Reklama

Geopolityka

Czaputowicz: Słaba reakcja Zachodu na wojnę w Gruzji była zachętą dla Rosji

Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl
Fot. Rafał Lesiecki/Defence24.pl

Zbyt słaba reakcja Zachodu na agresję Rosji wobec Gruzji zachęciła ją do dalszych działań; dla społeczności międzynarodowej są one nieakceptowalne; jedyną reakcją może być jedność Zachodu i utrzymanie sankcji - ocenił szef MSZ Jacek Czaputowicz w wywiadzie dla „Sieci”.

W ubiegłym tygodniu szef polskiej dyplomacji przebywał w stolicy Gruzji z dwudniową wizytą wraz z ministrami spraw zagranicznych Litwy i Łotwy, Linasem Linkevicziusem i Edgarsem Rinkeviczsem, oraz wicepremierem Ukrainy Pawłem Rozenką. W rozmowach w formule okrągłego stołu z delegacjami czterech krajów udział wzięli przedstawiciele gruzińskich władz, m.in. prezydent Giorgi Margwelaszwili, premier Mamuka Bachtadze, minister spraw zagranicznych Dawit Zalkaliani i przewodniczący parlamentu Irakli Kobachidze.

"Organizując tę wizytę chcielibyśmy przypomnieć, że w ciągu 10 lat, które minęły od dnia agresji, Rosja nie zmieniła swojej polityki. Ale nie ukrywam, że chcieliśmy także zaznaczyć naszą pamięć o pamiętnej wizycie śp. Lecha Kaczyńskiego. Słowa wypowiedziane przez niego, pozostają aktualne" - powiedział Czaputowicz dla "Sieci".

Według niego widać podobieństwo w działaniach Rosji w Gruzji w 2008 roku oraz na Ukrainie kilka lat później. Przypomniał też m.in. o aktywności Moskwy podczas wojny w Syrii. "Rosja podejmuje działania nieakceptowalne, działania przeciwko społeczności międzynarodowej, nie tylko w naszym regionie" - podkreślił.

Zdaniem szefa MSZ działania te wynikały m.in. ze zbyt słabej reakcji Zachodu na agresję Rosji wobec Gruzji, która - jak powiedział - "zachęciła ją do dalszych kroków". "Jedyną odpowiedzią może być zdecydowana reakcja i jedność świata zachodniego, utrzymanie sankcji i wysłanie sygnału, że dla takich działań nie ma akceptacji" - oświadczył szef MSZ.

Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (5)

  1. Fanklub Daviena

    @Majster \"Ciekawe jak zachowałoby się np. USA gdyby jakiś kraj zabił ich żołnierzy, bez względu czy znajdowali się na danym terytorium zgodnie czy niezgodnie z prawem międzynarodowym. \" - to zależy jaki kraj. Gdyby to był Izrael (bezprawny atak na USS Liberty: - 34 ofiary śmiertelne, 171 rannych) to nic i jak zwykle wyciszyłby sprawę i starał się ją ukryć przed opinią publiczną.

  2. -CB-

    Akurat zachód wolał otwarcie nie popierać agresora i rządzącego tam satrapy. A jeśli dobrze pamiętam, to nasze \"działania dyplomatyczne\" i loty prezydenta, przyniosły więcej strat wizerunkowych niż pożytku.

  3. Czytelnik

    Zaznaczam - absolutnie nie jestem rusofilem. Jednak to Gruzja zaatakowała a nie Rosja. Agresja była Gruzińska! Gruzini chcieli zająć teren i przede wszystkim dostać się do ważnego tunelu, którego zablokowanie mogło definitywnie odciąć dostęp wojsk rosyjskich ( Według mnie i tak załatwili by Gruzinów desantem lotniczym lub morskim- za duża dysproporcja sił i środków). Mimo przypuszczeń, że do ataku skłonili rosyjscy szpiedzy w gruzińskim sztabie, rozkaz wydał prezydent gruziński. Rezultat fatalny. Następna sprawa - Rosjanie mogli zająć dużo więcej terenu , miast, zniszczyć infrastrukturę państwa ale oni się dość szybko wycofali, choc zostawili sobie ważny wąwóz i tereny nadmorskie i (bodajże) Osetię. Jeżeli mówi się o wojsku i strategii koniecznie trzeba mówić prawdę bo inaczej cała przyszła strategia oparta na nieprawdziwych danych będzie nieskuteczna.

  4. yaro

    Dlaczego ten prezydent co wywołał tę wojnę jest ścigany międzynarodowym listem gończym ....

  5. Majster

    Ciekawe jak zachowałoby się np. USA gdyby jakiś kraj zabił ich żołnierzy, bez względu czy znajdowali się na danym terytorium zgodnie czy niezgodnie z prawem międzynarodowym.

Reklama