Reklama

Siły zbrojne

Dyżury śmigłowców SAR w Darłowie i Oksywiu

  • Fot. Cyberdefence24

Siły zbrojne planują utrzymanie po 1 września dwóch punktów dyżurowania śmigłowców SAR nad Bałtykiem – w Darłowie i Oksywiu – poinformowało we wtorek Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. Oznacza to, że utrzymanie systemu dyżurów, który - wówczas tymczasowo - wprowadzono od 19 lipca. Wcześniej, od października 2015 r. dyżury były tylko w Darłowie.

Od 1 października 2015 r. w całodobowej gotowości do działań poszukiwawczo-ratowniczych (SAR) nad obszarami morskimi i lądowym pasie nadmorskim utrzymywany był jeden śmigłowiec Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej, stacjonujący w 44 Bazie Lotnictwa Morskiego w Darłowie. W połowie lipca 2017 r. nastąpiła zmiana – od tego czasu całodobowy dyżur pełnią załogi śmigłowców W-3WARM w 43 Bazie Lotnictwa Morskiego w Gdyni Babich Dołach (w sąsiedztwie Oksywia), a jednocześnie w Darłowie w godzinach od 11.00 do 19.00 w gotowości do prowadzenia działań ratowniczych utrzymywany jest drugi śmigłowiec – Mi-14PŁ/R lub W-3WARM.

Gdyńska brygada zapowiadała, że dyżury w takiej formule będą utrzymywane czasowo, do końca sierpnia. We wtorek – w odpowiedzi na publikacje, że po wakacjach skończą się całodobowe dyżury – Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych poinformowało jednak, że nieprawdą jest, że zawieszone zostaną dotychczasowe punkty, w których obecnie śmigłowce Marynarki Wojennej pełnią dyżury.

Siły Zbrojne RP nadal planują utrzymywanie dwóch punktów dyżurowania na lotniskach w Darłowie i Oksywiu.

Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych

Jak wyjaśnił w rozmowie z Defence24.pl oficer prasowy Brygady Lotnictwa Marynarki Wojennej kpt. Marcin Braszak, oznacza to, że dyżury śmigłowców SAR w dyżury w Gdyni i Darłowie po 31 sierpnia będą się odbywać w tym samym systemie, jak od połowy lipca. Dodał, że nie został określony termin, do kiedy taki stan rzeczy ma zostać utrzymany.

Śmigłowce wspiera samolot patrolowy Bryza, dyżurujący na lotnisku w Siemirowicach koło Lęborka.

Czytaj więcej: Marynarka Wojenna będzie „reanimować” śmigłowce

Polska strefa odpowiedzialności SAR na Bałtyku ma ponad 30 tys. kilometrów kwadratowych. Z bazy w Darłowie do najdalszych punktów strefy odpowiedzi na granicy z obwodem kaliningradzkim jest ponad 200 km, a w rejon Świnoujścia jest przeszło 150 km.

Mapa SAR
Mapa: Defence24.pl

Ministerstwo Obrony Narodowej planuje zakup nowych śmigłowców dla Marynarki Wojennej, w wersji zwalczania okrętów podwodnych z możliwością wykonywania misji ratowniczych, aby zastąpić starzejące się Mi-14. Jako jeden z wariantów dopuszcza się zakup wiropłatów w dwóch partiach po cztery maszyny każda. MON deklaruje, że stosowna umowa powinna zostać podpisana jeszcze w tym roku.

Czytaj więcej: Śmigłowce morskie dla Polski „do wszystkiego”. Efektywna unifikacja, czy ślepa uliczka? [ANALIZA]

W połowie lipca 2017 r. Brygada Lotnictwa MW zapowiadała, że od 1 września w całodobowej gotowości do działań SAR będzie utrzymywany jeden śmigłowiec – na przemian W-3WARM Anakonda i Mi-14PŁ/R – na lotnisku w Darłowie. Uzasadniano to ograniczoną liczbą maszyn w wersji ratowniczej oraz koniecznością ciągłego szkolenia ich załóg.

Jeszcze do niedawna polskiej strefy odpowiedzialności strzegły cztery śmigłowce SAR.

W latach 2008–2010, z powodu wyczerpania resursu, z eksploatacji w lotnictwie morskim wycofano trzy śmigłowce ratownicze Mi-14PS. W związku z tym do wersji SAR przebudowano dwa śmigłowce zwalczania okrętów podwodnych Mi-14 PŁ. Pod koniec przebudowy i podczas wdrażania do służby maszyn, które zostały oznaczone jako Mi-14PŁ/R, Marynarka Wojenna wprowadziła naprzemienne dyżury – od 1. do 20. dnia każdego miesiąca na lotnisku w Gdyni Babich Dołach a następnie, do końca każdego miesiąca – na lotnisku w Darłowie. Utrzymanie w całodobowej gotowości do działań dwóch śmigłowców, na lotniskach w Gdyni i Darłowie przywrócono od 1 lipca 2011 r., po zakończeniu szkolenia załóg Mi-14 PŁ/R.

W 2014 r. Inspektorat Uzbrojenia MON podpisał z WSK "PZL-Świdnik" umowę na modyfikację pięciu najstarszych śmigłowców z rodziny W-3 – dwóch transportowych W-3T i trzech W-3RM Anakonda – do jednolitej wersji wyposażenia W-3WA i W-3WARM. W związku z ograniczoną liczba maszyn ratowniczych oraz koniecznością szkolenia załóg od 1 października 2015 r. w całodobowym dyżurze SAR utrzymywany był jeden śmigłowiec SAR. Do tej pory prace modernizacyjne zakończono na czterech z pięciu wyżej wymienionych maszyn a dwa śmigłowce transportowe przystosowano do wykonywania zadań ratowniczych.

Pod koniec 2016 r. rozpoczął się drugi etap procesu modernizacji, obejmujący trzy kolejne maszyny W-3. W grudniu 2016 r. do Świdnika przekazano pierwszą z nich, w lipcu 2017 r. – drugą. Trzeci śmigłowiec poleciał do Świdnika we wtorek.

Według lipcowych zapowiedzi Brygady Lotnictwa MW jeszcze w tym roku ma zostać wdrożona procedura wydłużenia resursu dwóch śmigłowców ratowniczych Mi-14 PŁ/R. Ma ona wydłużyć ich eksploatację o kolejne cztery lata.

Czytaj także: Śmigłowce SAR dla Polski: To nie wymiana, a skok generacyjny

Reklama

Komentarze (11)

  1. Obywatel RP

    Piloci bardzo dobrze wypowiadają się o modernizowanych Anakondach dobrze że PZL-Świdnik je remontuje.

    1. CB

      Czyli kolega nie ma kontaktu z pilotami. Piloci morscy, jakoś szczególnie dobrze, to się o Anakondach nigdy nie wypowiadali, bo są trochę za słabe i mają za mały zasięg, choć oczywiście też nikt jakoś mocno nie narzekał, dopóki były w miarę nowe. Teraz niestety już się starzeją i pod względem samego wieku jak i wyposażenia oraz awioniki. Po ostatnich remontach/modernizacjach powodów do narzekań mają więcej, bo najpierw wszystko się przedłużało, a gdy niby już wszystko było gotowe, to śmigłowce nie nadawały się do służby i MW odmówiła ich odbioru (i to kilkukrotnie). Kłopotów z ich odbiorem była przecież cała masa. Całkowicie zawiodły chociażby słynne "nowe i nowoczesne" kompozytowe łopaty i trzeba było wracać do starych.

    2. Koral

      Ciekawe którzy się wypowiadają bardzo dobrze.

  2. Zenek

    Anakondy mimo upływu lat dają radę, maszyny z PZL-Świdnik to świetne konstrukcje.

  3. Rzymianin

    Piewcy Caracali jakoś do dnia dzisiejszego Airbus nie ma śmigłowca do zwalczania okrętów podwodnych to jakim sposobem wygrali przetarg.

    1. Kola

      Podobnie jak S70i i AW149.

    2. Davien

      AS 532 SC jak widze dla ciebie nie istnieje:) Może podaj jakie wersje ZOP maja S-70i czy AW-149:))

  4. Gdynianin

    Najwyższy czas doposażyć MW w AW101 Merlin jak pokazują Anglicy jest to teraz najlepszy śmigłowiec.

    1. Miranth

      I tego należy się trzymać Potrzebne nam są śmigłowce które są gotowe na kolejne 20 lat pracy

  5. Obywatel RP

    Piloci bardzo dobrze wypowiadają się o modernizowanych Anakondach dobrze że PZL-Świdnik je remontuje.

  6. megina

    Brygada Lotnictwa posiada dziesięć śmigłowców ratowniczych. W tej chwili do dyspozycji ma 2 maszyny Mi-14PŁ/R oraz cztery zmodernizowane już Anakondy

  7. Miranth

    8 śmigłowców AW101 na 100% nie może być droższe niż te złomy caracale czy cougary

    1. 1.8G

      Całkiem możliwe, że są droższe. Już sam koszt wersji podstawowej 8 AW101 to 12 Caracali. Wersja ZOP jest najdroższą i jej koszt może dochodzić nawet do 6-8 razy ceny śmigłowca transportowego. Dodatkowo jeśli podliczyli koszt otworzenia linii produkcyjnej i serwisowej dla 8 śmigłowców to koszt mógł wyjść absurdalny. Dlaczego według ciebie Caracale to złom? Całkiem przyzwoite śmigłowce, w końcu to wół roboczy NATO.

    2. WERA

      8 w cenie 40 pasi? BRAWO TY!

  8. Glinnik

    WOW: Dowodztwo Generalne sobie zaszalalo, 2 punkty i 2 smiglowce. "Zawodowcy" Byle do pierwszych sztormow i 3 alarmow wylotu w teren.

  9. Sztaksel

    Jestem emerytowanym kpt.z.w. z 50 letnim pływaniem.Powiem jedno : hańba. Jesteśmy jedynym państwem w Europie bez sprawnych helikopterów SAR. W 2005 roku dowodziłem nocną akcją ratunkową i poszukiwawczą koło Kołobrzegu ( wypadł za burtę szyper). Do akcji włączył śię helikopter z Darłowa. Od razu zgłosił mi, że nie ma kamery termowizyjnej (noc!). Polatał, poświecił reflektorem po wodzie i nad ranem zgłosił, że musi wracać, bo mu się kończy paliwo. Niestety szypra nie uratowaliśmy. To było 12 lat temu i tenże helikopter lata po dzis dzień. Nie daj Bóg następnego "Heweliusza".

    1. CB

      Ten śmigłowiec nie może latać po dziś, bo nasze trzy ostatnie prawdziwe śmigłowce SAR (Mi-14PS) wycofano już parę lat temu, ze względu na zużycie skorup i niemożność dalszych remontów. Teraz latają dwa przerobione doraźnie śmigłowce ZOP (PŁ -> PŁ/R). Niestety są już w stanie podobnym jak poprzednio PS i tak naprawdę do żadnych remontów się już nie nadają...

  10. CB

    Coś mi się wydaje, że na szybko się wycofali rakiem, bo ten plan zawieszenia jednego punktu od 1 września istniał, ale zaczął się robić szum. Przecież poprzednio nie byli w stanie obsłużyć pięcioma śmigłowcami dwóch punktów (3 Anakondy + 2 Mi-14, a 5 Anakond w remoncie), a teraz będzie dokładnie ta sama sytuacja, że pięć śmigłowców w służbie (5 Anakond, a 2 Mi-14 i 3 Anakondy w remoncie). Dlatego miał być właśnie powrót do poprzedniej sytuacji z jednym dyżurem. O tym, że dwie Anakondy nie są w stanie zastąpić dwóch Mi-14 już pisał nie będę... Niestety, ale uwalenie Caracali będzie nam się jeszcze bardzo długo odbijać bolesną czkawką...

    1. Łukasz

      Trzeba wziąć dwa śmigłowce w leasing albo wynająć zewnętrzną podmiot do misji SAR bo inaczej będzie tragedia. Zakup to co najmniej kilka lat zwłoki.

    2. Miner

      Co by złego nie mówić o caracalu to był znakomitym wyborem ekonomicznym jako śmigłowiec morski. Obojętnie co teraz kupią to będzie albo dużo droższe albo gorsze. Podobno włosi za 8 AW101 w konfiguracji MONu zaśpiewali sobie kwotę większą niż francuzi za 50 caracali z offsetem.

    3. c2po

      Akurat do zadań morskiego SAR Caracal faktycznie nadaje się lepiej od oferowanych wówczas konkurentów. Ale to jedyna jego przewaga.

  11. Kowal

    To prawda, że 2 zapowiadane na tamten rok śmigłowce zostały zakupione i to w najnowszej wersji AH6460M/STEATH z dodatkowym systemem niewidzalnym dla oka ludzkiego ale zapomnieli gdzie nimi wylądowali?

Reklama