Reklama

Geopolityka

Atak koalicji na cele w Syrii. Front wojny informacyjnej [OPINIA]

Atak na Koreę Północną rozpocząłby się zapewne od uderzenia rakietowo-lotniczego. Fot. Petty Officer 2nd Class Carlos M. Vazquez II/US Navy.
Atak na Koreę Północną rozpocząłby się zapewne od uderzenia rakietowo-lotniczego. Fot. Petty Officer 2nd Class Carlos M. Vazquez II/US Navy.

Atak rakietowy z 14 kwietnia 2018 r. na cele w Syrii, ma – poza swoim rzeczywistym wymiarem - także swoisty wymiar technologicznej wojny zastępczej (proxy war). O ile dla koalicji ma znaczenie głównie jako dobrze wykonana misja (pomijając już fakt, czy zasadna i skuteczna w wymiarze odstraszającym i prewencyjnym), dla strony syryjskiej i rosyjskiej ma całkiem inne znaczenie. Ma być dla nich wyznacznikiem skuteczności syryjskiej (sojuszniczej) obrony przeciwlotniczej i – ma się takie wrażenie - przykryć rosyjską bezczynność (również pominając jej przyczyny). 

Bez wątpienia misja koalicji zakończyła się skucesem. Bez względu na ocenę polityczno-wojskową sam aspekt techniczny nie wydaje się wątpliwy – zmasowany atak rakiet manewrujących zdemolował trzy wskazane do zniszczenia cele związane z syryjską bronią chemiczną. Z punktu widzenia przełamywania syryjskiej obrony przeciwlotniczej rzecz jest oczywista i poświadczona filmami. Nawet jeśli nie obyło się bez strat i problemów technicznych, była to bez wątpienia udana "pokazówka", która nie mogła zostać bez odpowiedzi w świecie informacyjnym.

Natychmiast, szczególnie na stronach prosyryjskich (arabskich) i prorosyjskich (rosyjskich), pojawiły się liczne komentarze, analizy i spekulacje, które miały jeden cel – zdyskredytować wynik ataku i wskazać na skuteczność syryjskiej obrony przeciwlotniczej, która jest – co oficjalnie przyznano – elementem tzw. zintegrowanej obrony przeciwlotniczej. Polega ona między innymi na wzajemnej, syryjsko-rosyjskiej, wymianie danych, przykładowo ze stacji radiolokacyjnych i wszechstronnej pomocy rosyjskiej, np. w odtwarzaniu technicznej zdolności bojowej niektórych baterii OPL.

Jednolity przekaz na wszystkich - en masse - rosyjskojęzycznych portalach i serwisach pozwala stwierdzić, że mamy do czynienia z elementem wojny informacyjnej, czy też raczej dezinformacyjnej. Poniżej omówimy kilka technik i aspektów, które można wyróżnić wśród zastosowanego wachlarza środków dezinformujących.

1. Masowość przekazu

Przekaz o klęsce uderzenia rakietowego, a więc niezwykłej skuteczności syryjskiej OPL (czyli radzieckiej/rosyjskiej technologii) jest jednolity i masowy - dotyczy blogów, komentarzy, analiz, artykułów itd. Przekaz ten jest wszechobecny, przegląd zasobów runetu utwierdza nas bowiem w przekonaniu, że 71 z 103 rakiet zostało zestrzelonych, przy czym w niektórych miejscach obrona osiągała 100 proc. trafień. W Rosji wolne media prawie nie istnieją, wszyscy pracują w jednej rządowej (państwowej) grupie, łącznie z tzw. niezależnymi ekspertami, których w Rosji de facto nie ma.

2. Dyskredytacja innych wersji

Rusłan Puchow, szef CAST, został zaatakowany medialnie za to, że sugerował m.in. nieefektywność systemów przeciwlotniczych S-300 i S-400 wobec masowego ataku pociskami manewrującymi, które są generalnie trudnym celem dla OPL. Ponieważ resort obrony Federacji Rosyjskiej twierdzi, że atak został odparty Puchow został wyśmiany jako twórca nierealnej teorii, mimo że nikt wcześniej nie kwestionował jego znajomości zagadnień militarnych.

3. Długotrwałość przekazu

Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej nie ograniczyło się do jednego przekazu, ale do kilku briefingów rozłożonych w czasie. Mają one charakter – na pierwszy rzut oka - informacji pewnej, rzetelnej, popartej dowodami. Początkowo przygotowywane na bieżąco materiały, np. wpisy czy zdjęcia na portalach społecznościowych, zostały zastąpione postami odpowiednio dobranymi. Przykładowo, na zdjęciach ukazujących według Rosjan zestrzelone pociski manewrujące Tomahawk czy SCALP widać było szczątki rakiet operacyjnych (np. Toczka) lub przeciwlotniczych (np. elementy pocisku S-200), co było łatwe do zdemaskowania.

Dużo późniejszy przekaz rosyjskiego resortu obrony był już lepiej przygotowany, na tle map operacyjnych z zanaczeniem graficznym m.in. rejonów przechwyceń, stref operacyjnych poszczególnych jendostek OPL itd., zaprezentowano kilkadziesiąt starannie opisanych małych rozmiarów szczątków, które trudno wizualnie rozpoznać jako elementy, np. silnika rakiet. Nie zmienia to faktu, że części jest niewiele, jak na masowe zestrzelenia, a przy wskazaniu dość wysokiej awaryjności rakiet nie ma żadnego większego elementu pocisku manewrującego.

4. Brak zdjęć przejętych rakiet

Najbardziej brakuje wizualnego potwierdzenia faktu przejęcia przez Syryjczyków - rzekomo niesprawnych, bo nie zdetonowanych - dwóch rakiet, które strona syryjska miała przekazać do Moskwy na badania. Zdobycz tej rangi, w dodatku transportowaną do Rosji, na pewno - w opiniia autora - sfotografowanoby. Co więcej, brak dowodów tego typu wskazuje, że informacja o przejęciu rakiet jest dezinformacją. Przedstawiciel Pentagonu Eric Pahon uznał te doniesienia za absurdalne.

5. Dezinformacja

W przekazie syryjsko-rosyjskim wskazuje się, że zaatakowano szereg syryjskich baz, które odparły atak, notując zestrzelenia rzędu 100 proc. Co więcej, nieudany atak potwierdzać mają opublikowane później zdjęcia. Jeśli nie było ataków, to nie ma szczątków zestrzelonych rakiet i tym bardziej zniszczeń w infrastrukturze. Posłużono się więc tutaj ciekawą logiką – atak został odparty, na bazę nie spadła żadna rakieta, bo nie widać zniszczeń, a więc wracamy do ciągu przyczynowo-skutkowego - atak został odparty przy wysokiej skuteczności OPL.

Przy okazji warto wspomnieć o wiele mówiącej niedawnej „pomyłce”. Otóż 17 kwietnia br., w oparciu o doniesienia tzw. „lokalnych mediów”, informowano o odpartym ataku rakietowym na bazę Szajrat - przechwyconych miało zostać wszystkich 9 rakiet (w domyśle amerykańskich bądź izraelskich). Później korygowano, że informacja jest fałszywa i w rzeczywistości żadnego ataku na bazę nie było. W takiej sytuacji zestrzelenie wszystkich 100 proc. także nie miało miejsca. 

6. Niewiarygodna statystyka

Resort obrony Rosji podał bardzo dokładne, wprost niewiarygodne, statystyki skuteczności poszczególnych rodzajów sprzętu: Pancyr-S1 - 92 proc. (25 rakiet zniszczono 23 cele), Buk-M2E - 82 proc. (29 na 24), Strieła-10 - 60 proc. (29 na 24), Kwadrat - 52 proc. (21 na 11), Osa - 45 proc. (11 na 5), S-125 - 38 proc. (13 na 5), S-200 - 0 proc. (29 na 0).

Nikt w "przestrzeniach" runetu liczb nie kwestionował, tymczasem są one równe lub nawet lepsze niż oficjalne, a więc osiągnięte w warunkach idealnych, a nie w przypadku nocnego ataku pocisków manewrujących, lecących na małej wysokości z wykorzystaniem terenu, częściowo o warunkach obniżonej wykrywalności (stealth). Przykładowo system Buk-M2E ma deklarowaną skuteczność wobec rakiet manewrujących (deklarowaną, a więc osiągniętą w idealnych warunkach) na poziomie 60-80 proc., podczas gdy 14 kwietnia syryjskie Buki, wg MO FR, miały osiągnąć, w warunkach bojowych, poziom 82 proc. zestrzeleń.

7. Wyłapywanie i podkreślanie wpadek

Każde potknięcie jest wychwytywane i odpowiednio "sprzedawane" medialnie, żeby uzyskać cel dyskredytacji działania przeciwnika, jego broni etc. Przykładem są francuskie problemy z odpalaniem rakiet, głównie bazowania morskiego MdCN. W tym wypadku wykorzystano gotowy "blamaż", który dodatkowo odpowiednio ulepszono, a więc nie mamy do czynienia np. z problemami technicznymi rakiet nowej generacji MBDA, co jest możliwe przy debiucie bojowym nowej broni, ale z dyskredytacją francuskiej marynarki i wysoce zautomatyzowanych fregat typu FREMM w ogóle.

Nawet jeśli Francuzi uzyskali 100 proc. skuteczność odpalonych 12 pocisków, to pozostaje przekaz, iż chcieli odpalić 16, ale nie potrafili – zawiodły 3 MdCN (Scalp Naval) i 1 SCALP przenoszony przez Rafale. W jednej z analiz sugerowano nawet, że w sumie to prawie żadna z francuskich rakiet nie trafiła w cel, a przynajmniej jeden SCALP został zestrzelony.

8. Powoływanie się na prasę zachodnią

Szczególnie cenne są materiały z tzw. prasy zachodniej, które w sposób krytycznie lub niepochlebnie odnoszą się do ataków w Syrii. Przykładowo, Rosjanie wykorzystali tekst z „Timesa” o problemach okrętu podwodnego „Astute”, który miał odpalić rakiety, ale ostatecznie w ataku nie wziął udziału - być może z powodu bliskości rosyjskiego op. projektu 877 lub 636 (Kilo).

9. Spekulacje i dywagacje

W niektórych analizach dość często stosuje się metodę „wirtualnej rzeczywistości”, kiedy w dowolny i wygodny dla siebie sposób, w sposób quasi-wiarygodny i quasi-naukowy, symuluje się pewne wydarzenia. Każda symulacja prowadzi rzecz jasna do konstatacji o wyższości rosyjskiego sprzętu nad zachodnim.

Taka symulacja powstała na bazie wspomnianych wyżej doniesień „Timesa” i warta jest przedstawienia. Otóż tekst "Nie trafili w Syrię" zakłada następujący, hipotetyczny przebieg wydarzeń. W rejonie działania operacyjnego op. „Astute” znajdowała się grupa przeciwpodwodna (KPUG – korabielnaja poiskowo-udarnaja gruppa; pol. okrętowa poszukiwawczo-uderzeniowa grupa) złożona z dwóch fregat o zdolnościach ZOP. „Astute” wykrył grupę i opuścił zagrożony rejon wchodząc z kolei w rejon działania op. proj. 363, która wykrył przeciwnika. „Astute” wreszcie wykrył prześladowcę i zaczął odchodzić w bezpieczne miejsce, tymczasem Kilo wezwał samolot ZOP Ił-38. W efekcie tych hipotetycznych wydarzeń „Astute” musiał uchodzić i rakiet nie wystrzelił. Autor podaje nawet, że miało to być najpewniej 6-8 rakiet.

Analiza kończy się wnioskiem: "Sława naszym przeciwpodwodnym siłom!". Tego typu analiza, czysto hipotetyczna, ma jasny cel i nie bierze pod uwagę np. operacji floty przeciwnika. Pomijając już brak wiedzy na temat liczby rakiet, przekaz ma zmuszać do stwierdzenia, że okręty WMF rządzą we wschodniej części Morza Śródziemnego. Wzmacnia go inny fakt: znany ekspert, Igor Korotczenko, rozpowszechnił z kolei wresję, iż na podstawie anonimowego źródła w MO FR, stwierdzono, że "okręty i podwodne łódzie, a także kompleksy Bastion, były gotowe, w przypadku amerykańskiego ataku na Chmejmim i Tartus, w ciągu 40 min. by zniszczyć wszystkich nosicieli pociksów manewrujących USA na Morzy Śródziemnym".

10. Zagrożenie dla ludności cywilnej

Sugerowanie zagrożenia dla ludności cywilnej w przypadku ataku, który był precyzyjny, z wcześniejszym uprzedzeniem oraz starannym doborem celów, nie wytrzymuje krytyki. W trakcie użycia ponad 100 pocisków manewrujących nikt nie zginął (2-3 osoby odniosły rany).

11. Przekłamania

Zdjęcia satelitarne pokazują, że przed atakiem Tartus opuściły okręty wojenne WMF. Nasuwa się wniosek, że na wszelki wypadek okręty opuściły port przed ewentualną akcją amerykańską lub po prostu wyszły w morze. Tymczasem zdjęcie to skomentowano tak, że okręty, w tym pomocnicze (?!), wyszły naprzeciw flocie koalicji. Tego typu wersje "żyją potem swoim życiem", rozpowszechniane masowo w komentarzach, blogach, analizach etc.

Niewiele wspólnego z rzeczywistością mają również zapewnienia, że w ciągu 30 minut Rosjanie mogli unicestwić wszystkich nosicieli pocisków, włącznie z flotą, która miała być rażona np. pociskami Bastion. Oczywiście o tym, że okręty koalicji dysponują zdolnościami przeciwlotniczymi i przeciwrakietowymi, a operację zabezpieczały chociażby F-22, cisza.

Wszystkie powyższe techniki stosowane razem, na masową skalę, sprawają wrażenie jasnego, pewnego, wiarygodnego przekazu i tak są właśnie odbierane. To, co się wydarzyło 14 kwietnia jest - w przekazach rosyjskich - klęską Trumpa i zachodniej technologii. Już same nagłówki i tytuły, jak np. "zwycięstwo przechwyceniem", kodować mają co się naprawdę wydarzyło w Syrii.

Fakt jaki arsenał „dezinformujący” wykorzystany został w przypadku ataku z 14 kwietnia, świadczy o tym, jak ważne było to wydarzenie, a z drugiej strony jakie są możliwości rosyjskie w wojnie informacyjnej.

Wiarygodność syryjsko-rosyjskiego przekazu podważają liczne stwierdzenia sprzeczne z logiką lub wersją amerykańską. Przykładowo, już wcześniej Syryjczycy podawali niepoparte żadnymi dowodami informacje o zestrzeleniach izraelskich rakiet stand-off, np. Delilah. Po drugie, wersja rosyjska sugeruje użycie bomb kierowanych, tymczasem Pentagon w liście uzbrojenia ich nie wymienia. Celowe zatajenie nie wchodzi w grę skoro skorygowano potem nawet drobną pomyłkę dotyczącą wersji użytej JASSM (użyto standardowej wersji AGM-158A, a nie JASSM-ER). Kolejna nielogiczność: Amerykanie zaatakowali trzy cele, a Rosjanie sugerują, że także cały szereg baz. Jaki jest cel atakowania szeregu baz, każdą zaledwie kilkoma lub kilkunastoma rakietami? W 2017 roku tylko na bazę Szajrat leciało 59 Tomahawków.

W całym rosyjskim przekazie en masse zakłada się, że odparto zmasowany atak na cele wojenne w Syrii, jakby zapominając, że akcja koalicji miała charakter pokazowy i odstraszający. Zakładała ograniczenie do minimum strat w ludziach, stąd ostrzeżono wcześniej o ewentualnej akcji, a cele wybrano tak, by nikt postronny nie zginął (nie ma wątpliwości, że we wszystkich trzech zaatakowanych – raczej symbolicznych - miejscach nie było nikogo).

Reklama

Mikrostan wojenny, Mad Max w Syrii - Defence24Week 102

Komentarze (30)

  1. sża

    Może kiedyś dowiemy się prawdy - jak było faktycznie ze skutecznością ataku, bo jak na razie to obie strony uprawiają propagandę sukcesu. Ja jestem tylko ciekawy, dlaczego po ataku koalicji na laboratoria i składy broni chemicznej nie doszło do skażenia terenu i to na wielką skalę?

    1. hg

      Bo rakiety zawierały tajną substancję powodującą znikanie broni chemicznej.

    2. cynik

      Bo Assad i Rosjanie kontrolujący teren na pewno poinformują media o skażeniu i tym samym potwierdzą oskarżenia USA? No nie?

  2. Szept

    Czemu w tych wszystkich analizach nic nie ma na temat finansowania terrorystów przez amerykanów i ich wahabickich sojuszników? Czemu nikt się nie rozwodzi na temat atakowania niepodległych państw bez wypowiedzenia wojny na zasadzie prawa silniejszego? Toż to sprzeczne z prawem międzynarodowym, ale kto by się takimi pierdołami przejmował, prawda? Wojna informacyjna trwa z obu stron i tylko lemingi nie zdają sobie z tego sprawy. Nie wiem jak historia oceni USA ale jeśli za 200-300 lat będzie jeszcze jakaś cywilizacja, to raczej ocenią obecny okres jak terroryzm państwowy na masową skalę. Kraje zastrasza się militarnie i niszczy te słabsze, a jeśli z jakiegoś powodu nie da się ich napaść (bo mają broń A jak Korea Pn) to się je wykańcza gospodarczo. Prawo czy układy międzynarodowe są przestrzegane tylko jeśli wspierają ten system.

    1. złośliwiec

      Ależ o atakowaniu niepodległych państw, bez wypowiedzenia wojny, rozwodzono się bardzo dużo - patrz artykuły na temat ataku Rosji na niepodległą Ukrainę. O finansowaniu terrorystów też się mówi - w końcu ktoś opłaca w Syrii rosyjskich sojuszników z Hezbollahu... Nie wiem jak historia oceni USA za 200lat, ale już wiadomo jak ocenia obecnie Rosję :P

    2. POLAK

      są są tematy, wszystkie ataki ruskich terrosystów na wolne kraje są doskonale opisane.

    3. Jana

      Sprzeczne interesy 2 gigantow. Ot co. I jedni i 2dzy najmniej interesuja sie losem tych ludzi.. tylko jakby czesciej dostrzegamy podstep rosji a USA czesto traktujemy po sojuszniczemu, tym czasem i jedno i 2gie uczynilo sobie kolejny poligon z kraju..

  3. Zajac

    Bo wojna w Syrii to nie jest zadna wojna zastepcza !!! To jest TEMAT ZASTEPCZY !

  4. MWK

    Ruscy ględzą o atakowaniu kilku dodatkowych celów bo to \"uwiarygadnia\" ich wersję o \"odparciu\" ataku koalicji. Gdyby zgodnie z prawdą mówili, że ataku dokonano tylko na te trzy kompleksy to pośrednio przyznawaliby się do porażki, bowiem (niezależnie od bajek o 70% skuteczności syryjskiej OPL) wszystkie trzy cele zostały zniszczone, trudno w takim razie utrzymywać bzdurną tezę o odparciu ataku.

  5. pewnie_nie_puszczą

    Inne spojrzenie na sprawę niezależnego dziennikarstwa: --------------- cytuę: Co się z nią stało, i jakie są widoki na przyszłość? Czy teraz jesteśmy bezpieczni od III wojny światowej? Trudno na pewno powiedzieć, bo oczywiście media publiczne są praktycznie wszystkie w rękach tego narodu, który popycha w kierunku III wojny światowej, która, oczekują, ułatwi im zrealizować ich tyranię nad ludzkością, pozostawioną niezrealizowaną po ich pierwszych dwu wojnach światowych. Dlatego praktycznie wszystkie raporty medialne przechylają się na korzyść narodu i wydarzeń mogących doprowadzić do wojny. Ale temu narodowi nie udało się jeszcze kontrolować Internetu, który w tej chwili złamał ich monopolistyczną kontrolę opinii publicznej, więc rozsądne głosy są jeszcze słyszane jeśli szuka się prawdy. Później jest wersja wydarzeń począwszy od materiałów dostarczonych przez takich komentatorów z Ameryki, obaj dostępni w Internecie – Paul Craig Roberts i „the Saker”:— Ostatniej budzącej lęk konfrontacji między USA i Rosją w Syrii uniknięto, ponieważ przywódcy amerykańskich sił zbrojnych w Waszyngtonie nie ryzykowaliby konfliktu z Rosjanami, ze względu na przerażającą rosyjską broń nowo ujawnioną przez prezydenta Putina. Ta broń mogłaby siać spustoszenie w każdej amerykańskiej flocie, która obecnie znajdującej się na M Śródziemnym. Dlatego Amerykanie ostrożnie unikali ataku, który mógłby sprowokować rosyjski odwet, i ostrzegli Rosjan z wyprzedzeniem, tak by większość atakujących rakiet Syria zestrzeliła, a szkody były minimalne. -------------- koniec wycinka tekstu do odnalezienia w necie

    1. MWK

      USA nie chcą wojny z Rosją niezależnie od \"przerażającej\" broni Putina. Wojna z Rosją oznacza niemal na pewno wojnę jądrową a to oznacza koniec cywilizacji jaką znamy. I niezależnie od ostatecznego wyniku każdy naród będzie przegrany. To co dzieje się w Syrii to wzajemne podgryzanie się, obrazek dobrze znany z okresu tzw. \"Zimnej Wojny\". Może nawet ktoś komuś zestrzeli samolot czy zatopi mniej znaczący okręt ale obie strony unikają otwartego konfliktu i bardzo dobrze. Kłopot w tym, że broń jądrowa nie jest już domeną wyłącznie kilku państw o przewidywalnym charakterze.

  6. tomuciwitt

    Amerykanie razem ze swoim najważniejszym sojusznikiem w regionie ( Izraelem) atakują Syrie- najważniejszego sojusznika Rosji w regionie. Robią to bez konsekwencji. I dobrze. Rosjanie sami wpakowali się w pułapkę swojej propagandy ( bańka przeciwlotnicza , wre, zniszczenie wszystkich nosicieli wystrzelonych rakiet itp.) . To pewnie nie był ostatni atak USA i Izraela na cele w Syrii. Jeżeli się taki atak powtórzy to dla zachowania chociaż pozorów powinni w sposób chociaż symboliczny wykorzystać swoje systemy plot. Ja stawiam na to że Rosja nie odpowie . A jak przekaże S-300 Asadowi to jak tylko ten go uruchomi a w zasięgu znajdzie się Izrael to na drugi dzień IAF go przetworzy na złom.

    1. korekta

      Syria nie jest sojusznikiem tylko klientem ruskiego przemysłu. Syria jest sojusznikiem, choć raczej lepiej powiedzieć- wasalem Islamskiej Republiki Iranu.

    2. hmm

      Klient też żaden, bo goły. Będąc na zachodniej i izraelskiej liście do odstrzału, nie ma gość wyboru, musi oddać się Ruskim którzy owładnięci swoją wizją supermocarstwa, \"potrzebują\" Syrii jako przyczółka na Bliskim Wschodzie na a przede wszystkim jako blokady rurociągów arabskich do Europy.

    3. tomuciwitt

      A co takiego Syria kupuje w Rosji ? Rosji Syria jest potrzebna i tyle

  7. 7plmb

    Bardzo dobry artykuł..a co do propagandy Rosji..nikt już tego nie bierze poważnie.Ot taki wschodni folklor.

    1. bmlp7

      w 39 tez tak gadali i ....

    2. Infernoav

      W tamtym czasie ZSRR i tak było słabe. To III Rzesza dała im okazję do ataku na nas.

  8. yaro

    Musi byc cos na rzeczy z tymi zestrzeleniami tych rakiet, jesli na samym def24 mamy kolejny artykuł który to usiłuje zdyskredytować. Kogo to bardziej boli Rosję co twierdzi, że OPL Syrii tyle zestrzeliła czy Amerykanów, że oni tak twierdzą?

    1. Piotr

      tak tak oczywiście :P zestrzelenia były z procy :P

    2. suawek

      a ten znowu swoje...

    3. pragmatyk

      Trzeba tu niektorym przypomnieć propagandę rosyjską w wojnie z Ukrainą tam stosowano podobne mechanizmy , zakloceń informacyjnych .Wojna rządzi się swoimi prawami i takie analizy jak ta są potrzebne żeby propaganda nie robiła ludziom sieczki w głowach.

  9. Rain Harper

    Ponieważ w zakladach nie było gotowego produktu a jedynie półprodukty... ps najskuteczniejszą metodą utylizacji trucizn jest spalanie.

    1. yaro

      a użyto pocisków burzących nie zapalających i co z Twojej teorii zostało ?

    2. Davien

      Rozumiem ze po wybuchy 400kg głowicy panuje temperatura pokojowa:)

    3. ronin

      Rozumiem, że półprodukty do syntezy bojowych środków trujących są nieszkodliwe, przyjazne środowisku i w 100% biodegradowalne?

  10. czytelniczka

    Skoro Rosjanie piszą prawdę na temat ilości strąconych rakiet koalicji, tzn. fabryki broni chemicznej zburzyły się same !

  11. Hanys

    Napiszę krótko może puszczą :) : Po co takie usprawiedliwienia skoro atak był skuteczny w 105% ? Komu to potrzebne? Wszystkie Davieny już minutę po ataku wiedziały ze wszystko trafiło w cel a Asad został straszliwie ukarany (jak miało być a nie że teraz jakaś pokazówka...) Tylko że w tych trzech zniszczonych pustostanach nie było ani beczek z chlorem, ani amunicji do kałachów, ani nawet koktajli Mołotowa, tam w zasadzie nic nie było, nie miało się tam nawet co palić :) Więc wyszedł z tego drogi atak o zerowej skuteczności 105 rakiet to jest jednak 50 ton materiału wybuchowego, jeżeli tyle potrzeba do zniszczenia/uszkodzenia trzech budynków, no to są tylko diwie możliwości: albo radziecka opl Syrii jest dość skuteczna, albo ta amerykańska broń jest do d.

    1. Viktor

      Byłeś i widziałeś?

    2. Davien

      panie Hanys nie tzrech budynków a trzech kompleksów budynków, i USA nie nic nie usprawiedliwia tylko pokazują rosyjska histerię po totalnej kompromitacji systemów OPL rosyjskiej produkcji w Syrii. Zapraszam na waszą konferencje tylko sie nie załam co za bajki tam wygadują:)

    3. Hanys

      Na jeden z takich kompleksów wielkości średniej szkoły trzeba było 70 tomahawków? :)

  12. czytelnik

    I tak to pan Gawęda gawędzi sobie i spekuluje a realnych informacji brak

    1. suawek

      masz w artykule podane realne informacje. Ale dla Ciebie zapewne jedyne \"realne\" informacje to nadaje tylko sputnik.

    2. nieznany

      Te \"realne informacje\" to skopiowane artykuly z TIMES-a? Faktycznie, wiarygodne jak i ta ruska propaganda.

  13. Kichacz

    Przypominam że wg oficjalnej wersji do obezwładnienia Saddama w 1991 r. wystarczyło 275 tomahawków... Tutaj 105 pocisków (w tym niektóre lepsze niż tomahawk) nie zrobiło w zasadzie nic. Oczywiście można tłumaczyć że wcale USA nie chciało teraz obalać Asada, przecież USA kocha Syrię i Asada, no ale wyszło jak wyszło...

    1. Tomczer

      sam sobie odpowiedziałeś, że nie chodziło o obalenie Asada, tylko zniszczenie celów. Podobno Rosjanie przy okazji zestrzelili pojazd kosmitów, ale mają zakaz robienia zdjęć i informowania.

  14. King

    Jedno Rosjanom trzeba przyznać: przewyższają siły tzw. zachodu pod względem siły propagandy. W tym są zdecydowanie najlepsi.

    1. Piotr

      bardzo dobrze - przecież nikt głupi nie jest, wszyscy wiemy jak jest. A jak się trochę atmosferę podgrzeje to i się większa kasa na zachodnie zabawki znajdzie. Tak że - dziękujemy kolegom z Sawuszkina :P Zachód ma coraz więcej pieniędzy i nowszych zabawek , ruskie mają złom i coraz mniej kasy :P

    2. suawek

      Owszem. Bo ćwiczą to od czasów stalinowskich.

  15. Marek Wawrzonek

    Całkowita zgoda, Rosjanie rozpętali ogromna wojnę propagandową dla przykrycia kolej wpadki, gdy nie potrafili lub nie odważyli się na obronę sojusznika - Asada przed ostrzałem rakietowym. Tylko że jak zwykle kłamstwo ma krótkie nogi i w nocy 30 kwietnia Izraelskie samoloty dokładnie zniszczyły 3 bazy Irańskie na terenie Syrii bez prób obrony plot.

    1. Piotr

      ha ha -dokładnie - odkąd mają f 35 to ruskie się dowiadują że ktoś tam był, jak bazy wybuchają :) .

  16. BUBA

    Pamiętajmy że USA mówi zawsze prawdę, że wymienię broń atomową Saddama, ciągłe używanie broni chemicznej przez Assada zazwyczaj wtedy gdy Assad wygrywa z rebeliantami FAS (Aleppo, Wschodnia Guta) i zawsze atakowane są dzieci jakby ktoś polował na nie z Mi-25 lub Su-22 - nigdy przeciwko ISIS, wszystkie pociski manewrujące trafiają zawsze w cel a straty zawsze równają się zero - nie ma uszkodzeń samolotów...jaki jest los sojuszników USA Kurdów YPG z Afrinu? Nie ma już kurdyjskiewgo Afrinu za zgoda USA.............................................................................................................................................................................. I tak miał być wielki pogrom, pełna supremacja zachodniej myśli technicznej, miażdżące uderzenie i pojawił się problem. Coś poszło nie tak. Muzealny sprzęt poradziecki, technika ze złomu, itp coś zestrzeliła....mało tego Izrael niechętnie chce wlatywać nad terytorium Syrii................................................ A tu Polska wydaje 4, 5 miliarda na system który od powstania ma problemy z celnością i zwalczaniem pocisków balistycznych rozwiniętych z R-17 stojących w Muzeum Wojska Polskiego, jego najnowsze pociski przeciwbalistyczne PAC-3 CRI spadają na bronione miasto, trzeba coś z tym zrobic bo sa miliardy do wydania....najlepiej obwinić Rosję, trolli i każdego kto ma inne zdanie niż oficjalne rządowe o potędze technologii USA.................................................................................................................................... Powie tak jeżeli w Hmeimim stacjonują MiGi-3BM/BMS to żywot B-1B był by krótki nawet osłanianego przez stado F-22....................................................................................................................................... Ten artykuł udowadnia że król jest niekompletnie ubrany i zdradza przyjaciół....

    1. złośliwiec

      Nie ma Afrinu. To prawda. Rosja mimo obiecnic dawanym Kurdom i Assadowi oddała tę prowincję Turcji. USA od początku mówiły, że ze względu na izolację terenu nie będą go bronić. Jak nie widzisz różnicy między amerykańskimi atakami bronią precyzyjną na instalacje wojskowe i ośrodki badawcze a nalotami ruskich Su-25 okładającymi niekierowanymi pociskami rakietowymi i bombami dzielnice mieszkaniowe to podpowiem - w tych pierwszych obiektach zwykle nie ma dzieci :P No właśnie był pełen pogrom i supremacja zachodniej myśli technicznej. Stąd te rozpaczliwe kłamstwa rosyjskiej propagandy i rozdmuchiwanie do rangi historycznego sukcesu zestrzelenia pojedynczego F-16, którego załoga zapomniała włączyć systemy zakłócające. B-1B ostatnio sobie latały w zasięgu radzieckiej... tfu rosyjskiej obrony plot w Syrii i odpalały sobie pociski... o czym Rosjanie się dowiedzieli potem z telewizji. Więc jak chciałeś być zabawny to Ci się udało.

    2. Davien

      No to obalmy mity BUBY:) Asad uzuwał broni chemiczanej od samego poczatku, nawet Rosjanie przypadkiem to potwierdzili. a na dzieci celowo raczej nie poluje, po prostu wala po wszystkim jak leci nie przejmując sie czy jest tam choć jeden dzihadysta czy nie. Afrin panie BUBA nigdy nie był pod opieką USA, jak kończa ci co zaczepiają siły pod ich opieka to przekonali sie Wagnerowcy Izrael na Syrią ata tak jak i latał, ataki znad Libanu jak twierdzi Rosja przy uzyciu rakiet o zasięgu 78km są nierealne, ale jakoś kompromitacje swojej OPL trzeba zatrzeć. Co do patriota to akurat z balistycznymi radzi sobie doskonale.PAC-3CRI to stary kilkunastoletni pocisk, najnowszy jest PAC-3MSE chyba to taki \"znaffca\" wie Powiem tak, Jakby w Hmiejmin były MiG-31BM to siedziałyby cicho jak myszki bo przy próbie przechwycenia B-1B Raptory urządziłyby sobie polowanie na kaczki. Panie BUBA nawet zmyslac nie potrafisz:)

    3. Piotr

      buahahaha ! uwielbiam jak ich prostujesz - pozdrawiam :)

  17. Dociekliwy

    Zgadzam się Panie Marcinie z Pana tezami dotyczącymi ruskiej propagandy. Ale chętnie bym przeczytał Pańską opinię po co Polska kupiła pociski typu JASSAM jeśli takie pokazowe uderzenia pokazują, że do zniszczenia jednego większego budynku potrzeba 2 razy więcej takich pocisków niż cały nasz zakup.

    1. Hanys

      Rosja to duży kraj, na pewno znajdzie się jakieś pustkowie gdzie nie ma opl i będzie można tym jassmem obalić jakąś stodołę, ogłosić sukces (o ile będzie jeszcze czas na takie ogłoszenie, o ile Rosja będzie tak łaskawa i da ten czas, chociaż wątpię...) Natomiast elektrownie atomowe oczywiście nie robią wielkiego KABUUM! po trafieniu w nie, ponieważ reaktor taki to nie jest bomba atomowa (zresztą nawet gdyby była to również nie zrobi KABUUM) w najgorszym razie się rozleci a w najlepszym po prostu wyłączy i tyle, to jest taka teoria którą głoszą weekendowi bojcy leśni i internetowi przekonani że Polska dostanie do ręki wunderwaffe jakąś i po co nam broń atomowa w ogóle, skoro mamy jassmy i możemy celować w rosyjskie elektrownie :) Ale oczywiście nikt nie wyceluje w te elektrownie, nikt nigdy nie miał planów militarnych ataku na elektrownie atomowe, ani NATO ani ZSRR ani nikt inny, nawet Al-Kaida to olała, z prostego powodu - elektrownie atomowe nie robią KABUUM!, co najwyżej można spowodować jedynie lokalne ale ograniczone do terenu elektrowni skażenie ale to przy dobrym wietrze, sądząc po skuteczności tej broni w Syrii ocenić można że do zniszczenia rosyjskiej elektrowni atomowej potrzeba około 300 jassmów lub 500 tomahawków :) Tak więc muszę zmartwić, Polska nie dostała do ręki broni za pomocą której może sadzić grzyby atomowe w Rosji, nic z tych rzeczy :)

    2. Logik

      Dużo pocisków potrzeba do zrównania z ziemią całego kompleksu umocnionych budynków. Żeby np. zniszczyć most czy elektrownię atomową wystarczy 1 taki dobrze wycelowany pocisk. Żeby np. zniszczyć kluczowe punkty dowodzenia na Kremlu tez wielu ich nie potrzeba, tak samo każdy 1 taki pocisk może zniszczyć 1 samolot na lotnisku nawet ukryty w schronohangarze. A cena 1 mln $ za pocisk vs 30-40 mln$ za ruski samolot już sie kalkuluje. Tu była pokazówka, w realnym strzelaniu te pociski spokojnie \"się zwrócą\". A ich największa zaleta jest to że Rosjanie są wobec nich bezsilni i nie mają żadnego sposobu żeby je zestrzelić, no chyba że przypadkiem któryś nadleci centralnie na stanowisko Pancyra to może na krótkim dystansie coś by się udało przypadkiem zestrzelić. 100 takich Jassmów mogłoby zrobić poważną rozwałkę w Rosji i np. sparaliżować cały ich system dowodzenia to tylko kwestia mądrego doboru celów.

    3. Hanys

      Niektórzy tu operują chyba logiką z lat 40. Jak wy sobie tą wojnę z Rosją wyobrażacie, że co... wybucha wojna z jakiegoś powodu (dzisiaj z byle jakiego może wybuchnąć) i co... miesiąc trwa mobilizacja jak za I wojny światowej, F-16 sobie nie niepokojone (niech no tylko patrioty dostaniemy to już powstanie pole siłowe nad Polską i nikt nam nie podskoczy), ładują sobie bomby i wykonują po kilka lotów dziennie nad Smoleńsk albo Mińsk, bo się o tym nie mówi ale wojna z Rosją to również wojna z Białorusią, bojcy w lasach zajmują pozycję czekając na desant WDW itd ? Jak wy to sobie wyobrażacie, jestem ciekaw, bo mnie się wydaje, przynajmniej gdybym był na miejscu Rosjan to nie czekałbym aż NATO zwiezie do Polski tysiące czołgów i tysiące samolotów, żeby USA przygotowało sobie spokojnie plany okrążenia Moskwy :)

  18. Voodoo

    Panie Redaktorze.....a nie jest czasami tak ze faktycznie celem ataku było szereg celów a dopiero po ataku Pentagon stwierdził że były tylko trzy???...czyli co informacja Pentagonu jest rzetelna i prawdziwa a Ministerstwa Obrony FR...to \" pobożne życzenia\"????a naciski na rząd Danii przez Departament Stanu aby ukarać pilotów biorących udział w RED FLAG \'17 to też propaganda rosyjska? ( chodziło o protest pilotów duńskich że atakować F35 można tylko z czoła a nie rosyjską taktyką z godz 17/19....a wtedy F35 świeci się na radarach jak latarnia w Rozewiu) poprzedni artykuł o wyłączeniu amerykańskich WC130 przez rosyjskie WRE to też rosyjska dezinformacja?....Times opisał zdarzenie z \"Astute\" ale nie wiem skąd Pan wziął informacje ze dokładnie znali położenie \"ruskich\" Kilo jak Astute jest 5x glosniejszy od U212 o nowych Kilo nie wspominając co w niem. prasie jest z \"lekka\" obśmiewane

    1. suawek

      Rosjanie kłamią zawsze i prz każdej okazji, ( przykład 20roku, 39 roku, Katynia, Czarnobyla, Kurska, zielonych ludzików, wagnerowców...) nie ma u nich wolnych mediów, i panuje quazi dyktatura. Jako jedyni w świecie mają fabrykę trolli. Jako jedni w świecie produkują fake newsy ( kilka przykładów podałeś), i fałszują wikipedię. Jako jedyni w świecie przeznaczają masę pieniędzi na propagandę. Propaganda to ich broń id czasów Berii. Działania te prowadzą w sposób ciągły i zorganizowany. Kraje tzw zachodu mają media niezależne od władz. Media te mają swoje poglądy i sympatie polityczne co uważam za bardzo złe zjawisko, ale nie można ich porównywać z rosyjskimi tubami propagandowymi. Zachodnie media potrafią wyciągać brudy i obalać swoje rządy. I nie są z tego powodu represjonowane. Nie są zależne od władz, przynajmniej nie wszystkie. Same władzie na zachodzie podlegają kontroli społecznej; obywatele mogą polityka zmienić w czasie wyborów. Do uczciwości wyborów nie ma większych zastrzeżeń. A Ty jak gdyby nic stawiasz na równi media rosyjskie i zachodnie. Jaki mamy powód by wierzyć Rosji?

    2. anda

      a na zachodzie to są?

    3. Poczytaj mi mamo

      Tak.

  19. RegisL

    Jeśli atak miał być symboliczny, to czemu użyto kilkuset rakiet do zniszczenia trzech kompleksów? Jeśli faktycznie potrzeba 30 ton materiałów wybuchowych (ponad 70 rakiet w jedno centrum badawcze) by zniszczyć trzy bloki w damaszku (centrum badawcze), to jaki sens mają \"polskie kły\" w obecnej formie? 40 JASSM by zdmuchnąć jeden sztab? Niestety zarówno PR wschodni jak i zachodni wiele sensu nie ma.

    1. Poczytaj mi mamo

      A skąd te kilkaset rakiet?

    2. ktos

      Hmmm jak dla mnie 105 rakiet to nie kilkaset. Wychodzi po 35 rakiet na obiekt co jest mniejsza iloscia od ataku na baze lotnicza jakis czas temu. Idac twoim tokiem myslenia po co nam armia przeciez calej Rosji nie zajemiemy.

    3. realista

      Może Amerykanie naprawdę trochę uwierzyli w rosyjską propagandę przeciwrakietową i posłali kilkadziesiąt rakiet w zapasie? A może ktoś chciał sprzedać 100 nowych rakiet a nie 10?

  20. realista

    Amerykanie tydzień wcześniej powiedzieli, że uderzą i uderzyli. Skutecznie. Tyle w temacie. Dziękuję za uwagę.

  21. Are

    To, że rosyjskie elity kłamią i z tego kłamstwa tworzą swoistą sztukę nie jest niczym nowym. Każdy kto choć ma śladową orientację w temacie to wie. Gdyby kłamać przestali, to cały ich system polityczno-gospodarczy by upadł z hukiem. Natomiast mnie intryguje coś innego. Nikt nie porusza aspektów ekonomicznych tego ataku koalicji. Jedna rakieta to rząd miliona $ i więcej, plus koszty zaangażowania całej potrzebnej do tego machiny wojennej. I podobnie jak atak amerykanów sprzed roku potencjalny zysk, oprócz wymiaru wizerunkowego/propagandowego jest mierny. Natomiast Trump wywiera silny nacisk, by siły amerykańskie stacjonujące we wschodniej Syrii wyprowadzić. Z punktu widzenia wojskowego i geostrategicznego o wiele lepiej by było przeznaczyć te środki na pokrycie kosztów bytności sił amerykanów i sojuszników, ale to nie generuje zamówień na nowe kontrakty na amerykański sprzęt wojskowy. Swoisty wniosek jest taki. Życie jednego amerykańskiego żołnierza (podobnie jak i koszty utraty zdrowia rannych) jest politycznie ważniejsze niż użycie kilku, czy nawet kilkunastu rakiet. A po drugie, to już nie czasy Wietnamu czy Mogadiszu. Trzeba rozważyć wszystkie za i przeciw na kilka lat do przodu, by angażować się z większą siłą w konflikty.

    1. Polanski

      Ten atak to pokazówka dla Chin, nie dla Rosji. Rosji już się nikt nie boi. To dzięki Polakom otworzyły się oczy politykom i wojskowym Zachodu.

    2. Logik

      Koszty tu nie mają znaczenia bo to są po prostu ćwiczenia, te pociski i tak trzebaby wystrzelić i przetestować. A dane zebrane z operowania w realnych warunkach bojowych z OPL Rosyjskim pod nosem są bezcenne. Dają Amerykanom pewność, że ich przewage technologiczna jest miażdżąca i Rosja nie ma żadnej możliwości obrony przed ich atakami. O to tu chodziło i dlatego propaganda Ruskich tak szaleje bo Ameryka pokazała że Car jest nagi i bezzębny.

    3. Polanski

      Zaraz Ci napiszą, że nie strzelali, żeby nie pokazywać co potrafią i takie tam.

  22. Janek

    Rosja przechwyciła 126% wystrzelonych rakiet :)

    1. Janek_bajanek

      Za to OPL Syrii 70% i kto jest lepszy ?

    2. BUBA

      Rosjanie podali 3 mni3j od Amerykanów. Nie wykryto 3 lub 4 pocisków manewrujących.

    3. Davien

      Rosjanie panie BUBA podali ze zestzrelili 71 ze 103 manewrujących, do tego latały tam F-15 i F-16 z bombami GBU-38 i pociskami powietrze ziemia, oraz ze Brytyjczycy strzelali francuskimi pociskami( konferencja MO FR) do tego mieli to zrobic sami syryjczycy za pomoca 40 rakiet plot bo tyle wystrzelil. Rosjanie nawet nie strzelali wiec panei BUBA, kłamac tez trzeba umieć.

  23. Remik

    1.Na publikowanych zdjeciach satelitarnych jest trudno policzyc ilosc trafien. Wiarygodna afektywnosc dalo by sie zmierzyc przez lokalny wywiad-swiadkow przy stwierdzeniu liczby akustycznych detonacji, na niekturych wideach slychac detonacje. Masa pociskow byla chyba potrzebna zeby uniknac chemicznych kolateralnych strat.2.Nowoczesne pociski stealth napewno nie byly przechwycone jak jusz to te stare tomahawki z okragla powieszchnia, w malej ilosci. Dodatkowo dysponuja europejskie pociski lepszym nawigacyjnym systemem terprom=porownywanie profilem powierzchni ziemi od amerykanskich, dlatego intencja ataku propagandowym kierowala sie na pseudoniefektywnosc europejskich pociskow by dyskredytowac najlepsza bron przeciwnika.3.Rosjanie niechca sie pszyznac do kleski bo zly image oslabia mozliwosci exportowe broni, zaraz po ataku deklarowali Rosjanie ze dostarcza Syri najnowszy system obronny. To sie pytam poco, jak te stare aktualne systemy przeciez byly az tak efektywne jak propaguja ponad 70%? 4.Z Reakcji aktorow da sie dotrzec do ich akcji motywacyjnej: Mozliwa tesa jest ze Assad sprowokowal atak chemiczny bez wiedzy Rosjan, wiedzac konsekwencje zachodu i swojej slabej obrony przeciwlotniczej. Wiedzac ze kleska Assada(inteligentny lekarz) jest terz kleska Putina w tym regionie, wymusil praktycznie dotychczasowy opor Rosjanow, i dostanie najnowszy system obrony za poldarmo a propaganda rosyjska leci na pelnych obrotach. W sumie ta kwote zestrzelonych pociskow trzeba napewno odwrucic i jedno zero skreslic...maksymalnie zestrzelili 3 tomahawki.

    1. errer

      Zestrzelenie nawet 1 pocisku byłoby głupotą i stratą rakiety przechwytującej. Przecież nie miało znaczenia czy doleci 105 czy np. 50 pocisków. I tak zawaliłyby się te stare magazyny i laboratorium. Wydaje się nawet, że głównym celem uderzenia było pozbycie się rakiet obrony PLOT przed czymś ważniejszym.

    2. kraje naftowe to wrzód

      Nie za półdarmo tylko za kredyty które potem są \"wspaniałomyślnie\" umarzane przez Rosję (z braku możliwości spłaty). A kto za to płaci? My na stacji paliw.

  24. Hanys

    Nagle wyszedł z tego atak pokazowy :) No coś takiego :) Już zapomnieliście jak Trump grzmiał że Asad zostanie ukarany, że czeka go straszliwa kara - i jaka to kara go spotkała? Ano zniszczono mu trzy rudery w których nie było broni chemicznej ani jakiejkolwiek innej broni, w ogóle potencjał Asada w niczym nie ucierpiał, ten atak miał zerową skuteczność i takie są fakty, inaczej nie pisalibyście takich \"usprawiedliwiających\" artykułów, nadal nie rozumiem jak można twierdzić że atak 105 pocisków (czyli jakby nie było ok. 50 ton ładunku wybuchowego) jest w stanie jedynie obalić lub ciężko uszkodzić tylko 3 budynki :) Jeżeli USA uważa to za sukces, no to jak tu sie nie śmiać z ich broni :) Ten news to właśnie przykład propagandy, tyle że amerykańskiej a więc głupiej, no bo skoro skuteczność BUK-ów wyniosła w Syrii 82% a autor mówi że to nieprawda, ponieważ Rosjanie deklarowali wcześniej skuteczność na max 80% w strzelaniu do tomahawków z tego zestawu, no to te 2 % musi być nieprawdą ha ha, o wiele się nie pomylili, o błąd statystyczny. Tak jak napisałem wcześniej, Rosjanie nie będą przecież strzelać z armaty (S-400) do muchy (tomahawk) to załatwiają przy pomocy pancyrów, BUK-ów a nawet starych radzieckich zestawów i teraz zostało wam twierdzić że celem tego ataku USA była jedynie chęć obalenia trzech nikomu niepotrzebnych budynków i że to taka pokazówka żeby pokazać że wciąż umieją odpalać pociski. No to drogo to wyszło, USA powinno zacząć oszczędzać, po tym jak kolejny kraj czyli Iran (to pewnie stąd ta nagonka na ten kraj) rezygnuje z rozliczeń w dolarze, będą sobie teraz ropę sprzedawali za euro i co im zrobicie? Wojny w Iranie nie wygracie, skoro w Afganistanie kwiczycie, a Iran w przeciwieństwie do Talibów jest silnie uzbrojony i pierwszego dnia zamieni Izrael w jeden wielki dymiący krater.

    1. złośliwiec

      A Trump gdzieś mówił, że ten atak ma na celu obalenie Assada, czy coś w tym stylu? Nie? Rozumiem, że byłeś w tych ośrodkach przed atakiem i widziałeś puste hale? Nie? Czyli co - syndrom pelikana? Łykasz wszystko? Przypomina mi się za to jak ambasador Rosji w telewizji Hezbollahu zapowiadał, że zniszczą wszystkie rakiety i namierzą nosicieli - nie zestrzelili nic a o nosicielach się dowiedzieli z telewizji. Teraz zostaje powtarzanie zabawnych historyjek o tym jak to S-400 jest zbyt cenne i ile to zestrzelono pocisków, mimo, że zareagowano dopiero po ich trafieniach. O dowodem mają być skromne resztki zebrane w miejscach trafienia. Powiedz jak się nie śmiać z rosyjskiej myśli przeciwlotniczej i propagandowej? Iran to już od kilkudziesięciu lat zapowiada, że zniszczy Izrael z wiadomym skutkiem. Saddama nie udało im się pokonać. Wybijanie sunnitów w Syrii za zgodą Rosji też im idzie jak po grudzie. Także dlatego, że ciągle mimo opowieści o skuteczności rosyjsko-syryjskiej obrony, na głowy im spadają bomby i rakiety. Jak kilka dni temu.

    2. cynik

      Czyli mówisz, że to były 3 puste rudery bez znaczenia? I te rudery były obstawione przez Pancyry które zniszczyły dziesiątki nadlatujących rakiet? Podpowiadam: Pancyry to zestawy obrony bezpośredniej. I mimo, że alianckie pociski zaorały cały teren tych ruder to żaden Pancyr nie ucierpiał? Rozumiem, że nie ma co z Tobą rozmawiać o logice?

    3. dada

      A nie był pokazowy? Poprzedniego dnia ruscy dali pokaz mało rozgarniętego straszenia, werbalnie i przy pomocy agresywnego podlatywania do francuskiego okrętu. Myśleli że ktoś się przestraszy? I co, lekcja nie dotarła? Chcesz następnie zobaczyć płonące rosyjskie radary i wyrzutnie? I nie fantazjuj o III wojnie światowej bo Rosja jest praktycznie sama jak palec i nic nie zrobi.

  25. łowca_stupików

    Dobra, jedno zasadnicze pytanie jeśli zostały zniszczone magazyny z bronią chemiczną to gdzie jest skażenie terenu i czemu nie ma żadnych ofiar. Wszyscy rozpisują sie na efektownym ataku a skażenia nie ma i o dziwo w żadnym z tych długich elaboratów nie ma zadanego tego pytania.

    1. De Retour

      Ponieważ najczęściej składowane są prekursory które są stabilniejsze i można je przechowywać dłużej. Sarin jest tak lotny, że przy odpowiednich warunkach atmosferycznych już po kilku minutach można się bezpiecznie poruszać po obszarze gdzie został użyty. Broń chemiczna bardzo zle znosi działanie wysokich temperatur, więc eksplozje tylu CM ... Zresztą wystarczy by miał kontakt z tlenem i światłem słonecznym, by uległ szybkiej degradacji.

Reklama