Reklama

Geopolityka

Fot. president.gov.ua

Były szef NATO doradcą prezydenta Poroszenki

Były Sekretarz Generalny NATO Anders Fogh Rasmussen został doradcą prezydenta Ukrainy Petra Poroszenki. Jak poinformował na swoim profilu, Rasmussen ma wspierać reformy na Ukrainie oraz zacieśnianie więzi między Kijowem a Brukselą.

Anders Fogh Rasmussen był sekretarzem generalnym NATO w latach 2009-2014. Wcześniej, w latach 2001-2009, sprawował urząd premiera Danii. Po zakończeniu pracy w Sojuszu Północnoatlantyckim przeszedł do sektora Public Relations.

Dekret powołujący duńskiego polityka na stanowisko dorady prezydenta podpisał 27 maja prezydent Poroszenko. Wcześniej podobne nominacje otrzymali inni znani politycy, w tym Leszek Balcerowicz oraz były minister finansów Słowacji Ivan Miklos.

Nominacja Rasmussena wywołała krytyczne reakcje ze strony rosyjskich polityków. Zastępca przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych Dumy Leonid Kałasznikow nazwał ją "wrogim gestem" wobec Rosji.

 

 

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. ja

    No i co z tego? Na Ukrainie coś się zmieniło, ale niewystarczająco. Krajem nadal rządzi wąska elita oligarchów. Wojna z Rosja im nie pomaga, więc szansa, że wyjdą na prostą bez znaczącej pomocy z zewnątrz jest znikoma. Z kolei mało kto będzie się chciał zaangażować w tę pomoc, nie widząc obiecywanych wielokrotnie reform. I tak kółko się zamyka. Nadzieję mogłoby im dać tylko mocne postanowienie USA, że trzeba sprowadzić na ziemię reżim Putina. Wtedy byłaby szansa (dla Ukrainy szansa, dla reszty świata trudno powiedzieć - może zagrożenie) na kolejną proxy war, w której Rosja byłaby chyba na straconej pozycji. Tzn. mogłaby wygrać, ale chyba nie udźwignęliby towarzysze finansowo takiego ciężaru. Póki co, Obama takiej decyzji na pewno nie podejmie, Trump jeśli brać poważnie te brednie, które opowiada, wręcz wycofa poparcie, a Clinton - nie wiadomo, w każdym razie nie w dającej się przewidzieć przyszłości.

    1. Geoffrey

      Niezła analiza. Co do reform, gospodarki itd - o.k, one są najważniejsze. Ale wykonanie reform w warunkach dużej obecności rosyjskiego kapitału i stałej dywersji rosyjskich służb nie jest proste, wymaga czasu, kasy i determinacji. Natomiast ruch z zatrudnieniem Rasmussean jest działaniem na innym, nie mniej ważnym polu: medialno-politycznym. Jedną z najważniejszych broni Rosji jest propaganda, która ma sparaliżować ochotę Zachodu do pomocy Ukrainie. I to jest działanie typowo lobbingowe i przeciwpropagandowe.. Co do USA - nie martwiłbym się na zapas, oni mają znacznie mniejsze pole wyboru, niż się uważa. Będą musieli zrobić to, co jest korzystne dla światowego pokoju, bo od niego zależy światowa gospodarka, której są największym beneficjentem.

  2. Geoffrey

    Pomału nudne robią się komentarze osób, które oburzają się na fakt, że Ukraina szuka pomocy w walce z Rosją. Rozumiem, że ukraiński opór doprowadza miłośników Rosji do białej gorączki, ale swoje zarzuty trzeba jakoś werbalizować, a nie uderzać w prymitywny antysemityzm i antyamerykanizm. Bardzo dobry ruch Poroszenki, bardzo korzystny wskaźnik koszt/efekt.

  3. Ubaw

    "Niepodległa" Gruzja za Saakaszwilego: 19 z 20 ministrów z paszportami izraelskimi + przewodnicząca parlametnu, prezydent z amerykańskim... Teraz "niepodległa" Ukraina i podobnie (np. Balcerowicz, Saakaszwili itp.) + rezerwy złota po kryjomu nocą wywiezione do USA + np. 1/4 ukraińskich rurociągów opchnięta firmie synka Bidena itd. Jak w takim razie wygląda okupacja jak tak wygląda "niepodległość"? :-D

    1. tak tylko...

      Już Panu odpowiadam: okupacja to działania obcego państwa na terytorium innego bez zgody jego mieszkańców, a niepodległość to podobne działania, ale już za przyzwoleniem jego mieszkańców. Podpowiadam, bo z doświadczenia wiem, że podobne dylematy mają osoby promujące rosyjski punkt widzenia, one też nie rozróżniają innego charakteru stacjonowania na terenie Polski jednostek NATO i byłej armii radzieckiej...

    2. Marek

      Nie ma nic lepszego dla Gruzinów jak "niepodległość" ich kraju w czasach carskiej Rassji i późniejszego ZSRR. Doskonale wie to Władimir Władimirowicz, który państwa graniczące z dzisiejszą Rosją chętnie "wyzwala".

  4. wunderwaffe

    Świetna decyzja! Ukraińcy pozyskują dla siebie sprawdzonych specjalistów europejskich z rożnych dziedzin, aby szybciej zintegrować się z Zachodem. My Polacy mamy w tym tez swój wkład w ukraińską gospodarkę, niestety reżimowa propaganda uprawiając żałosną wojenkę polityczna opluwa własnych rodaków.

    1. posiadaczy etatu być może to nie obchodzi

      oby tylko nie odbiło się to nam czkawką gdy ukraińcy zaleją polski rynek swoimi bezrobotnymi skłonnymi pracować za stawkę minimalną

  5. Szyszka

    Bardzo dobry ruch Poroszenki. Co by o nim niektórzy nie mówili to kurs obrał zdecydowanie prozachodni. Wielcy z wielcymi w polityce makro współdziałają,rozmawiają niekiedy współpracują ( mimo niekiedy zawiłości historycznych) Idąc tym tokiem myślenia krótką prawda: Im bezpieczniejsza i prozachodnia Ukraina tym bezpieczniejsza Polska.

  6. Tek

    Prawda jest taka że Ukraina będzie tylko i wyłącznie obciążeniem dla każdej międzynarodowej struktury w której się znajdzie. I nie piszcie że jestem ruskim trollem bo tak nie jest. Zastanówcie się nad tym co napisałem.

    1. Olender

      I bardzo dobrze, że będzie... bo w końcu Europa musi zacząć myśleć poważniej o Ukrainie a nie zamiatać temat pod dywan...

    2. tak tylko...

      W trosce o Rosję, by jej więcej nie obciążać (wystarczą sankcje i cena baryłki ropy) proponuję jak najszybciej włączyć Ukrainę w struktury Zachodu. W ramach rekompensaty za przyjęcie tego problemu na nasze barki, Rosja może przez kilka lat sprzedawać Europie taniej węglowodory, no jakoś się dogadamy... :)

    3. tot75

      Zastanowileś co napisaleś . Napisaleś oczywistość . Tylko co twoim zdaniem należy zrobić . Nic czy "oddać" Ukrainę Rosji . Zapominasz że Ukraina to nasz sąsiad . Sami nie damy rady im pomuc z unią jest taka szansa . Zyskamy dzięki temu pierwszą bezpieczną granicę na wschodzie, w najgorszym wypadku parę -parenaście lat spokoju .

  7. coagm

    czy jeszcze ktoś wątpi w to że ukraińska polityka bepieczeństwa ( i nie tylko) jest dyktowana z zagranicy?

    1. Olender

      Ujmę to w ten sposób, bezpieczniej czuje się jak polityka bezpieczeństwa dyktowana będzie z zachodniej niż wschodniej granicy... :) Dlaczego?... Sam sobie odpowiedz...

  8. jgr

    Ciekawe jaka jest prawdziwa misja Rasmussena. Czyżby szykowało się wznowienie konfliktu na Ukrainie.

    1. Olender

      Konflikt cały czas istnieje, więc nie można mówić o wznowieniu. Dla mnie rola Rasmussena jest jasna... i cieszę się że do tego doszło...

  9. obserwator

    Kałasznikow nie powinien być w Komisji Spraw zagranicznych. Z oczywistych względów;)

Reklama