Geopolityka
Blackout w Damaszku, rozłam w szeregach islamistów
W nocy z 20 na 21 stycznia br. w Damaszku i okolicznych miastach na wiele godzin zabrakło prądu. O jego odcięcie władze oskarżyły rebeliantów.
Choć władzom udało się przywrócić zasilanie w niektórych częściach miasta, brak prądu , a także paliw używanych do gotowania i ogrzewania mieszkań prywatnych to coraz poważniejszy problem spowodowany przedłużającym się konfliktem wewnątrz Syrii.
Minister energii elektrycznej Syrii o brak prądu oskarżył tymczasem terrorystów, którzy mieli wysadzić w powietrze główną linię energetyczną. Bardzo możliwe jednak, że przyczyną blackoutu był po prostu niedostatek opału w syryjskich elektrowniach.
W ostatni weekend, 11 grup islamistów walczących z reżimem Baszara al-Asada ogłosiło utworzenie koalicji, której celem jest implementacja szariatu w Syrii.
Do koalicji nie przystąpiła jednak Dżabhat an-Nusra, najpotężniejsza organizacja terrorystyczna, działająca głównie w północnej Syrii. An-Nusra, która ciągle rośnie jeszcze w siłę. Jej celem jest nie tylko wprowadzenie prawa islamskiego w Syrii, ale przekształcenie kraju w emirat - część muzułmańskiego kalifatu, a w krótszej perspektywie powołanie własnych trybunałów szariackich w regionie Aleppo. An-Nusra, zadeklarowała jednak chęć kontynuowania współpracy militarnej z innymi rebeliantami islamskimi.
(MMT)