Reklama

Geopolityka

IS zaatakuje Turcję? Tureckie uderzenie wyprzedzające w Syrii

"Według moich informacji, po klęsce w Kobane i w związku z tym, iż Turcja pod wpływem nacisków USA i państw europejskich, zwiększyła kontrolę granicy, IS postanowiło zaatakować Turcję" - pisze Witold Repetowicz w swojej analizie dla Defence24.pl. Fot. Witold Repetowicz/Defence24.pl
"Według moich informacji, po klęsce w Kobane i w związku z tym, iż Turcja pod wpływem nacisków USA i państw europejskich, zwiększyła kontrolę granicy, IS postanowiło zaatakować Turcję" - pisze Witold Repetowicz w swojej analizie dla Defence24.pl. Fot. Witold Repetowicz/Defence24.pl

21 lutego armia turecka wkroczyła na obszar Syrii. Jednakże celem nie było bezpośrednie włączenie się w wojnę domową w tym kraju, lecz przeprowadzenie operacji o kryptonimie „Szach Eufratu” czyli ewakuacji grobowca Sulejmana Szacha i strzegących go żołnierzy. Najbardziej sensacyjnie brzmi jednak informacja kurdyjskich mediów, iż była to wspólna operacja sił zbrojnych Turcji i YPG (oddziałów Kurdów syryjskich). Póki co jednak, zakres kurdyjsko - tureckiej współpracy w tej akcji pozostaje niejasny - pisze w swojej analizie dla Defence24.pl Witold Repetowicz.

Grobowiec Sulejmana Szacha, półlegendarnego dziadka założyciela osmańskiej dynastii - sułtana Osmana I, stanowi, zgodnie z traktatem turecko-francuskim z 1921 r., suwerenne terytorium Turcji, będące enklawą na terytorium Syrii (wówczas francuskiego terytorium mandatowego). Zgodnie z tradycją turecką, Sulejman Szach żyjący na przełomie XII i XIII w. miał utonąć w Eufracie w pobliżu Al Tabqah i tam też został pochowany. Niemniej w 1974 r. Syria pod rządami Hafeza Assada wybudowała w tym miejscu gigantyczną tamę na Eufracie, co zmusiło Turcję do przeniesienia grobowca bardziej na północ, w pobliże mostu Qara Qazwak, ok. 30 km od granicy turecko-syryjskiej. Syria jednak respektowała ustalenia francusko-tureckie w tym zakresie, zgadzając się na obecność tureckich żołnierzy, chroniących enklawę.

Gdy wybuchła syryjska rewolucja Recep Tayyip Erdogan (będący wówczas premierem) w ostrych słowach ostrzegł, że wszelki atak na ten grobowiec będzie atakiem na Turcję i NATO. Później pojawiły się taśmy z podsłuchaną naradą gdzie wraz z ówczesnym szefem MSZ (a obecnie premierem) Ahmetem Davatoglu, w towarzystwie dowódców armii rozważali wykorzystanie grobowca Sulejmana jako pretekstu do interwencji w Syrii. Ostatecznie jednak, jak wiadomo, Turcja nie zdecydowała się na taki krok, niemniej w październiku 2014 r. parlament turecki wydał zgodę na podjęcie interwencji militarnej w obronie grobowca. Do marca 2014 r. tereny wokół tego miejsca były kontrolowane przez kurdyjskich bojowników z YPG (powiązanych z turecką PKK, z którą Turcja od lat prowadzi walki, ale ostatnio prowadzone są też rozmowy pokojowe). W marcu ur. obszar ten opanowało Państwo Islamskie, żądając od Turcji wycofania się z tego terenu. Turcja powtórzyła wtedy swoje stanowisko, iż taki atak będzie równoznaczny z atakiem na terytorium Turcji. W rezultacie nie doszło do żadnych incydentów, choć warto pamiętać, iż w tym czasie Ankara była oskarżana o wspieranie IS a YPG twierdzi, że posiada liczne na to dowody.  

Tymczasem po tym jak 26 stycznia IS zostało ostatecznie wyparte z Kobane, YPG wspierane przez Peszmergów (oddziały Kurdów irackich) i oddziały Burkan al Firat wchodzące w skład Wolnej Armii Syryjskiej (FSA) rozpoczęły ofensywę wyzwolenia kantonu Kobane. W ciągu nieco ponad 2 tygodni doszły one na odległość kilku kilometrów od mostu Qara Qazwak i grobowca Sulejmana. W połowie lutego jednak natarcie YPG, choć nadal skuteczne, wyhamowało, napotykając silny opór na wschodnim brzegu Eufratu. Około 20 lutego YPG osiągnęło jednak okolice mostu Qara Qazwak, dzięki amerykańskiemu wsparciu z powietrza w rejonie Shuyukh. Na wschodnim brzegu Eufratu wciąż toczą się intensywne walki, ale IS kontroluje tam coraz mniejszy obszar. Most Qara Qazwak, według danych na 22 lutego, jest nieuszkodzony (przechodzi tędy szosa M4, główna droga łącząca Aleppo z Hassaką) i stanowi linię frontu. Grobowiec Sulejmana Szacha znajduje się zaledwie ok. 1 km od tego obiektu i zdaniem YPG (którym Turcja zaprzecza) jest otoczony przez IS. 

Według oficjalnej wersji Turcji operacja „Szach Eufratu” zaczęła się 21 lutego o godz. 21.00 i zakończyła się 22 lutego o godz. 6.00. W tym czasie na terenie grobowca przebywało 40 żołnierzy tureckich. 572 żołnierzy wkroczyło na teren Syrii, mając wsparcie 39 czołgów i 57 pojazdów opancerzonych. Turcja oświadczyła też, iż poinformowała o akcji koalicję anty-IS, dokonującą w tym rejonie naloty oraz FSA. W oświadczeniu nie było mowy o YPG i kurdyjskich władzach Rożawy, które de facto kontrolują całą trasę wykorzystaną przez Turków. Ponadto, nową lokalizacją grobowca jest teraz wioska Ashme, również będąca pod kontrolą YPG. 

Natomiast według części mediów kurdyjskich, związanych z PKK, była to „wspólna operacja” armii tureckiej i YPG co brzmi sensacyjnie, gdyż jeszcze niedawno Erdogan twierdził, że YPG to „tacy sami terroryści jak IS”. Jednak zdaniem moich źródeł z Rożawy YPG udzieliły jedynie ograniczonej czasowo zgody na przemarsz i relokalizację grobowca. Turcja jednocześnie prowadzi dość schizofreniczną politykę w stosunku do Kurdów turecko-syryjskich (związki i pokrewieństwo między Kurdami tureckimi i syryjskimi są tak duże, że stanowią oni de facto jedną grupę), z jednej strony podkreślając, iż proces pokojowy z PKK jest priorytetem polityki wewnętrznej rządu, z drugiej okazując wrogość YPG i utrzymując, iż sprawa Rożawy nie jest elementem procesu pokojowego.  

O ile wszystko wskazuje na to, iż operacja „Szach Eufratu” nie stanowi przełomu w stosunkach turecko-kurdyjskich to wiele wskazuje na to, iż wymuszona była zwrotem w relacjach Turcji z IS. Według moich informacji, po klęsce w Kobane i w związku z tym, iż Turcja pod wpływem nacisków USA i państw europejskich, zwiększyła kontrolę granicy, IS postanowiło zaatakować Turcję. Ewakuacja grobowca zabezpieczyła najsłabszy punkt Turcji ale zważywszy na to, iż ocenia się iż aż 3000 obywateli Turcji zaangażowało się po stronie IS to prawdopodobnie można się spodziewać aktywności terrorystycznej IS w Turcji, zwłaszcza, że 7 czerwca odbędą się wybory parlamentarne w Turcji, w których stawką jest zmiana konstytucji. W czasie operacji zginął jeden żołnierz turecki, jednakże Turcja oświadczyła, iż przyczyną był wypadek. Kurdowie jednak, wbrew temu co mówi rząd Davatoglu, utrzymują, iż doszło do starć między Turkami a IS. 

Natomiast władze Syrii zareagowały nerwowo, ale przewidywalnie, potępiając „agresję” i zapowiadając „poważne konsekwencje”. Niemniej reżim syryjski nie jest obecny w tej części Syrii i kontroluje tylko około 20 km z 820-kilometrowej granicy syryjsko-tureckiej. Nie może zatem nic zrobić.

Witold Repetowicz
________________________________________________
 

Prawnik, analityk ds. międzynarodowych, absolwent Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Jagiellońskiego. Autor wielu artykułów dotyczących Afryki, Bliskiego Wschodu i Azji Centralnej m.in. publikacji „Międzynarodowa jurysdykcja karna – szansą dla Afryki?”. W 2010 roku prowadził wykłady na Universite Panafricaine de la Paix w Uvirze, prowincja Kivu Sud w Demokratycznej Republice Kongo.

 

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. Witold Repetowicz

    Do wszystkich którzy uważają że uderzenie IS w Turcję bedzie dla IS samobójstwem. Turcja, gdyby wroczyła na teren Syrii to mialaby tam 3 wrogów: Kurdów, IS oraz Assada No chyba że by się z Kurdami dogadała ale na razie nie daje takich sygnałów a poza tym wtedy miałaby drugiego wroga wewnętrznego - terrorystów skrajnie prawicowych. Pierwszym wrogiem wewnetrznym jest IS bo IS nie musi atakowac Turci z Syrii bo w kazdym tureckim miescie sa jego komorki, tam sa tysiace osob zwiazanych z IS a Turcja nie jest w stanie nawet zapobiec atakom terrorystycznym malutkiej kanapowej lewackiej DHKP/C, nie mowiac juz o PKK. Syria moze stac sie dla Turcji Wietnamem do kwadratu bo bedzie ona prowadzic wojne na dwóch frontach - zewnetrznym i wewnetrznym (asymetrycznym).

    1. Are

      Nie utożsamiałbym obecnej partii rządzącej Turcją z Turcją. Już w tej chwili obecna ekipa Erdogana ma w Syrii jednego zadeklarowanego wroga - Assada, oraz jednego bezwzględnego sprzymierzeńca - resztki Wolnej Armii Syrii. Reszta ugrupowań to tylko wrogowie potencjalni. Fakt, że przyłączenie się do wojny po stronie koalicji przeciwko IS byłby dla Erdogana politycznie bardzo niewygodne. Jego naturalnym zapleczem politycznym są ludzie religijnie aktywni, dla których Islam jest wręcz receptą i drogowskazem na życie. I uaktywnienie się grup terrorystycznych na terenie Turcji to dla Erdogana mniejszy problem (podobnie jak w przypadku Jordanii czy Arabii Saudyjskiej i Kuwejtu, gdzie ukrytych zwolenników IS przecież nie brakuje) niż wynikająca z tego utrata politycznego poparcia przez niektóre, co bardziej radykalne, środowiska islamskie.

    2. wert

      my z waszych np Orłanow mamy śmiechawę. W razie czego podrzucimy gotowe rozwiązania ukraincom i śmiechawę będą mieli również oni. A wy Gruz-200 daragije druzja

    3. viper

      Drugą? Pierwsza nawet nie została odebrana z fabryki z powodu roztrzaskania maszyny.

  2. zniesmaczony

    Kolejna niesprowokowana agresja NATO na kolejny kraj? :-(((

    1. Bolo

      Nie do końca, chyba że uznasz IS za wolne, niezależne państwo. Sądzę jednak że translator źle ci przetłumaczył treść artykułu na rosyjski, stąd taka pomyłka w twoim komentarzu.

    2. beta vulgaris

      Trzeba by ruskim powiedzieć aby zlikwidowali lotnictwo i flotę, a potem możemy klepać same drony i ppk.

  3. dd

    Proszę o dodanie taga "REPETOWICZ". Ten facet jest niesamowity, nie chciałbym przegapić jakiegokolwiek jego artykułu.

  4. Darek S.

    Pamiętam Turcję z 1989 roku. Odstawała od nas cywilizacyjnie i gospodarczo. Teraz niestety my odstajemy od Turcji gospodarczo, a za kilka lat być może i cywilizacyjnie. Turków przede wszystkim wkurza rasizm panujący w Izraelu i obojętność USA, NATO i Europy Zachodniej na eksterminacje siły żywej prowadzone przez Izrael na terytoriach okupowanych. Dlatego jak Turcja może zaatakować IS ? To teoria. Taki rząd turecki od razu albo by upadł, albo musiał utopić we krwi potencjalne rozruchy na bardzo dużą skalę. Turcy chcieli rzucić się oficjalnie do gardła Putinowi, przy aneksji Krymu, aby pokazać swojemu społeczeństwu, że nie mogą zrywać sojuszy z USA, pomimo tego, że USA wspiera Izrael. Ani Polska, ani Ukraina, ani Unia Europejska nie były wtedy zainteresowane demonstracją siły przed Putinem w obronie Krymu.

  5. tonkov

    Nie wiem dlaczego tak jest wywyższana armia turecka jako potęga wojskowa. Jeszcze niedawno w raz z wejściem Polski do NATO mówiono oficjalnie że nasze możliwości bojowe to miej więcej możliwości armii tureckiej... Dziś wychodzi z komentarzy że Turcja to pierwsza potęga wojskowa w Europie... Czy rzeczywiście Turcja pozbawiona możliwości doświadczeń bojowych ( no chyba że walka raczej policyjna ze słabiutkimi Kurdami z którymi nie do końca Turcy sobie radzą). Czy armia turecka jest tak nowoczesna ? Udane lub nie, konstrukcje śmigłowca bojowego przez Turków to raczej hasło jedna jaskółka nie czyni wiosny...

    1. Are

      Nikt nie wywyższa nowoczesności armii Turcji, ale i owszem, doceniają jej znaczenie. Tu nie chodzi o nowoczesność, ale o położenie i potencjał. Turcy nie wydają na armię "prawie tyle ile wynosi standard NATO", ale, w przeliczeniu na PKB praktycznie tyle co USA. Gdyby Turcy w pełni zaangażowali się w kampanię przeciw IS, to ta kampania zakończyłaby się w jakiś tydzień. Oczywiście Erdoganowi, z przyczyn politycznych, nie o to chodzi by się pozbyć IS. Ale jeśli Erdogan, pomimo - jak zauważył autor artykułu - jego schizofrenicznej polityki wobec Kurdów, dopuścił by Peszmergowie przez tureckie terytorium przerzucili konwój do Kobane, to oznacza radykalną zmianę jego polityki. I ja się nie dziwię, że zachodni politycy tak nagabują Erdogana.

  6. zdzich

    W/g mnie w Turcji poparcie IS jest duże i sam Erdogan należy do zwolenników islamizacji.Pamiętam jego wizytę w Egipcie i czułe pocałunki z szefem Bractwa Muzułmańskiego ex-prezydentem.Pewnie jest tak (może się mylę) że w dużych ośrodkach (oprócz ziem kurdyjskich gdzie rzecz jasna są nastroje antytureckie) miejskich tendencje są anty islamistyczne w przeciwieństwie do prowincji i małych ośrodków oraz wsi.Ma to związek ze zmianami cywilizacyjnymi w społeczeństwie.Erdoganowi jako zwolennik standardów muzułmańskich i odbudowy Imperium Osmańskiego dużo bliżej do IS niż FSA.Ewentualny atak IS na Turcję mógłby pogrzebać sukces partii Erdogana w wyborach parlamentarnych i dlatego przekazano informację o przypadkowej śmierci żołnierza.Dla mnie Erdogan powinien zniknąć z życia politycznego Turcji.Byłoby z pożytkiem dla Europy.Jeśli pan Witold Repetowicz czuje się na siłach to prosiłbym o przedstawienie stosunków politycznych panujących w Turcji i aktualnych procesów tam zachodzących.To w/g mnie ciekawy temat.

  7. stary

    Na Turcję, jako członka NATO, patrzę z o wiele większym niepokojem, niż p. Witold Repetowicz. Jako jedyny, poza USA, członek NATO ma odblokowane kody zródłowe w F16. Poza NATO - ma to tylko Izrael. Turcja obecnie kokietuje Rosję i Chiny. Jest państwem wyznaniowym i jej polityka wobec innych państw islamskich może w nas budzić obawy. Bułgaria też nie jest najpewniejszym sojusznikiem. Rosjanie są traktowani jako wyzwoliciele Bułgarii spod jarzma tureckiego. Jeżeli Rosji udałoby się pozyskać znaczące wpływy w Turcji i w Bułgarii, to praktycznie wybrzeża Morza Czarnego pilnowałaby tylko Rumunia. Z tego co pamiętam, doktryna wojenna USA zakłada możliwość prowadzenia równocześnie 2 wojen. Jeden front to IS - rozciągnięty na zewnątrz i z wpływami wewnątrz NATO. Drugi to Moskwa i Europa wschodnia. Chińczycy zajmują postawę wyczekującą, obserwują walkę tygrysów. Nie daj Bóg katastrofy naturalnej ( np. kaldery Yellowstone), łamiącej kręgosłup USA. Z "sojusznikami" z Europy Zachodniej byłoby jak w bajce Krasickiego: "Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły".

  8. Maciek199815

    Czym się różnią Kurdowie syryjscy od irackich? Nazwą? Gdy tylko PI zaatakuje, 75 milionową, Turcję przestanie istnieć. No chyba że rząd Turcji da sobie w kasze dmuchać.

    1. Witold Repetowicz

      Na przykład tym ze maja trochę inną historię i posługują się trochę innym językiem - w Iraku mówi się Sorani a w Syrii Kurmanci.

  9. luqqasz

    Nie wierzę że WR sam dał taki nieadekwatny sensacyjny tytuł. Chyba się ktoś z redakcji D24 nieco zagalopował. Nie sposób tej nieco dziwacznej akcji nazwać "uderzeniem wyprzedzającym". Raz - nie było to uderzenie , a rajd ewakuacyjny. Dwa - w jaki to niby sposób taka ewakuacja grobowca i mikro garnizonu miałaby powstrzymać IS od ew ataków terrorystycznych w Turcji?

    1. Witold Repetowicz

      Nie powstrzyma. To był tylko najczulszy punkt i ten zostal zabezpieczony ale Turcja jest bardzo mocno wystawiona na ataki terrorystyczne IS (przy dużym poparciu społecznym dla nich w nietórych regionach).

  10. Aphex

    IS zaatakuje Turcję? No to po IS... wybaczcie chłopaki Allaha, ale przyjmę ten fakt... bez smutku!

    1. asd

      To wojna, która będzie trwała lata.

  11. Oj

    Tak właśnie zaczyna się Turecka ekspansja na Bliski Wschód a za kilka lat kierunek Południowa Europa. Już nie raz o tym pisałem....

    1. Geoffrey

      To raczej dobrze, niż źle. W końcu jakiś gracz, który będzie w stanie przeciwstawić się Moskwie.