Reklama

Siły zbrojne

Błaszczak dla Defence24.pl: kluczowe zakupy zostaną dopięte

Fot. Mirosław Mróz/Defence24.pl
Fot. Mirosław Mróz/Defence24.pl

Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o wpływie pandemii na funkcjonowanie MON. Zapewniam jednak, że kluczowe zakupy zostaną dopięte - podkreśla w rozmowie z Defence24.pl Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej. Szef MON mówi też o wsparciu dla krajowego przemysłu, zaangażowaniu wojska w przeciwdziałanie pandemii koronawirusa oraz współpracy międzynarodowej z USA.

Jędrzej Graf: Pandemia koronawirusa COVID-19 poza uderzeniem w ludność i służbę zdrowia powoduje również perturbacje gospodarcze. Już mówi się o konieczności cięć wydatków w wielu dziedzinach działalności państwa. W jakim stopniu te redukcje mogą objąć resort obrony? Budżet MON jest przecież ustawowo powiązany z PKB, a scenariusze zakładające jego szybki wzrost w najbliższych latach będą musiały zostać zrewidowane. Które z programów mogą ulec opóźnieniu ze względów finansowych, a które będą realizowane z największym priorytetem?

Mariusz Błaszczak, Minister Obrony Narodowej: Już teraz widzimy, że epidemia przyniosła nie tylko kryzys w wymiarze stricte zdrowotnym i społecznym, ale również może zachwiać równowagą finansową. Z pewnością kryzys dotknie wszystkich branż,  w różnym stopniu, ale skutki będą odczuwalne wszędzie. Dlatego tak istotne jest szybkie i sprawne zażegnanie epidemii i ponowny rozruch gospodarki. W bieżącej sytuacji, kiedy jako rząd przeznaczamy olbrzymie środki na opiekę zdrowotną oraz na ratunek firm i miejsc zatrudnienia, trudno jest oceniać jaki będzie budżet obronny w przyszłości. Wszystko zależy od tego w jakim stopniu uda się pomyślnie zamortyzować skutki epidemii. Budżet MON musi być ściśle skorelowany z potrzebami wojska, ale również z kondycją finansową państwa.

Na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o wpływie pandemii na funkcjonowanie MON. Zapewniam jednak, że kluczowe zakupy zostaną dopięte. Mam tu na myśli m.in. Harpię, Wisłę i Homara, czyli odpowiednio samoloty F-35, system Patriot oraz wyrzutnie HIMARS.   

W sytuacji pandemii kluczowe będzie wsparcie własnej gospodarki. Czy zatem MON zamierza, w wypadku ewentualnych przesunięć i redukcji nadać pierwszeństwo zakupom realizowanym w Polsce, tak aby chronić potencjał krajowych zakładów przemysłu obronnego?

Taka tendencja w naszym działaniu to nie jest żadna nowość. O tym, że postawiliśmy na polski przemysł obronny najlepiej świadczą liczby. W ubiegłym roku kontrakty dla polskiego przemysłu wyniosły 6,8 mld zł. To prawie dwa razy więcej niż w latach ubiegłych. Dalej będziemy stawiać przede wszystkim na polski przemysł, a w tych segmentach, w których niemożliwe jest pozyskanie sprzętu wyprodukowanego przez nasze zakłady, będziemy kupować najlepsze zagraniczne uzbrojenie. Dlatego doniesienia o tym, że niektóre państwa dotknięte epidemią przestawiają się na rodzimy przemysł nie robią na nas wrażenia, bo my taką decyzję mamy już dawno za sobą. Dzisiejsza sytuacja na świecie tylko potwierdza słuszność naszych decyzji.

Moim zadaniem jest wzmacnianie wojska poprzez wzmacnianie polskich przedsiębiorstw, dlatego gros zamówień kierowaliśmy i będziemy chcieli kierować do rodzimych zakładów, przede wszystkim tych skupionych w Polskiej Grupie Zbrojeniowej. Gościłem w wielu jednostkach, gdzie żołnierze odbierali  nowy lub zmodernizowany w polskich fabrykach sprzęt. Oprócz doskonale znanych już Raków, Krabów, Rosomaków, czy Popradów, patrzymy w przyszłość, przygotowując się do wdrożenia Borsuka oraz pracując nad koncepcją Wilka, czyli czołgu nowej generacji.

Pandemia wpływa na blokowanie procesu pozyskiwania sprzętu, np. negocjacje, ale też badania i przyjmowanie gotowego już sprzętu. Ograniczone są podróże krajowe i zagraniczne, a także realizacja badań na poligonach. Czy rozważa się uproszczenie procedur przyjmowania sprzętu tak by, móc je terminowo realizować, lub anulowanie kar za ewentualne opóźnienia, spowodowane skutkami pandemii - problemami z transportem czy rozbiciem łańcucha dostaw?

Jak już wspominałem, każdy z nas odczuje skutki epidemii. Dlatego ważne jest, żeby już teraz być przygotowanym na te gorsze scenariusze. Jesteśmy świadomi tego, że mogą wystąpić opóźnienia w umowach i dostawach. Zakłady musiały przecież ograniczyć produkcję i pracę. Dlatego ewentualne opóźnienia i odstępstwa od umowy będą analizowane indywidualnie. Tym bardziej, że rządowe regulacje prawne do walki z koronawirusem dają nam możliwość do wprowadzania zmian w umowach. To duże ułatwienie.

Pamiętajmy jednak, że w przypadku wielomilionowych kontraktów, często poprzedzonych kilkumiesięcznymi negocjacjami, nie możemy sobie pozwolić na „drogę na skróty”. W kwestii jakości sprzętu musimy być pryncypialni, w końcu to pieniądze nas wszystkich. Jednak najważniejszym zadaniem na teraz jest zahamowanie epidemii i utrzymanie „na powierzchni” polskich firm. A dla nas priorytetem są te z branży zbrojeniowej. 

Czy bierze się pod uwagę podjęcie interwencyjnych zakupów dodatkowego, potrzebnego Siłom Zbrojnym RP sprzętu w polskim przemyśle: choćby środków łączności, nowoczesnej amunicji i pocisków rakietowych, bezzałogowców, systemów ochronnych? 

Potrzeby związane z walką z epidemią są cały czas analizowane, aczkolwiek na teraz nie ma konieczności podejmowania nagłych ruchów. Przyspieszyliśmy m. in. postępowania dotyczące samochodów sanitarnych oraz zestawów dekontaminacyjnych. Dbamy też o to, by wojsko było wyposażone w środki ochrony. Chodzi tu o dostępność maseczek, płynów dezynfekcyjnych oraz kombinezonów. Można jednak powiedzieć, że w tym obszarze nie musieliśmy dokonywać rewizji planów i szukać rozwiązań ad hoc. Sprzęt był sprawny, a procedury przećwiczone. 

W styczniu zawarto duży kontrakt na dostawy myśliwców F-35. Ma on zapewnić bardzo ważne zdolności, ale jego efekty będą odczuwalne dopiero w drugiej połowie dekady. Jednocześnie program ten, choć kosztowny, nie niesie ze sobą bezpośrednich korzyści przemysłowych. Czy zatem rozważa się renegocjację tego zakupu, rozłożenie płatności, lub wręcz rezygnację z pozyskania myśliwców?

Spekulacje, stawiające pod znakiem zapytania zakup samolotów F-35 są działaniem co najmniej nieprzemyślanym. Ich zakup to symbol nowej jakości polskiej obronności oraz skok generacyjny dla polskich sił powietrznych. Od początku mojej misji w MON powtarzam, że chcę armii liczniejszej i nowoczesnej. I ten zakup jest tego wyrazem. Trafimy do elity państw dysponujących ultranowoczesnymi samolotami. Poprawi to naszą interoperacyjność z sojusznikami w NATO. Ciężko o lepszą rekomendację dla sprzętu wojskowego. Nie przewidujemy zmian w kontrakcie na F-35. Z uwagą obserwujemy rozwój wydarzeń za oceanem i jesteśmy w stałym kontakcie z przedstawicielami amerykańskiej  strony rządowej i przemysłowej. Polscy piloci będą latać na F-35.

Po zakupie F-35 i w świetle kryzysu gospodarczego wiele osób zastanawia się, co dalej z programem Wisła, z obroną powietrzną. Wiemy, że będzie negocjowany aneks do offsetu pierwszej fazy Wisły. Czy może Pan powiedzieć więcej szczegółów? Co z drugim etapem obrony średniego zasięgu i z programem Narew?

Konsekwentnie budujemy system obrony powietrznej kraju. Aneks do umowy dotyczy jedynie doprecyzowania offsetu, czyli zakresu zaangażowania polskiego przemysłu w proces produkcji systemu. Dzięki niemu Polska Grupa Zbrojeniowa zyska unikatowe zdolności produkcyjne i technologiczne oraz wzmocni swoją pozycję na arenie międzynarodowej. Jest o co walczyć, dlatego zawsze warto negocjować i pracować nad jeszcze bardziej korzystnymi rozwiązaniami.

Nie zapominamy również o drugiej fazie Wisły oraz o programie Narew. Te programy będą realizowane. Do kompletnego „domknięcia” systemu obrony powietrznej potrzebna jest jeszcze wspominana Narew, która ma nas chronić na mniejszych zasięgach niż Patrioty i która również jest jednym z priorytetów Planu Modernizacji Technicznej. Będziemy dążyć do tego, żeby Narew była polska. Oba systemy – Wisła i Narew – muszą być komplementarne, tylko wtedy będą stanowić skuteczną „tarczę”.  

W pierwszej połowie marca do wsparcia walki z pandemią zaangażowano Wojsko Polskie. Żołnierze wspierają zarówno służby mundurowe - Policję i Straż Graniczną, jak i np. szpitale. Jak Pan ocenia efektywność działań Sił Zbrojnych, w tym wojsk operacyjnych, żandarmerii i WOT?

Żołnierze Wojska Polskiego aktywnie uczestniczą w walce z epidemią od samego początku. Wojskowe samoloty jako pierwsze zostały poderwane do transportu Polaków ewakuowanych z Wuhan. Z upływem kolejnych tygodni zaangażowanie wojska rosło adekwatnie  do  zgłaszanych potrzeb. Aktualnie codziennie ponad 9 tys. żołnierzy jest skierowanych do zadań przeciwepidemicznych. Jesteśmy gotowi do rozszerzenia wsparcia, gdyby zaistniała taka potrzeba.

Muszę przyznać, że żołnierze doskonale współpracują z administracją cywilną, z Policją i Strażą Graniczną. Codziennie patrolują granice i ulice naszych miast, kontrolują osoby przebywające na kwarantannie, dowożą sprzęt medyczny, żywność i środki ochrony. Wojskowi medycy dyżurują w szpitalach, a psychologowie i pedagodzy prowadzą specjalną infolinię. Nasze szpitale i laboratoria pracują z wykorzystaniem pełnego potencjału ludzi i sprzętu. Pomaga także ponad tysiąc podchorążych. Siły Powietrzne transportują środki ochrony osobistej dla medyków. Korzystamy także z sojuszniczego programu SALIS. Ramię w ramię z wojskami operacyjnymi i Żandarmerią Wojskową działają żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej.

Dzień w dzień kilka tysięcy z nich pomaga seniorom, kombatantom oraz wspiera placówki medyczne w ramach operacji „Odporna wiosna”. Terytorialsi wspierają także ponad 40 DPS. Formacja doskonale sprawdza się w kryzysie, bo dzięki swojej ochotniczej i lokalnie zorientowanej specyfice, wiedzą  komu i gdzie trzeba pomagać. Słowa uznania należą się wszystkim żołnierzom, którzy na co dzień niosą pomoc Polakom oraz chronią nasze granice. Wiem, że nie są to łatwe zadania, wiem, że żołnierze i pododdziały szkolą się zazwyczaj do innych zadań, dlatego tym bardziej jestem dumny z efektu ich służby. Warto podkreślić, że ponad 80% Polaków ufa Wojsku Polskiemu i popiera nas w działaniach w walce z koronawirusem. To pokazuje, że jesteśmy skuteczni i że nasze działania są potrzebne. Zapewniam, że nadal będziemy wszędzie tam, gdzie zaistnieje potrzeba. 

Wojsko zostało zaangażowane do walki z pandemią, co musiało odbić się na standardowym szkoleniu. To zrozumiałe, ale nie można nie zadać pytania o to, jak obecna sytuacja wpłynie na gotowość armii do pełnienia zadań obronnych? I w jakim kształcie będą kontynuowane ćwiczenia Defender - wiemy, że część amerykańskich jednostek pojawiła się w Polsce jeszcze przed zawieszeniem podróży. W jaki sposób działają polskie i amerykańskie jednostki, w tym pancerne, pierwotnie przeznaczone do zaangażowania w Defendera?

Co do pierwszej części pytania, to chciałbym zapewnić, że Wojsko Polskie cały czas utrzymuje wymagany poziom gotowości bojowej i zdolności mobilizacyjnych. Nasze siły pozostają gotowe, czujne,  ponieważ wyzwania bezpieczeństwa nie zmniejszyły się z powodu Covid-19. Dlatego z pewnymi ograniczeniami i z zachowaniem norm sanitarnych, ale ciągle odbywają się strzelania i ćwiczenia. Żołnierze muszą podtrzymywać nawyki szkoleniowe i gotowość do działania. Pamiętajmy, że to również kwestia naszych zobowiązań sojuszniczych oraz wymogi cały czas trwających dziesięciu misji poza granicami kraju. Tu nie ma miejsca na choćby najmniejszą pauzę.

Po konsultacjach telefonicznych, które odbyłem z Markiem Esperem, szefem Pentagonu,  z pełnym zrozumieniem przyjąłem  modyfikacje pierwotnych założeń i skali ćwiczenia Defender. Mimo tych ograniczeń w ćwiczeniu na terytorium Polski udział bierze około 4000 amerykańskich żołnierzy i 1550 jednostek sprzętu i udaje się zrealizować jego istotne założenia. Przykładem może być przeprowadzona w Centrum Szkolenia Wojsk Lądowych na poligonie w Drawsku Pomorskim certyfikacja załóg bojowych wozów piechoty Bradley. 

Przećwiczono zdolność Sił Zbrojnych USA do szybkiego przemieszczenia dużej liczby żołnierzy i sprzętu do Europy, integracji tych sił, jak również gotowość państw-gospodarzy do ich przyjęcia.  Przetestowaliśmy ważne elementy z obszaru logistycznego zabezpieczenia tego przedsięwzięcia. Także Polska jako państwo-gospodarz sprawdza procedury w zakresie przyjęcia i udzielenia niezbędnego wsparcia wojskom amerykańskim na terytorium Polski. To posłuży wypracowaniu istotnych wniosków i dalszemu usprawnianiu procedur.

Dziękuję za rozmowę.

Reklama

Rok dronów, po co Apache, Ukraina i Syria - Defence24Week 104

Komentarze (50)

  1. Democracy Now

    Szanowny Panie Ministrze Błaszczak !!! Proponuję aby dokonać wyboru śmigłowca uderzeniowego w programie "KRUK". Myślę, że to byłoby Pan wielkie osiągnięcie gdyby to była najnowsza wersja helikoptera AH--64 Apache Guardian. Poza tym było on opracowany pod koniec zimnej wojny z myślą o europejskim teatrze działań w celu niszczenia zagonów pancernych. Rozsiany w wielu miejscach w kraju będzie trudniejszy do wykrycia

    1. HanSolo

      AH-64? PGZ tego nie zbuduje przeciez a zeby kupić to nawet na 1szt pieniędzy nie ma. 3+8. Tyle kupili smiglowców za pieniądze na 50 Caracali. Gdzie tu mowic o AH-64?

  2. Franc

    Kiedy badania i rozwój radarów artyleryjskich o zasięgu 100 km. Dronów dla wsparcia artylerii Krab i Homar czyli systemów rozpoznania artylerii. Są Polskie technologie, Polskie firmy, Polscy dostawcy, Polscy producenci. Kiedy pociski dla artylerii kierowane i dalekiego zasięgu.

    1. HanSolo

      Radary robimy ale nie ma do nich rakiet a dronow jest łącznie 9. Lekkich. Takich kalibru tych wystrzeliwywanych z Humwee przez Marines. Tyle ze startują same. Bez broni, bez środków i zdolności na dlugi lot. Dziewięć ich jest. Nie 100, nie 300, tylko 9.

  3. HanSolo

    Ale przecież jeszcze nie było żadnych zakupów. Nie ma czego zapinać, rozpinać, czy nawet wyjmować...

  4. GieTek

    Multum kryptonimów i wiele hałasu o nic mają sprawić wrażenie wielkiej troski rządzących o stan obronności kraju. Propaganda sukcesu - to już było.

  5. Andrettoni

    W obecnej sytuacji kluczowe są inwestycje we własny przemysł - w tym militarny. Powinniśmy ograniczyć wszelkie zakupy zagraniczne i skupić się na własnym przemyśle. Po prostu potrzebny jest protekcjonizm i duże inwestycje krajowe. Powinniśmy produkować to co już mamy - więcej artylerii samobieżnej i KTO. KTO powinny być wyposażone w pociski ppanc i plot krajowej produkcji. Nie można się tutaj ograniczać PKB. Jeżeli można znaleźć dodatkowe źródła finansowania dla F35, to dla naszego przemysłu również. Jednocześnie powinniśmy zliberalizować handel bronią i dopuścić alternatywne sposoby zapłaty w postaci np. surowców lub koncesji na ich wydobycie". Zamówienia powinny dotyczyć również innych gałęzi gospodarki - np. rozbudowy infrastruktury. Trzeba przyspieszyć budowę CPK. Trzeba rozbudować naszą infrastrukturę wodną - kilka tam i hydroelektrowni. Warto byłoby zaproponować Niemcom inwestycję w rozbudowę naszych elektrowni wiatrowych - o ile zgodzą się na zwiększenie finansowania z UE i na realizację inwestycji przez polskie firmy. To niemieccy producenci turbin zarobią najwięcej, więc zysk byłby obopólny jeśli zgodziliby się na realizację tych inwestycji na niskoprocentowy kredyt i wyłącznie przez nasze firmy. Tzw. "zielony ład" ma obecnie niewielkie szanse realizacji, co uderzy w niemiecki przemysł, więc można by go realizować, ale na lepszych warunkach - to im zależy na tym bardziej niż nam. Każdy kryzys to zagrożenie, ale i okazja - np. do renegocjacji umów. Nawet z USA, nawet z Niemcami. Przykład F-35 : Amerykanom może być trudno zmieścić się w terminie... Może warto renegocjować? Tym bardziej, że w razie konfliktu z Chinami nasza rola wzrasta. Nie chodzi o to, czy będzie to wojna kinetyczna czy tylko gospodarcza. Może fabryka Apple pod Warszawą? Może Intela koło Łodzi?

    1. Alois

      Całkiem niegłupio. Masz poukładane. Szacun!

    2. Marek

      Całkiem składnie to ująłeś. Do wszystkiego należałoby jeszcze dodać Borsuka, i to, co możemy zrobić sami w ramach OPL na przykład. Co prawda z poważniejszymi hydroelektrowniami tu nie powojujesz, bo nie za bardzo gdzie jest je robić. Ale w tym, co piszesz jest drugie dno. Wiadomo jak wygląda sytuacja z zasobami wodnymi. Małe zapory polepszyłyby ten stan rzeczy. Każda z nich może mieć niewielki generator. Weź taki Wieprz. W Nieliszu ją spiętrzono i masz tam małą elektrownię, choć to jest niewielka rzeczka.

    3. clash

      Ale czerwoni towarzysze by swietowali jakby Polska zostala uzbrojana tylko w sprzet produkowany w kraju...malowana malpia wersje T72, Mi-2, i inne bezuzyteczne smieci ktore MON kupuje aby te panstwowe zaklady utrzymac przy zyciu. Daswidania Fiedzia kopiejkowy manipulatorze

  6. Clash

    Trollowania z wiadomego kraju ma nowe wytyczne. Wmanewrować Polskę w projekty których ze względu na ograniczenia kadrowe, gospodarcze, materiałowe i naukowe samodzielnie nie jest w stanie podołać. Pod przykrywką patriotyzmu "produkujmy wszystko i kupujmy w Polsce" następuje realizacja celu. Wysokie sumy pieniądzy które powinny być przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa Polski są marnotrawione w projektach z góry skazanych na niepowodzenie. W ten to cudowny sposób WP zostaje z niczym albo z czymś co prosto z hali produkcyjnej powinno być zabrane do muzeum. I tak cel militarnego osłabienia Polski się odbywa. Niestety sami wszystkiego nie zbudujemy, czołgi, okręty podwodne, samoloty najnowszych generacji są poza naszym zasięgiem. Mamy jednak pewne sukcesy w niektórych dziedzinach i cała uwaga powinna być skierowana na ich rozwój na coś w czym jesteśmy w światowej czołówce tylko taka ścisła specjalizacja może być kołem zamachowym gospodarki (a nie malowanie T72 na które nie ma już kupców nawet w Afryce) Pewne zakłady dostały od czasu transformacji 89 więcej niż jedną szansę tylko po to by po raz kolejny ją zmarnotrawić- to nie działa - tym panom należy podziękować a środki przeznaczyć tam gdzie możemy odnieść największe sukcesy. A nowoczesny sprzęt powinien zostać zakupiony za granicą bez oglądania się na roszczeniowe związki i podszepty rożnej masci trolów. Dziekuje za uwage i życzę miłego dnia.

    1. Robal

      Nie da rady, związki i brać robotnicza z tych zakładów to głosy wyborcze, nie możemy sobie pozwolić na ich stratę... ;-)

    2. Marek

      Czołg masz z Korei. Propozycja leży na stole. Nie lobbuj za niemiecko-francuskim gotowcem. Tym bardziej, że Niemcy jasno określili swoje priorytety.

    3. Clash

      Ten twój czołg jeśli będzie podukowany w Polsce to i tak w najlepszym wypadku będzie o 1/3 droższy od odpowiedników ( a więc z 0 szansą na eksport) będzie przy sprzyjających wiatrach za 10 lat kiedy to już będzie przestarzały o jedną generację i trzeba bedzie się rozglądać się za nową licencją " propozycją na stole"

  7. AXI

    Tak trochę wyprzedzając... Nie chcę siać defetyzmu, ale jeżeli w USA armia będzie musiała zwalczać bandytyzm pospolity (26 mln uzbrojonych ,głodnych bezrobotnych), to .... Proszę pamiętać, że nasz bank narodowy zbudował siłę polskiej waluty w oparciu o amerykańskie papiery dłużne. Sytuacja wewnętrzna w USA może wyzerować (i nie jest to skrót myślowy) polską walutę, a wtedy pozazdrościmy Amerykanom ich sytuacji wewnętrznej... Sceptyk powie ,,Nie możliwe". Nie możliwe i nie mieszczące się w głowie, było zajęcie Konstantynopola przez Turków. Nie realne wydawało się przemianowanie stolicy najpotężniejszego cesarstwa ,chronionej przez najpotężniejszego Boga na ... Stambuł. Gdy dobudowywali minaret do największej ówczesnej świątyni katolickiej na świecie -to wydawało się czystą abstrakcją... Odcięcie Europy od szlaków handlowych było szokiem. Dlatego teraz już wszystko jest możliwe.

    1. Dawo

      Nasza waluta zbudowana jest na wielu różnych fundamentach. Ten o którym piszesz to jeden z kilku elementów. Nie jątrz.

    2. AXI

      Nie jątrze -niepokoję się. Zarządzałem grupą holdingową, jestem właścicielem, lub współwłaścicielem 19 nieruchomości , czyli chyba jakieś pojęcie o ekonomii praktycznej mam. Przy tych ,,wielu fundamentach", bym się nie upierał. Może i jest ich kilka, tylko nie wszystkie są (jakby to ująć w terminologii budowlanej) ....żelbetowe. Część, to ,,zamki na piasku" i to czysto...wirtualne.

    3. Oleg

      Nadchodzi upadek pieniadxa papierowego. Ale najpierw pewnie stagflacja a potem inflacja. Upadek dolara i innych smieciowych walut( euro, jeny pewnie upadna wczesniej) jest naprawde bliski. Starsi i madrzejsi chca splacac globalne dlugi ( niesplacalne) poprzez inflacje i pauperyzacje klasy sredniej i najnizszej. To sie skonczy bandytyzmem na ulicach. Widac taki jest plan. Moze Albert Pike wiedzial co pisze.

  8. abc

    Inspektorat Uzbrojenia prowadzi wieczne analizy , po utopieniu kupy kasy projekt kończy się w najlepszym przypadku, demonstratorem technologii... Tak żeby kupować i utrzymywać miejsca pracy w innym kraju ... sponsorującym ...partie polityczną. Chyba jedynym ministrem (mimo wielu jego wad) w okresie po transformacji ustrojowej który składał zamówienia w polskich zakładach pracy był Antoni M. Porównanie z innymi krajami - celowo pomijam Chiny, Koreę pd., Hiszpanie...: W latach 70-tych taka Turcja mogła nam naszego przemysłu, biur projektowych, technologii tylko pozazdrościć , a teraz? Traktowani jesteśmy jak kraj afrykański, WSTYD!!! Zróbmy coś, napiszmy petycje czytelników d.24.pl., otwarty list etc... samo narzekanie niczego nie zmienia i przypomina zachowanie kobiet narzekających na mężów ale nie mających odwagi powiedzieć im to wprost w oczy.

    1. Ok bajdur

      Co ciekawe wszystko kupują u LockheedMartin. Programy realizowane przez inne koncerny są zamrażane.

  9. Pytajnik

    "kluczowe zakupy zostaną dopięte", a nie kluczowe, czyli pozostałe? Armia ma olbrzymie 2-3 dekadowe zaległości. Do tego dochodzą inne potrzeby, jak działa laserowe, drony uderzeniowe, drony lądowe transportowe, egzoszkielety (żołnierz nie może za dużo dźwigać, bo jest niezdolny do skutecznej walki) itd

  10. Ustawiator

    Dopięte są świecące marynarki w domu kultury bo inne LEŻĄ

  11. Willgraf

    a może tak mosze opowie o decyzji zakupu radarów do Pilicy w Izraelu , zamiast w Polsce !

    1. Artur

      Sola na pilice? Po co Brakuje chorągiewki

  12. gegroza

    Propaganda i tyle. Nie ma co komentować. Czesi pokazali ze można nie kupić za granicą, tylko u siebie

    1. Clash

      A jakieś przykłady. .

    2. Xzibit

      Najważniejszy program modernizacji czyli OPL i gdzie to jest??? gdzie 2 etap Wisły jak USA radar już dawno wybrali a ponoć MON tylko na to czekał i gdzie w końcu początek Narwi??? Gdzie te 56 a nawet 160 wyrzutni Himars?? kupili raptem 20 do pokazania na paradzie,gdzie tak szumnie zapowiadane kilka lat temu okręty podwodne z rakietami manewrującymi?? a będzie szrot ze Szwecji.Wszystko to miało być już dawno zamówione i mówili że pieniądze są i co.... bajki dla ciemnego ludu.Dla jasności modernizacja wojska za PO to było dziadostwo a i teraz nie wiele lepiej

    3. asf

      Kiedyś, gdzieś w internecie było, że z ruszeniem drugie fazy Wisły i Narwi, czekają na zrealizowanie I fazy Wisły. W kontekście Narwi, zdaje się chodziło o to, że Amerykanie mają przekazać "wtyczki", żeby móc tą Narew podłączyć do tego całego IBCS - żeby obrona powietrzna stanowiła cały system. Czy to prawda, to czas pokaże...

  13. Pll

    Tylko broń atomowa budzi respekt u przeciwnika, szkoda że nam nie wolno jej mieć. Dziwi mnie tylko dlaczego nie pracujemy nad rakietami średniego i dalekiego zasięgu, inżynierów mamy do tych, wiedza na pewno jest... Też nam nie wolno?

    1. BUBA

      Nam nawet niewolno posiadac Elektrowni Jadrowej ...

  14. GPAS1

    Ja się pytam co z wymianą Starów 266 ? To złom który trzyma się tylko na kolejnych warstwach farby.

    1. myślenie nie boli...

      Rumunia od 2015 r. podpisała trzy kolejne kontrakty na pojazdy 4x4, 6x6 i 8x8 - łącznie to już ponad 3 tysiące pojazdów. U nas nie ma nawet planów wycofania Starów i Honkerów, za to jest znakomite samopoczucie pana ministra...

    2. Błaszczak wstyd!!

      Jeszcze Amerykanie nie złożyli oferty, ha ha ha. Żeby ten "podnóżek Pentagonu" mógł je pilnie, "korzystnie dla polskiego przemysłu" kupić w USA.

    3. Marek

      Z ciężarówkami pojechałeś. I to nieźle. Rumuni kupują nie swoje. My także kupowaliśmy niemieckie i włoskie. Wcale niemało. Przede wszystkim zaś kupowaliśmy i nadal kupujemy sporo rodzimych od Jelcza. Stary także przebudowujemy w taki sposób, że wychodzą z tego nowe ciężarówki. Jeśli już się czepiać, to raczej do tego, że olano Storma, który mógł być robiony w Ursusie, żeby zastąpić Honkera.

  15. www

    Czemu nic nikt nie piszę o odwołanych przetargach na mundury i ubrania ochronne?

  16. vvv

    narew, 2gi etapi wisly, nowe raki, borsuk, kryl, kurk itp itd....pinikio pinokio...homar w ilosci szczatkowej bez topaza, brak smigiel a te co sa to kupowane albo 3x drozej albo w tej samej cenie ale nawet bez reflektora bo o optyce juz nie wspomne itp itd

    1. Karkoszka

      Topaz nie pracuje na grafice wektorowej. Nadaje się do starej Langusty (z wieeeeelką biedą). I tyle. Poczytaj trochę co to takiego.

    2. Bzdurki i banialluki piszesz

      Nie dalej jak pół roku temu Amerykanie po przyjrzeniu się jak pracuje Topaz, stwierdzili , że oni jeszcze nie mają tak dobrego sprzętu i dopiero nad nim pracują. Więc skończ trollowanie.

    3. Karkoszka

      Gdybym był na ich miejscu to odpowiedział bym tak sami, a trochę ich znam . I temat też. Bye, bye.

  17. martin

    to nie zakupy a czesc splaty 447

    1. Clash

      Cieniutka i bardzo nudna prowokacja Fiedzia. Daswidania

    2. 447 się kłania

      Dlaczego prowokacja? Skoro np. radary dla Pilicy, zamiast planowanych polskich radarów Soła to Błaszczak kupuje właśnie izraelskie Elta 2106NG? Ustawa 447 się kłania nisko w pas!! Bez przetargu i bez podania cen? Po cichu?

    3. Olo Kwasek

      Pełna zgoda. Umowa na 6 systemów Polica podpisana została jeszcze przez Macierewicza, konfiguracja obejmowała radary Soła. Jakim nielegalnym cudem, w dawno podpisanym kontrakcie nagle zmieniony został dostawca radarów z polskiego Radwaru na firmę izraelską, której w ogóle nie ma w kontrakcie na zestawy Pilica??

  18. Sopocki

    Kupowanie zabawek dla dużych chłopców w Ameryce w sytuacji kryzysu gospodarczego to mistrzostwo świata. Po co wydawać pieniądze na służbę zdrowia ? Lepiej kupić samoloty za miliardy żeby podnieść sobie ego.

    1. Clash

      A teraz to samo powtórz swojemu oficerowi prowadzącemu. Daswidania Sasza

    2. Robert

      Tak Clash, tutaj się urywa cała twoja wiedza i zdolność analizy. Takich nam trzeba, w maju dostaniesz korespondencję na skrzynkę, koniecznie odeślij...

    3. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz

      Jaki kryzys ?? Biznesmeni dostają miliardy żeby in poziom życia nie spadł, emeryci trzynastki, wszystkie plusy są utrzymane. żadnego kryzysu niema skoro państwo wydaje tyle miliardów znaczy że ma kasy.

  19. Andreij

    Pan Błaszczak stawia na polski przemysł, ale główne wydatki są zagraniczne. Mówi o większych zamówieniach dla polskich zakładów, ale to nie zmienia tego, że 60% rocznego budżetu to wydatki zagraniczne. Ciekawa jest opinia ministra obrony, że polski przemysł nie jest zdolny do dostaw pewnej kategorii sprzętu. Czy to ma być usprawiedliwieniem dla ministra, że moze sobie wydawać miliardy złotych bez przetargów i korzysci dla polskich zakładów? Właśnie po to jest minister obrony, aby znaleźć sposób na wybór takiego rozwiązania, które zwiększy zdolności przemysłu.

    1. Robert

      Błaszczak stawia nie na polski przemysł a na tanią, polską siłę roboczą. To na co stawia rzeczywiście to podtrzymanie amerykańskiego przemysłu.

    2. Clash

      Raczej stawia na sprzęt który skokowo wzmacnia bezpieczeństwo Polski i którego tkzw Polska zbrojeniówka długo jeszcze nie bedzie mogła dostarczyć.... A to oznacza pokój i dalszy rozwój kraju. Daswidania Fiedzia i zalecam czapkę z folii aluminiowej na głowę.

    3. W co leci Błaszczak i MON?

      Interesujące, że za pierwsze potrzeby uznano tylko te rodzaje sprzętu których n i k t nie produkuje w Polsce. Zamiast Patriotów priorytetem powinna być Narew, a "jakiegoś" Patriota p o t e m można by robić w kooperacji mając opanowaną seryjną produkcję już p o l s k i ej wtedy Narwi!! Zamiast Kryla do którego wszystkie komponenty możemy produkować w Polsce , wybrano Kraba na częściach z Korei. Zamiast dopracowywać za wszelką cenę Pirata i Moskita, czy nawet dokupywac "spolszczonego" Spike, kupiono Javeliny i zapowiedziano ich jeszcze więcej. Zamiast Homara z HSW zakupiono Himarsa. Zamiast polskich radarów dla Pilicy, mają być izraelskie. Lista jest zaskakująco długa!!

  20. Polish blues

    Orka? Kruk? Krab? Dopięte? 1 kwietnia był 3 tygodnie temu!

    1. Filip

      Jedyne co wyjdzie to Żubr, przepraszam - Żubrówka... Taki mamy program.

  21. Wojtek

    Gildia strategow wirtualnych + ruska trollownia? Szkoda mi tego portalu.

    1. Roman

      No bo trzeba trochę "wiedzy ogólnej". Pisanie prawdy to trolowanie, tak, fajnie że przyznajesz się że właśnie masz taki punkt widzenia.

  22. MEMŁAK

    Ja mam gdzieś skąd będzie pochodził sprzęt którym będę walczył. Czy będzie on z USA, Niemiec czy Korei. Nie interesuje mnie jakiś gruby Tadek z Bumaru, HSW czy Lockheed Martin. Ten sprzęt ma być skuteczny, niezawodny i co najważniejsze MA BYĆ !!! Tyle w temacie.

    1. Czesiu 112

      To zapłać z niego ale za swoje bo ja sobie nie życzę żeby wasale opłacały się swoim Panom

    2. Rzyt

      w punkt.

    3. Roman

      Oj krótko z logiką oj krótko.

  23. Kaśka

    Przecież nie może być inaczej, kluczowi lobbyści łapówki rozdali więc trzeba się wywiązać. W przeciwnym razie dałoby to katastrofalne konsekwencje piarowe a wybory tuż, tuż...

  24. Ustawiator

    Słowa dopięte to taki skrót myślowy pochodzenia gastronomiczna zawodowa

  25. Kera

    Bardzo chciałbym, żeby Minister miał rację, bo potrzeba wymiany sprzętu na nowszy jest paląca, ale boję się, że to nie on będzie decydował o dostępności środków na ten cel, a nowe piorytety mogą wywrócić wszystkie dotychczasowe plany.

Reklama