Reklama

Czy Watykan z nowym papieżem zakończy wojnę na Ukrainie?

Papież Leon XIV
Papież Leon XIV
Autor. www.vaticannews.va

Jest nadzieja, że nowy papież Leon XIV podejmie konkretne działania w celu przerwania walk na rosyjsko-ukraińskim froncie. Tym bardziej, że siła Watykanu w tej sprawie została już raz pokazana podczas pogrzebu papieża Franciszka, gdy doszło do spotkania w cztery oczy prezydenta Zełeńskiego i prezydenta Trumpa.

Deklaracja nowego papieża, Leona XIV złożona w jego pierwszym wystąpieniu na balkonie Bazyliki Św. Piotra: „Chcemy być Kościołem, który zawsze szuka pokoju, miłości i zawsze chce być blisko tych, którzy cierpią”, jest odczytywana na bardzo wiele sposobów. Jednak brana dosłownie, może wskazywać na to, że Watykan podejmie się bardziej energicznych działań, by zakończyć przynajmniej te konflikty zbrojne, na które może mieć jakiś wpływ, a więc toczone przez państwa teoretycznie uznawane za chrześcijańskie.

Reklama

W pierwszej kolejności może to dotyczyć wojny na Ukrainie, która przez papieża Franciszka w najlepszym przypadku była po prostu ignorowana. Ale były też takie wpadki, jak radzenie Ukrainie, by „miała odwagę białej flagi”, jak takie zorganizowanie Drogi Krzyżowej w Wielki Piątek w 2022 roku w rzymskim Koloseum, by krzyż niosły jednocześnie Ukrainka i Rosjanka, jak nazwanie „biedną dziewczyną” Darii Duginy, córki ideologa Kremla i znanej, kremlowskiej propagandystki zabitej w zamachu bombowym, czy też nawet to, że pomimo zaproszeń, papież nie odwiedził walczącej Ukrainy, chcąc najpierw spotkać się z Putinem.

I nie ma tu znaczenia, że Franciszek modlił się za Ukraińców, nawet przyrównując ukraiński naród do ukrzyżowanego Chrystusa. Papież nie zdecydował się bowiem wskazać kto jest agresorem, czy też uznać oficjalnie Putina, za odpowiedzialnego za całą wojnę i za potencjalnego zbrodniarza wojennego, chociażby za rozkazy atakowania miast i porywanie tysięcy ukraińskich dzieci. Co gorsza oficjalnie wskazał, że jednym z powodów napaści Putina na Ukrainę mogło być „szczekanie NATO u drzwi Rosji”. Franciszek był także przeciwny wysyłaniu broni na Ukrainę, a podnoszenie wydatków zbrojeniowych do 2% PKB nazwał szaleństwem.

    Teraz jednak na tronie papieskim zasiadł człowiek ze Stanów Zjednoczonych, który na pewno był wychowywany w świadomości, że Związek Radziecki, a później Rosja to nie jest państwo miłujące pokój i dążące do stabilizacji na świecie. Mając na pewno świadomość, kto jest winny całej wojnie, Leon XIV może przynajmniej przestać chronić Rosjan, uznając ich np. niesłusznie za naród, który został zmuszony do napaści na swojego sąsiada. I nie powinno to wynikać tylko z powodów humanitarnych oraz ze słusznego przeświadczenia, że wojna jest złem, ale również z pobudek czysto-kościelnych.

    Watykan musi bowiem sobie zdawać sprawę, że Rosyjski Kościół Prawosławny (RKP) stał się narzędziem w ręku Władimira Putina i coraz bardziej przestaje być tym, do czego powinien być powołany. Wielu rosyjskich „duchownych” bardziej więc przypomina oficerów politycznych i działaczy partyjnych niż księży, a głowa Rosyjskiego Kościoła Prawosławnego Cyryl jest oskarżany o współpracę z KGB, ogromne bogactwo uzyskane w nieczystych interesach (stąd przezwisko „nikotynowy patriarcha”), jak również o jawne nawoływanie do wojny i sprzyjanie Putinowi.

    Głowa rosyjskiej Cerkwi – Cyryl, jest nie bez powodu uznawany za sojusznika Putina
    Głowa rosyjskiej Cerkwi – Cyryl, jest nie bez powodu uznawany za sojusznika Putina
    Autor. Press Service of Patriarch of Moscow and all Russia

    Watykanowi na pewno zależy, by zmienić tą sytuację, jednak w czasie prowadzenia działań wojennych przez Rosję jest to praktycznie niemożliwe. Zadanie będzie tym trudniejsze, że RKO jest kościołem autokefalicznym, nie uznającym zwierzchnictwa Watykanu. Jednak rosyjska Cerkiew była zawsze traktowany jako ważna część świata chrześcijańskiego, i papieżowi na pewno nie zależy na osłabianiu jej roli w głoszeniu tego, co naprawdę jest zawarte w Ewangelii.

    Doprowadzenie do przerwania wojny na Ukrainie byłoby dla Amerykanina w Watykanie wielkim sukcesem. Poprawiłoby to wizerunek stolicy apostolskiej, jak również ponownie pokazałoby siłę świata chrześcijańskiego. Pozostaje jednak sprawa narzędzi, które doprowadziłyby do zaprzestania walk. Teoretycznie najprostszym z nich byłaby ekskomunika rzucona na Putina, a więc wykluczenie go ze wspólnoty Kościoła. Jednak obecnie byłby to akt czysto symboliczny, nawet śmieszny i na pewno nie robiący na Putinie żadnego wrażenia – dodatkowo biorąc pod uwagę jego przynależność do niezależnej, rosyjskiej Cerkwii i służalczość Cyryla.

    Reklama

    O wiele silniejszym narzędziem jest jednak dyplomacja watykańska, która może wpłynąć na podejście wielu państw do wojny rosyjsko-ukraińskiej i dać im odwagę w przeciwstawianiu się żądaniom Putina. Dobrym sygnałem zmiany w tej sprawie byłaby wizyta papieża w Kijowie, która dodatkowo byłaby swoistym wsparciem dla wrogiego do Moskwy Kościoła Prawosławnego Ukrainy. Kościół ten jest również autokefaliczny, jednak coraz bardziej odsuwa się od tego, co znajduje się w Rosji, chociażby przez taki gest jak prowadzenie liturgii według rytuału greckiego, a nie rosyjskiego (jak było wcześniej), czy też przejście na kalendarz gregoriański.

    Na szczęście Leon XIV na pewno ma świadomość błędów popełnionych przez prezydenta Trumpa w uległym prowadzeniu negocjacji z Rosjanami. W jaki sposób jednak wykorzysta tą wiedzę, będziemy się mogli przekonać dopiero za co najmniej kilka tygodni.

    Reklama
    WIDEO: Szef MON na Defence24 Days: coraz bliżej umowy na K2
    Reklama

    Komentarze (4)

    1. Sebseb

      Gwardia Szwajcarska wkroczy na Ukrainę i będzie rozejm.

    2. Jan z Krakowa

      Co do papieża Franciszka - pełna zgoda. Natomiast Kościół nie powinien mieszać się konkretnymi działaniami politycznymi w jakieś procesy pokojowe, tym bardziej nie powinien aktywnie występować popierając jedną stronę. Czy w ogóle to jest możliwe -- takie poparcie jednej strony? Moim skromnym zdaniem -- nie jest to możliwe i byłoby nieracjonalne. Jest też jeden stały powód, że tego nie będzie -- otóż stosunek paieża Franciszka do Rosji nie był czymś szczególnym. Pan Redaktor o tym zresztą pisze (cytuję) " Jednak rosyjska Cerkiew była zawsze traktowany jako ważna część świata chrześcijańskiego, i papieżowi na pewno nie zależy na osłabianiu jej roli w głoszeniu tego, co naprawdę jest zawarte w Ewangelii." A ja jeszcze dodam od siebie, że tam jest stałe marzenie w Watykanie, że Ruś (tj. Moskwa) się nawróci, a przynajmniej nastąpi "jedność" chrześcijan.

    3. DanielZakupowy

      Watykańskie Siły Powietrzne zamkną przestrzeń powietrzną nad Ukrainą? Piechota Morska z Kwirynału planuje desant e Odessie?

    4. MiP

      Artykuł o papieżu to może napiszecie kto otrzymał złoty krzyż zasługi z rąk zwierzchnika sił zbrojnych RP :)

    Reklama