Reklama

Siły zbrojne

F-15E zestrzelił irańskiego drona

F-15E / Fot. U.S. Air Force, Staff Sgt. Jeremy McGuffin
F-15E / Fot. U.S. Air Force, Staff Sgt. Jeremy McGuffin

Amerykański myśliwiec bombardujący F-15E Strike Eagle zestrzelił irański bezzałogowiec, który miał niebezpiecznie zbliżyć się do zgrupowania amerykańskich żołnierzy pilnujących pola naftowego w Syrii. Miała to być reakcja na całą serię ataków bezzałogowcych dronów samobójczych uderzających w amerykańskie i izraelskie cele od początku tego roku.

Podejrzany BSP miał zbliżać się do amerykańskich żołnierzy rozlokowanych w domach w osadzie określanej jako Green Field, nieopodal dużego pola naftowego w południowo-wschodniej Syrii. Stacjonuje tam około 900 Amerykanów pilnujących tych złóż i infrastruktury wydobywczej. Bezzałogowiec został uznany za zagrożenie z uwagi na trajektorię jego lotu wskazującą jednoznacznie na cel jego misji.

W tym roku irańskie bezzałogowce uderzały w liczne cele amerykańskie i izraelskie. Jest to element wymiany ciosów między tymi państwami a proirańskimi bojówkami w Iraku. Irańskie BSP uderzają także w żeglugę w ramach morskiej wymiany ciosów z Izraelem. Głośny był np. przypadek uderzenia 30 lipca br. w należący do Izraela statek handlowy, co spowodowało śmierć dwóch osób - Brytyjczyka i Rumuna. Poza tym zostały zaatakowane jeszcze co najmniej trzy statki powiązane z Izraelem – w lutym, kwietniu i lipcu, lecz nie doprowadziły one do ofiar śmiertelnych. 

Reklama
Reklama

Ataki za pomocą samobójczych dronów są dokonywane także przez Hamas ze strefy Gazy i prawdopodobnie są to maszyny irańskich typów sprowadzane w częściach i montowane na miejscu. W maju tego roku jeden z takich aparatów został zestrzelony przez izraelskiego F-16.

Amerykanie muszą liczyć się ze skutecznością tego rodzaju uderzeń. Np. dwa miesiące temu rakietowy atak proirańskich bojówek na iracką bazę lotniczą, w której byli amerykańscy żołnierze, doprowadził do ranienia dwóch z nich. Strona proirańska (irańska?) może chcieć obecnie odpowiedzieć bolesnym ciosem na amerykański atak z czerwca, w którym zginęło czterech członków milicji.

Amerykanie są w Syrii w ramach operacji Inherent Resolve rozpoczętej w październiku 2014 r. Nie wiadomo do jakiego typu należał zestrzelony obecnie BSP, ale biorąc pod uwagę, że leciał z terytorium Iranu nad Syrię, musiała być to maszyna stosunkowo duża.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. Palmel

    syzyfowa praca amerykanów Irańczycy są u siebie i będą się dalej tak bawić a resursy silnik i planowe remonty też kosztują na pewno więcej niż taki jeden dron a operator pozostaje żywy i dalej będzie latał to nie tym to następnym dronem

    1. Davien

      Irańczycy w Syrii sa u siebie... No no czego to Palmel nie wymysli:))

  2. Andrzej

    A co robią amerykańskich żołnierzy pilnujących pola naftowego w Syrii. To jawna kradzież!