Reklama

Geopolityka

F-35A pierwszy raz rozmieszczone na Bliskim Wschodzie

F-35A. Fot. U.S. Air Force
F-35A. Fot. U.S. Air Force

US Air Force przerzuciła dwa dywizjony F-35A do bazy Al Dhafra w Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Samoloty mają wesprzeć działania amerykańskich i zaprzyjaźnionych państw w operacjach na Bliskim Wschodzie.

To trzecie rozmieszczenie amerykańskich myśliwców wersji A poza granice Stanów Zjednoczonych i pierwsze na Bliski Wschód. Wcześniej przenoszono je czasowo do Wielkiej Brytanii – do bazy Lakenheath w kwietniu 2017 r. – a także na Daleki Wschód - jesienią 2017 r. - gdzie podlegały Pacific Command.

Przebazowane zostały dywizjony: 4. z 388 Skrzydła Lotnictwa Myśliwskiego i 466. (rezerwowy) z 419 SLM. Jednostki te, wraz z towarzyszącym im personelem technicznym, będą podlegały rozkazom Air Force Central Command.

Chcemy zademonstrować pełny zakres możliwości F-35A, i to jak zwiększa interoperacyjność naszych sił w regionie.

Dowódca USAF Central Command, generał Joseph T. Guastella

Obydwa dywizjony na co dzień stacjonują w bazie USAF Hill, w stanie Utah, gdzie obecnie jest na stanie łącznie 78 F-35A. 4. Dywizjon to druga jednostka USAF, która przesiadła się na F-35A z F-16C/D. Miało to miejsce w maju 2016 roku. Z kolei 466. Dywizjon dokonał tego w roku 2017.

Przebazowanie to duże wydarzenie, szczególnie dla dywizjonu rezerwowego, którego przedstawiciele określają je jako „wielki kamień milowy” dla swojej jednostki. Z kolei ppłk Yosef Morris z 4. Dywizjonu podkreśla, że jego jednostka jest w pełni przygotowana, biorąc pod uwagę jej dotychczasowe zaangażowanie na świecie, w tym w dwa ćwiczenia Red Flag.

F-35A mają wesprzeć sojusznicze lotnictwo w prowadzonych przez nie operacjach. Amerykanie widzą w nich „wiodącą rolę” swojego samolotu, co może oznaczać, iż będzie on pełnił rolę dostarczyciela informacji i elementu systemu dowodzenia.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Dalej patrzący

    Drodzy współkomentatorzy - dziękuję za ukłon w moją stronę. Tyle, że REALNIE zdiagnozowany w badaniach resurs [konkretnie płatowca - a nie oprogramowania, jak to z uporem mąci Ministerstwo Obrony Narodowej] F-35B to 1400 godzin. Tyle wiemy na pewno po badaniach fizycznych. I nie 742 błędów krytycznych - a 2650. Tyle wiadomo z niedawnego raportu inspektora departamentu obrony USA - który co gorsza przekazał hiobową informację, że wysocy urzędnicy departamentu obrony od programu F-35, zamiast kontrolować i sterowac rozwojem oprogramowania - i kontrolować programistów - to złamali podstawowe zasady prowadzenia odpowiedzialnego projektu i przez 16 ostatnich lat cedowali ten immanentny obowiązek nadzoru na... firmy outsourcingowe w Indiach - czyli cięcie kosztów Lockheed Martina. I dlatego z F-35 jest jak jest... I dlatego tak naprawdę nie wiemy, jakie jeszcze trupy w szafie kryje konstrukcja F-35. Dopiero za 7-8 lat, po gruntownym programie naprawczym, można mówić o jakimś GWARANTOWANYM użyciu operacyjnym F-35 - z zupełnie nowych bloków produkcyjnych, a może nawet dopiero po opracowaniu nowych wersji [bo czas w miejscu nie stoi - a zwłaszcza w Rosji]. Notabene - odnośnie budowy A2/AD Tarczy Polski - ZBĘDNEGO i ABSOLUTNIE ODREALNIONEGO [z głowicami systematycznego odstraszania] programu strategicznego nr 1 dla Polski - zamiast PAC-3MSE wolałbym południowokoreańskie Kraby - produkowane i rozwijane przez nas suwerennie. I w sumie TAŃSZE od PAC-3MSE [bo wykorzystujące lepszą i lepiej opanowaną technologię materiałową - zwłaszcza komponenty z użyciem stali - i masowe "przepisanie" komponentów na PRZEMYSŁOWE polskie tokarki TUR 630] - antyrakiety L-SAM oparte o rosyjski 48N6E3 i mikrokontrolery Milandr K1886VE - ale znacznie lepsze od pierwowzoru [lepsze zliczenie MES na kartach graficznych, lepsza technologia materiałowa i tańsza elektronika] - ale i uniwersalne jak pierwowzór - czyli przeciwrakietowe i przeciwpancerne [co buduje wspólny operacyjny saturacyjny worek osobowy - i daje kolejne oszczędności i elastyczność w serwisie i rozwoju]. Lepsza dynamiczna manewrowość przeciążeniowa dronów, zaś względem PAC-3MSE - 2,5 raza większy pułap i 2 razy większy promień zasięgu przechwycenia. Oczywiście - transfer i współpraca z największymi graczami (Microsoft, Oracle, Asseco - aczkolwiek w świecie, gdzie USA demontują ład konstruktywistyczny i demontują wszelkie polskie zakłady zbrojeniowe - to w NASZEJ sytuacji, gdy mamy nóż na gardle, w TAKIEJ sytuacji cnotliwie zastrzeżenia MON co do przestrzegania układów, brzmią jako nieco kierowane do cenzopapy życzenia, czy rady Wujka Dobra Rada dla naiwnych.

    1. prawieanonim

      W każdym swoim poście chcesz czego innego - z zasady negujesz to co robi Polska. Na początku najeżdżałeś na SkyCeptora twierdząc że Polska potrzebuje więcej PAC-3 MSE. Teraz gdy pojawiła się realnie taka możliwość to najeżdżasz na ten pocisk. I Jeszcze to "zamiast PAC-3MSE wolałbym południowokoreańskie Kraby - produkowane i rozwijane przez nas suwerennie". Kto i gdzie dzisiaj w dobie globalnego rynku produkuje wszystko u siebie? Chyba tylko Rosja która klepie te swoje buble odcięta od jakiegokolwiek technologicznego postępu. Daj sobie spokój człowieku bo i tak twoja wiarygodność tutaj oscyluje wokół zera.

    2. Marek

      Co więcej zupełnie nie rozumiem po co pisać o resursie F-35B, którego na pewno sobie nie kupimy bo samolot startujący tak jak Harrier potrzebny nam jak piąte koło u wozu?

    3. Davien

      Marek co najlepsze z postu na post ta wytrzymałość maleje :) Najpierw pisał o 2100h, potem o 1700 a teraz juz 1400, za to ilość tych mitycznych błedów urosła z 900 do 2600:)) Czxy mi się zdaje czy biedak goni własny ogon?

  2. maxxx

    Czyli na zawsze ta sama piosenka, o szerzeniu demokracji...