Siły zbrojne
Błaszczak: Potrzebujemy sprawniejszej struktury dowodzenia NATO. Opowiadamy się za ściślejszą współpracą NATO-UE
Klasyczne zagrożenia nie zniknęły; by usprawnić zdolności odstraszania i obrony NATO, potrzebna jest sprawniejsza struktura dowodzenia Sojuszu; trzeba też stworzyć bardziej szczegółowe plany obrony - powiedział w niedzielę szef MON Mariusz Błaszczak.
Wystąpienie szefa MON, które dotyczyło zadań NATO w reagowaniu na wyzwania stojące przed sojusznikami, otworzyło trzeci dzień odbywającej się w budynkach polskiego parlamentu wiosennej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.
Błaszczak zwracał uwagę na rolę parlamentów w kreowaniu bezpieczeństwa państw Sojuszu Północnoatlantyckiego. Podkreślił, że to tam zapadają decyzję m.in. ws. budżetów przeznaczanych na obronność. Zaznaczył też, że jest to trudny i długotrwały proces.
"Osiągniecie porozumienia na poziomie narodowym zawsze będzie tym łatwiejsze, im głębsza i intensywniejsza będzie debata parlamentarna na poziomie międzynarodowym w gronie sojuszniczym i unijnym" - oświadczył. Według niego, m.in. dzięki takiej debacie, NATO może potwierdzić, że "nie ma wobec niego alternatywy".
Zdaniem Błaszczaka, "klasyczne zagrożenia" są wciąż aktualne. Ocenił, że mimo starań, nie udało się zbudować "ładu paneuropejskiego" opartego na współpracy państw.
Główną tego przyczyną jest postawa Rosji. Po rozpadzie ZSRR tylko przez chwilę można było mieć nadzieję, że będzie ona podążać drogą przemian demokratycznych. Ostatnie dziesięć lat przekreśliło ostatecznie te nadzieje. Rosja udowodniła, że jest gotowa siłą zmieniać granice, gwałcąc suwerenność i integralność państw
Jak mówił, w ostatnich latach kraj ten cały czas rozwijał swoje zdolności militarne, podczas gdy "zachód pozbywał się czołgów". Zdaniem Błaszczaka, wojska NATO górują nad rosyjskimi technologicznie, jednak to Rosjanie są bardziej przygotowani do prowadzenia "klasycznej wojny". Dodał, że NATO "dopiero przygotowuje się do obrony państw bałtyckich i Polski".
Szef resortu obrony wyraził ponadto nadzieję, że lipcowy szczyt NATO w Brukseli przyczyni się do usprawnienia zdolności "odstraszania i obrony" Sojuszu. "Do tego potrzebna jest sprawniejsza struktura dowodzenia NATO, w tym nowe dowództwo komponentu lądowego szczebla armijnego" - powiedział. Zadeklarował, że Polska gotowa jest je współtworzyć.
Według Błaszczaka, Pakt Północnoatlantycki potrzebuje też "więcej sił bojowych o większym stopniu gotowości, które powinny być ściślej afiliowane do dowództw". "Musimy stworzyć bardziej szczegółowe plany obrony; zmodyfikować szkolenia i ćwiczenia, by przywracały wojsku zdolność prowadzenia operacji obrony terytorium" - mówił.
Zaznaczył też, że by to osiągnąć, potrzebna odpowiednich decyzji zarówno na poziomie NATO, jak i "konsekwentnych działań na poziomie narodowym".
Szef MON ocenił ponadto, że oprócz zagrożeń ze strony Rosji, ważnym wyzwaniem dla Sojuszu jest też terroryzm "mający korzenie w radykalnym islamie". Ocenił, że zwalczać go trzeba przede wszystkim w krajach, w których się rodzi, takich jak Irak czy Afganistan. "Musimy też przeciwdziałać skutkom terroryzmu; przede wszystkim migracji" - dodał.
Błaszczak wyraził też nadzieję, że NATO podtrzyma gotowość do rozszerzenia o nowe państwa, takie jak Gruzja czy Ukraina.
Szef resortu obrony mówił też o współpracy NATO z Unią Europejską.
"Naszym zdaniem szczególnie istotnym jest, aby ta współpraca przyniosła efekt dodany w sferze rozwoju zdolności wojskowych, szybkiego wykrywania kryzysów i reagowania na nie, a także współpracy z państwami partnerskimi" - mówił Błaszczak podczas warszawskiej sesji Zgromadzenia Parlamentarnego NATO.
Zwracał też uwagę, że odporność naszych partnerów na różnego rodzaju wyzwania hybrydowe, w tym ze strony Rosji "uda się zbudować tylko w ścisłej współpracy obu organizacji".
W trakcie wystąpienia szef MON podkreślał, że współpraca pomiędzy NATO a UE staje się szczególnie istotna w związku z ustanowieniem w minionym roku PESCO (mechanizm stałej współpracy obronnej w ramach UE). "Polska wierzy, że ta inicjatywa spełni pokładane w niej nadzieje. Chcemy poszukiwać możliwości zaangażowania w ośmiu z 17 istniejących obecnie projektów" - mówił.
"PESCO powinna być jednak komplementarna względem działań podejmowanych przez NATO, to niezwykle ważne" - podkreślił. Jak dodał zapewnieniu, że tak będzie, powinna służyć współpraca obu organizacji.
W tym kontekście - jak dodał - cieszy współpraca zgromadzenia parlamentarnego z PE. W ocenie szefa MON jedną z kwestii, której w najbliższym czasie warto podkreślić szczególną uwagę, w tym na poziomie parlamentarnym, jest mobilność wojskowa. "Tak, by Unia, rozwijając infrastrukturę na potrzeby wspólnej polityki bezpieczeństwa i obrony, uwzględniała również wymogi sojusznicze" - wskazał.
W trakcie wystąpienia Błaszczak mówił też o rozwoju Polskich Sił Zbrojnych i ich zaangażowaniu w przeciwdziałanie wspólnym wyzwaniom. "Chciałbym podkreślić, że nasze wojska są przygotowywane właśnie do tego, by działać w układzie sojuszniczym, we współpracy z innymi krajami NATO i UE" - mówił.
Dodał, że priorytetem Polskich Sił Zbrojnych jest zapewnienie, że będą one zdolne do obrony terytorium naszego kraju. "Dbamy jednak o to, by były gotowe również do obrony innych państw oraz realizacji zadań poza obszarem traktatowym" - zaznaczył. W tym kontekście wskazał, że w minionym roku Polska znalazła się w gronie sojuszników, którzy przyjęli wszystkie cele planistyczne w ramach NATO.
Błaszczak dodał, że w zeszłym roku udało się też zapewnić "solidne, formalne" podstawy długookresowego finansowania naszych sił zbrojnych. Jak mówił, zgodnie z przyjętą ustawą w 2017 r., nasze wydatki obronne, które "już teraz sięgają oczekiwanego przez sojusz poziomu 2 proc. PKB, będą jeszcze wzrastać".
Jak tłumaczył, Polska planuje, że do 2020 r. osiągną 2,1 proc. PKB, a w 2030 r. - 2,5 proc. PKB. Zwrócił ponadto uwagę, że wielkość środków obronnych ma być w Polsce liczona zgodnie ze standardami NATO, czyli względem roku bieżącego, a nie jak dotychczas, poprzedniego. "Przy trwałym wzroście polskiego PKB będzie to oznaczało większą kwotę nominalną budżetu obronnego" - wskazał.
Hansen
Panie Ministrze, może najpierw niech się Pan skupi na swoim własnym podwórku. Niech Pan wreszcie przygotuje dokumenty niezbędne do funkcjonowania polskiej armii. Dokumenty niezbędne do przygotowania planu modernizacji armii w perspektywie 5-10 lat. Nie mówiąc o zasadach dowodzenia polską armią. Mówię o sprawie, która stała się przyczyną konfliktu pomiędzy ministrem AM a prezydentem AD.
-CB-
Od kilku już lat nie potrafimy sobie poradzić z reformą naszych struktur dowodzenia, a chcemy reorganizować całe NATO. Znowu ta nasza megalomania...