Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Czwartek z Defence24.pl: Wywiad z wiceministrem MSWiA; Prezydent RP na forum ONZ o kryzysie migracyjnym; Talibowie chcą uznania przez ONZ nowego rządu w Afganistanie; Zamach na doradcę prezydenta Ukrainy; Wywiad z osobą towarzyszącą SG na granicy
Czwartkowy przegląd prasy pod kątem bezpieczeństwa i obronności.
Jacek Prusinowski, Super Express, „Chronimy granicę zgodnie z prawem”: Wywiad z wiceministrem spraw wewnętrznych i administracji, Maciejem Wąsikiem. „Widzę, co się dzieje na granicy. To poważny napór. Mało tego, są bardzo niepokojące sygnały, które płyną z Białorusi, a mianowicie, że zniosła ona ruch wizowy z niektórymi państwami, które są niezwykle żyzne, jeśli chodzi o imigrację taką socjalną czy zarobkową, czyli można powiedzieć nielegalną. Zdajemy sobie sprawę, że Łukaszenka otworzył dla lotów międzynarodowych lotnisko w Grodnie, które jest tuż przy polskiej granicy. Nie można tego interpretować inaczej, jak tylko usprawnienie ruchu migracyjnego przez Białoruś w stronę Polski, Niemiec i całej Europy.”
Petar Petrovic, Gazeta Polska Codziennie, „Łukaszenka pod pręgierzem”: Prezydent Andrzej Duda przekonywał na forum ONZ, że Polska nie ustąpi w kwestii kryzysu migracyjnego na granicy polsko - białoruskiej, gdyż nie zgadza się na instrumentalne traktowanie migrantów. „Ostre słowa krytyki pod adresem białoruskiego reżimu za jego atak hybrydowy przeciwko Polsce, Litwie i Łotwie były głównym motywem przemówienia prezydenta Andrzeja Dudy na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. [...] Polski prezydent oskarżył Mińsk o celowe wykorzystywanie imigrantów do przeprowadzenia ataku podważającego granice krajów wschodniej flanki NATO i UE. <<Od wielu tygodni reżim Alaksandra Łukaszenki sprowadza do swojego kraju dziesiątki tysięcy zdesperowanych mieszkańców Bliskiego Wschodu, których pod pałkami policyjnymi zmusza się do przekraczania naszych granic i próbuje wywołać sztuczny kryzys humanitarny>> - zwrócił uwagę prezydent.”
Marta Urzędowska, Gazeta Wyborcza, „Talibowie utworzyli rząd i piszą do ONZ”: Czy ONZ uzna nowy rząd w Afganistanie? „Talibowie, po miesiącu faktycznego rządzenia Afganistanem, wreszcie wyłonili pełny rząd. Nie ma w nim kobiet, a jedynie garstka przedstawicieli mniejszości etnicznych. [...] Taki skład nowego rządu, bez kobiet i z garstką przedstawicieli mniejszości, raczej nie spodoba się światu, który uzależnia pomoc dla Afganistanu od tego, czy talibowie nie będą nikogo wykluczać i jak potraktują kobiety. Radykałowie nie tracą jednak rezonu. Zgłosili chęć udziału w dorocznej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ, aby przemówić do światowych przywódców. Jak podaje BBC, sekretarz generalny Antonio Guterres dostał w tej sprawie list od szefa MSZ w rządzie talibów Amira Chana Muttakiego. - Organizacja Narodów Zjednoczonych musi uznać nasz rząd, żeby inne kraje nawiązały z nami relacje dyplomatyczne - perorował po ogłoszeniu składu rządu jego rzecznik Zabihullah Mudżahid.”
Piotr Andrusieczko, Gazeta Wyborcza, „Zamach na przyjaciela Żeleńskiego”: Biuro Prezydenta Ukrainy oświadczyło, że zamach na doradcę Żeleńskiego można rozpatrywać jako próbę zabójstwa kluczowego członka ekipy prezydenta. „Pod Kijowem ostrzelano z broni automatycznej samochód pierwszego doradcy prezydenta Ukrainy Serhija Szeflra. Bliski współpracownik Żeleńskiego wyszedł z zamachu bez szwanku, ale jego kierowca został ciężko ranny. [...] Do zamachu doszło w pobliżu przylegającej do Kijowa wsi Lisnyky. Strzelano z broni automatycznej z lasu. W samochód, którym podróżował doradca prezydenta Ukrainy Serhij Szefir, trafiło co najmniej dziesięć pocisków, trzy z nich zraniły kierowcę. Jego stan jest ciężki. Samemu doradcy nic się nie stało. Wiadomo, że Szefir sam często kierował samochodem. Policja wraz ze służbami prowadzi operację <<Syrena>> celem ujęcia zamachowców. Na miejscu zdarzenia pracują policyjni eksperci oraz Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. Prokurator generalna Iryna Wenediktowa oświadczyła na Facebooku, że zamachowcy rzucili wyzwanie ukraińskiemu systemowi ochrony porządku publicznego.”
Urszula Wróbel, Nasz Dziennik, „Horror na granicy”: Wywiad z osobą, która towarzyszy funkcjonariuszom Straży Granicznej w pracy na wschodniej granicy. „[…] byłam świadkiem kolejnych zeznań dotyczących podróży, w których opowiadali, że samolotem przybywali do Moskwy, potem z Moskwy jechali busami, autobusami i samochodami. Jechali tak przez dwa dni i całą noc, aż do granicy białorusko-polskiej. Na ostatnim etapie podróży kierowca pojazdu zbierał paszporty, których już nie odzyskali z powrotem. I kazał iść. Jak wynikało z przesłuchań, podróż każdej osoby kosztowała około 2 tysięcy dolarów. Obiecano im wygodną podróż, a także możliwość łatwego przedostania się do strefy Schengen, uzyskania azylu, pracy i ogólnie - dobrobytu.”
"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie