Reklama

Siły zbrojne

Azerbejdżan grozi zniszczeniem armeńskich S-300

Fot. Jonj7490/CC BY-SA 4.0
Fot. Jonj7490/CC BY-SA 4.0

Jak poinformowało Ministerstwo Obrony Republiki Azerbejdżanu, podległe mu siły zbrojne zniszczą armeńskie systemy obrony przeciwlotniczej S-300PS w przypadku gdy zostaną one skierowane w rejon Górskiego Karabachu. Systemy te stanowią najgroźniejszy oręż w arsenale armeńskiej obrony powietrznej.

Azerski wywiad miał przechwycić informacje wskazujące na to, że armeńska armia zamierza przerzucić te systemy - zapewniające do tej pory parasol obrony przeciwlotniczej nad stolicą Armenii, Erewaniem - w rejon toczonych walk w Górskim Karabachu. Informacje na ten temat przekazał lokalnym mediom rzecznik prasowy azerskiego resortu obrony Vagif Dargyakhly. Zapowiedział jednocześnie, że wszystkie systemy rozlokowane w tej okolicy zostaną natychmiast zniszczone przez azerską armię.

Na uzbrojeniu Armeńskich Sił Zbrojnych znajdują się dwa lub trzy dywizjony przeciwlotnicze uzbrojone w systemy obrony przeciwlotniczej S-300PS. Każdy dywizjon składa się z dwóch baterii, a w każdej baterii znajdują się cztery wyrzutnie. Tym samym Armenia dysponuje od 16 do 24 wyrzutniami systemu S-300PS, które zostały zakupione od Rosji. Systemy te są jedną z wersji systemu S-300 i są uzbrojone w pociski przeciwlotnicze 5W55U o zasięgu 150 kilometrów.

Zestawami S-300PMU2 (a więc w nowszej wersji) dysponuje też Azerbejdżan. Baku ma szeroki arsenał środków uderzeniowych, jakie mogłyby być stosowane przeciwko bateriom S-300: od systemów rakiet ziemia-ziemia LORA, Extra, Polonez i BM-30 Smiercz, aż po różnego rodzaju środki amunicji krążącej. Z kolei na uzbrojeniu Armenii pozostaje system Iskander-E.

Od 27 września br. sytuacja w spornym rejonie Górskiego Karabachu na granicy Armenii i Azerbejdżanu uległa znacznej eskalacji. Na pograniczu doszło do serii intensywnych starć pomiędzy armiami obu stron z wykorzystaniem ciężkiego sprzętu wojskowego i lotnictwa. W obu państwach wprowadzono stan wojenny i ogłoszono powszechną mobilizację. Baku ogłosiło zajęcie kilku wiosek w spornym regionie, a Erywań poinformował o ostrzale terytorium Armenii. Obie armie poniosły znaczące straty wynoszące po obu stronach co najmniej kilkudziesięciu zabitych żołnierzy i wiele niszczonych egzemplarzy ciężkiego sprzętu wojskowego.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Zibi

    S300 to nie są zestawy Rosyjskie?

  2. Andrettoni

    Sprzęt wojskowy jest po to by go tracić. Jeśli S-300 ich nie obronią teraz, to później też by ich nie obroniły. Nie rozumiem tego typu oszczędności. W czasie wojny ożywamy tego co mamy. Niemcy w czasie IWŚ trzymały flotę w portach i co na tym zyskali? Gdyby stracili flotę zatapiając część floty brytyjskiej to blokada by zelżała, a Brytyjczycy mieli by mniej okrętów do osłony konwojów. Stojąc w porcie przydały się tylko do krzewienia rewolucji. Wojna jest zła jako taka, ale oszczędzanie w trakcie jej trwania nie prowadzi do zwycięstwa.