Reklama
  • Wiadomości

Francuzi przyznają się do Javelinów znalezionych w Libii

Jak ogłosiło w oficjalnym komunikacie francuskie Ministerstwo Sił Zbrojnych, odnaleziona 2 tygodnie temu w Libii amunicja do wyrzutni przeciwpancernych pocisków kierowanych FGM-148 Javelin należała do Armée de terre (francuskich wojsk lądowych), jednak nie została przekazana żadnej stronie libijskiego konfliktu.

FGM-148. Foto.  Sgt. 1st Class Ben Houtkooper/USA Army
FGM-148. Foto. Sgt. 1st Class Ben Houtkooper/USA Army

9 lipca br., dziennik "New York Times" poinformował o znalezieniu tego uzbrojenia w Gharyanie na południe od Trypolisu w Libii. Znalazcami były wojska rządu jedności narodowej Mustafy as-Saradża, uznawanego przez ONZ rządu Libii, a stało się to po opanowaniu obozu wojsk samozwańczej Libijskiej Armii Narodowej zbuntowanego generała Chalifa Haftara.

Francuskie Ministerstwo Sił Zbrojnych w oficjalnym komunikacie odniosło się do tych doniesień prasowych, potwierdzając, że znalezione pociski należały do francuskiej armii, która zakupiła je w USA. Amunicja ta miała być przeznaczona dla samoobrony francuskich pododdziałów wojskowych rozmieszczonych w tym regionie w celu prowadzenia działań wywiadowczych i zwalczania terroryzmu. Francuscy żołnierze mieli pozostawić niesprawne i uszkodzone egzemplarze w magazynie w celu ich zniszczenia. Według francuskich władz amunicja ta nie została sprzedana ani przekazana zbuntowanemu generałowi Haftarowi, którego siły objęte są embargiem ONZ na dostawy broni.

W komunikacie nie ma jednak żadnego wyjaśnienia, w jaki sposób wspomniana amunicja do Javelinów pozostawiona przez francuskie wojska dostała się w ręce zbuntowanej, libijskiej milicji w tym rejonie. Znalezisko nasuwa pytanie o to, czy Francja nie wsparła militarnie sił LNA w Libii, o co była już wcześniej oskarżana, a co w związku z miejscowych układem sił i interesów nie jest wykluczone.

W trwającym obecnie w Libii konflikcie zbrojnym główną osią walk jest rejon Trypolitanii, gdzie od kwietnia br. zbuntowana Libijska Armia Narodowa próbuje opanować stolicę tego państwa, Trypolis i wyprzeć armię rządową GNA z ostatniego rejonu, jaki znajduje się pod jego kontrolą. Generał Haftar otrzymuje nieoficjalnie wsparcie polityczne i militarne od państw arabskich takich jak Arabia Saudyjska, Egipt czy Zjednoczone Emiraty Arabskie. Głównym sojusznikiem legalnego rządu jedności narodowej uznawanego przez ONZ jest natomiast Turcja, która udziela mu wydatnego wsparcia politycznego i militarnego. Obecnie rebelianci mają pod swoją kontrolą większość kraju oprócz północno-wschodniej części, o którą obecnie toczą się walki oraz południowego, pustynnego pasa przygranicznego pod kontrolą miejscowych plemion Tubu i Tuaregów, które sprzyjają legalnym władzom.

WIDEO: Zmierzch ery czołgów? Czy zastąpią je drony? [Debata Defence24]
Reklama
Reklama