Geopolityka
Iran: wojsko atakuje protestujących
Irańskie władze postanowiły użyć wojska do stłumienia protestów, które trwały z soboty na niedziele w miesicie Mahabad. Protestującym udało się przejąć kontrolę na miastem, ale potem zostało ono przejęte przez armię. Protesty wybuchły w czasie ceremonii żałobnej – poinformował Iran International.
W Iranie w sobotę i niedziele trwały protesty przeciwko Republice Islamskiej, by uczcić protestujących zabitych w całym Iranie i potępić reżim. Jak przekazują irańskie media trzeci miesiąc protestów rozpoczął się od porannych demonstracji i blokad na uniwersytetach, do protestów mieli także przyłączyć się pracownicy największego w kraju producenta części samochodowych. Siły bezpieczeństwa zaatakowały kilka uroczystości żałobnych, w tym w Teheranie, Mahabadzie i Szirazie, gdzie protestujący skandowali antyrządowe hasła i grozili reżimowi kontynuacją wieców aż do jego upadku.
Czytaj też
W wielu miastach protesty nasiliły się i stały się częstsze, rozprzestrzeniając się na mniejsze miejscowości w całym kraju, a nawet na niektóre odległe i jak dotąd spokojne obszary, które w protestach nie brały udziału. Iran International pisze nawet, że to co się dzieje przypomina bardziej rewolucję, niż protesty żądające reform w kraju. Demonstracje odbywają się nawet w miastach i miasteczkach, które były uważne za lojalne wobec reżimu, takich jak Murmuri, małym miasteczku liczącym mniej niż 4 tys. mieszkańców w prowincji Ilam i Evaz, mieście liczącym 14 tys. mieszkańców w prowincji Fars. W mediach społecznościowych z 15 listopada zamieszczono film, gdzie było widać tłum mężczyzn i kobiet, które zrzuciły hidżab w Evaz.
این آخرین پیامه، هدف کل نظامه!
— Danial Tehrany دانیال تهرانی (@DTehrany) November 17, 2022
تهران #مهسا_امینی pic.twitter.com/RiXDtIMuY1
Czytaj też
W związku ze zwiększeniem zakresu protestów władze postanowiły użyć wojska. W ostatnich dniach w Mahabad, małym mieście z większością kurdyjską w prowincji Azerbejdżan Zachodni, doszło do zaciekłych protestów w sobotę i niedzielę, a w nocy całe miasto znalazło się pod kontrolą protestujących. W nagraniach z Mahabadu słychać było nieustanne wystrzały, gdy w części miasta wyłączono internet i prąd, a siły bezpieczeństwa otwierały ogień i wybijały okna w domach. Jak pisze Radio Free Europe/Radio Liberty powołując się na aktywistów, przemoc władz jest próbą stworzenia atmosfery strachu wśród protestujących i stłumienia ogólnokrajowych protestów, które wstrząsały krajem przez ostatnie dwa miesiące.
بر اساس گزارش ها، انقلابیون در مریوان بسیاری از خیابان های شهر را مسدود کردەاند و اعتراضات ضد حکومتی در چندین محلە شهر ادامە دارند.
— Omid Barin | امید برین (@barin_omid) November 19, 2022
#مهسا_امینی
#ژن_ژیان_ئازادی
#اعتراضات_سراسری pic.twitter.com/FFJMRdCd1G
Według materiałów opublikowanych w mediach społecznościowych, ulice Mahabadu są wypełnione pojazdami wojskowymi, a sytuacja w mieście jest napięta i wydaje się, iż ogłoszono tam stan wojenny. Norweska organizacja obrony praw człowieka Hengaw poinformowała, że śmigłowce wojskowe przywiozły członków Gwardii Rewolucyjnej, aby stłumić protesty w Mahabadzie. Jak pisze Iran International władze miasta miały zgromadzić ludzi w określonym miejscu mówiąc im, że gubernator wygłosi do nich przemówienie ale miała to być pułapka i siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do tłumu. Liczba ofiar pozostaje nieznana.
The streets of Mahabad in western Iran are packed with military vehicles, so much so that it seems martial law has been declared, videos obtained by @IranIntl show. pic.twitter.com/sPRt5uUQ2l
— Iran International English (@IranIntl_En) November 20, 2022
Czytaj też
Przez Iran przetaczają się największe od lat protesty, które rozpoczęły się we wrześniu po śmierci młodej Kurdyjki Mahsy Amini, która została zatrzymana przez policję obyczajową z powodu "lekceważącego podejścia" do zasad ubioru, który obowiązuje kobiety w Iranie, wskutek czego w niewyjaśnionych do dziś okolicznościach zmarła w jednostce policji obyczajowej, najprawdopodobniej po pobiciu. Co najmniej 378 osób, w tym 47 dzieci, zostało zabitych przez siły rządowe w całym kraju, według organizacji Iran Human Rights (IHR) z siedzibą w Oslo. Co najmniej 83 osoby zostały zabite w Kurdystanie, Kermanshah i Zachodnim Azerbejdżanie czyli w trzech prowincjach ze znaczącą populacją kurdyjską. Irańczycy od ponad dwóch miesięcy organizują codzienne demonstracje, ale protesty odbywały się na początku głównie w dużych miastach. W ostatnich dniach jednak małe miasteczka również zaczęły protestować, ponieważ uroczystości żałobne po zabitych przekształcają się w wiece protestacyjne.
Markus
W Turcji, Iraku i od czasu do czasu Syrii, Turcy regularnie zabijają Kurdów i tam się za Kurdami pies z kulawą nogą nie upomni. Takie same wydarzenia w przypadku Iranu i Turcji (ze znacznie większą skalą w przypadku Turków) - zupełnie odmienne podejście mediów :)