Reklama

Geopolityka

Iran wprowadza „śmigłowcowiec rakietowy” rozumiany inaczej [FOTO]

Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Irańska Gwardia Rewolucyjnej poinformowała o wprowadzeniu do służby okrętu „Abdollah Roudaki”, który ma służyć jako nosiciel śmigłowców, dronów, szybkich łodzi motorowych, wyrzutni rakietowych oraz lądowych zestawów rakiet przeciwlotniczych. Integracja tych systemów na okręcie odbyła się za pomocą spawarki oraz łańcuchów odpowiednio przymocowanych do kadłuba.

„Śmigłowcowiec” rakietowy „Abdollah Roudaki” (L-110-1) to kolejny, zadziwiający efekt programu modernizacji irańskich sił zbrojnych, który z założenia ma zrobić z Iranu mocarstwo światowe. Dążenie do wielkości przybrało w tym przypadku jednak dosyć kuriozalną postać. Irańczycy postanowili bowiem zbudować śmigłowcowiec po prostu przebudowując pokład i ładownie zwykłego statku handlowego.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Uzyskano w ten sposób płaszczyznę, na której po pomalowaniu można położyć praktycznie wszystko to, co znajduje się w arsenałach Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej. Efekt zwiększało dodatkowo koło namalowane na pokładzie– sygnalizujące możliwość lądowania w tym miejscu śmigłowca. Jak na razie jest ono jednak tylko jedno, co oznacza, że używanie w przypadku „Abdollah Roudaki” słowa „śmigłowcowiec” (lub nawet „lotniskowiec”) jest bardzo na wyrost.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Nie przeszkodziło to jedna Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej zorganizować pokaz dla VIP-ów oraz sesję fotograficzną na morzu, efektem której były zdjęcia okrętu mającego z założenia budzić grozę w regionie. W rzeczywistości wyglądało to bardziej na obwoźną defiladę statyczną, którą zorganizowano na południowych wodach terytorialnych Iranu. Na pokładzie okrętu położono bowiem tylko to, co znajduje się na wyposażeniu irańskich gwardzistów, nie przejmując się, że tak ułożonego sprzętu, w razie konieczności na pewno nie można by było użyć.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Podobne wystawy Gwardia Rewolucyjna organizuje okresowo na terytorium Iranu. Teraz to, co jeszcze niedawno było prezentowane na lądzie (chociażby we wrześniu 2020 roku) po prostu przeniesiono na statek handlowy, który doraźnie (a być może również na stałe) przerobiono na potrzeby ekspozycji.

Reklama (grafika: Katarzyna Głowacka)
Reklama (grafika: Katarzyna Głowacka)

Dowodem na to, że mamy do czynienia ze śmigłowcowcem miało być przymocowanie łańcuchami na pokładzie jednego helikoptera pomalowanego w kolorze „morskim”. Pokład w tym miejscu nie był jednak widocznie odpowiednio wzmocniony, stąd nie wykorzystano w tym celu standardowego śmigłowca lotnictwa Gwardii Rewolucyjnej typu Mi-17 (który na lądzie prezentowano również z rakietami przeciwokrętowymi), ale lżejszy – irańską przeróbkę śmigłowca Bell 412. Poza barwą nie miał on jednak wiele wspólnego z działaniem lotnictwa pokładowego. Był m.in. pozbawiony radaru, jak również głowicy optoelektronicznej, pozwalającej na działanie w trudnych warunkach atmosferycznych i w nocy. Nie było też widać wysięgnika, który dawałby możliwość opuszczania sonaru lub wyciągania rozbitków z wody.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Typowym działaniem pokazowym było również rozmieszczenie na pokładzie sześciu dronów Ababil-2 (irański odpowiednik amunicji krążącej), które stały rozstawione na doraźnych postumentach (zbudowanych nawet z wykorzystaniem desek), bez wskazania, jaki ma być dla nich wykorzystywany na okręcie system startowy oraz lądowania. Jak na razie sam pokład nie wystarczy do stosowania typowych, bezzałogowych samolotów rozpoznawczych, ponieważ okręt ma długość tylko 150 m. Tak więc samo lądowisko jest o wiele krótsze, a dodatkowo z obu stron jest zabudowane. Z jednej strony umieszczono bowiem kontenery z rakietami (za którymi umieszczony jest wysoki – dziobowy maszt), a z drugiej strony znajdują się pionowe ściany nadbudówki.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Bliżej śródokręcia położono z kolei cztery szybkie łodzie motorowe, które są standardowo wykorzystywane przez Irańską Gwardię Rewolucyjną do wykonywania szybkich ataków rakietowych i prowadzenia działań asymetrycznych na wodach przybrzeżnych. Co ciekawe na pokładzie nie zaprezentowano praktycznie żadnego systemu opuszczania tych łodzi do wody jak również ich podnoszenia po wykonaniu misji. Może to oznaczać, że zostały one położone na pokładzie jedynie dla potrzeb sesji zdjęciowej w porcie, przez dźwigi stojące na brzegu.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Podobne łodzie były wcześniej prezentowane przez Irańczyków na lądzie z umieszczonymi nad nadbudówką podstawą startową dla dronów Ababil 2 – tych samych, które prezentowano na statycznej wystawie wokół lądowiska dla śmigłowców. Była to jednak inna wersja niż prezentowane na okręcie, bez masztu z niewielkim radarem.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Równie zadziwiające były systemy lądowe – prezentowane na pokładzie okrętu „Abdollah Roudaki”. Irańczycy rozstawili bowiem na pokładzie standardowe pojazdy kołowe z wyrzutniami rakiet „ziemia – powietrze” (irański system Sevom Khordad z rakietami plot Taer-2B, wzorowany na rosyjskim systemie Buk-M2E) i „ziemia-ziemia”. W tym przypadku było prawdopodobnie łatwiej, niż gdy kładziono na pokładzie szybkie łodzie motorowe. Pod nadbudówką z prawej burty znajduje się bowiem „tunel”, którym prawdopodobnie pojazdy wjeżdżają na wskazane miejsce przez opuszczaną rampę rufową. Ich kierowcy muszą to robić jednak samodzielnie, na własnych silnikach, ponieważ na pokładzie okrętu nie ma żadnych torów szynowych, które pozwalałoby wykonywać to zadanie załodze okrętu.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Dopełnieniem „mocy” jednostki „Abdollah Roudaki” ma być osiem kontenerowych wyrzutni rakietowych rozmieszczonych na dziobie, w dosyć nietypowy – rozrzucony sposób. Irańczycy nie zastosowali więc kompaktowych wyrzutni okrętowych, co może znowu oznaczać, że po prostu zdjęto rakiety z jakiejś wyrzutni kołowej i dla lepszego efektu propagandowego, po prostu je przyspawano do pokładu.

Co ciekawe na okręcie nie widać żadnych, bojowych systemów radiolokacyjnych, które pozwalałyby załodze na samodzielne wykrywanie celów powietrznych i nawodnych. Może to z kolei oznaczać, że rakiety na pokładzie są przeznaczone głównie do atakowania stacjonarnych obiektów lądowych, z wykorzystaniem systemów nawigacji inercyjnej i satelitarnej. Natomiast systemy przeciwlotnicze na pojazdach będą działały jedynie w oparciu o własne systemy wykrywania i naprowadzania (tak jak w przypadku wyrzutni Sevom Khordad).

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Jedynym, widocznym na zdjęciu integralnym uzbrojeniem okrętu jest umieszczone na przyspawanej platformie dziobowej podwójne działko kalibru 23 mm, obsługiwane nie zdalnie, ale przez znajdującego się wewnątrz strzelca. Żołnierz ten nie jest zresztą zupełnie osłonięty, co w warunkach sztormowych praktycznie uniemożliwi na korzystanie z tego systemu artyleryjskiego. Doraźnie są też wzdłuż burt rozstawiani strzelcy z karabinkami „Kałasznikow”.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

Tak doraźnie stworzony okręt w zupełności jednak wystarczył dowódcy marynarki Irańskiej Gwardii Rewolucyjnej admirałowi Ali Reza Tangsiri do złożenia deklaracji o wyjściu za jego pomocą również na wody znajdujące się dalej niż Zatoka Perska. Wcześniej tego rodzaju misje miały być zarezerwowane tylko dla marynarki wojennej Iranu. Według admirała Tangsiri celem Gwardii Rewolucyjnej ma być obecnie Ocean Indyjski.

Irańczycy starają się w ten dziwny sposób odpowiedzieć na obecność amerykańskich i również coraz częściej izraelskich okrętów, które patrolują wody Zatoki Perskiej i morskie szlaki komunikacyjne znajdujące się w pobliżu Iranu.

image
Fot. Irańska Gwardia Rewolucyjna

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze

    Reklama