Reklama

Geopolityka

Greckie Patrioty będą bronić Arabii Saudyjskiej

fot. NATO
fot. NATO

Grecja ogłosiła zamiar przemieszczenia baterii systemów Patriot do Arabii Saudyskiej w celu ochrony jej „infrastruktury energetycznej”, czyli pół naftowych i rafinerii. Ruch ten jest obecnie bardzo na rękę Stanom Zjednoczonym, ale ma także swój wymiar w kontekście rywalizacji z rozszerzającą swoje wpływy Turcją.

Grecja dysponuje obecnie nowoczesną obroną powietrzną, w której duża rolę odgrywają systemy średniego zasięgu Patriot zakupione w liczbie sześciu baterii (łącznie 36 wyrzutni). Operują one w ramach 350. Skrzydła Pocisków Kierowanych i rozmieszczone w okolicach największych miast (Aten i  Salonik) i na wyspie Skyros, nie jest do końca jasne, czy Grecy dysponują tylko pociskami PAC-2, czy również PAC-3. Obecna decyzja o czasowym przemieszczeniu części  tego potencjału do Arabii Saudyjskiej była rozważana od października ubiegłego roku, czyli od czasu kiedy rozpoczął się ostrzał saudyjskich instalacji pociskami z Jemenu, za co USA i Saudyjczycy obarczają winą Iran.

Jak na razie nie wiadomo jednak ile jednostek Patriotów zostanie przemieszczonych do państwa Saudów, ani kiedy dokładnie się to wydarzy. Będzie to jednak ruch bardzo korzystny z punktu widzenia dla U.S. Army.  Po ostrzelaniu amerykańskich baz w Iraku przez Iran, w reakcji na zabicie generała Sulejmaniego, dowództwo amerykańskie było  krytykowane za brak możliwości obrony rząd takim atakiem. Rzeczywiście amerykańska obrona przeciwrakietowa nad Eufratem nie istniała i tylko „dobrej woli” Irańczyków można zawdzięczać, że obyło się wówczas bez ofiar śmiertelnych.

Krytyka jest tym bardziej zasadna, że w regionie amerykańskie systemy, dokładnie cztery baterie Patriotów, były. Tyle że... w Arabii Saudyjskiej. Zamiast bronić amerykańskich żołnierzy chroniły cudze instalacje roponośne, co może mieć duży wydźwięk polityczny.

Z tego powodu wydaje się prawdopodobne przebazowanie przynajmniej części baterii z Arabii Saudyjskiej do Iraku. Pojawienie się bowiem w regionie dodatkowych amerykańskich baterii jest niemożliwe z uwagi na relatywnie niewielką ich liczbę (USA i NATO w ogóle cierpią na niedobór systemów OPL i obrony przeciwrakietowej, przez co ważny jest ich zakup np. przez Polskę). Grecki udział będzie więc cenny z punktu widzenia zabezpieczenia i irackich baz USA i pól roponośnych w Arabii Saudyjskiej. Każda przemieszczona grecka bateria  może oznaczać jedną amerykańską „uwolnioną” do Iraku. O przemieszczeniu Patriotów do Arabii Saudyjskiej myślą też już podobno inne państwa europejskie.

Greckie zaangażowanie jest też postrzegane jako próba wzmocnienia stosunków z państwami arabskimi, które obecnie mają z Atenami wspólnego przeciwnika geopolitycznego: Turcję. Do najbardziej znanych punktów spornych należą: Syria i Libia gdzie Ankara i szejkowie naftowi wspierają różne strony w tamtejszych wojnach domowych. Tureckie wojska chronią też Katar, zwaśniony z pozostałymi państwami arabskimi i teoretycznie zagrożony nawet ich agresja zbrojną. Turcja ma też spór o akweny morskie we wschodnim basenie Morza Śródziemnego – z Grecją i Egiptem, mocno powiązany z obecnością Ankary we wspomnianej wcześniej Libii.

Reklama

Komentarze (3)

  1. Trzeźwy

    Etam, powinni tam przemieścić Irone Dome i podobne. Tyle że Arabia nie kupi nic od pejsakowatych, choć mają pewnie najlepszą oplot na świecie.

    1. Davien

      Iron Dome chroni jedynie przed pociskami rakietowymi o zasiegu do 70km wiec jest w AS całkowicie nieprzydatny. Tam jak juz cos z Izraela to Arrow-2/3 . A co do OPL to Izrael uzywa do tego własnie patriotów.

  2. politykier

    w zamian tego Hellanie będą latać F-35?

  3. Derwisz

    Bravo Grecja W ramach offsetu saudowie zapłacą za F35

Reklama