Geopolityka
Joe Biden jest gotów spotkać się z przywódcą Korei Północnej
Joe Biden chce spotkać się z przywódcą Korei Północnej Kim Dzong Unem „bez warunków wstępnych” w celu omówienia denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego - powiedział w czwartek rzecznik amerykańskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby w wywiadzie dla Kyodo News.
"Korea Północna nie odpowiedziała pozytywnie na tę ofertę, ale wciąż leży ona na stole. Jesteśmy gotowi usiąść i negocjować bez warunków wstępnych" - poinformował Kirby.
Urzędnik wydał komunikat na dzień przed trójstronnym szczytem USA, Japonii i Korei Południowej w Waszyngtonie.
Czytaj też
W przeciwieństwie do swojego poprzednika Donalda Trumpa, który spotkał się z Kim Dzong Unem osobiście trzy razy, administracja Bidena starała się osiągnąć postęp w denuklearyzacji Półwyspu Koreańskiego poprzez kanały dyplomatyczne z udziałem urzędników niższego szczebla.
Oferta spotkania przywódców państw ujawniona przez Kirby'ego sugeruje, że administracja Bidena zwiększa wysiłki, aby dotrzeć do Korei Północnej.
Południowokoreańska Narodowa Służba Wywiadowcza przekazała parlamentarnej komisji ds. wywiadu, że Pjongjang przygotowuje prowokacje, w tym wystrzelenie międzykontynentalnej rakiety balistycznej, w proteście przeciwko zbliżającemu się szczytowi przywódców Korei Południowej, Japonii i Stanów Zjednoczonych.
Czytaj też
Spotkanie trzech państw w Waszyngtonie ma przynieść porozumienie w sprawie ustanowienia gorącej linii służącej do pilnej komunikacji między ich liderami - przekazał Biały Dom. Plan ma zostać ogłoszony w piątek w ramach "bardzo ambitnego zestawu inicjatyw, które mają na celu umocnienie trójstronnego zaangażowania, zarówno teraz, jak i w przyszłości" - skomentował Kurt Campbell, koordynator ds. Indo-Pacyfiku w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego USA.
Gospodarzem szczytu będzie prezydent USA Joe Biden. Wezmą też w nim udział prezydent Korei Południowej Yoon Suk-yeol i premier Japonii Fumio Kishida.
Sorien
Polacy w 39 przed 1 września też w miłej atmosferze spotykali się z Niemcami.....
Franek Dolas
Pokazywanie słabości to znak rozpoznawczy tej lewackiej administracji. Jeżeli po następnych wyborach nie zostanie ona zmieniona to wojna światowa jest jak najbardziej realna w tym nuklearna.