Reklama

Geopolityka

Japonia: wojska USA pomogą w przypadku konfliktu wokół wysp Senkaku?

Fot. Petty Officer 2nd Class Erica Be, US INDOPACOM
Fot. Petty Officer 2nd Class Erica Be, US INDOPACOM

W tle trwających właśnie amerykańsko-japońskich ćwiczeń wojskowych, z udziałem okrętu z Kanady, padły zapewnienia, że Waszyngton wspiera japońskie stanowisko wokół spornych wysp Senkaku. Amerykanie bardzo mocno akcentują tym samym zobowiązania sojusznicze w kontekście regionalnych sporów z Chinami.

Amerykanie stanowczo wyrażają swoje opinie względem możliwości wsparcia Japonii, w przypadku sporów wokół wysp Senkaku. Generał Kevin Schneider, dowódca sił amerykańskich w tym kraju, miał wskazać, że obecnie zainicjowane międzynarodowe ćwiczenia wojskowe mają pokazać możliwość dyslokacji wojsk w celu obrony wysp, a także odpowiedzi na zróżnicowane kryzysy. Manewry Keen Sword 21, bo o nich jest mowa, mają odbywać się od poniedziałku do 5 listopada i są prowadzone cyklicznie.

Przy czym w tym roku, wspomniany amerykański generał wskazał również, że pomimo efektów pandemii, takie przedsięwzięcia ukazują siłę współpracy wojskowej pomiędzy Stanami Zjednoczonymi i Japonią. Jego poniedziałkowe wystąpienie zostało wygłoszone, tuż po tym, jak został przetransportowany na jeden z japońskich helikopterowców biorących udział w manewrach. Co ciekawe Lt. Gen. Kevin Schneider oraz ze strony japońskiej gen. Koji Yamazaki zostali przerzuceni na JS Kaga za pomocą maszyny CV-22 Osprey, należąc ej do US Air Force.

Generalnie w działaniach ma brać udział lotniskowcowa grupa bojowa USS Ronald Reagan oraz ponad 100 amerykańskich samolotów bojowych różnych typów, a w sumie ok 170 statków powietrznych.  Na morzu ma operować zespół okrętów w sile ok. 20 jednostek różnych rodzajów. Ćwiczone mają być działania połączone kontyngentów morskiego, powietrznego i lądowego. Do tego mają dojść wydzielone kontyngenty lądowe.

Stronę amerykańską ma reprezentować ok 9 tys. amerykańskich wojskowych pochodzących z czterech rodzajów wojsk - US Navy, US Air Force, US Army i US Marine Corps. Japończycy chcą zaangażować ponad 37 tys. personelu własnych Sił Samoobrony. Zakłada się przy tym, że w ćwiczeniach swój udział będzie miała również kanadyjska fregata. Będą to pierwsze połączone manewry wojskowe, od czasu przejęcia władzy przez nowego japońskiego premiera Yoshihide Suga.

Trzeba przypomnieć, że same wspominane na wstępie wysypy Senkaku są miejscem wieloletniego sporu pomiędzy Japonią i Chinami. Strona chińska używa przy tym nazwy Diaoyu, stąd też w różnych źródłach możemy spotkać się z określeniem wyspy Senkaku/Diaoyu. Doprecyzowując, mowa jest o grupie niewielkich, niezamieszkanych wysepek na Morzu Wschodniochińskim. Kluczowe w ich przypadku jest jednak ich samo usytuowanie, szczególnie w obecnych relacjach z Chinami i ich postawie względem Tajwanu.

Wobec tego, wszelkie szczegóły manewrów są szeroko relacjonowane przez chińskie media. Amerykanie już wcześniej silnie wspierali stronę japońską względem dyskusji o przynależności Senkaku. Wskazując przy tym, że wsparcie może obejmować kwestie rozpoznania i wywiadu. Jednakże, może równie dobrze dotyczyć możliwości transportowych oraz innych aspektów wsparcia wojskowego, w przypadku wystąpienia takiej potrzeby.

Trzeba również zaznaczyć, że to dopiero "otwarcie sezonu" na manewry wojskowe w tym regionie świata. Już niedługo mają bowiem być zapoczątkowane ćwiczenia Malabar, których areną będzie akwen Oceanu Indyjskiego. Również Chińczycy mają przeprowadzić manewry, o nieznanej dotychczas skali, na Morzu Bohai i Morzu Żółtym.

Reklama
Reklama

Komentarze