Geopolityka
Chiny: kanał komunikacji kryzysowej z USA działa
Chiny mają podkreślać, że nawet pomimo obecnych tarć występujących w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi, to kanały komunikacji kryzysowej pomiędzy mocarstwami są nadal sprawne i działają. Przede wszystkim jeśli chodzi o możliwość przekazywania informacji militarnych, niezbędnych do ograniczenia możliwości pojawienia się groźnych incydentów wojskowych.
Chiny poinformowały, że trwają robocze konsultacje z Amerykanami w zakresie zwiększania efektywności komunikacji w przypadku zaistnienia sytuacji kryzysowej. Ma to dotyczyć w pierwszej kolejności kwestii bezpieczeństwa wojskowego i morskiego, szczególnie, że oba mocarstwa w ostatnim czasie skupiły w Azji Południowej i Wschodniej znaczne siły. Prowadzone są również zmasowane, pod względem ilości zaangażowanego personelu i sprzętu, ćwiczenia wojskowe.
Według chińskich mediów, ogłoszenie informacji o trwaniu konsultacji ze stroną amerykańską jest zapewnieniem, że dotychczasowy mechanizm wymiany informacji w sytuacjach kryzysowych działa. Obawy budziły bowiem przekazy, szczególnie te kierowane ze strony Pekinu, wskazujące na to, że zawieszono wszelkie formy wymiany poglądów i informacji pomiędzy siłami zbrojnymi obu państw. Skupiając się przy tym na własnych przedsięwzięciach militarnych (manewry czy też pokaz siły), które mogły nie do końca być zrozumiałe i transparentne dla drugiej strony. Tym samym, za każdym razem rodziły się wątpliwości względem wystąpienia incydentu, który mógłby przeobrazić się w szerszy kryzys pomiędzy Waszyngtonem i Pekinem.
Jednakże obecnie, według Global Times (organ prasowy prezentujący oficjalne stanowiska strony chińskiej), wysoki przedstawiciel Biura Międzynarodowej Współpracy - działającej w ramach Wojskowej Centralnej Komisji Wojskowej Chin (najważniejszy organ nadzorujący Chińską Armię Ludowo-Wyzwoleńczą) i przedstawiciel Pentagonu mieli przeprowadzić rozmowę telefoniczną 20 października tego roku. Takie zapewnienie miało paść z ust rzecznika chińskiego ministerstwa obrony Wu Qiana, w trakcie konferencji prasowej.
Strona chińska zapewnia przy tym, że to nie koniec wzajemnych konsultacji i najbliższe są planowane na listopad. Wówczas ma nastąpić seminarium obejmujące kwestie wymiany personelu wojskowego w zakresie prowadzenia wspólnych działań w przestrzeni udzielania pomocy humanitarnej, a także reagowania kryzysowego w przypadku wystąpienia klęsk żywiołowych. Przed końcem tego roku, zdaniem Wu Qiana ma nastąpić również spotkanie konsultacyjne w sferze bezpieczeństwa morskiego.
Niejako przy okazji, strona chińska miała również wysłać sygnały o istniejącej możliwości deeskalacji obenych relacji ze Stanami Zjednoczonymi. Trzeba bowiem zauważyć, że strona amerykańska w ostatnim czasie wykazała wiele inicjatyw zwiększających własne i sojsuzcznicze/partnerskie możliwości do działania w rejonie Azji i Pacyfiku. Przy czym, dla Pekinu kluczowe będą rozstrzygnięcia wyborcze w Stanach Zjednoczonych - odnoszące się zarówno do wyborów prezydenckich, jak i do Kongresu Stanów Zjednoczonych. Dopiero po ustabilizowaniu się sytuacji politycznej po stronie amerykańskiej będzie można w pełni odczytać czy mamy możliwość do realnego ustabilizowania relacji chińsko-amerykańskiej.
Przy czym, nikt po stronie Stanów Zjednoczonych i zapewne również Chin nie zakłada powrotu do relacji z początku lat 90-tych XX w. Chodzić może raczej o jak najefektywniejsze oddalenie możliwości wystąpienia klasycznego kryzysu militarnego. Albowiem oba mocarstwa bardzo dobrze zdają sobie sprawę, że ich interesy narodowe są i będą znajdowały się na kursie kolizyjnym w kolejnych latach.
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie