Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie
Brytyjskie Termopile w Afganistanie
Ośmiu brytyjskich komandosów przez 6 godzin odpierało atak stu mudżahedinów broniąc rannych w zamachu bombowym cywilnych Afgańczyków. Ostatecznie Brytyjczycy wycofali się pod osłoną nocy nie ponosząc przy tym żadnych strat.
Brytyjczycy ujawnili szczegóły zaciętej walki z kilkunastokrotnie silniejszym przeciwnikiem, w jakiej uczestniczyło ośmiu członków elitarnej jednostki sił specjalnych królewskiej marynarki wojennej SBS (Special Boat Service).
Całe zdarzenia miało miejsce podczas patrolu wykonywanego we wschodnim Afganistanie wspólnie z żołnierzami afgańskich sił specjalnych. W czasie jego trwania doszło do wybuchu improwizowanego ładunku wybuchowego, w którym ucierpiała jedna z afgańskich rodzin podróżująca samochodem. Brytyjczycy bardzo szybko znaleźli spalony pojazd z poszkodowanymi i nie zgodzili się na opuszczenie niebezpiecznego rejonu przed udzieleniem pomocy Afgańczykom. Na miejscu okazało się, że jedna dorosła osoba zginęła, a ciężko ranna została młoda, afgańska dziewczyna.
Czytaj też: Afganistan: kobieta wiceministrem obrony
Na szczęście w składzie patrolu był przeszkolony ratownik, który zatamował krwawienie i uratował Afgankę. W czasie udzielania pomocy brytyjski patrol został jednak zaatakowany przez kilkunastokrotnie liczniejsze siły islamistów. Przy takiej przewadze komandosi wycofali się do znajdujących się w pobliżu opuszczonych zabudowań, gdzie postanowili się bronić do zapadnięcia zmroku. Wtedy bowiem uzyskaliby przewagę dzięki systemom nokto- i termowizyjnym.
I rzeczywiście pod osłoną nocy komandosi upozorowali atak, który odciągnął mudżahedinów od rzeczywistej drogi ucieczki. Manewr udał się doskonale, ponieważ bojownicy islamscy do końca nie wiedzieli, że brytyjski patrol już ewakuował się z terenu walk. Ujawniając szczegóły całego zdarzenia Brytyjczycy podkreślają, że członkowie oddziału SBS są równie dobrze wyszkoleniu jak komandosi ze sławnego SAS. Przypomnieli również, że do głównych zadań SBS należy: gromadzenie danych wywiadowczych, prowadzenie operacji antyterrorystycznych, sabotaż i skryte niszczenie infrastruktury przeciwnika.
Jednak opublikowanie informacji o walce w Afganistanie miało prawdopodobnie o wiele głębszy cel niż tylko rozsławienie żołnierzy wojsk specjalnych Royal Navy. Brytyjczycy chcieli prawdopodobnie zatrzeć złe wrażenie, jakie na świecie przyniosło brytyjskim komandosom zajęcie w okolicach Gibraltaru supertankowca „The Grace 1”.
Oczywiście władze Gibraltaru tłumaczyły się uzasadnionymi podejrzeniami, że statek ten, działał z naruszeniem sankcji Unii Europejskiej wobec Syrii. Nie zmienia to jednak faktu, że taka operacja brytyjskich komandosów była niezgodna z „prawem morza” i wolnością żeglugi.
dokk
Skąd wiedzieli, że było ich 100?Poza tym na takie sytuacje mają raczej procedury, a nie widzi mi się członków patrolu.
Anonim
Jednostki specjalne często mają dużą dowolność - mają cel, ewentualnie warunki poboczne do jego wykonania, ale często sposób osiągnięcia zamierzonego efektu wybierają sami. Mają m.in. dowolność w wyborze broni i wyposażenia.
dokk
No tak, ale raczej nie mogą podjąć decyzji o zawaleniu misji z powodu cywila potrzebującego medyka. Trochę podjeżdża legendą, podobną do wypuszczenia wolno pasterzyka, w czasie misji Red Wings.
Niuniu
Super historia ku pokrzepieniu serc. ciekawe kto w to uwierzy? Kilkuset talibów nagle znalazło się w rejonie patrolu 8 brytyjczyków? A ten samochód to pewnie właśnie ten patrol ostrzelał. I gdzie było wsparcie, lotnictwo, śmigłowce itd i dla czego przy tej całej super technice angole musieli najpierw chować się po lepiankach przez 6 godzin a później uciekli na piechotę. A skoro uciekali pieszo to pewnie do bazy mieli niedaleko. Jednym słowem fatalna operacja cudem nie niosąca wymiernych strat złotoustym piarowcem zamieniona w "zwycięstwo". Żenada. I to po 18 latach okupacji tego kraju przez USA z sojusznikami i wydawanych rocznie dziesiątkach mld dolarów na tą wojnę.
Nieźle geniuszu, małe "ale": Talibowie najczęściej stacjonują w pobliżu ajdików, które wykorzystują do zasadzek. Duże siły mogą wskazywać na zaplanowany atak. Samochód znalazł się tam przypadkiem i to pewnie on wysadził ajdik zamiast pojazdu SBS.
Lechu
6 godzin i zaro wsparcia? No i co zrobili z ranną dziewczyną? Jakim cudem starczyło im amunicji na 6 godzin wymiany ognia? Wiecej pytań niż odpowiedzi.
ASDF
Proste. Wymiana ognia nie wygląda jak w grach, gdzie niczym Rambo prujesz, trafiasz, a dzięki braku potrzeby przeładowania możesz pić kawkę... Żołnierze, ale także pozostałe militarne/policyjne jednostki najczęściej korzystają z selektora zmiany trybu ognia, prowadząc "odpowiedź" w krótkich seriach lub pojedynczych ostrzałach. To żołnierze, a sam fakt, że są to komandosi, jeszcze bardziej podkreśla trzeźwość umysłu tych żołnierzy, zwłaszcza patrząc na dokonania. Żołnierz musi potrafić "liczyć pociski" oraz efektywnie wykorzystywać wszystkie dostępne środki. Poza tym wątpię, aby byli zmuszeni do częstego "odpowiadania". Jedną z lepszych strategii w takim wypadku jest niewychylanie się oraz przedstawianie fałszywych informacji przeciwnikom (m.in. siła ognia, liczebność, zabezpieczenie, etc.). Jeśli żołnierze są dostatecznie inteligentni oraz przeszkoleni, to takie przypadki są jak najbardziej realne.
Junior
Bardzo ładnie wyjaśnione, podpisuję się obiema rękoma.
Fanklub Daviena
6 godzin i żadnego wsparcia i musieli się wycofać pod osłoną nocy. Znaczy się wbrew oficjalnej propagandzie NATO w Afganistanie nie panuje nad sytuację, nie ma rezerw ani wsparcia ani swobody operacji ani swobody przemieszczania się...
Byłeś tam?
Dalid
Nie. To ogólnie znana prawda, że do pokonania 1 żołnierza zachodu potrzeba 20-30 azjatów lub Rosjan z części europejskiej kontynentu. Z opisanego w artykule przypadku wynika ze proporcje były korzystniejsze dla brytyjczyków wiec niby po co wsparcie? Coś kolega oderwany od rzeczywistości chyba.
Zośka
Nie ma informacji co stało się z poszkodowanymi w wypadku. Czy zostali uratowani i ewakuowani czy też zostawieni na miejscu. Tak czy siak Brytyjczycy trzymają wysoki poziom.
Smuteczek
Nie sadze by niesli rannych Afganczykow ze soba skoro mieli tylko 8 osobopwy zespol. Ewakuacji smiglowcem przeciez nie bylo. Gdyby jednak napisali ze po tych 6ciu godzinach uciekli zostawiajac tamtych poszkodowanych to artykul niosl by jednak same negatywne emocje. A chodzilo przeciez o podbudowanie morale po Gibraltarskiej akcji
dropik
Termopile to raczej nie dobre porównanie. Po pierwsze tam zgnięła połowa Greków i w sumie przegrali tę bitwę , a Persowie zajęli Ateny.
Tomek pl
Bardziej pasuje Chodów
Rzyt
Panie admirał idź Pan....termopile to nie synonim okupacji kraju suwerenne go. Dla twojego przypomnienia grecy bronili termopil przed najazdem persow. A tu a gole najechały Afganistan. To napisz jeszcze o termopilach niemieckich żołnierzy w 39 r. Broniących się przed Polakami...np. Dożynki nocne ssmanow bagnetami przez naszych żołnierzy... W termopilach główne siły się nie wycofały tylko zostały...zadnej analogii. Nawet bitwa pod Chodowem ma mało wspólnego z termopilami. Jak takich mamy eks admirał ów to nic dziwnego, że MW wygląda jak wygląda. Pozdrawiam Arentsa Dikmanna, jeden z nielicznych porządnych dowódców morskich
gjhgjhjhjg
Anglicy nie okupują Afganistanu, ale wspierają rząd, który Talibowie chcą obalić. Talibowie działają tutaj generalnie z terenów pogranicza Pakistańsko-Afgańskiego, więc nie dokońca można nawet mówić, że jest to wojna domowa, można mówić, że jest to wręcz napaść na Afganistan. Niema tu żadnej analogii do twojego przykładu z Niemcami. Nie dokońca też jest to przypadek obrońców Termopili. Moim zdaniem gdzieś pośrodku, ale jednak bliżej Termopili niż przykładu Niemiecko-Polskiego.
asd
Słusznie, słusznie.
Madar
Anglicy wspierają rząd, który sami zainstalowali. Wcześniej to właśnie Talibowie rządzili.
Wojciech
Chociaż jeden przyznaje że zajęcie tego tankowca było aktem piractwa.
czoko
Rozumiem, że dziewczynę ewakuowali razem ze sobą...