Reklama

Geopolityka

Czy Brazylia będzie bronić Gujany?

Autor. Exército Brasileiro/ Facebook

Armia brazylijska ogłosiła w środę wzmocnienie obecności na granicy z Gujaną i Wenezuelą w związku z napięciem między tymi krajami, toczącymi spór terytorialny o bogaty w ropę region Essequibo.

Reklama

Napięcie między Gujaną a Wenezuelą wzrosło od niedzieli, gdy Caracas zorganizowało referendum w sprawie Essequibo, regionu znajdującego się pod administracją Gujany. Według oficjalnych danych – kwestionowanych przez wielu obserwatorów – w referendum wzięło udział około 10,4 mln wenezuelskich wyborców, a 95 proc. z nich opowiedziało się za integracją Essequibo ze swoim krajem.

Reklama

W komunikacie prasowym armia brazylijska zapewniła, że „poprzez swój system wywiadowczy i system alarmowy prowadzi stały nadzór (…) w celu zagwarantowania nienaruszalności naszych granic”.

Poinformowano też o „wzmocnieniu żołnierzy i sprzętu” w miastach Pacaraima i Boa Vista w stanie Roraima na północy Brazylii, graniczącym z Gujaną i Wenezuelą. Dodano, że stacjonująca w regionie brygada piechoty, licząca około 2 tys. żołnierzy, „zintensyfikowała akcję obecności” w celu „nadzoru i ochrony terytorium kraju”.

Reklama

Decyzje te, według armii Brazylii, mają spowodować „zwiększenie w okolicy liczby żołnierzy, a także pojazdów opancerzonych”. Dodatkowe siły mają być wysłane z południa i centrum kraju.

Czytaj też

Tymczasem wenezuelskie ministerstwo spraw zagranicznych podało, że szefowie dyplomacji Wenezueli i Gujany rozmawiali ze sobą w środę przez telefon.

„Na prośbę strony gujańskiej minister spraw zagranicznych (Gujany) Hugh Todd odbył rozmowę telefoniczną z ministrem spraw zagranicznych Yvanem Gilem, aby omówić kwestię sporu terytorialnego” – napisano w komunikacie, w którym Caracas zapewniło, że obydwa kraje będą „utrzymywać otwarte kanały komunikacji”.

„Strona wenezuelska wyraziła potrzebę zaprzestania działań zaostrzających spór” – podkreśliło MSZ Wenezueli.

Napięcie między Wenezuelą a Gujaną zaostrzyło się jeszcze bardziej we wtorek, gdy oświadczenia wygłosili prezydenci obu krajów. Przywódca Wenezueli Nicolas Maduro wezwał do utworzenia specjalnej strefy militarnej w pobliżu granicy z Gujaną oraz nakazał przyznanie licencji państwowemu gigantowi PDVSA na wydobycie ropy i gazu w regionie Essequibo.

Zaproponował też przyjęcie specjalnej ustawy, zakazującej podpisywania umów z firmami działającymi w branży na podstawie koncesji, przyznanych przez Gujanę.

W odpowiedzi gujański prezydent Irfaan Ali stwierdził, że słowa Maduro są „bezpośrednim zagrożenie dla integralności terytorialnej, suwerenności i niezależności politycznej Gujany”.

„Gujana zintensyfikuje środki zapobiegawcze w celu ochrony swojego terytorium – mówił. - Rozmawiałem dziś wieczorem z sekretarzem generalnym ONZ i kilkoma przywódcami, aby ostrzec ich o tym niebezpiecznym rozwoju sytuacji i desperackich działaniach prezydenta Maduro, które zagrażają prawu międzynarodowemu i stanowią poważne ryzyko dla międzynarodowego pokoju i bezpieczeństwa”.

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (7)

  1. QVX

    Trzeba spojrzeć na historię. W XIX w. Brazylia była ekspansywna i podgryzała sąsiadom terytoria. Essequibo też miało być wchłonięte w końcu przez Brazylię, która dostałaby w ten sposób łatwy dostęp do Karaibów (z Manaus do wybrzeża jest droga), co nie spodobało się mocarstwom, więc USA z GB ustaliły, że ta druga weźmie Essequibo od Wenezueli, żeby zablokować Brazylię (ta dostała na pocieszenie część południowego Essequibo w kilka lat po arbitrażu). Teraz Brazylia jest hołubiona i jej wyjście na Karaiby już nie przeszkadza. Podejrzewam, że za niedługo do gujańskiego Essequibo wejdą brazylijskie "siły pokojowe", a za ileś lat mieszkańcy Essequibo poproszą o przyłączenie do Brazylii).

  2. Sorien

    Ruscy musieli go mocno" zmotywować "za pomocą obecnych w Wenezueli członków grupy Wagnera skoro wygląda ze zmierza do aktu kamikadze- wywalanie amerykańskich firm wydobywczych z pół naftowych no no nieźle trochę jakby na sawannie kopnąć śpiącego lwa w przyrodzenie .... od Południa Brazylia no ale w sumie w teorii i tak ma większe szanse na przeżycie w tym szaleństwie niż przy wypiciu kawy od Putina czy bez sentymentów spotkanie z kulą wagnerowca

    1. Odyseus

      Wątpię by Amerykanie znowu się chcieli pchać tam do dżungli a tym bardziej że to pod nosem Brazylii której się to by na pewno nie spodobało i nie wiadomo jak wszystko skończyło

    2. Noityle

      To wenezuela się nie ma co pchać do dżungli i jedyną drogą do rejonu jest iść przez Brazylię i nie wiem co miała by Brazylia zrobić i co by im niby przeszkadzali amerykanie w Gujanie.

    3. andys

      "..wygląda ze zmierza do aktu kamikadze- wywalanie amerykańskich firm wydobywczych z pół naftowych no no nieźle trochę jakby na sawannie kopnąć śpiącego lwa w przyrodzenie .." Tak było , a nie jest - nie gorączkuj się! Wenezuela , jak mówia specjalisci, ma duzo racji. Ponad sto lat temu arbitraż międzynarodowy ich wyraźnie skrzywdził .To była postkolonialna kwestia w której decydowli USA i WB (USA w arbitrazu było na stronie Wenezueli) Ciekawostka taka, że przewodniczacym był Rosjanin, przedstawiciel Rosji carskiej.

  3. Szczupak

    Co zrobi wenezuela ? Bo Brazylia na 100% nie będzie bronić Gujany. Oczywiście atak na Gujanę to plan kamikaze dla Maduro i przyspieszy jego upadek. Zapomniał biedak kto tam ma koncesje na wydobycie. Widać spieszno mu do utraty władzy i życia.

    1. Irateas

      Wenezuela zajmie to bez problemu. Złoża tam są gigantyczne. Niestety opłaci się to jemu. Widać coraz bardziej zuchwałość BRICS i to że coraz więcej członków tego sojuszu gospodarczego ma jakieś roszczenia terytorialne i powoli przechodzi na tory wojenne

    2. Noityle

      nie wejdą do gujany bez przejścia przez brazylię więc nie wypowiadajcie się jesli minimum wiedzy na temat nie macie...

  4. Franek Dolas

    Idealna szansa dla USA żeby rozwalić czerwonych bandytów w Wenezueli.

    1. bezreklam

      Czerwony Wietnam tez - czy beda uzbrajac moze?

  5. bezreklam

    Ponoć Kuwejt rzeczywiście miał jakieś wiertła skośne i wydobywał iracka ropę. Oczywiście nikt dyktora by nie bronił a gdy pojawiały się ( falszwe ) dowody o broni masowej rzekomo jaka ma Saddam . Kto by nadal prawdę skoro falszwki zastępują realne powody ?

  6. Steve72

    Wygląda na zorganizowaną i globalną akcje odciągania uwagi Amerykanów od Ukrainy. Może Waszyngton się przebudzi i włączy tryb wojenny w przemyśle,

  7. Odyseus

    Wenezuela to bankrut i trochę się zachowuje jak Irak z Kuwejtem , tyle że poprzez referendum to niby w sposób demokratyczny ;) fizycznie Gujana nie ma jak się obronić , nikt specjalnie jej też bronić nie chce a na zachodzie też ma na pieńku z Surinamem , to taki postkolonialny wówczas Brytyjski twór