Reklama

Francja redefiniuje strategię w Afryce

Autor. Armée française - Opérations militaires/Facebook

Francja zamierza zredefiniować strategię wobec Afryki, po tym jak zakończy się wycofywać z Mali. Dlatego ministrowie francuscy udadzą się w piątek do Nigru by tam rozmawiać o rozlokowaniu sił do walki z islamskimi bojownikami w Sahelu – informuje Reuters.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl >

Reklama

Po tym jak w byłych koloniach Francji: Mali, Gwinei i Burkina Faso doszło do przewrotów, grupy dżihadystyczne zaczęły kontrolować ważne terytoria, jednocześnie otwierając możliwości Rosji do zwiększenia wpływów w tych krajach, co osłabiło wypływy Francji w tym regionie.

    Władze Paryża obawiają się, że wycofanie 2400 francuskich żołnierzy z Mali doprowadzi do wybuchu przemocy w regionie Sahelu i odbudowania wpływów Al-Kaidy jak i Państwa Islamskiego co może się przełożyć na pogłębianie przemocy, destabilizację wokół Mali i fali migracyjnej. Przypomnijmy, że w lipcu 2021 roku prezydent Francji ogłosił zamiar ograniczenia francuskiej obecności w Sahelu. W połowie lutego bieżącego roku prezydent Francji zdecydował wraz z sojusznikami o wycofaniu się z Mali, ponieważ władze malijskie nie chcą zachodniej koalicji wojsk na swoim terytorium. Mali zredefiniowało swoje interesy i współpracuje obecnie z rosyjskimi najemnikami z Grupy Wagnera.

    Reklama

    Francja jest militarnie obecna w Mali od 2013 roku, a w 2020 i 2021 doszło tam do dwóch zamachów stanu. W maju pojawiła się informacja, że władze Mali udaremniły próbę zamachu stanu, która rzekomo była wspierana przez Zachód. Dlatego Francja nie chce porzucać regionu i skupi się na Sahelu i Zatoce Gwinejskiej, ponieważ grupy dżihadystów z Al-Kaida i Daesh zwiększają swoje wpływy i działania. W 2014 roku Francja rozpoczęła operację „Barkhane" wysyłając swój kontyngent w rejon Sahelu by powstrzymać organizacje terrorystyczne. W operację było zaangażowanych pięć państw (Burkina Faso, Czad, Mali, Mauretania i Niger). Francuski kontyngent w ramach tej operacji w Mali, Nigrze i Czadzie liczył około 5 tysięcy żołnierzy, którzy byli wspierani przez Wielką Brytanię, Kanadę i Estonię. Dzięki tej operacji udało się zlikwidować setki dżihadystów w tym także wielu spośród liderów.

      W związku z tym, że wycofanie sił ma się zakończyć do końca lata, nowa minister spraw zagranicznych Francji Catherine Colonna i minister obrony Sebastien Lecornu przybywają w piątek do Nigru, by przypieczętować regionalne przesunięcie sił. Niger ma się stać centrum dla francuskich wojsk, z około 1000 żołnierzami bazującymi w stolicy Niamey z odrzutowcami, dronami i śmigłowcami. Około 300-400 zostanie wysłanych do operacji specjalnych z wojskami Nigru w regionach przygranicznych z Burkina i Mali.

      Reklama

      Kolejne 700-1000 będzie bazować w Czadzie, a nieujawniona liczba sił specjalnych będzie działać w innych częściach regionu. Według urzędników francuskich żołnierze francuscy nie będą już wykonywać jakichkolwiek misji w Mali po ostatecznym wycofaniu.

      Zgodnie z założeniami, o których mówią urzędnicy ciężar w zakresie bezpieczeństwa w przyszłości ma spoczywać na krajach tego regionu. W planach jest również przeznaczenie 50 mln euro pomocy na wzmocnienie sieci w Nigrze, a także wsparcie budżetowe.

      Reklama
        Reklama

        Pojawia się tylko pytanie, w jaki sposób wojska francuskie i europejskie zostaną wykorzystane by pomóc państwom nad Zatoką Gwinejska takich jak Benin, Togo i Wybrzeże Kości Słoniowej, gdzie odnotowano wzrost liczby ataków grup terrorystycznych. Jedna z komórek Al-Kaidy niedawno zapowiedziała, że będzie aktywna w tym regionie.  Jak na razie żadne z krajów nie złożyło formalnego wniosku w pomoc wojskową. Niektóre kraje europejskie wykazały zainteresowanie kontynuowaniem operacji regionalnych po Mali.

        Macron w dniu francuskiego Święta Narodowego upamiętniającego corocznie szturm na Bastylię z okresu Rewolucji Francuskiej wezwał do przeglądu francuskiej organizacji wojskowej, aby uczynić ją bardziej elastyczną w obliczu zmieniających się zagrożeń, a także do „przemyślenia" francuskiej obecności wojskowej w Afryce.

        Reklama

        PM

        Reklama
        WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
        Reklama

        Komentarze (1)

        1. gdyby.

          Na Afryce sie nie znam ale swoja droga mimo mowinia nam ze teraz jest inny swiat to jednak wciaz jest walka o strefy wpywow. Czy to Afryka Azja, Chiny czy Ameryka Poludniowa czasmi ma sie wrazenie ze np "wojna o demokracje" - to tylko pretekst wzgedem zwklej checi by dany teren prznalezal do tej czy innej grupy strefu wplywu.

        Reklama