Reklama

Geopolityka

Chińsko-rosyjskie manewry morskie blisko Polski

Fot. mil.ru
Fot. mil.ru

Ministerstwo obrony Rosji poinformowało o rozpoczęciu pierwszego etapu dwustronnych, rosyjsko-chińskich ćwiczeń na morzu „Morskoje wzaimodiejstwo-2017” [„Morska współpraca-2017”]. Będą się one obywały w porcie Bałtijsk i na wodach południowo-wschodniego Bałtyku.

Zgodnie z ostatnim komunikatem resortu obrony Rosji ćwiczenie „Morskoje wzaimodiejstwo-2017” ma trwać od 22 do 28 lipca, a więc nastąpiło przesunięcie w czasie o jeden dzień do przodu (jeszcze 18 lipca informowano, że manewry będą się odbywały od 21 do 27 lipca br.). W ćwiczeniu weźmie udział około dziesięciu okrętów i jednostek zabezpieczenia różnych typów i klas oraz ponad dziesięć samolotów i śmigłowców należących do Wojennomorskiej Fłoty Rosji (WMF) oraz Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej.

Oficjalnie głównym celem manewrów są: poprawa efektywności współdziałania obu marynarek wojennych przy przeciwdziałaniu zagrożeniom bezpieczeństwa na morzu, zgrywanie załóg rosyjskich i chińskich okrętów oraz „wzmocnienie przyjaźni i współpracy między BMF Rosji i WMS Chin”.

Czytaj też: Atomowe krążowniki wpłyną na Bałtyk

Ćwiczenie rozpocznie się od wizyty chińskich okrętów w Bałtijsku 21 lipca br., gdzie odbędzie się ceremonia przywitania oraz szereg spotkań (w tym na szczeblu dowództw sił morskich Chin i Rosji). Nie będą to już jednak odprawy robocze, ponieważ te odbyły się już w bałtijskiej bazie kilka dni wcześniej.

Dla zabezpieczenia ćwiczeń zostaną powołane: wspólne, rosyjsko-chińskie dowództwo oraz sztab. Językiem oficjalnym podczas działań ma być rosyjski. Ćwiczeniem będą dowodzili bezpośrednio: zastępca dowódcy marynarki wojennej Rosji wiceadmirał Alieksandr Fiedotienkow i zastępca dowódcy marynarki wojennej Chin - wiceadmirała Tian Zhong.

Same manewry rozpoczną się już 22 lipca br. – początkowo w porcie Bałtijsk. Faza aktywna na morzu ma trwać od 24 do 27 lipca br. W tym czasie ćwiczone będzie współdziałanie głównie w dziedzinach typowo bojowych: w zwalczaniu celów powietrznych nawodnych i okrętów podwodnych.

Czytaj też: Nowy chiński niszczyciel. Skok generacyjny floty Państwa Środka

Rosjanie zaznaczają, że ćwiczenie to „nie jest skierowane przeciwko innym państwom i to współdziałanie rosyjsko-chińskie stanowi wkład w umacnianie bezpieczeństwa w światowym oceanie”. Wybór miejsca wydaje się być jednak nieprzypadkowy. Rosjanie prawdopodobnie specjalnie zorganizowali manewry w okolicach polskiego wybrzeża, by pokazać swoją reakcję m.in. na instalację tam amerykańskich elementów tarczy antyrakietowej.

Jest to także wyraźny sygnał ze strony Chin, że czują się już mocarstwem morskim i dlatego ich flota będzie działać wszędzie tam na świecie, gdzie dochodzi do jakichkolwiek napięć. A Morze Bałtyckie – w tym w szczególności Obwodów Kaliningradzki – to według specjalistów „obszar, który jest źródłem wzmożonego napięcia między Rosją a USA i ich sojusznikami z NATO”.

Świadczy o tym również skład ćwiczących okrętów. Rosjanie sami nie posiadają specjalistycznych okrętów przeciwlotniczych, ale jednostkę taką zapewnili Chińczycy. Na Morze Bałtyckie wpłynął bowiem najnowocześniejszy chińskim niszczyciel typu 052D „Hefei” (według NATO typu Luyang III), który swoimi możliwościami jest porównywany z okrętami klasy AEGIS – choć jest od nich mniejszy (ma „tylko” 7 500 ton wyporności w porównaniu do amerykańskich niszczycieli typu Arleigh Burke o wyporności około 9 000-10 000 ton).

Czytaj też: Rosyjski bastion w Kaliningradzie rośnie w siłę [ANALIZA]

Jest to jednostka nowa, wprowadzona do służby w grudniu 2015 r. Chińczycy wyposażyli ją w radar z czterema nieruchomymi antenami ścianowymi rozmieszczonymi na burtach nadbudówek oraz dużą liczbę wyrzutni pionowego startu, mieszczących różnego rodzaju rakiety przeciwlotnicze krótkiego, średniego i dalekiego zasięgu. Liczba i rodzaj używanych środków bojowych nie są znane, ponieważ część komór startowych może mieścić rakietotorpedy oraz może być przygotowana na rozmieszczenie czterech rakiet plot krótkiego zasięgu (takie samo rozwiązanie jeżeli chodzi o upakowanie pocisków „woda – powietrze” ESSM zastosowali Amerykanie w wyrzutni pionowego startu Mk 41).

Reklama

"Będzie walka, będą ranni" wymagające ćwiczenia w warszawskiej brygadzie

Komentarze (19)

  1. Jatego2

    Powyższe manewry połączonych sił wojsk rosyjsko-chińskich i Białorusi,na Bałtyku,są wyraźnym przekazem dla świata zachodu i NATO,że państwa wschodu stanowią znaczącą potęgę militarną,której nie można lekceważyć i która może stanowić realne zagrożenie dla Europy i USA.Prężenie muskułów siły militarnej Rosji i jej sojuszników nigdy nie wróżyło nic dobrego dla pokoju na świecie.Dlatego należy traktować te wydarzenia jako wyraźny sygnał

  2. jan22

    Real - pokazuje iż przeciw USA które chcą dalej dominować na ŚWIECIE - jest każdy kraj ? Chiny po latach stagnacji , przeszedł na czas rozwoju , aż dojdzie do równowagi a może i przewagi ? Kto się przyzna że ma przewagę ? Ciągle przypuszczamy że USA - to najważniejszy gracz , a może się okazać że jest inaczej ! Potrzeba jeszcze kilkunastu lat - kto przypuszczał w latach 80-90-2000 , że Chiny będą taką gospodarką by zagrażać USA , Niemcom - czy innym krajom , tak samo dzieje się w uzbrojeniu - gonią , gonią aż dogonią to kwestia czasu . Przyglądając się ich ekspansji w gospodarce idą tak samo z wojskiem . My zaś stoimy i drepczemy w miejscu - ba nawet szukamy pomocników i to jest najgorsze ? Takie myślenie zabija w nas czujność - o rozwoju sił zbrojnych Polskiego wojska bez własnego sprzętu niewiele mamy do powiedzenia ? Drepczemy i rozglądamy się - a może to ? A może tamto - konkretów dalej nie widać ? To tak jak byśmy budowali dom 150m na działce o powierzchni 30m ? Powinniśmy przede wszystkim budować nasze wojsko o nasz przemysł - dokupując sprzęt u innych . Na pewno nie stać jest nas na zakup ogromnej ilości uzbrojenia - ale wizje powinniśmy mieć od czego zaczynamy . Do obronności naszego kraju na lądzie potrzeba sprzętu prostego by każdy prosty obywatel mógł go obsłużyć , a wojsko mieć specjalistyczny sprzęt w miarę nowoczesny .

  3. tagore

    Możliwość przerzucenia "jedwabnym szlakiem " oddziałów chińskiej armii wiele zmienia,jego budowa może być równie głupia jak inwestycje zachodu w chińską gospodarkę budujące konkurencyjne do zachodu mocarstwo.

  4. Extern

    "Za uśmiechem ukryj sztylet". Chińczycy obecnie dzięki Rosjanom kupują sobie czas na rozwój którego inaczej Stany Zjednoczone by im nie dały. Co będzie z Rosją gdy Chiny urosną na tyle że nie będą już potrzebowały Rosji bo sami będą silniejsi od Stanów?

  5. Niki

    To nasza marynarka powinna zaproponować Chińczykom uzupełnienie paliwa i prowiantu w naszych portach bo są oni bardzo miło do nas ustosunkowani i jest to potencjalny nasz sojusznik.

    1. laesir

      Chiny chcą budować wielki sojusz kontynentalny Berlin-Moskwa-Pekin. Na ostatnim szczycie G20 Chińczycy i Niemcy tworzyli zgrany duet. Ich przeciwnikiem był Trump. A co na to Polska? Jak na razie Polacy komplikują tylko chińskie plany idąc na udry z Roją, a przede wszystkim z Niemcami. Dla Chin jesteśmy kłopotem, a nie sojusznikiem. Podobnie dla USA. Dla nich problemem są Cińczycy, z którymi próbujemy flirtować. Polska zaś chce wciągnąć USA w awanturę z UE i Rosją. W końcu ktoś powie sprawdzam. To nie może się dobrze skończyć.

    2. Victor

      Ten fajny potencjalny sojusznik woli ćwiczyć z naszym potencjalnym przeciwnikiem niż z nami.

  6. Doktor

    Według mnie obecność Chińczyków jest najlepszym gwarantem na to, ze manewry te nie zostaną użyte jako forma nacisku na sąsiadów Rosji. Chińczycy nigdy by sobie na to nie pozwolili. Wypadałoby zachować odrobinę rozsądku, a nie za każdym krzakiem widzieć rosyjski czołg.

  7. Prz

    Zła decyzja Chin, która wpłynie negatywnie na ich plany budowy Jedwabnego Szlaku, Chiny muszą go zbudować - my nie, długoterminowo odbije się negatywnie na postrzeganiu Chin przez RP. Szkoda - ale też pokazuje jak elity chińskie postrzegają Polskę i cały region.

    1. Pr

      jak my nie to pójdzie przez Słowację, kto straci ???? my czy Chiny ?

  8. robertpk

    może w języku zrozumiałym dla wszystkich: przeprowadźmy ogólnopolską kontrolę skarbową wszelkich "chińskich marketów, rynków i centrów, jedwabnych szlaków... " których ostatnimi laty namnożyło się sporo w naszym kraju Chińczycy rozumieją taki język - sami go często używają

    1. ito

      Zrozumieją. My też, jak nam przeprowadzą kontrolę sanitarną i skarbową polskiego eksportu do Chin. Dobry ruch zaproponował Niki. To się nazywa DYPLOMACJA i na tym wychodzi się z reguły znacznie lepiej niż na tupaniu nogą i "zabieram swoje zabawki i idem na swoje podwórko".

  9. Kiks

    Ot i cały obraz Chin. To są bardzo dziwni ludzie i którym ciężko zaufać. Jak ktoś robił z nimi interesy to wiem o czym mówię.

    1. Chińczyk

      Chińczycy nie są dziwni, tylko sprytni i inteligentni, więc rozgrywają tolerancyjny zachód :) PS. bazarowy handel, bo chyba o to ci chodzi, nie jest dobrym wskaźnikiem do oceny Chińczyków, tam bowiem handlują głównie prości chińczycy, a ci lepiej wykształceni np wykładają na uniwersytetach w USA, ich specjalnością są głównie nauki ścisłe, więc sam widzisz.

  10. to nie nasz konflikt

    Chińczycy zawsze byli do nas pozytywnie nastawieni. Nie zniszczmy tego. To jest wyłącznie rozgrywka amerykańsko-chińska, występując otwarcie po stronie USA automatycznie szufladkujemy siebie jako wroga Chin.

  11. wuszu

    Amerykanie nie mogli zaktualizować sygnatur na Pacyfiku to teraz zrobią to i z brzegu i z morza i z powietrza. Dobry ruch!

  12. Marek

    Nie ma się czym martwić, bo jak twierdzą "fachowcy" w razie czego wszyscy z brzegu będą do okrętów strzelali, a pierwszy lepszy samolot "bez problemu zatopi" przeciwlotniczy niszczyciel typu 052D.

    1. Polanski

      A nie?

  13. Syberia chińska

    Poznaj przeciwnika, a potem go zatop.

  14. bbb

    Dwa lata temu w Gdyni byli z wizytą był chiński niszczyciel i fregata. A cztery lata temu polskie okręty ćwiczyły na Bałtyku razem z okrętami japońskimi. Bałtyk chyba naprawdę wyrasta na ważny region skoro główne floty Azji wysyłają tu swoje okręty.

  15. Polanski

    Bardzo głupia decyzja Chin o wzięciu udziału w tych manewrach. Jednocześnie namawiają do wzięcia udziału w Jedwabnym Szlaku i projektują siłą na Bałtyku. Państwa Europy Środkowej powinny się czuć zaniepokojone. Postępowanie niezgodne z chińską doktryną. Teraz dano argument przeciwnikom zaangażowaniu się Chin na terenie Europy.

    1. Kazik

      Chiny działają tak jak im wygodnie i jak im się opłaca. Polska też powinna tak robić, a nie u każdego żebrać.

    2. R

      Popieram. Zgodnie z podręcznikową definicją, supermocarstwo to państwo, które może samodzielnie działać na arenie międzynarodowej, bez pomocy i zgody innych państw. Chiny ostatnio stały się supermocarstwem i działają (jak na przykładzie tych manewrów) samodzielnie. Niestety, rodzaj tego działania zmusza nas do zastanowienia się nad dalszymi stosunkami Polski z Chinami. Musimy wziąć pod uwagę, że Chiny, realizując swoje cele będą robiły to w sposób sprzeczny z naszymi interesami. Może na przykład dojść do sytuacji takiej, że Chiny jako państwo, lub chiński bank udzieli nam pożyczki, a następnie odsprzeda zadłużenie podmiotowi rosyjskiemu. Tak więc, z pewną przykrością, muszę stwierdzić, że od tej pory będziemy musieli zastanawiać się nad tym, czemu ma służyć każda kolejna chińska inicjatywa i czy stać nas na bycie przyjacielem Chin. Wycofywanie się ze współpracy z Chinami z powodu jednych ćwiczeń uważam za głupotę (z uwagi na gorszy dostęp do finansowania z zadłużonych krajów tzw. "zachodu" może być to trudne i nieopłacalne), niemniej jednak trzeba będzie patrzyć im na ręce. Przykładem w tym zakresie powinni nam być sami Chińczycy, którzy ograniczają działalność firm zagranicznych w pewnych sektorach, a w innych (np. finanse) zakazują tej działalności zupełnie.

    3. laesir

      To nie Chiny namawiają tylko nasi proszą się o kredyty z Państwa Środka. Pół Euroazji piszczy ze szczęścia na myśl o Nowym Jedwabnym Szkalu. Chińczycy są właścicielami portu w Pireusie (Grecja). Wybudowali port, drogi, koleje w Pakistanie. Teraz mogą wozić towary z pominięciam Pacyfiku. Jeśli do tego dodać bazę wojskową w Afryce Wschodniej to Europa Wschodnia traci na znaczeniu. Równie dobrzemogą dogadać się z Łotyszami i zamiast przez Polskę wozić towary prez Rygę do reszty północnej EU. Przy takim scenariuszu manewry na Bałtyku są im przydatne. Chiny grają na wielki sojusz kontynentalny Chiny-Rosja-Niemcy.

  16. olo

    Chiny odwiedzają swoje dominium.

  17. sosy

    Przyjazń rosyjsko chińska , jak żywo przypomina układ kozaka z tatarzynem.

  18. Victor

    Polecam obserwację tego zdarzenia naszemu rządowi. Niedawno słyszałem w mediach, że Chiny będą aktywnym inwestorem w Polsce. Podobno kapitał chiński ma umożliwić budowę centralnego portu lotniczego. A my mamy uczestniczyć w Jedwabnym Szlaku z Chin do Europy. W sytuacji kiedy chińskie okręty stoją w Bałtijsku wygląda to trochę dziwnie.

  19. captcha

    W tamtym roku były blisko Chin, za rok pewnie znowu będą w Azji.

Reklama