Reklama

Geopolityka

Fot. Russian Foreign Ministry/Facebook

Biegun: Łukaszenka jest niewygodny dla Rosji

Kryzys na granicy polsko-białoruskiej nie jest wynikiem działań Moskwy, choć Kreml z pewnością wykorzystuje go do swoich celów - mówi były wiceszef dyplomacji USA Stephen Biegun. Jak ocenia, Putin chciałby pozbyć się Alaksandra Łukaszenki, ale nie chce stracić twarzy.

"Wbrew temu, co mówi i myśli wielu w Waszyngtonie, nie uważam, by Rosja stała za tym, co dzieje się teraz na granicy. Z pewnością wykorzystuje ten kryzys do swoich celów, ale to nie jest tak, że była to rosyjska inicjatywa" - powiedział PAP Biegun, który pełnił rolę zastępcy sekretarza stanu USA w administracji Donalda Trumpa.

Jak stwierdził dyplomata, Rosjanie mają bardzo krytyczne spojrzenie na Alaksandra Łukaszenkę i jego reżim.

"Rosja, zarówno jeśli chodzi o społeczeństwo, jak i ludzi na Kremlu, ma w gruncie rzeczy bardzo podobny co my na Zachodzie pogląd na to kim jest i co robi Łukaszenka. Uważa go za prowincjonalnego dyktatora, który sprawia tylko kłopoty. Wyraźnie widać też, jak Putin nim gardzi" - powiedział Biegun.

Mimo to, według dyplomaty, Moskwa czuje się zmuszona do trwania w poparciu dla białoruskiego dyktatora, bo uważa że w ten sposób straciłaby twarz wobec Zachodu. Innym czynnikiem jest antydemokratyczna logika, którą kieruje się rosyjski przywódca.

"Nie mam wątpliwości, że Kreml najchętniej pozbyłby się Łukaszenki i zastąpił kimś innym. Ale jednocześnie nie może zaakceptować kogoś wybranego przez lud, bo to jest wbrew zasadom, którym się kieruje" - powiedział były wiceszef dyplomacji USA. Stwierdził, że wobec tego wiązanie białoruskich działań z Rosją może mieć skutek odwrotny od zamierzonego.

"Zamiast tego my jako Zachód powinniśmy dać Rosji miejsce i czas, by sama rozwiązała ten problem. Wydaje mi się, że to jest w naszym wspólnym interesie" - dodał.

Stephen Biegun to wieloletni dyplomata polskiego pochodzenia, który pełnił m.in. funkcję w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego za prezydentury George'a Busha jr., a także był wiceprezesem koncernu Forda. W administracji Donalda Trumpa był najpierw specjalnym wysłannikiem prezydenta ds. Korei Północnej, a w latach 2019-2021 zastępcą sekretarza stanu USA. W czwartek Biegun był jednym z gości podczas przyjęcia z okazji polskiego święta niepodległości w rezydencji ambasadora RP w Waszyngtonie.

image
Reklama
Źródło:PAP
Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (9)

  1. taka tam uwaga.

    Dziwne, bardzo dziwne twierdzenie. Białoruś nie ma takich wpływów na bliskim wschodzie aby zorganizować taki przerzut ludzi. Rosja ma umoczone po pachy ręce w tej ,,zabawie granicznej". A facet tego nie widzi.

  2. Juras

    Czyli, jak glosze, jest window of opportunity, by wejsc na Bialorus Naszymi dywizjami i dac szanse Ruskim by weszli od wschodu, oczywiscie ze w obronie kolchoznika …?! My stajemy na Naszej granicy z 1939 roku i tam zostajemy…! Ruskie zajmuja Minsk I zmieniaja wladze !!! Z bylej Leninowskiej bialoruskiej republiki, powstaje nowy byt pod butem ruskich ?! I wszyscy odtrabia sukces !!!

    1. Alfred

      Tak sie stanie po wojnie na Ukrainie. Przed najazdem Rosjan na Ukraine wysla Lukaszenke w zaswiaty rekami bialorusiego spoleczenstwa. Haniebny pokoj dla Rosji nastapi w sali lustrzanej.

  3. wifi

    Błąd, trzeba to eksploatować. Białoruś stanowi słaby punkt Rosji. Między Łukaszenką a Putinem jest pewnego rodzaju 'wojna', ten konflikt to ich 'wojna'. W komunikatach jakie wysyłała Rosja a jakie Białoruś były znaczące różnice, wręcz były to całkowicie oddmienne zdania. Np. Białoruś zagroziła zamknięciem gazociągu, Rosjanie jeszcze tego samego dnia zwiększyli przesył i wysłali komunikat że Gazprom zarządza infrastrukturą. Następnie było upomnienie Łukaszenki żeby dogadał się z opozycją. Teraz Łukaszenka znowu powiedział, że dogada się z opozycją jak Putin dogada się z Nawalnym. To jest zaostrzający się konflikt. I trzeba go rozgrywać na własną korzyść, cynicznie i bezwzględnie.

    1. rzd

      Tak jest tyle że póki graliśmy tym konfliktem byliśmy lewarem Łukaszenki na Putina. Łukaszenko widząc że Zachód go skreślił postanowił zagrać va banque i wmanewrować Rosję w ograniczony konflikt z Polską a spodziewając się tąpnięcia na Bliskim Wschodzie postanowił uruchomić autostradę do UE dla uchodźców by destabilizując NATO mieć nadal jakiś atut w relacjach z Putinem, być Mu potrzebny. W kontekście relacji Rosja-Ukraina Łukaszenko nie chce grać w grę napisaną w Rosji i postanowił ułożyć własny scenariusz który wbrew pozorom nie tylko uderza w Polskę ale także w Rosję. I tu mocno się przeliczył, Rosja o tyle dała wsparcie o ile sprawdzała rozwój sytuacji i możliwość jej wykorzystania. Co jak co ale Putin jest politykiem światowego formatu, ma bardzo dobre zaplecze analityczne i dyplomację, gra wielowariantowo. Gierka Łukaszenki gdyby się udała mogła wnieść pewną wartość dodaną która przewyższyłaby cyniczność i bezczelność tej gry. Moim zdaniem Łukaszenko bardzo mocno nagrabił sobie na Wschodzie po podjął ryzyko wymierzone w Rosję nie zyskując w zamian atutu. Wbrew pozorom zagrywka Łukaszenki była wyrafinowaną kombinacją a z drugiej strony meczem ostatniej szansy, wydaje się że przegranym meczem którego stawką jest kontrola nad Białorusią.

    2. xXx

      No nie wiem. W najlepszym razie skończy się drugą Ukrainą i kolorowymi rewolucjami średnio co 10 lat. Już wolę Łukaszenkę, choć to tylko pokazuje jak kiepskie są opcje w stosunku do Białorusi i Ukrainy. Aczkolwiek na Ukrainie jedna widać mały, ale jednak postęp, z tym, że by przyniósł jakieś wymierne efekty, potrzeba tak ja u nas ze 30 lat ciężkiej pracy i bezczynności Rosji (a na to drugi raz sobie Rosja nie pozwoli).

    3. Paulus Raptus

      W polityce nie ma wojny.Jest tylko gra. O ile Bialorus gra na swoja reke, o tyle Rosja stara sie ugrac dla siebie. Bialorus na trzy dni zamknela transfer gazu bo uzasadnila to remontem gazociagu. Problemem jest jezyk gry politycznej. O ile miedzy tymi dwoma panstwami jest delikatna gra, o tyle w Polsce puszke pandory otworzyl Sikorski straszac bylego prezydenta Ukrainy wojna.Ten sie wystraszyl i jest co jest. Polska polityka przekroczyla juz granice jezyka dyplomacji. TO jest narracja agresywno, wojenna.

  4. vi-hajster

    Białoruś to narzedzie UE.

  5. say69mat

    @defence24.pl:Biegun: Łukaszenka jest niewygodny dla Rosji ... Baćka jest o tyle niewygodny dla Kremla, że jego brutalność ogniskuje sentymenty i resentymenty znacznej części rosyjskich struktur siłowych. I teoretycznie kreuje się v/s jest kreowany jako alternatywa dla Putina.

  6. Kiks

    Przecież tajmnicą poliszynela jest, że Putin nienawidzi tego czereśniaka. Ale jak widać jednak nie przeszkadza mu jego woń gnojowicy.

  7. Antek Muzykant

    Typowa gadka z amerykańskiego punktu widzenia, który pozwala kupować rosyjskie silniki bez względu na zawieruchę.

  8. Grabaż

    "Zamiast tego my jako Zachód powinniśmy dać Rosji miejsce i czas, by sama rozwiązała ten problem. Wydaje mi się, że to jest w naszym wspólnym interesie" - dodał. Koleś powinien zmienić leki na mocniejsze. Rosja rozwiąże problem obsadzając kogoś jeszcze bardziej prorosyjskiego, albo wchłaniając Białoruś.

    1. mm

      Biegun czyli Begin

    2. DeVoy

      Żymianin?

    3. mm

      a jakże by inaczej :)

  9. Baćka

    Polon pomoże i będzie na Polskę, bo to polski pierwiastek.

Reklama