2 lutego br. do Mali przybył prezydent Francji François Hollande. Oficjalnym celem wizyty jest mentalne wsparcie dla francuskich żołnierzy. W planach są także rozmowy z prezydentem tymczasowym Mali Dioncoundą Traore.
Hollande odwiedzi francuskich żołnierzy w Sevare i Timbuktu (kontrolę nad miastem przejmują właśnie oddziały czadyjskie) oraz zje roboczy lunch z prezydentem Traore.
Rozmowy z prezydentem Mali będą dotyczyć nie tylko przebiegu operacji i współpracy wojsk francuskich z afrykańskimi partnerami, ale również możliwości zapewnienia długoterminowego bezpieczeństwa i stabilizacji w regionie.
Hollande będzie dążył do jak najszybszego wycofania sił francuskich z kraju, które mają zostać zastąpione przez Malijczyków i kontyngent państw afrykańskich z ECOWAS, który może liczyć nawet 10 tys. żołnierzy. Szkoleniem sił malijskich zajmie się najprawdopodobniej 20 polskich instruktorów wojskowych, w ramach misji wysyłanej przez UE.
Mimo szybko osiągniętych sukcesów, siły walczące z islamistami może teraz czekać mozolna, długa walka z przeciwnikiem stosującym taktykę walki partyzanckiej.
(MMT)
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie