Kontrolujący południe kraju jemeńscy separatyści poinformowali w niedzielę o zerwaniu porozumienia pokojowego z rządem i o ustanowieniu niezależnej administracji z siedzibą w głównym mieście regionu — Adenie. Rząd oświadczył, że to posunięcie będzie miało „katastrofalne konsekwencje”.
W opublikowanym oświadczeniu reprezentująca wspieranych przez Iran separatystów Tymczasowa Rada Południa poinformowała o wprowadzeniu stanu wyjątkowego na kontrolowanym przez siebie terytorium. Aden, będący ważnym strategicznym portem oraz południowe prowincje kontrolowane przez separatystów, będą podlegać nowym "władzom samorządowym".
Czytaj też: Hybryda Humvee i BMP-1
Separatyści oskarżyli popierany przez Arabię Saudyjską rząd w stolicy kraju — Sanie o korupcję i złe zarządzanie. Rząd w Sanie określił deklarację separatystów jako równoznaczną ze "wznowieniem konfliktu zbrojnego" i odrzuceniem zawartego w listopadzie ub. roku w Rijadzie porozumienia pokojowego. "Tak zwana tymczasowa rada poniesie niebezpieczne i katastrofalne konsekwencje tego oświadczenia" - głosi komunikat jemeńskiego MSZ.
Czytaj też: Rakiety spadają na Bliskim Wschodzie i w Azji
Zgodnie z porozumieniem, które miało zakończyć długotrwałą walkę o kontrolę nad południowym Jemenem, reprezentanci separatystów mieli wejść do nowego ogólnokrajowego rządu i poddać jego zwierzchnictwu swoje siły zbrojne. Minister spraw zagranicznych rządu w Sanie Mohammed Abdullah al-Hadrami wezwał Arabię Saudyjską do "zajęcia jasnego stanowiska" i "podjęcia zdecydowanych kroków przeciwko wciąż trwającej rebelii".
Konflikt między rządem w Sanie i separatystami jest kolejną odsłoną wojny domowej w Jemenie, która pochłonęła już dziesiątki tysięcy ofiar i spowodowała kryzys humanitarny na gigantyczną skalę. Po jednej stronie konfliktu są szyiccy rebelianci Huti, którym udało się w 2014 r. zająć część północnego Jemenu łącznie ze stolicą Saną i zmusić byłego prezydenta Abd Rabu Mansur al-Hadiego do ucieczki. Po drugiej koalicja pod wodzą Arabii Saudyjskiej, która w 2015 r. dokonała zbrojnej interwencji i prowadzi od tego czasu wojnę z rebeliantami.
Normalny
W Sanie rządzą Huti, a nie rząd Hadiego, który przebywa na emigracji u Saudów.