Geopolityka
Dokąd trafia skradzione zboże z Ukrainy?
Stacja BBC przeprowadziła analizę kradzieży zboża przez sił rosyjskie, które następnie jest wywożone i sprzedawane do Turcji i Syrii. Kluczową rolę odgrywa tutaj zaanektowany w 2014 roku Krym.
Stacja BBC przeprowadziła śledztwo próbując się skontaktować z ponad dwustoma rolnikami, których ziemia znajduje się obecnie na terytorium okupowanym przez Rosję. W celu ustalenia kierunków transportu zboża analizowano też zdjęcia satelitarne oraz inne dane.
Czytaj też
Rolnicy mówią o tym, że siły rosyjskie gdy kradły zboże to niszczyli przy okazji pomieszczenia, oraz sprzęt rolniczy. Według zeznań rolników, jak podaje BBC, kradzież zboża przez siły rosyjskie jest realizowana na skalę przemysłową.
Dowodem są nagrania z kamer, przedstawiające kradzież ciężarówek z gospodarstw. Na części z nich były zamontowane systemy GPS. Dzięki temu udało się ustalić, że ciężarówki pojechały na południe, na Krym, który Rosja zaanektowała w 2014 roku, a następnie do Rosji. Po drodze zatrzymały się w krymskiej miejscowości Oktiabrskie, gdzie znajduje się magazyn zboża, oznaczony literą Z oraz linia kolejowa.
Według śledztwa BBC wiele dowodów wskazuje na to, że duża cześć skradzionego zboża trafia najpierw na Krym, gdzie znajdują się magazyny na nie oraz skradzione pojazdy, które mogą być używane do transportu zboża i innych towarów.
Czytaj też
Choć część ruchu pojazdów może być związana z zaopatrzeniem wojsk rosyjskich, to dowody wskazują, że ciężarówki przewożą zboże oraz inne produkty, takie jak nasiona słonecznika, które odebrano ukraińskim rolnikom. Na zdjęciach satelitarnych z miasta Dżankoje na Krymie widać ciężarówki czekające na drodze obok magazynu zboża i w pobliżu połączonej z nim stacji kolejowej. Widać również, jak pisze BBC, pociągi towarowe z wagonami używanymi do transportu zboża i innych produktów na stacji obok magazynu. Pociągi z Dżankoje są połączone z portami w Sewastopolu i Kerczu, skąd produkty mogą być przewożone do Rosji lub za granicę.
Jak wskazuje się w śledztwie BBC na podstawie analizy Andrieja Kłymenko, eksperta Instytutu Strategicznych Studiów Czarnomorskich w Kijowie, który regularnie monitoruje ruchy statków wokół Krymu, Rosjanie wywożą zboże najpierw na anektowany Krym, gdzie następnie jest transportowany do Kerczu lub Sewastopola, a następnie ładują ukraińskie zboże na rosyjskie statki i płyną one do Cieśniny Kerczeńskiej. W kolejnym etapie Rosjanie przeładowują ukraińskie zboże z małych statków na większe, gdzie jest ono mieszane ze zbożem z Rosji lub kierują się w stronę terenu Federacji Rosyjskiej by pozorować, że zboże pochodzi z Rosji. Zboże następnie dostaje rosyjskie certyfikaty, że pochodzi z terenów Rosji. Statki następnie często kierują się w stronę Syrii lub Turcji. Ankara informowała, że bada sprawę skradzionego zboża, choć jak na razie nie znalazła żadnych dowodów. Maskowaniu służy m.in. wyłączanie systemu identyfikacji przez rosyjskie statki.
Czytaj też
Innym potwierdzeniem procesu kradzieży zboża jest zwiększona aktywność jednego z terminali w Sewastopolu na zachodzie Krymu. BBC udało się również dotrzeć do dokumentów sporządzonych przez rosyjskie władze okupacyjne, w których wymieniono gospodarstwa rolne, gdzie ma być przekazywane zboże. Osobne śledztwo przeprowadzone przez BBC Russian i BBC Ukrainian wykazało, że w niektórych przypadkach Rosjanie zmuszali ukraińskich rolników do sprzedaży zboża po znacznie zaniżonych cenach i podpisywania dokumentów potwierdzających legalność transakcji. Dla Rosjan może to być wygodniejsze rozwiązanie, niż zwykła kradzież, bo w tym ostatnim wypadku jest większe ryzyko sabotażu ze strony ukraińskich rolników. Ukraińcy często czują się zmuszeni by niekorzystnie sprzedać zboże, bo nie mają innych źródeł pozwalających finansować działalność gospodarstw.