesc sami tak jak koszty budowy kanalu czy innych inwestycji dla kraju absolutnie potrzebnych. To nie polski podatnik bedzie placil zold amerykanskiemu zolnierzowi. pomylilo ci sie z armia czerwona.

  18. Marek

    Da dawna wiadomo komu służy koalicja.

    1. Da dawna komu?

  19. X

    Niemcy się cieszą że Amerykanie się wyprowadzają dość długo na to czekali

    1. Jabadabadu

      Niemcy chcieli pozbyć się 2 rzeczy: 1) amerykańskiej broni jądrowej, 2) pasa "drobiazgów" rozlokowanych wzdłuż Łaby (w pierwszej kolejności). Armia US to dla nich niezłe źródło dochodu i znaczące odciążenie budżetu. A tu taki klops - przychód spada o 30%, zakopane "grzybki" zostają i trzeba będzie wyłożyć dużo kasy z budżetu na obronę. Nie o to chodziło kiedy rozpoczynali walkę Ami. Już wydawało się, że będą siłą nr1 pomiędzy Bugiem a Biskajami a tu taki klops.

    2. fel

      Całkowicie amerykanie nie mogą wycofać się z Niemiec ponieważ muszą pilnować Niemców bo kombinują w sojuszu z Putinem pod bokiem USA. Do czego mogą posunąć się gdyby zabrakło wojsk USA?

    3. Franz

      Prosze zwrocic uwage ze to niemcy protestowali przed bazami US Army. W luksemburgu czy innych krajach europejskich gdzie nadal sa bazy wojsk USA takich ekscesow nie bylo. Potwierdza to slabo skrywana nienawisc do Ameryki hamowana tylko zaletami wplywajacych szeroka struga dolarow do kasy landow .

  20. luki

    Pytanie czy częściowa redukcja kontyngentu amerykańskiego w Niemczech to osłabianie sojuszu? Czy nie jest korzystniejsze dla sojuszu bardziej równomierne rozłożenie tych sił i ich większy udział na wschodniej flance w miejscu największego zagrożenia. Czy 25 tyś żołnierzy w US Armii w Niemczech to mało ? Czy brak tych żołnierzy na wschodniej flance nie osłabia sojuszu bardziej?

    1. -CB-

      Wycofają 10 000 z Niemiec i przyślą 100 do Polski. To nie będzie osłabienie sojuszu w Europie?

    2. Franz

      Oczywiscie nie znamy dokladnie planu obrony europy przed zagrozeniem ze wschodu jakie armia USA i Nato reslizuje. Jedno wszak jest pewne: sama bomba atomowa to zbyt malo. Jak potwiedrdzaja konflikty, takze w europie, to jednak tradycyjna armia roztrzyga konflikty bez udzialu borni atomowej. W sytuacji wrecz doszczetnej likwidacji obronnosci Polski jako najwiekszego terytorialnie i najblizszego Rosji wydaje sie oczywiste ze obecnosc stala wojsk NATO ale przede wszystkim armi USA jest dla nas jedynym mozliwym wyjsciem. takze i dla reszty europy jest to logiczne. Opor niemiec i ich 5 kilumnie w kraju wysuwajacych argumenty o rzekomej wielkiej milosci i przyjazni do USA ( np. artykul w Star&Stripes) czy tez masywne lobowanie za pozostanie wojska USA w niemieczech u kongresmenow w ameryce dotyczy tylko i wylacznie pieniedzy. Zdecydowane blokowanie przyjecia Polski do NATO przez niemcy przez szereg lat wpisuje sie dokladnie w ten sam schemat. Za stacjonowanie armi USA na kontynencie europejskim placi amerykanski podatnik. Podatnik ten placi pensje ogromnej rzeszy pracownikow cywilnych tzw Local National zatrudnionych w miejscach stacjonowania. To sa sumy porownywalne wrecz z permanentnym planem marshala i to niezalezne od finansow europejskich. Kraj ktory wedlug niemieckiej racji stanu stanowi najwieksze zagrozenie dla egzystencji niemiec to Polska. wszelkie wzmocnienie gospodarcze, militarne Polski i skutkujace z tego takze wieksza sila polityczna jest dla niemiec zagrozeniem wrecz egzystencjalnym. Z drugiej zas strony slaba militarnie i bez zadnej kontrolowanej przez niemcy pomocy militarbej Polska jest bardzo latwo dla niemcow sterowalna w sensie niemieckiej racji stanu i to w kazdym wzgledzie. Stad tez logiczna jest obstrukcja medialna przeciw przekwaterowaniu czysci kontygentu USA do Polski ubrana we falszywa troske o bezpieczenstwo niemiec ( czyli europy).spotyka sie tez szczegolnie w Polsce opinie ze amerykanie stacjonuja w niemczech takze po to by pilnowac niemcow. Jest w tym cos na rzeczy. Niemniej dla nas najwazniejsue jest wzmocnienie potencjalu obronnego Polski ktore wzrasta w postepie geometrycznym wraz z kazdym jednym amerykanskim rzolniezem. Kazdemu polskiemu politykowi niezaleznie od orientacji politycznej a majacych prawdziwe dobro i polska racje stane jako cel nie powinno byc to niezrozumiale.

    3. Franz

      Skad takie wiadomosci?. Bezposrednio z dowodztwa NATO czy z Bialego Domu?. A moze to wlasne doswiadczenie.

  21. asd

    W zawaluowany sposób wyrażono myśl, ze dopóki amerykanie są w niemczech to trzymają niemców za pysk.

    1. spoko

      Dobrze powiedziane

  22. ???

    Jaki jest maksymalny czas reakcji NATO w przypadku agresji na któregoś z członków sojuszu ??

  23. Zbigniew

    My chcemy takich korzyści z obecności amerykańskich wojsk jakie miały np. Japonia i Korea Południowa, tymczasem Niemcy pod amerykańskim parasolem zaczynają flirtować z Rosją wbrew naszej racji stanu. W RFN odżywają sentymenty z czasów gdy Niemcy uknuli z Leninem i opłacili agenturę na rewolucję 1918 r.

    1. HeHe

      W carskiej Rosji były trzy rewolucje - jedna w roku 1905 a dwie w 1917. Poza tym porównywanie rzekomo "odżywających sentymentów z czasów gdy Niemcy knuli z Leninem" to chore bzdury a niemiecko-rosyjskie partnerstwo i handel jest jak najbardziej zgodne z polską racją stanu bo ma ZASADNICZY wpływ na deeskalację sytuacji i utrzymanie pokoju w naszej części Europy która w wypadku wybuchu konfliktu NATO-Rosja byłaby najbardziej narażona na pierwsze uderzenia i to z obu stron. My natomiast powinniśmy zacieśniać sojusz z Niemcami i Francją oraz tak jak one utrzymywać możliwie dobre, partnerskie kontakty z Rosją (a Rosja byłaby na takie otwarta). Jeszcze raz - nie piszę o rzucaniu się ruskim w objęcia ale o braniu przykładu z kontaktów jakie z Rosją utrzymują nasi europejscy sojusznicy. Służyłoby to nam nieskończenie lepiej niż usiłowanie uprawiania prób głupkowatej i żałosnej dywersji przeciw partnerstwu europejsko-rosyjskiemu które to próby są skazane na klęskę a przede wszystkim szkodzą nam politycznie i gospodarczo.

    2. HeHe

      W carskiej Rosji były trzy rewolucje - jedna w roku 1905 a dwie w 1917. Poza tym porównywanie rzekomo "odżywających sentymentów z czasów gdy Niemcy knuli z Leninem" to chore bzdury a niemiecko-rosyjskie partnerstwo i handel jest jak najbardziej zgodne z polską racją stanu bo ma ZASADNICZY wpływ na deeskalację sytuacji i utrzymanie pokoju w naszej części Europy która w wypadku wybuchu konfliktu NATO-Rosja byłaby najbardziej narażona na pierwsze uderzenia i to z obu stron. My natomiast powinniśmy zacieśniać sojusz z Niemcami i Francją oraz tak jak one utrzymywać możliwie dobre, partnerskie kontakty z Rosją (a Rosja byłaby na takie otwarta). Jeszcze raz - nie piszę o rzucaniu się ruskim w objęcia ale o braniu przykładu z kontaktów jakie z Rosją utrzymują nasi europejscy sojusznicy. Służyłoby to nam nieskończenie lepiej niż usiłowanie uprawiania prób głupkowatej dywersji przeciw partnerstwu europejsko-rosyjskiemu które to próby są skazane na klęskę a przede wszystkim szkodzą nam politycznie i ekonomicznie.

    3. HeHe

      W carskiej Rosji były trzy rewolucje - jedna w roku 1905 a dwie w 1917. Poza tym porównywanie rzekomo "odżywających sentymentów z czasów gdy Niemcy knuli z Leninem" to chore bzdury a niemiecko-rosyjskie partnerstwo i handel jest jak najbardziej zgodne z polską racją stanu bo ma ZASADNICZY wpływ na deeskalację sytuacji i utrzymanie pokoju w naszej części Europy która w wypadku wybuchu konfliktu NATO-Rosja byłaby najbardziej narażona na pierwsze uderzenia. My natomiast powinniśmy zacieśniać sojusz z Niemcami i Francją oraz tak jak one utrzymywać możliwie dobre, partnerskie kontakty z Rosją (a Rosja byłaby na takie otwarta). Jeszcze raz - nie piszę o rzucaniu się ruskim w objęcia ale o braniu przykładu z kontaktów jakie z Rosją utrzymują nasi europejscy sojusznicy. Służyłoby to nam nieskończenie lepiej niż usiłowanie uprawiania prób głupkowatej dywersji przeciw partnerstwu europejsko-rosyjskiemu które to próby są skazane na klęskę a przede wszystkim szkodzą nam politycznie i ekonomicznie.

  24. Jan z Krakowa

    Przeczytałem uważnie. Pan Kowal stawia tezę, powszechną na lewicy, ,że umieszczenie wojsk USA w Polsce i wycofanie tychże z Niemiec nie jest dobre dla Polski i osłabia NATO. Ta teza nie została nigdzie udowodniona. Po drugie jest to polityk lewicowy, jak widać historii jego kariery politycznej. Tytuł profesora tutaj, to jest po prostu prof. uczelniany. Gdy przestaje się pracować na danej uczelni to się go traci, przydzielany jest osobom ze stopniem dr hab. To nie jest profesor belwederski tzw. full-profesor, nadawany na całe życie

  25. Paranoid

    Generalnie jestem przeciwny w takich wywiadach używania tytułów prof. Tym bardziej, że Pan Kowal jest posłem i nie jest bezstronny. Nawet proste wyszukiwanie daje info, że proces wycofywania wojsk z Niemiec jest realizowany od wielu lat, i trzeba być na prawdę słabo zorientowany, że Trump podjął decyzję ad hoc. Po co taki wywiad skoro nie wnosi żadnej wiedzy ani ciekawej perspektywy...