Reklama

Geopolityka

Kosowo zabroniło wjazdu przedstawicielom władz Serbii

Ministrowie Spraw Zagranicznych: Polski, Jacek Czaputowicz (z prawej) i Kosowa Behgjet Pacolli podczas Szczytu Bałkanów Zachodnich w Poznaniu/ Fot. Tymon Markowski MSZ
Ministrowie Spraw Zagranicznych: Polski, Jacek Czaputowicz (z prawej) i Kosowa Behgjet Pacolli podczas Szczytu Bałkanów Zachodnich w Poznaniu/ Fot. Tymon Markowski MSZ

Kosowo odmówiło wjazdu przedstawicielom serbskich władz z powodu „stałej propagandy dezinformacji” ze strony Belgradu - poinformowało MSZ w Prisztinie.

Jetlir Zyberaj, doradca szefa kosowskiego MSZ, oskarżył Belgrad przede wszystkim o podsycanie „tak zwanego kryzysu humanitarnego w północnym Kosowie".

Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie zaakceptuje obecności w Kosowie żadnego przedstawiciela serbskich władz i wszystkie wnioski spotkają się odmową, dopóki ta postawa będzie trwać (...) To działanie wobec Serbii jest odpowiedzią na stałą propagandę i dezinformację o kraju i naszych obywatelach.

Jetlir Zyberaj, doradca szefa kosowskiego MSZ

Północne Kosowo, zamieszkane przez liczną ludność serbską, lojalną wobec Belgradu, protestuje przeciwko wprowadzeniu przez Prisztinę pod koniec listopada ubiegłego roku 100-proc. cła na towary produkowane w Serbii oraz Bośni i Hercegowinie, importowane do Kosowa. Według Belgradu doprowadziło to do niedoborów żywności i leków w regionie. Prisztina odpowiada, że Serbia "instrumentalizuje" ten kryzys, podkreślając, że kosowska żywność jest na miejscu dostępna. Kosowo zapowiedziało, że nie zniesie taryf, dopóki Belgrad nie uzna jego niezależności. Z kolei Serbia odpowiada, że odmawia wszelkiej dyskusji do momentu zniesienia tych ceł.

W przeciwieństwie do kosowskich władz, które stosunkowo rzadko jeżdżą do Serbii, serbscy urzędnicy, szczególnie ci, którzy zajmują się Kosowem, przyjeżdżają regularnie do tej byłej serbskiej prowincji, aby spotkać się z mieszkającą tam serbska wspólnotą.

20 lat po zakończeniu wojny i wycofaniu się sił serbskich z Kosowa oraz ponad 10 lat po ogłoszeniu przez Prisztinę niezależności od Belgradu stosunki między Kosowem a Serbią są fatalne. Jednak normalizacja jest niezbędna, jeśli obydwa kraje chcą osiągnąć członkostwo w UE, do którego aspirują.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Anonim

    Serbia ma takie same prawa jak Gruzja. Powinna w nocy ostrzelać parlament, pałac prezydencki w Prisztnie i niezapomnieć o rozwaleniu bazy sił najeźdźców z NATO. I zwalić winę na USA bo to one zaatakowały. Taka mała powtórka z 7.08.2008r. Tylko w innym wydaniu. Wystarczy zmienić parę nazw